niedziela, 2 grudnia 2018

#2467 - Komix-Express 413

Jessica Jones powraca! Mucha Comics zapowiedziała pierwszy tom serii, która wystartowała tuż po premierze netflixowej wersji przygód marvelowskiej bohaterki w grudniu 2016. W sumie on-going "Jessiki Jones" autorstwa Bendisa i Gaydosa zamknął się w 18 numerach/trzech trejdach, które ukazywały się w epokach Marvel NOW! i Marvel Legacy, aż do maja 2018 roku. Dodam jeszcze, że latem tego roku tytuł ten został kolejny raz zrelaunchowany przez Kelly Thompson i ukazuje się w formacie "digital exclusive". Pierwszy tom polskiej wersji zatytułowany "Wyzwolona!" ukaże się już lada dzień, 15 grudnia. Warto? Nie znam (jeszcze) całości, ale moim skromnym zdaniem - nie. Do poziomu "Alias" sporo brakuje. To jednak nie jedna pozycja, którą Mucha wyda jeszcze przed końcem roku - w harmonogramie wydawnictwa pojawi się również czwarty tom znakomitych "Bękartów z południa" Jasona Aarona i Jasona Latoura (i Chrisa Brunnera).

sobota, 1 grudnia 2018

#2466 - Trans-Atlantyk 417


Ten dowcip o tym, że Marvel Wolverine`a wciśnie wszędzie już dawno przestał być śmieszny... bo Marvel wciska Wolverine`a wszędzie. Dosłownie, wszędzie. A kiedy myśleliście, że nic głupszego od nagrzewających się pazurów wymyślić się nie da, Dom Pomysłów serwuje Logana z Rękawicą Nieskończoności. "Wolverine: Infinity Watch" pisane przez Gerry`ego Duggana z rysunkami Andy`ego MacDonalda startuje już w przyszłym roku. I nie, ten pomysł wcale nie wydaje się być głupi, ani nie na miejscu. Dodam jeszcze, że swoją rolę do odegrania na łamach tej mini-serii będzie miał Loki. Znacznie więcej sensu wydaje się mieć inny projekt z udziałem Rosomaka, a mianowicie "The Vigil". Pisana przez Charlesa Soule`a dwunastoczęściowa historia zadebiutuje w styczniu przyszłego roku na łamach wskrzeszonej antologii "Marvel Comics Presents". Każdy jej odcinek będzie opowiadał o innej dekadzie w życiu Logana, a akcja pierwszego będzie rozgrywała się w latach czterdziestych, gdy bohater walczył na frontach II Wojny Światowej z Kapitanem Ameryką i Namorem. Rysuje Paulo Siqueira, a całość ma być utrzymana w mrocznym, niemal horrorowym klimacie.

niedziela, 25 listopada 2018

#2465 - My Heroes Have Always Been Junkies

Autorem poniższego tekstu jest Marcin Zembrzuski, który zarządza pulp zinem Kinomisja. Nie kojarzycie? No to klikajcie - na Facebooka tędy, a na stronę tędy.

"Kill or be Killed" to był dla mnie komiksowy zawód roku. Kapitalnie narysowany przez Seana Phillipsa, ale ze scenariuszem napisanym przez Eda Brubakera na autopilocie; bez tej wspaniałej świeżości cechującej wszystkie poprzednie autorskie dokonania tego mocarnego duetu.


piątek, 23 listopada 2018

#2464 - Invincible tom 1

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

"Invincible" to najlepszy komiks superbohaterski we Wszechświecie – tak przynajmniej obwieszcza nam okładka każdego zeszytu oryginalnego amerykańskiego wydania. Brzmi to dość buńczucznie, ale po przypomnieniu sobie (dzięki życzliwości Egmontu) pierwszego tomu tej opowieści z niejakim zaskoczeniem stwierdzam, że… cóż, niewykluczone. 



środa, 21 listopada 2018

#2463 - Komix-Express 412

Mucha Comics na 2019 zapowiedziała publikację "Criminal" Eda Brubakera i Seana Phillipsa. Choć mamy jeszcze listopad i do końca roku pozostało dobrych kilka tygodni to nie mam najmniejszych wątpliwości, że będzie to jedna z najważniejszych przyszłorocznych premier i w ciemno poważny kandydat do zestawień Top 10. Cykl nagrodzony dwoma statuetkami Eisnera w 2007 i 2012 roku jest nie tylko prawdopodobnie najlepszym dziełem tandemu Bru-Phillipsa, ale i jednym z najwybitniejszych amerykańskich komiksów XXI. "Criminal" zadebiutował w październiku 2006 i pierwszy run zamknął się w dziesięciu zeszytach. Później, w 2008 roku wystartował kolejny, trzeci "sezon" ukazywał się w latach 2009-2010, a ostatni - w 2011. Zasadniczo całość zamknęła się siedmiu trejdach, wydawanych najpierw w marvelowskich imprincie ICON, a następnie nakładem Image Comics. Warto dodać, że dosłownie kilka tygodnie temu zapowiedziano kontynuację cyklu - pierwszy zeszyt vol.5 ukaże się już w styczniu 2019, a fabuła skupi się na kolejnych perypetiach Teega Lawlessa. 

poniedziałek, 19 listopada 2018

#2462 - Transmetropolitan tom 3

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Po wydarzeniach z drugiego tomu – w którym, przypomnę, Gary "Uśmiechnięty" Callahan, pozbawiony kręgosłupa moralnego polityk, wygrywa wybory prezydenckie – fabuła komiksu odrobinę zwalnia. Pierwsze kilkadziesiąt stron właściwie pozbawione jest jakiejkolwiek akcji i stanowi powolne budowanie świata przedstawionego, najpierw za pośrednictwem wściekłego rantu Pająka, potem dzięki fragmentom pisanego przez głównego bohatera felietonu ilustrowanym przebitkami z życia miasta. 




To może męczyć – tak duże stężenie statycznych, przeładowanych niekoniecznie relewantnym dla rozwoju fabuły tekstem niezbyt pozytywnie wpływa na dynamikę trzeciego tomu "Transmetropolitan". Tyczy się to szczególnie rozdziału "21 dni w mieście", na który składa się dwadzieścia jeden całostronicowych plansz opatrzonych wielkimi blokami tekstu. Tekstu dobrze napisanego, bo Warrenowi Ellisowi nie można odmówić ostrego jak brzytwa pióra, ale w tak wielkim stężeniu nierobiącego jednak należytego wrażenia.

Szczęściem im dalej, tym lepiej i już kolejny rozdział, noszący tytuł "W ogniu pytań", przywraca optymalną dla tego komiksu dynamikę – Pająk Jeruzalem w towarzystwie swoich asystentek brutalnie wdziera się w życie skorumpowanego senatora i, korzystając ze wszystkich najbrudniejszych dziennikarskich taktyk, obnaża jego powiązania ze skandalami w branży porno. To krótkie, bardzo intensywne interludium, w którym główny bohater ponownie przeistacza się w politycznego drapieżnika miażdżącego wszystko, co stanie mu na drodze. Ellis nie zapomina jednak, że Pająk – choć bez wątpienia antybohater i w żadnym razie wzór do naśladowania – jest mimo wszystko idealistą stojącym po stronie zwyczajnych ludzi. Swoją postawę moralną werbalizuje w trakcie rozmowy z asystentkami, które mają wątpliwości co do metod jego postępowania. Chodzi o to, żeby oddać coś tym draniom, tym ludziom, którym w jakiś sposób pozwoliliśmy kierować naszym życiem, deklaruje Pająk. Żeby dać im poczucie, jak to jest być nami.


Ten motyw kontynuowany jest w chyba najbardziej przejmującej historii opublikowanej w tym tomie – trzyzeszytowym "Samotnym mieście", w którym Pająk wywiera presję na policji próbującej ukręcić łeb sprawie morderstwa młodego mężczyzny będącego przedstawicielem mniejszości seksualnej. Biorąc pod uwagę napięcia społeczne w USA i na świecie (a również i w naszym kraju) związane z przemocą wobec osób LGBTQ+ "Samotne miasto" robi się szokująco aktualne. Ellis najwyraźniej nie ma zbyt wielkiej wiary w instytucję policji, biorąc pod uwagę sposób, w jaki przedstawił ją w tej historii – ale też nie da się ukryć, że "Transmetropolitan" w swym przesłaniu od samego początku wielkimi garściami czerpie z filozofii anarchistycznych.

Interesująca jest również następująca zaraz potem jednostrzałowa impresja "Nikt mnie nie kocha", w której Pająk najpierw ogląda w telewizji kilka programów inspirowanych jego osobą i twórczością – między innymi animowany program edukacyjny dla najmłodszych, wypakowany akcją serial sensacyjny oraz film porno – po czym pogrąża się w delirycznym półśnie, halucynując jeszcze kilka innych wariacji. W tym rozdziale gościnnie pojawia się kilkoro nowych rysowników którzy wprowadzają do komiksu odrobinę różnorodności i czynią ten rozdział przyjemnym dla oka wizualnym eksperymentem. Fabularnie jest natomiast przesileniem ciągnącego się przez cały trzeci tom motywu dyskredytacji Pająka poprzez uczynienie go ikoną kultury masowej, przefiltrowanej przez media, rozwodnionej, karykaturalnie wyostrzonej, a przez to trudnej do brania na poważnie.


Od tego momentu sytuacja się zmienia – główny bohater buntuje się przeciwko nałożonemu na niego zakazowi publikacji i próbie stępienia mu zębów poprzez wciągnięcie do mainstreamu. Jego walka z nowo powołanym prezydentem przechodzi w kolejną fazę. Równocześnie komiks robi się znacznie bardziej skupiony – wydarzenia zaczynają prześlizgiwać się z zeszytu na zeszyt w stopniu, który uniemożliwia opisywanie ich w autonomiczny sposób. To sprawne wykorzystanie struktury narracyjnej – rozsypanej i zdefragmentowanej na samym początku i wracającej do normy w momencie, w którym główny bohater przechodzi do kontrataku.

Jest w Jeruzalemie coś niesamowicie katarktycznego – obserwowanie, jak pełen ideałów degenerat metaforycznie przechodzi przez polityków jak nóż przez masło, udowadniając, że nawet jeśli niektórzy stoją ponad prawem, nie oznacza to, że nie jest w stanie dosięgnąć ich żadna forma sprawiedliwości. Pająk nie ma żadnych limitów jeśli chodzi o niszczenie ludzi, ale że zawsze są to ludzie zasługujący na najgorszą karę, kibicujemy mu bez większych oporów, a może nawet i z pewną dozą perwersyjnej przyjemności. W dzisiejszych czasach szczególnie jest to pożądane uczucie, ponieważ prawdziwi politycy w realnym świecie są w zasadzie nietykalni i nawet gigantyczne katastrofy wizerunkowe, niemal porównywalne z tym, co ujawnia główny bohater "Transmetropolitan", zdają się nie mieć wpływu na ich popularność sondażową i wyborczą. Trochę to zatrważające, że dekadenckie, zdegenerowane społeczeństwo z przesadzonej, fantastycznonaukowej satyry politycznej, jaką jest ten komiks, ma mocniejszy kręgosłup moralny niż nasze.

Pod względem szaty graficznej wszystko zostaje po staremu – Darick Robertson przesyca ilustracje koncepcyjnymi detalami przydającymi światowi przedstawionemu dodatkowych warstw. Czytanie graffiti na ścianach, nagłówków walających się po ulicach gazet czy holograficznych szyldów samo w sobie dostarcza wiele zabawy. Ekspresywne twarze i pozy bohaterów znakomicie wpisują się w satyryczny przekaz komiksu. Miasto z "Transmetropolitan" jest brudnym i nieprzyjemnym miejscem, ale jednocześnie miejscem, które posiada ogromny urok. Polskie wydanie również utrzymuje stały poziom, z dobrym tłumaczeniem i solidną oprawą gwarantującą wytrzymałość tomiszcza. 


Nie oszukujmy się – to trzeci tom zbiorczego wydania "Transmetropolitan" i ktokolwiek miał zacząć kolekcjonować tę serię, prawdopodobnie zaczął robić to już dawno. Jeśli jednak czyta tę recenzję ktoś, kto nadal się waha, spieszę zapewnić, że seria utrzymuje swój wysoki poziom. Tak, ten komiks w wielu aspektach się zestarzał – ale w wielu nabrał wyjątkowo niekomfortowej aktualności. Jednak nawet gdyby było inaczej, to punkowa drapieżność ellisowego pióra sprawia, że "Transmetropolitan" wciąż doskonale się broni – jeśli nie jako społeczny komentarz, to jako opowieść sama w sobie.

poniedziałek, 1 października 2018

#2461 - James Bond #2: Eidolon

W rok po premierze albumu "Warg" wydawnictwo Non Stop Comics opublikowało drugi tom serii "James Bond". Cykl ten ukazuje się od 2015, gdy za przygody agenta 007 wzięło się Dynamite Entertainment. Oficyna specjalizująca się w odświeżaniu klasycznych herosów, we współpracy z Ian Fleming Publications zapowiadała, że nowy wcielenie Bonda będzie adekwatne do współczesnych realiów, realistyczne, brutalnie, a jednocześnie w duchu literackiego oryginału. A jak wyszło?




niedziela, 16 września 2018

#2460 - Trans-Atlantyk 416

Miniony tydzień upłynął pod znakiem kontrowersji związanych z premierą pierwszego zeszytu "Batman: Damned". W premierowym komiksie wydanym w imprincie DC Black Label autorstwa Briana Azzarello i Lee Bermejo mogliśmy zobaczyć siusiaka Mrocznego Rycerza. Nie na jednym panelu, ale na kilku i to w pełni okazałości. Najpierw oszalały internety. O bat-penisie głośno było dosłownie wszędzie, nie tylko w serwisach komiksowych, ale we wszystkich pudelkach tego świata i niektórych late night shows. Potem oszalał rynek. Gdy tylko pojawiły się plotki, że w kolejnych edycjach przyrodzenie Gacka zostanie ocenzurowanie, ceny poszybowały w górę. Ceny jedynki "Batman: Damned" kształtowały się w granicach 60$-160$, a wersje z autografem zaczynały się od 500 zielonych. Później wydawnictwo potwierdziło, że w kolejnych wydaniach bat-penis się nie pojawi. Powód? Nie wzbogacał opowiadanej historii. Aż chciałoby się zapytać czy gołe cycki Harley Quinn, które będziemy mogli oglądać w zbiorczej edycji "The White Knight" Seana Gordona Murphy`ego tak bardzo ubogaciły fabułę, że je jednak zostawiono... W perspektywie tych wszystkich wydarzeń, zapowiedzi artystycznej wolności w ramach Black Label wydają się doprawdy zabawne.

sobota, 15 września 2018

#2459 - Anihilacja. Podbój - tom 2

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Wczesne pulpowe opowieści science-fiction konserwowały tradycyjne role płciowe – mogliśmy latać przez kosmiczną pustkę rakietami kosmicznymi, strzelać do siebie z miotaczy i używać zaawansowanych technologii, ale Dan Dare, Flash Gordon, James Kirk, John Carter czy którykolwiek z setek twardych jak skała bohaterów klasycznych książek, komiksów i słuchowisk zawsze zapewniony mieli stały dopływ egzotycznych, skąpo odzianych młodych kobiet, zazwyczaj biernych i bezgranicznie im oddanych, służących wyłącznie do komplementowania męskich herosów – kolejny gadżet w arsenale eskapistycznego bohatera. 

piątek, 14 września 2018

#2458 - Komix-Express 411

29. Międzynarodowy Festiwal Komiksu i Gier w Łodzi w zasadzie już trwa, ale warto przypomnieć listę pozycji nominowanych do nagrody "Najlepszy polski album 2017/2018". W plebiscycie brane są pod uwagę tytuły wydane między 1 września 2017 a 31 sierpnia 2018, a więc w sezonie od festiwalu, do festiwalu. W tym roku nad wyborem najlepszego polskiego albumu pracowali: Dominika Węcławek, Marcin Kamiński, Piotr Kasiński, Karol Konwerski, Jarek Obważanek, Maciej Pałka oraz moja skromna osoba. Stawka była naprawdę mocna. Wyszło prawie osiemdziesiąt tytułów i było z czego wybierać. Nie wiem, jak było w latach poprzednich, ale wyłonienie w 2018 tego najlepszego było naprawdę niełatwe. Dwie dogrywki, mała tabelka, skrupulatne przyznawanie punkcików, bramki strzelone na wyjeździe liczone podwójne, przeciąganie liny raz w te, raz wewte. To była naprawdę ciężka decyzja i kosztowała nas mnóstwo pracy. Ja już wiem kto wygrał, a wy wyniki poznacie 15 września podczas gali festiwalowej w EC1 Łódź - Miasto Kultury. Wpadajcie!

A oficjalna lista nominowanych prezentuje się następująco:


#2457 - Trans-Atlantyk 415

Gdyby jeszcze 10 lat gruchnęła wieść, że Grant Morrison będzie pisał "Green Lanterna" pewnie poszczałbym się ze szczęścia. Jeden z najwybitniejszych twórców komiksu amerykańskiego, autor takich klasyków, jak "Azyl Arkham", "Animal Man", "Doom Patrol" czy "The Invisibles", który swoimi "All Star Superman" czy nawet stażem w "Lidze Sprawiedliwości" udowodnił, że świetnie czuje trykoty bierze się za jedną z ikon DC - to iście łamiąca wiadomość. Niestety, mamy 2018 rok, a w bibliografii szalonego Szkota figurują takie pozycje, jak "Final Crisis", "Action Comics" z okresu New 52 i budząca duże kontrowersje przygoda z Mrocznym Rycerzem. Mimo tego i tak się jaram, bo to przecież Morrison, a i zapowiedź brzmi całkiem nieźle. Wiadomo, że jeszcze w tym roku ma wystartować nowa seria "The Green Lantern" rysowana przez Liama Sharpa. Wiadomo, że w głównej roli zostanie obsadzony Hal Jordan, a Morrison będzie chciał z jednej strony oprzeć się na formule serialu policyjnego w kosmosie, a z drugiej wrócić do korzeni mitologii Zielonych Latarni.

wtorek, 4 września 2018

#2456 - Komix-Express 410

Już wiemy, że wydawnictwo KBOOM ma w planach publikację komiksów Valiant Entertainment i zadebiutuje w Łodzi albumem "Waleczni", ale kto stoi za tą inicjatywą? Specjalnie dla Kolorowych nowa oficyna komiksowa uchyliła nieco rąbka tajemnicy w krótkim wywiadzie, tłumacząc między innymi dlaczego postawiła na współpracę z Valiantem. Współpraca z wydawnictwem Valiant jest dla nas istotna z kilku względów. Subiektywnie patrząc to najlepsze, konsekwentnie prowadzone superbohaterskie uniwersum komiksowe! Wydawca oraz twórcy z nim współpracujący przedstawiają świat i bohaterów w sposób ciekawy i odmienny w porównaniu z obecnie panującymi trendami na rynku. Poza tym, komiksy te zostaną wkrótce zekranizowane. W sumie powstaną cztery produkcje filmowe oraz serial telewizyjny. To naprawdę dobry moment na wprowadzenie na polski rynek pozycji, nad którymi pracujemy. A co najważniejsze, my naprawdę kochamy te komiksy!


poniedziałek, 3 września 2018

#2455 - Sadbøi

"Sadbøi" to pozycja zaskakująca. Autorem komiksu jest argentyński artysta, który – jeśli wierzyć informacjom podanym przez polskiego wydawcę – przez jakiś czas związany był z polskim Krakowem. Wyjątkowość recenzowanej pozycji objawia się od razu po otwarciu czy choćby przypadkowym przekartkowaniu: rzecz narysowano w klasycznej mangowej stylistyce. Choć, nie do końca...


niedziela, 2 września 2018

#2454 - James Bond #1: Warg

Komiks "James Bond: Warg" to oficjalny produkt sygnowany przez Ian Fleming Publications Ltd. Co znaczy mniej więcej tyle, że spadkobiercy i beneficjenci twórczości angielskiego pisarza wyrazili zgodę na napisaną przez Warrena Ellisa przygodę agenta 007. Niestety w tym konkretnym wypadku użycie znaku towarowego nie idzie w parze z jakością, bo scenariusz jest słaby i przewidywalny, bo oprawa graficzna jest mało atrakcyjna. 


#2453 - Komix-Express 409

No i wszystko jasne - Wydawnictwo KBOOM będzie w Polsce publikowało komiksy amerykańskiej oficyny Valiant Entertainment. Premierową pozycją w ofercie nowego gracza na rynku będzie mini-seria "The Valiant" (po polsku "Waleczni"), która zadebiutowała w 2014 roku. Komiks autorstwa Jeffa Lemire`a, Matta Kindta, oraz Paolo i Joe`go Rivery ukaże się na MFKiG w Łodzi. Tłumaczeniem zajmie się Bartłomiej Fajer, a cena okładkowa wyniesie 42 złote. Oficjalna zapowiedź prezentuje się następująco:

Wieczny Wojownik, mistrz broni wszelakiej i tajemnych sztuk walki, trzyma straż od ponad 10 000 lat. Jest obrońcą Ziemi oraz Geomantów - tych, którzy mówią w jej imieniu. Podczas swojej długiej warty Wojownik zawiódł już trzy razy. Za każdym razem ginął Geomanta i rozpoczynała się nowa era mroku. Świat trafiał we władanie Nieśmiertelnego Wroga, demona przybierającego nową postać z każdym swym przybyciem... Jego jedynym celem było utrzymywanie świata w chaosie i ciemności. Przerażający stwór powrócił raz jeszcze. Lecz tym razem Wieczny Wojownik posiada siłę większą niż jakikolwiek inny wojownik. Tym razem ma... DRUŻYNĘ!

niedziela, 26 sierpnia 2018

#2452 - Trans-Atlantyk 414

Oryginalni Defenders powracają. Namor, Doktor Strange, Silver Surfer i Hulk ponownie połączą siły w historii zatytułowanej "The Best Defense". Dostaniemy pięcioczęściową mini-serię, składającą się z one-shotów poświęconych poszczególnym członkom drużyny z drużynowym finałem. Jak widać po obsadzie Marvel postawił wyraźnie na bohaterów z absolutnej pierwszej ligi i nic nie wskazuje na to, żeby szykował się do przywrócenia klasycznego zespołu z przełomu lat siedemdziesiątych i osiemdziesiątych. Jak zdążyłem się zorientować całkiem sporo starszych czytelników w USA tęskni za wspólnymi przygodami herosów mniej znanych, którzy wraz ze Strange`m i Hulkiem musieli mierzyć się z nadnaturalnymi zagrożeniami. Kto pisze, kto rysuje? Zielonym olbrzymem zajmie się Al Ewing z Simone Di Meo, władcą oceanów Chip Zdarsky i Carlos Magno, mistrzem sztuk mitycznych Gerry Duggan i Greg Smallwood, a byłym posłańcem Galactusa Jason Latour. Drużynowy zeszyt "Defenders" wyjdzie spod ręki Ala Ewinga i Joego Bennetta. "The Best Defense" swoją premierę będzie miało w grudniu.


wtorek, 21 sierpnia 2018

#0901 - The Runaways

Amerykański przemysł komiksowy odmienia słowo "superhero" na wszelkie możliwe sposoby. Mieliśmy już bohaterów pulpowych, ludzkich herosów Stana Lee, antybohaterów lat osiemdziesiątych i post-herosów Alana Moore`a i Franka Millera. Klasyczny superbohater, mimo, iż został zdekonstruowany, odbrązowiony i moralnie skompromitowany, nadal trzyma się mocno. W 2003 roku zadebiutował heros godny epoki MTV, przeznaczony dla młodszego rodzeństwa komiksowych geeków, którego zawiłości continuity obchodzą tyle, co zeszłoroczny śnieg, a od komiksu wymagają fajnych historyjek i postaci, z którymi mogliby się identyfikować.




#2451 - All-Star Batman tom 1: Mój największy wróg

Dla The New 52 Scott Snyder napisał sporą ilość fabuł z udziałem Batmana, które w większości wypadków zostały dobrze przyjęte przez czytelników. Pewnie dlatego włodarze DC Comisc w ramach Odrodzenia dali pisarzowi wolną rękę w prowadzeniu cyklu "All-Star Batman". Jego run liczy sobie czternaście zeszytów, które tworzą trzy zbiorcze tomy. Pierwszy, o podtytule "Mój największy wróg", jest już dostępny w Polsce.


poniedziałek, 20 sierpnia 2018

#2450 - Komix-Express 408

Specjalnie dla Kolorowych Zeszytów Szymon Holcman z Kultury Gniewu zdradza szczegóły nowego wydania przygód Jeża Jerzego. Wygląda na to, że kolczasty heros stworzony przez Rafała Skarżyckiego (scenariusz) i Tomasza Lwa Leśniaka (rysunki) w 1996 roku doczeka się wydania godnego klasyka współczesnego komiksu polskiego. Naszą ambicją jest publikacja absolutnie wszystkich komiksów z Jeżem Jerzym oraz wszystkich materiałów dodatkowych, jakie tylko w trakcie kariery tego bohatera powstały - komentuje Holcman. Mowa o rysunkowych tributach zrobionych przez innych rysowników (a było ich sporo), alternatywnych okładkach, grafikach promocyjnych, reklamach z Jeżem w roli głównej, szkicach, niespodziankach itp. Całość ma zamknąć się w sumie w pięciu opasłych albumach i będzie sobie liczyć około tysiąca (!!!) stron.


poniedziałek, 13 sierpnia 2018

#2449 - Trans-Atlantyk 413

Sprzedaż serii z Supermanem w roli głównej pisanych przez Briana M. Bendisa nie jest tak dobra, jak tego spodziewano się w DC Comics - głosi plotka, która pojawiła się jeszcze na SDCC, o czym czytamy na łamach Bleeding Cool. Bendisowska wizja Człowieka ze Stali osiąga podobne nakłady, co poprzednie runy Jurgensa, Tomasiego i Gleasona. Jednak DC inwestując spore środki w promocję komiksów i kontrakt nowego scenarzysty spodziewała się wyników przynajmniej na poziomie komiksów sprzedawanych z nazwiskiem Toma Kinga na okładce. Zamówienia na poszczególne numery po premierze "Action Comics" #1000 są niższe, niż oczekiwano. Jeszcze gorzej jest w przypadku autorskich serii Bendisa - premierowy numer "Pearl" osiągnął tak niski nakład, że w normalnych warunkach wydawnictwo pewnie nie zdecydowałoby się na jego publikację. W sprzedaży komiksu nie pomogła nawet podjęta w ostatniej chwili decyzja o włączeniu do niego historii "Citizen Wayne", którą BMB napisał 20 lat temu. Podobno sprawa zatrudnienia Bendisa odbiła się szerokim echem w strukturach DC. Co ciekawe prezydent Diane Nelson, która ostatecznie zatwierdziła decyzję o angażu scenarzysty nie pracuje już w wydawnictwie. O ewentualnym zwolnieniu scenarzysty zadecyduje więc ktoś inny...

#2448 - Opus

Zmarły w 2010 roku Satoshi Kon, który znany jest głównie dzięki pełnometrażowym animacjom, że wymienię tylko "Perfect Blue" czy "Millennium Actress", był również twórcą mang. W Polsce jego rysownicza działalność reprezentowana jest jedynie przez album "Opus", który ukazał się staraniem oficyny Studio JG. 



niedziela, 12 sierpnia 2018

#2447 - Hawkeye #2: Lekkie trafienia

Choć Clint Barton (superbohaterski pseudonim: Hawkeye) nie posiada żadnych supermocy jest stałym członkiem Avengers. Jednak seria Matta Fractiona (scenariusz) i Davida Aji (rysunki) nie opowiada o wyczynach herosa, a o zupełnie prywatnych i osobistych sprawach mężczyzny, który na co dzień mieszka w jednej z kamienic w Nowym Jorku. 


środa, 8 sierpnia 2018

#2446 - Komix-Express 407

Już wkrótce w kioskach pojawi się kolejna komiksowa kolekcja - jak donosi facebook`owy profil DodatkiWkiosku wydawnictwo Hachette szykuje się do testów vyklu "Transformers: The Definitive G1 Comics Collection". Na kolekcję składa się 80 tomów, w których zawarte są wszystkie historie z okresu Pierwszej Generacji, a więc klasyczne komiksy oryginalnie wydawane przez Marvela i brytyjski oddział Domu Pomysłów, z których cześć została opublikowana w Polsce w epoce TM-Semic oraz późniejsze serie wydawane przez Dreamwave i IDW Publishing. Pierwszy tom zatytułowany "Walka o władzę" ma ukazać się w promocyjnej cenie 14,90 zł. Tradycyjnie, oprócz samej historii będzie zawierał także materiały dodatkowe, takie jak szczegóły powstawania historii, charakterystyki poszczególnych bohaterów, informacje o twórcach i galerię okładek. Kiedy trafi do kiosków? Nie wiadomo. Czy Hachette rozpocznie najpierw od rzutu testowego? Prawdopodobnie. Dodajmy, że jest to dość świeża kolekcja - na rynku brytyjskim wystartowała w grudniu 2016 roku, a obecnie można ją kupić także w Irlandii i w Australii. Link do stronki tutaj.


wtorek, 7 sierpnia 2018

#2445 - Trans-Atlantyk 412

Morfeusz powraca — już jutro, 8 sierpnia na amerykańskim rynku ukaże się one-shot zatytułowany "The Sandman Universe". Da on początek nowej linii komiksowej o takiej samej nazwie, w ramach której będą publikowane nowe serie rozgrywające się w świecie stworzonym przez Neila Gaimana, który choć powstrzyma się od pisania, ma nadzorować projekt. Gdy w marcu na łamach "The Entertainment Weekly" zapowiedziano powstanie uniwersum Sandmana, Gaiman przyznał, że czuje się niemal winny, że nie pozwolił innym artystom bawić się jego "zabawkami". Gaiman wraz z redakcją Vertigo pracował nad skompletowaniem zespołu twórców, którzy nadawaliby się do tworzenia nowych opowieści ze świata Śnienia. Obie strony wysnuwały swoje kandydatury, a ostateczną decyzję podjął sam ojciec "Sandmana" po zapoznaniu się z próbkami teskstów nadesłanymi przez kandydatów.

niedziela, 5 sierpnia 2018

#2444 - Łasuch tom pierwszy

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Na "Łasucha" apetyt (nomen omen) miałem już od bardzo dawna, bo komiks ten regularnie przewijał się we wszelkiej maści topkach i polecajkach na stronach i blogach komiksowych, które czytam, i z opiniami których się liczę. Charakterystyczna grafika z trzymającym w rękach procę chłopcem o drobnym porożu, stojącym na tle leśnej gęstwiny rzucała mi się w oczy regularnie, ale jakoś nigdy nie miałem nastroju do sprawdzenia, o co ten cały hałas – dlatego bardzo się ucieszyłem, gdy Egmont postanowił wydać ten komiks, bo dało mi to szansę na nadrobienie zaległości. 


czwartek, 2 sierpnia 2018

#2443 - Gwiezdny zamek #2 - 1869: Podbój kosmosu

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Drugi tom serii "Gwiezdny zamek. 1869" kontynuuje historię w tym samym momencie, w którym przerwał ją tom pierwszy – bohaterowie przebywający na podniebnym statku mkną przez nieboskłon w stronę kosmicznej pustki i w swojej podróży muszą uporać się z wieloma zagrożeniami wynikającymi z niemożliwych do przewidzenia warunków panujących w kosmosie, przetrwać na Księżycu, gdzie w końcu zaniesie ich eter, odkryć tajemnicę znajdujących się na nim nienaturalnych formacji geologicznych i powrócić na Ziemię, w finale radykalnie zmieniając rozkład sił dziewiętnastowiecznych mocarstw i tym samym na dobre cementując przynależność komiksu do gatunku historii alternatywnej. 


poniedziałek, 30 lipca 2018

#2442 - Komix-Express 406

Polski artysta komiksowy pracuje z amerykańską legendą przy wspólnym projekcie. Na największym amerykańskim konwencie San Diego Comic-Con ogłoszono, że Piotr Kowalski ("SEX", "Marvel Knights: Hulk") zajmie się oprawą graficzną mini-serii na licencji "Diablo III". Wygląda na, że jego fachowa robota przy "Bloodborne" musiała się na tyle spodobać w Blizzardzie, że dostał w zasadzie podobny projekt do realizacji. Poza tym, że całość ma zamknąć się w czterech zeszytach, z czego pierwszy ma ukazać się jeszcze przed końcem roku, niewiele więcej o samym projekcie wiadomo. Wiadomo natomiast, że scenariusz wyjdzie spod ręki samego Marva Wolfmana, a więc jednego z najważniejszych scenarzystów amerykańskiego komiksu lat osiemdziesiątych i dziewięćdziesiątych, autora "Kryzysu na Nieskończonych Ziemiach", "The New Teen Titans", twórcę takich postaci jak Blade, Tim Drake czy Bullseye. Trzeba przyznać, że współpraca z Wolfmanem to jest naprawdę coś!

sobota, 28 lipca 2018

#2441 - Trans-Atlantyk 411

Chris Pratt z obsadą filmowych "Strażników Galaktyki" w liście otwartym wstawił się za Jamesem Gunnem. Aktorzy apelują do przedstawicieli studia o przywrócenia do pracy reżysera. Pod listem podpisali się Bradley Cooper, Zoe Saldana, Vin Diesel, Dave Bautista, Karen Gillan, Michael Rooker, Sean Gunn i Pom Klementieff. Przypomnijmy, że Gunn został odsunięty przez Disney`a od pracy nad trzecią odsłoną "GotG" z powodów grzechów (grzeszków?) z przeszłości - dostało mu się za wpisy na Twitterze zawierające niesmaczne żarty z gwałtów i pedofilii. Gdy sprawa wyszła na jaw Gunn wydał oświadczenie, w którym przeprosił za niestosowne dowcipy i zapewnił, że nie jest już tym samym człowiekiem, którym był kiedyś (konkretnie dekadę temu). Imperium Myszki Miki nie zmieniło jednak swojej decyzji o zerwaniu jakichkolwiek zawodowych związków z filmowcem. Za pośrednictwem Alexa Horna wytwórnia ogłosiła, iż tamte wypowiedzi zupełnie nie pasują do wartości reprezentowanych przez Disney`a.


piątek, 27 lipca 2018

#2440 - Czarny Młot: Sherlock Frankenstein i Legion Zła

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

"Sherlock Frankenstein i Legion Zła" jest spin-offem wydawanej przez Dark Horse Comics serii komiksowej "Black Hammer" (w naszym kraju komiks ukazuje się nakładem wydawnictwa Egmont pod tytułem "Czarny Młot"), co uświadomiłem sobie dopiero po tym, gdy wziąłem go do ręki i przeczytałem, co konkretnie napisane jest na okładce. 


środa, 25 lipca 2018

#2439 - Ludzie północy tom 1: Saga anglosaska

5 grudnia 2007 roku ukazał się pierwszy zeszyt "Northlanders". Seria pisana przez Briana Wooda, ilustrowana przez różnych artystów, z okładkami przygotowanymi przez Massimo Carnevale utrzymała się na amerykańskim rynku do kwietnia 2012, gdy została skasowana przez szefostwo imprintu Vertigo. W sumie całość zamknęła się w równo 50 zeszytach zebranych później w siedem trejdów, a w polskiej wersji "Ludzi północy" dostaniemy w trzech opasłych tomiszczach. 


wtorek, 24 lipca 2018

#2438 - Briggs Land #2: Samotna walka

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Opinię o pierwszym tomie "Briggs Land" – komiksowej serii od Dark Horse Comics autorstwa Briana Wooda – miałem stosunkowo zachowawczą. Zbyt zachowawczą, jak uświadomiłem sobie w trakcie lektury drugiej odsłony tego błyskotliwego obyczajowego kryminału politycznego. Nie jest to w żadnym razie komiks wybitny i podtrzymuję tę opinię – ale, będąc komiksem niewybitnym pozostaje jedną z najciekawszych rzeczy, jakie przyszło mi obecnie czytać.

poniedziałek, 16 lipca 2018

#2437 - Komix-Express 405

Ongrysowi udało się opracować żbikowski "Diadem Tamary" z rysunkami Grzegorza Rosińskiego na podstawie oryginalnych plansza. Wydawnictwo bardzo długo starało się o reedycję zeszytów rysowanych przez ojca "Thorgalo" i wreszcie dopięło swego! Jak do tego doszło? Specjalnie dla Kolorowych komentarza udzielił Leszek Kaczanowski z Ongrysa uchylając nieco rąbka tajemnicy w tej sprawie.  Z panem Grzegorzem Rosińskim pierwszy raz o Żbiku rozmawiałem na łódzkim festiwalu w 2014 roku, trzymając w ręku niedawno wydrukowany pierwszy zeszyt "Ryzyka" - zaczyna. Okazało się wtedy, że inne wydawnictwo, które już wcześniej wydawało jego albumy, też rozważało wznowienie "Kapitana Żbika". Wydali już "Kapitana Klossa" w twardej oprawie, ale nie chwycił, więc zastanawiali się nad reedycją Żbika w podobnej formie. Rozmawiali o tym właśnie z autorem i wstępnie dostali jego zgodę. W tej sytuacji pan Rosiński nie bardzo mógł rozmawiać o licencji z innym wydawcą.

niedziela, 15 lipca 2018

#2436 - Trans-Atlantyk 410

Dzisiejsze wydanie Trans-Atlantyku rozpoczniemy dość nietypowo, bo od plotek, które pojawiły się na... 4Chanie. Rzecz jasna trudno uznać największy amerykański imageboard za sprawdzone źródło informacji, ale część niepotwierdzonych informacji, które tam się pojawiły od jakiegoś czasu krążą po sieci i powtarza je Rich Johnston z BleedingCool, który jest jednym z najlepiej poinformowanych ludzi w branży. Konkrety? Po raz kolejny powtórzono plotkę o "Green Lanternie" pisanym przez Granta Morrisona - tym razem pojawiła się pogłoska o formacie (run liczący sobie 12 numerów) i fabule (Hal Jordan przeżywa przygody podróżując po multiwersum).  Z kolei Tom King miał nie przejąć się krytyką, jaka spadła na niego po tym, co zrobił w "Batman" #50 i dalej będzie realizował swój wielki plan. Na ciąg dalszy cliffhangera, który pojawił się w numerze ślubnym, poczekamy do listopada/grudnia. W najbliższym czasie można spodziewać się Batmana wątpiącego w słuszność obranej przez siebie drogi, co poskutkuje tym, że Bruce poprosi Dicka, aby na pewien czas przejął pelerynę. Potwierdzono, że Peter Tomasi przejmie "Detective Comics", ale dopiero po 1000. numerze - mamy zobaczyć Gacka, który jeździ po całym świecie i tropi członków Ligi Zabójców. 

piątek, 13 lipca 2018

#2435 - Transmetropolitan tom 2

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Czytanie drugiego tomu zbiorczego wydania legendarnej komiksowej serii "Transmetropolitan" w epoce post-2016 jest przeżyciem, powiedziałbym, ambiwalentnym. Przypomina to trochę oglądanie pierwszej inkarnacji serialu "Star Trek", w której trafne przewidywania odnośnie tego, jak wyglądać będzie przyszłość (większa egalitarność płciowa i etniczna, superkomputery, błyskawiczna komunikacja na dalekie odległości, wyeliminowanie nałogu społecznego jakim jest palenie tytoniu, głosowe interfejsy) mieszają się z niekiedy komicznie wręcz przestrzelonymi. 


niedziela, 8 lipca 2018

#2434 - Komix-Express 404: Co dalej z Gildą Komiksu?

Co dalej z Gildią Komiksu? Przypomnijmy, 31 maja Jacek "CD Jack" Gdaniec ogłosił, że przestaje pełnić funkcję głównodowodzącego jednego z największych (jeśli nie największego!) komiksowych portali w Polsce. Po osiemnastu latach pracy nad Gildią Komiksu przychodzi mi pożegnać się z serwisem oraz jego czytelnikami - pisał Gdaniec.  Od tamtego czasu na stronach komiksowej Gildii przestały pojawiać się aktualizacje, newsy i teksty. Zaczęły się pojawiać głosy, że to koniec witryny, która funkcjonowała od 2001 roku - wątpliwości w tym temacie na łamach Kolorowych rozwiał Wojciech Szot, mówiąc o wygaszaniu Gildii. Mamy 2018 rok i portale internetowe w takim wydaniu przestały być dla czytelników interesujące. Nie znaleziono formuły na uzyskanie przez portal rentowności. W tej sprawie postanowiłem poprosić o komentarza Gdańca, który obszernie i wyczerpująco przedstawił swój punkt widzenia w krótkim mini-wywiadzie. A oprócz niego rzecz jasna standardowa porcja newsów z rynku polskiego

sobota, 7 lipca 2018

#2433 - Trans-Atlantyk 409

Peter Tomasi i Carmine Di Giandomenico za sterami "Detective Comics"? Plotki o tym, że drugi obecnie najważniejszy on-going z Batmanem w roli głównej zostanie przejęty przez scenarzystę znanego z dobrej roboty, którą wykonał na łamach "Batman and Robin" i "Super Sons" pojawiły się tuż po tym, jak DC Comics zdecydowało się oddać serie Człowieka ze Stali w ręce Briana M. Bendisa. Teraz, po tym jak Di Giandomenico ("Spider-Man: Noir", "Punisher War Journal", "Iron Man", "Ultimates") opublikował na Facebooku poniższą ilustrację zaczęto spekulować, że to właśnie on będzie ilustrował skrypty Tomasiego. Obecnie w "Detective Comics" panuje swoiste bezkrólewie. Po napisaniu czterech numerów Bryan Hill odda stery Jamesowi Robinsonowi, ale nic nie wskazuje na to, aby miał on dłużej zagrzać miejsce na tym stanowisku. Tak się szczęśliwie składa, że gdyby Robinsonowi zlecono napisanie sześciu zeszytów Tomasi mógłby przejąć pałeczkę tuż przed publikacją jubileuszowego 1000. wydania "Detective" i przyszykować sobie grunt pod własną zmianę statusu quo w życiu Gacka.

poniedziałek, 2 lipca 2018

#2432 - Injection

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.

Powiedzmy, że posadzimy przy jednym stole wybitną naukowczynię o intelekcie, który przeraża nawet ją samą, supertajnego superagenta o nieludzkich umiejętnościach i wyszkoleniu, specjalistkę od komputerów i sztucznej inteligencji, genialnego prywatnego detektywa oraz potomka angielskich magów. 


niedziela, 24 czerwca 2018

#1256 - ... a potem przyszedł Tolkien i wszystko popsuł. Notatki na marginesie "Bone" Jeffa Smitha

Wielu z nas ma w głowach swoje listy komiksów które chcielibyśmy nadrobić. Klarują nam się po lekturze wszelkich branżowych rankingów, spisu tytułów nagrodzonych w Angouleme, czy wyróżnionych Nagrodą Eisnera, pozycji polecanych przez znajomych, krytyków, forumowiczów etc. Zapewne wielu z was ma na tych listach "Bone" Jeffa Smitha. Do niedawna gościł on również na mojej - teraz już stoi na półce.

"Kości", zostały rzucone po raz pierwszy ponad dwadzieścia lat temu, w 1991 roku. Do dziś komiks doczekał się wielu wznowień i uznawany jest wręcz za legendarny. Seria Jeffa Smitha to też prawdziwy tytan - czy jak kto woli "Titanic" - jeśli o branżowe nagrody chodzi. Gdy przeglądam ich listę, to nie przychodzi mi na myśl tytuł, który otrzymałby ich więcej.

Seria startowała we wczesnych latach dziewięćdziesiątych. Smith, jak wielu twórców z ówczesnego pokolenia komiksiarzy, próbował swoich sił na niezależnej scenie, która rozkwitła po serii autorskich komiksów publikowanych w poprzedniej dekadzie. Sam przyznaje, że największym impulsem by na poważnie zająć się komiksem był dla niego "Dark Knight Returns" Franka Millera, "Maus" Arta Spiegelmana i "Watchmen" Alana Moore'a. Jednak prócz tego, że owe tytuły otworzyły mu oczy na możliwości, jakie daje medium, nie sposób w "Bone" szukać stycznych z tymi nowatorskimi (nieraz prowokującymi w formie i treści) pozycjami dla dorosłych. I mimo iż Smith zapewnia, że swoją serie kierował do dojrzałego czytelnika, to stworzył komiks noszący wszelkie cechy tego, czym zaczytywał się w dzieciństwie. W pierwszych zeszytach składa hołd klasycznemu komiksowi "Pogo" autorstwa Wallta Kelly'ego - narysowane mocno cartoonową kreską animorficzne postacie do złudzenia naśladują jego styl. Innym twórcą który wywarł wyraźny wpływ na "Bone" jest Carl Barks. W owych nawiązaniach nie chodzi tylko o zgrabne łączenie komedii z komiksem przygodowym - charakter jednego z bohaterów, najbogatszego mieszkańca Boneville, jest bowiem wyraźnie inspirowany Sknerusem McKwaczem. Sam autor opisując swój komiks stwierdził: "Byłem... wielkim fanem Carla Barksa i Pogo, więc było to dla mnie naturalne by rysować stylem będącym połączeniem prac Walta Kelly'ego i Moebiusa".

Początkowo "Bone" wywołało we mnie zachwyt. Dawno nie czytałem tak oryginalnego, świeżego komiksu, będącego wręcz uosobieniem rozrywkowego potencjału tkwiącego w historiach obrazkowych. Humor sytuacyjny sąsiaduje tu z nostalgiczną, fantastyczną wiejską gawędą i powieścią drogi trochę w stylu "Wodnikowego Wzgórza"...

... a potem przyszedł Tolkien i wszystko popsuł.

Świat wykreowany przez Smitha w pierwszych tomach jest uroczy, przaśny i bajkowy. Jednak z każdym następnym zeszytem czuć, że autor chce przenosić ciężar historii - najpierw wprowadza narysowane semirealistcznyą kreską ludzkie postacie, potem stopniowo zmienia scenerię, a uniwersum przeistacza się z postdisnejowskiej bajki (tu wyjątkowo disnejowskość jest zaletą) w mroczne, średniowieczne fantasy inspirowane ponoć "Władcą Pierścieni". Smith nadaje opowieści epickiego rozmachu, lecz tym samym czyni ją coraz bardziej konwencjonalną i przewidywalną. W pewnym momencie komiks staje się wręcz nudny. Paradoksalnie, ratowanie świata przed zagładą okazuje się znacznie mniej intrygujące niż doroczne wyścigi krów, czy wyprawa bohaterów na wiejski jarmark.

Jak wspomniałem we wstępie, "Bone" uważany jest za klasyka i pojawia się w wielu rankingach najlepszych powieści graficznych. Komiksowy kanon jest mniej zdradliwy niż listy "1001 filmów, które musisz zobaczyć nim odwalisz kitę", ale jak widać i on zawiera pozycje popularne, trafiające w masowe gusta, a niekoniecznie faktyczne arcydzieła. "Bone" to komiks dobry, może nawet bardzo dobry, ale nie wybitny. Jest najzwyczajniej nierówny, szkodzi mu serialowość i to, że gdzieś w połowie serię dotknęło zmęczenie materiału, które odbija się również na jakości grafik Smitha. Z czasem dewaluuje się tu nawet znakomita narracja, a autor, ewidentnie zmęczony pracą, popada w marazm.

Zanim Smith zajął się na poważnie komiksem, pracował przez kilka lat w małej firmie produkującej reklamowe filmy rysunkowe i to, co najbardziej interesujące w warstwie formalnej "Bone", to elementy, które udało mu się przeszczepić właśnie z tego medium. Mimika bohaterów- zarówno tych cartoonowych, jak i tych bardziej ludzkich - posiadała cechy starej szkoły amerykańskiej animacji. Z czasem jednak autor poległ, przygnieciony comiesięcznym cyklem wydawniczym i zapewne nie był już w stanie poświęcić na to tyle czasu i wkładać w to tak dużo energii jak na początku. Tła robią się coraz mniej ciekawe, a z pozoru spektakularne sceny opowiedziane są w dość oszczędnej formie - i nie mam tu na myśli minimalizmu, tylko bidę wywołaną ewidentnym pospiechem.


The Changing Face of Comics?

Wielu krytyków zachwycając się "Bone" podkreśla, że Smith na pracę nad tym tytułem poświęcił aż 13 lat swojego życia, że zajmował się sam wszystkimi aspektami tworzenia opowieści (nie tylko pisał scenariusz, ale też rysował i robił liternictwo ), że była to iście tytaniczna robota... Gdy trzymamy w rękach jednotomowe wydanie, jesteśmy faktycznie pod wrażeniem. Warto jednak pamiętać, że w anglosaskim komiksie jest kilku większych madafakerów. Stan Sakai tworzy "Usagi Yojimbo" nieustannie od prawie trzech dekad i odkąd rozpędził serię trzyma wyrównany poziom (wyjątkiem jest chyba tylko "Yokai"). Warto również zwrócić uwagę na Dave'a Sima, autora w jakimś sensie bratniego dla Smitha, bo tworzącego cartoonowy komiks fantasy. Gdy startował ze swoją serią "Cerebus the Aardvark" (który dziś liczy 6000 stron stron i jest najdłuższym komiksem amerykańskim tworzonym przez jednego artystę) był twórcą jeszcze nieporadnym, ale z czasem coraz bardziej rozwijał warsztat. U autora "Bone" jest wręcz odwrotnie. Oglądając dokument-laurkę "The Cartoonist: Jeff Smith, Bone and the Changing Face of Comics" i mając w pamięci tych twórców - do których Smith naprawdę nie dorasta, było mi przykro słyszeć, jaki to jest wielki, jedyny i niepowtarzalny. Co ciekawe, Sakai pojawiał się ze Smithem na archiwalnych zdjęciach - jednak jego nazwisko nie padło w filmie ani razu.

Nie jestem wielkim miłośnikiem komiksu fantasy, ale bez problemu odnajduję w pamięci pozycje z tego gatunku które wygrywają z Bone - od razu przychodzi na myśl wydawana u nas we wczesnych latach dziewięćdziesiątych seria "Hugo", "Szninkiel", czy te bardziej skłaniające się w stronę fantasy tomy "Sandmana" (odnajdziemy tu sporo zbieżności z "Zabawą w Ciebie" - i tu, i tu kraina snów odgrywa ważną rolę). Najskuteczniej problem, jaki tkwi w "Bone", obrazuje zestawienie go z wydanym kilka lat temu przez Kulturę Gniewu komiksem "Trzy cienie". Jego autorem jest twórca z podobnymi doświadczeniami zawodowymi - współpracujący onegdaj z Disneyem Ciril Pedrosa, który za pomocą cartoonowej kreski stworzył dzieło zbliżone tematycznie, ale bardziej konsekwentne, skondensowane, spójne i soczyste od strony artystycznej.
Wiem, że wielu ludzi uważa "Bone" za arcydzieło, ale ja zaryzykuję tezę, że swoją sławę tak naprawdę zawdzięcza on niezwykle dobrej dystrybucji (którą z początku zajmowała się żona autora, a później firma księgarska odpowiedzialna za promocję "Harry'ego Pottera"), i przyjaznej dla czytelnika formie wydania - komiks doczekał się wielu wersji, ale czarno-białą, jednotomową edycję (1300 stronicowe monstrum) można kupić za stosunkowo nieduże pieniądze. Na pewno nie będzie to jednak kiepska inwestycja. To świetna rozrywka, skierowana do wszystkich grup wiekowych, komiks momentami rewelacyjny, ze świetnie napisanymi dialogami i zapadającymi w pamięć postaciami, sprawiający czytelnikowi dużo przyjemności przez kilka długich wieczorów. Niemniej nie mogę oprzeć się wrażeniu, że Smith nie wykorzystał całego potencjału, jaki tkwił w tej historii.

sobota, 23 czerwca 2018

#2431 - Komix-Express 403

Co dalej z Gildią Komiksu? 31 maja Jacek "CD Jack" Gdaniec ogłosił, że przestaje pełnić funkcję głównodowodzącego jednego z największych (jeśli nie największego!) komiksowych portali w Polsce. Po osiemnastu latach pracy nad Gildią Komiksu przychodzi mi pożegnać się z serwisem oraz jego czytelnikami - pisał Gdaniec. Dziękuję bardzo za ten wspaniały czas, w którym miałem okazję współpracować ze znakomitymi ludźmi napędzanymi pasją i miłością do komiksu. Co dalej? Od tamtego czasu na stronach komiksowej Gildii przestały pojawiać się aktualizacje, newsy i teksty. Zaczęły się pojawiać głosy, że to koniec witryny, która funkcjonowała od 2001 roku - dopytaliśmy się więc u źródła jak wygląda sytuacja. Mamy 2018 rok i portale internetowe w takim wydaniu przestały być dla czytelników interesujące - komentował specjalne dla Kolorowych Wojciech Szot, redaktor naczelny Gildia.pl. Nie znaleziono formuły na uzyskanie przez portal rentowności i aktualnie trwa jego wygaszanie. Przed nami całkiem inne wyzwania i to, co świetnie działało w 2005 roku, dzisiaj wymaga przemyślenia na nowo i całkowitej zmiany struktury.


niedziela, 17 czerwca 2018

#2430 - Trans-Atlantyk 408

DC Comics zapowiada kolejny kryzys. Autorzy on-goinga "Batman", Tom King i Clay Mann, pracują nad siedmioczęściową mini-serią "Heroes in Crisis". Jej fabuła będzie osnuta wokół wymyślonego przez Kinga konceptu Sanktuarium. Sanctuary ma być miejscem, gdzie herosi mogą dojść do siebie po przeżytej traumie. Odniesienia do niego pojawiły się już między innymi w jego "Batmanie". Punktem wyjścia historii ma być sytuacja, w której Sanktuarium nie przyniesie spodziewanej pomocy któremuś z herosów i dojdzie do tragedii. Czuję, że jestem częścią pokolenia ludzi, którzy spędzili część swojego dorosłego życieaobserwując wojnę z terrorem - komentował King. Myślę, że doświadczenie przemocy w takiej skali jest czymś, co kształtuje nas samych, naszą kulturę, nasz kraj. I chcę o tym porozmawiać. Chce porozmawiać o wpływie przemocy na jedną osobę, na wspólnotę, na naród, na świat. Scenarzysta zapowiada, że w "Heros in Crisis" bohaterowie DC staną przed nowym rodzajem kryzysu. 

środa, 13 czerwca 2018

#2429 - Twierdzi Pereira

Autorem poniższego tekstu jest Jerzy Łanuszewski, redaktor naczelny magazynu komiksowego "Warchlaki".

Wśród wielu komiksowych adaptacji literatury można natrafić na parę naprawę udanych tytułów. "Ibikus", "Parker", "Wieczna wojna" – kilka by się pewnie jeszcze znalazło. Niedawno do tego grona dołączył album "Twierdzi Pereira", autorstwa Pierre-Henry’ego Gomonta, powstały na podstawie książki Antonia Tabucchiego.

sobota, 9 czerwca 2018

#2428 - Clifton. Tom 1

Harold Wilberforce Clifton to detektyw-amator i dowódca, jako Bocian Meloman, zastępu skautów. Kiedyś był pułkownikiem brytyjskiej Służby Bezpieczeństwa (MI5), czyli działał w kontrwywiadzie, latał na myśliwcach w RAF-ie, szpiegował i tropił wrogów Jej Królewskiej Mości. 

#2427 - Superbohaterowie wyklęci

Autorem poniższego tekstu jest Michał Ochnik, który o kulturze popularnej i nie tylko pisze na blogu Mistycyzm popkulturowy.
 
W długiej i bogatej historii wydawnictwa komiksowego Marvel pojawiły się tysiące, jeśli nie dziesiątki tysięcy superbohaterów – od samego początku oficyna eksperymentowała z nowymi postaciami, by wyłonić z nich te najbardziej lubiane przez czytelników i posiadające największy potencjał, aby rozwijać je i na nich zarabiać. 



poniedziałek, 4 czerwca 2018

#2426 - Trans-Atlantyk 407

Vertigo stanie się DC Vertigo - zasłużony imprint serwujący komiksy dla dojrzałego czytelnika zmienia swoje oblicze i we wrześniu zostanie zrealuanchowy. Pod redakcją Marka Doyle`a, który na stanowisku EiC zastąpił Shelly Bond, przygotowana została nowa linia tytułów, które mają być bardziej społeczne zaangażowane i odnosić się do aktualnych problemów, od imigracji po prawa pracowników seksualnych. Jeszcze w 2018 wystartują cztery serie, a trzy kolejne zadebiutują w 2019 roku. Konkrety? Proszę bardzo:

"Border Town" (Eric M. Esquivel i Ramon Villalobos) będzie opowiadać o niewielkim miasteczku położonym na granicy oddzielającej Meksyk, od USA, w którym za społecznymi napięciami stoją znane z meksykańskiego folkloru stwory.

W debiutującej w październiku serii "Hex Wives" (Ben Blacker i Mirka Andolfo) poznamy grupkę kobiet, które dowiadują się, że ich dotychczasowe, spokojne życie na przedmieściach jest kłamstwem, a one same są czarownicami, które przeszły pranie mózgu, aby stać się posłusznymi kurami domowymi.