Vertigo stanie się DC Vertigo - zasłużony imprint serwujący komiksy dla dojrzałego czytelnika zmienia swoje oblicze i we wrześniu zostanie zrealuanchowy. Pod redakcją Marka Doyle`a, który na stanowisku EiC zastąpił Shelly Bond, przygotowana została nowa linia tytułów, które mają być bardziej społeczne zaangażowane i odnosić się do aktualnych problemów, od imigracji po prawa pracowników seksualnych. Jeszcze w 2018 wystartują cztery serie, a trzy kolejne zadebiutują w 2019 roku. Konkrety? Proszę bardzo:
"Border Town" (Eric M. Esquivel i Ramon Villalobos) będzie opowiadać o niewielkim miasteczku położonym na granicy oddzielającej Meksyk, od USA, w którym za społecznymi napięciami stoją znane z meksykańskiego folkloru stwory.
W debiutującej w październiku serii "Hex Wives" (Ben Blacker i Mirka Andolfo) poznamy grupkę kobiet, które dowiadują się, że ich dotychczasowe, spokojne życie na przedmieściach jest kłamstwem, a one same są czarownicami, które przeszły pranie mózgu, aby stać się posłusznymi kurami domowymi.
Listopad to premiera serii "American Carnage" (Bryan Hill i Leandro Fernandez), traktującej o dochodzeniu agenta FBI o niebiałym kolorze skóry, który infiltruje szajkę białych supremacjonistów odpowiedzialnych za śmierć jego partnera.
W grudniu dostaniemy "Goddess Mode" (Zoë Quinn i Robbi Rodriguez), której bohaterem będzie zaawansowana sztuczna technologia zarządzająca potrzebami całej ludzkości w niedalekiej przyszłości.
W przyszłym roku wystartuje "High Level" (Rob Sheridan i Barnaby Bagenda) utrzymana w konwencji post-apo opowieść o przemytniku, który ma dostarczyć dziecięcego mesjasza do mitycznego, tytułowego miasta.
Z kolei "Safe Sex" (Tina Horn i Mike Dowling) zapowiadany jest jako dystopijny thriller rozgrywający się w świecie, w którym rząd w pełni kontroluje zwyczaje erotyczne swoich obywateli, a pracownicy seksualni zeszli do podziemia, skąd toczą nierówną walkę z systemem.
Wreszcie "Second Coming" (Mark Russell i Richard Pace) opowiadające o kolejny przyjściu Jezusa, który przybywając do współczesnego świata przekonuje się jak bardzo ludzie odeszli od jego nauk.
Wracający zza grobu oryginalny Wolverine będzie miał... nowe moce. Pięcioczęściowa mini-seria "The Return of Wolverine" jest opisywana przez jej scenarzystę, Charlesa Soule`a, jako swoiste dopełnienie trylogii, której pozostałymi częściami są "The Death of Wolverine" i "The Hunt for Wolverine". Jej oprawą graficzną ma zająć się Steve McNiven, a pierwszy zeszyt ukaże się 19 września. A co z tymi nowymi mocami? W wywiadzie dla Marvel.com Soule zaznaczył, że przy okazji zmartwychwstania Logana chciał spróbować czegoś świeżego. Jeśli wracasz z martwych to powinno to coś znaczyć - zapowiadał. Efekt? Teraz Wolverine po wysunięciu swoich pazurów od czasu do czasu będzie mógł je... rozgrzać do wysokiej temperatury. Mogą zrobić się naprawdę gorące - dodaje Soule. Pozwolicie, że tego nie skomentuje.
Najpierw zmienił się bohater, teraz zmienią się twórcy. Marka Millara i Johna Romitę Jra w ramach tworzenia nowej serii "Kick-Ass" z Patience Lee w roli głównej zastąpią scenarzysta Steve Niles i ("30 Dni Nocy") oraz rysownik Marceo Frusin ("Loveless"). Przejęcie serii, które będzie miało miejsce wraz z wydaniem siódmego zeszytu, związane jest z umową, jaką Millar podpisał z Netflixem. Kontrakt ten zakłada, że autor "Ultimates" i "Authority" ma pracować wyłącznie przy linii komiksowej firmowanej charakterystycznym N. Millar zapewnia, że znany przede wszystkich z komiksów grozy Niles jest idealnym kandydatem do tej roli, a Niles zapewnia, że będzie kontynuował serię zgodnie z założeniami Millara. "Kick-Ass", podobnie zresztą jak choćby "Hit-Girl", nadal wydawane są pod szyldem Millarworld i z tego powodu Millar pracę nad swoimi autorskimi projektami musiał oddać w ręce innych. Jest w tym jakaś ironia - jeden z komiksowych pionierów współczesnych produkcji spod znaku "creator owned" rezygnuje ze swojej artystyczno-finansowej niezależności w imię umowy z multimedialną korporacją.
Huh. Czy tylko mnie wydaje się, że w "Asgardians of the Galaxy" Marvel chce pociągnąć pomysł, który tak fajnie zagrał w "Thor: Ragnarok"? Seria, która ma (niejako?) zastąpić "Guardians of the Galaxy" skupi się na poczynaniach drużyny w składzie Angela, Valkyrie, Skurge, żabi bóg piorunów Throg, odkurzony Thunderstrike, który wygląda trochę jak Strong Guy i Destroyer. Pytanie o nieobecność Beta Ray Billa nasuwa się samo, bo on do takiego zespołu pasuje jak mało kto. Komiks ma być związany z reperkusjami "The Infinity Wars" i reklamowany jest jako epicka space-opera. Pisze, niestety, Cullen Bunn, rysuje Matteo Lolli. Premiera pierwszego zeszytu we wrześniu.
Stuart Immonen zawiesza swoją komiksową karierę - artysta na łamach Newsaramy potwierdził, że bierze sobie dłuższą przerwę od rysowania. Nieco wcześniej inker Wade von Grawbadger ogłosił, że Immonen zdecydował się na całkowitą emeryturę, ale później współautor "Nextwave", "Ultimate X-Men", "The New Avengers" czy "Ultimate Spider-Man" wyjaśnił tę sytuację. "Moja ekskluzywna umowa z Marvelem wygasła jakiś czas temu. Szczęśliwie, obie strony pozostają ze sobą w dobrych układach. A co do reszty, nie mam w tej chwili konkretnych planów. Jeśli pojawi się właściwy projekt z odpowiednimi współpracownikami to na pewno rozważyłbym wzięcie w nim udziału. Na razie jednak jak i Kathryn poświęcamy nasz czas i energię na rzeczy niezwiązane z pracą".
Diane Nelson nie jest już szefową DC Entertainment. Jak donosi "The Hollywood Reporter" pozostająca na urlopie od marca absolwenta Syruacsue University w minioną środę złożyła wypowiedzenie w Warnerze. Tym samym przestanie pełnić funkcję Prezydenta DC Entertainment (którą sprawowała od 2009 roku) oraz Prezydenta i Głównego specjalisty ds. Treści w Warner Bros. Interactive Entertainment (od 2003). Nelson opuszcza Warnera po dwóch dekadach pracy w firmie. Przez ostatnie dwadzieścia lat Warner był moim domem - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Zarządzanie DC Entertainment przez dziewięć lat było dla mnie niezwykłym przeżyciem i wyjątkowym przywilejem. Dzięki wsparciu i talentowi naszych twórców odchodzę z dumą, zostawiając DC mocniejsze, niż je zastałam. Będę tęskniła za wszystkimi - szczególnie za moją kadrą kierowniczą - bez niej żadne z naszych osiągnięć nie byłoby możliwe. Kadencja Nelson zostanie zapamiętana jako okres intensywnej ekspansji DC w telewizji, zbudowanie Arrowverse, a także z sukcesów jakie odnosiła w branży growej ("Injustice 2", "Batman: The Telltale Series", "Batman: Arkham"). Nie wiadomo jeszcze kto ją zastąpi.
Jamie Foxx nowym Spawnem - aktor nagrodzony Oscarem, Złotym Globem, statuetką BAFTA, kilkakrotnie nominowany do Grammy zagra główną rolę w nowej adaptacji przygód herosa ucieleśniającego amerykańską mroczną erę komiksu lat dziewięćdziesiątych. Gwiazda "Django" i "Baby Driver" wcieli się w Ala Simmonsa, agenta FBI od brudnej roboty, którego najpierw zdradzili jego szefowie, a potem dał się wykiwać samemu diabłu, podpisując pakt z Malebolgią. Jamie przyszedł do mojego biura pięć lat z pomysłem na Spawna - komentował w oświadczeniu Todd McFarlane, twórca komiksowego "Spawna".
Długo o tym rozmawialiśmy. Kiedy zabrałem się za pisanie skryptu do filmu nigdy o nim nie zapomniałem. Gdy skończyłem moi agenci i inne osoby zaangażowane w ten projekt zaczęły się zastanawiać nad obsadą, ale ja chciałem najpierw iść do Jamiego. Dopiero, gdyby mi odmówił, zacząłbym szukać kogoś innego do tej roli. Nowy "Spawn" ma być utrzymany w horrorowej konwencji, co nie może dziwić skoro jego produkcją zajmuje się studio Blumhouse znane z takich filmów, jak "Uciekaj!" cz "Split". McFarlane zapewnia, że fabuła filmu nie skupi się na originie głównego bohatera, a całość ma być utrzymana w mrocznym klimacie, przez co film ma otrzymać kategorię wiekową R. Budżet ma zamknąć się w 12 milionach, co wcale nie musi być złą wiadomość - "Spawn" jako niskobudżetowy film grozy? Jestem skłonny to kupić.
"Border Town" (Eric M. Esquivel i Ramon Villalobos) będzie opowiadać o niewielkim miasteczku położonym na granicy oddzielającej Meksyk, od USA, w którym za społecznymi napięciami stoją znane z meksykańskiego folkloru stwory.
W debiutującej w październiku serii "Hex Wives" (Ben Blacker i Mirka Andolfo) poznamy grupkę kobiet, które dowiadują się, że ich dotychczasowe, spokojne życie na przedmieściach jest kłamstwem, a one same są czarownicami, które przeszły pranie mózgu, aby stać się posłusznymi kurami domowymi.
Listopad to premiera serii "American Carnage" (Bryan Hill i Leandro Fernandez), traktującej o dochodzeniu agenta FBI o niebiałym kolorze skóry, który infiltruje szajkę białych supremacjonistów odpowiedzialnych za śmierć jego partnera.
W grudniu dostaniemy "Goddess Mode" (Zoë Quinn i Robbi Rodriguez), której bohaterem będzie zaawansowana sztuczna technologia zarządzająca potrzebami całej ludzkości w niedalekiej przyszłości.
W przyszłym roku wystartuje "High Level" (Rob Sheridan i Barnaby Bagenda) utrzymana w konwencji post-apo opowieść o przemytniku, który ma dostarczyć dziecięcego mesjasza do mitycznego, tytułowego miasta.
Z kolei "Safe Sex" (Tina Horn i Mike Dowling) zapowiadany jest jako dystopijny thriller rozgrywający się w świecie, w którym rząd w pełni kontroluje zwyczaje erotyczne swoich obywateli, a pracownicy seksualni zeszli do podziemia, skąd toczą nierówną walkę z systemem.
Wreszcie "Second Coming" (Mark Russell i Richard Pace) opowiadające o kolejny przyjściu Jezusa, który przybywając do współczesnego świata przekonuje się jak bardzo ludzie odeszli od jego nauk.
Wracający zza grobu oryginalny Wolverine będzie miał... nowe moce. Pięcioczęściowa mini-seria "The Return of Wolverine" jest opisywana przez jej scenarzystę, Charlesa Soule`a, jako swoiste dopełnienie trylogii, której pozostałymi częściami są "The Death of Wolverine" i "The Hunt for Wolverine". Jej oprawą graficzną ma zająć się Steve McNiven, a pierwszy zeszyt ukaże się 19 września. A co z tymi nowymi mocami? W wywiadzie dla Marvel.com Soule zaznaczył, że przy okazji zmartwychwstania Logana chciał spróbować czegoś świeżego. Jeśli wracasz z martwych to powinno to coś znaczyć - zapowiadał. Efekt? Teraz Wolverine po wysunięciu swoich pazurów od czasu do czasu będzie mógł je... rozgrzać do wysokiej temperatury. Mogą zrobić się naprawdę gorące - dodaje Soule. Pozwolicie, że tego nie skomentuje.
Najpierw zmienił się bohater, teraz zmienią się twórcy. Marka Millara i Johna Romitę Jra w ramach tworzenia nowej serii "Kick-Ass" z Patience Lee w roli głównej zastąpią scenarzysta Steve Niles i ("30 Dni Nocy") oraz rysownik Marceo Frusin ("Loveless"). Przejęcie serii, które będzie miało miejsce wraz z wydaniem siódmego zeszytu, związane jest z umową, jaką Millar podpisał z Netflixem. Kontrakt ten zakłada, że autor "Ultimates" i "Authority" ma pracować wyłącznie przy linii komiksowej firmowanej charakterystycznym N. Millar zapewnia, że znany przede wszystkich z komiksów grozy Niles jest idealnym kandydatem do tej roli, a Niles zapewnia, że będzie kontynuował serię zgodnie z założeniami Millara. "Kick-Ass", podobnie zresztą jak choćby "Hit-Girl", nadal wydawane są pod szyldem Millarworld i z tego powodu Millar pracę nad swoimi autorskimi projektami musiał oddać w ręce innych. Jest w tym jakaś ironia - jeden z komiksowych pionierów współczesnych produkcji spod znaku "creator owned" rezygnuje ze swojej artystyczno-finansowej niezależności w imię umowy z multimedialną korporacją.
Stan Sakai umie rysować nie tylko króliki (alternatywny cover do "Garfield: Homecoming" #1)
Huh. Czy tylko mnie wydaje się, że w "Asgardians of the Galaxy" Marvel chce pociągnąć pomysł, który tak fajnie zagrał w "Thor: Ragnarok"? Seria, która ma (niejako?) zastąpić "Guardians of the Galaxy" skupi się na poczynaniach drużyny w składzie Angela, Valkyrie, Skurge, żabi bóg piorunów Throg, odkurzony Thunderstrike, który wygląda trochę jak Strong Guy i Destroyer. Pytanie o nieobecność Beta Ray Billa nasuwa się samo, bo on do takiego zespołu pasuje jak mało kto. Komiks ma być związany z reperkusjami "The Infinity Wars" i reklamowany jest jako epicka space-opera. Pisze, niestety, Cullen Bunn, rysuje Matteo Lolli. Premiera pierwszego zeszytu we wrześniu.
Stuart Immonen zawiesza swoją komiksową karierę - artysta na łamach Newsaramy potwierdził, że bierze sobie dłuższą przerwę od rysowania. Nieco wcześniej inker Wade von Grawbadger ogłosił, że Immonen zdecydował się na całkowitą emeryturę, ale później współautor "Nextwave", "Ultimate X-Men", "The New Avengers" czy "Ultimate Spider-Man" wyjaśnił tę sytuację. "Moja ekskluzywna umowa z Marvelem wygasła jakiś czas temu. Szczęśliwie, obie strony pozostają ze sobą w dobrych układach. A co do reszty, nie mam w tej chwili konkretnych planów. Jeśli pojawi się właściwy projekt z odpowiednimi współpracownikami to na pewno rozważyłbym wzięcie w nim udziału. Na razie jednak jak i Kathryn poświęcamy nasz czas i energię na rzeczy niezwiązane z pracą".
Pierwszy wyciek z "Avengers 4"
Diane Nelson nie jest już szefową DC Entertainment. Jak donosi "The Hollywood Reporter" pozostająca na urlopie od marca absolwenta Syruacsue University w minioną środę złożyła wypowiedzenie w Warnerze. Tym samym przestanie pełnić funkcję Prezydenta DC Entertainment (którą sprawowała od 2009 roku) oraz Prezydenta i Głównego specjalisty ds. Treści w Warner Bros. Interactive Entertainment (od 2003). Nelson opuszcza Warnera po dwóch dekadach pracy w firmie. Przez ostatnie dwadzieścia lat Warner był moim domem - czytamy w oficjalnym oświadczeniu.
Zarządzanie DC Entertainment przez dziewięć lat było dla mnie niezwykłym przeżyciem i wyjątkowym przywilejem. Dzięki wsparciu i talentowi naszych twórców odchodzę z dumą, zostawiając DC mocniejsze, niż je zastałam. Będę tęskniła za wszystkimi - szczególnie za moją kadrą kierowniczą - bez niej żadne z naszych osiągnięć nie byłoby możliwe. Kadencja Nelson zostanie zapamiętana jako okres intensywnej ekspansji DC w telewizji, zbudowanie Arrowverse, a także z sukcesów jakie odnosiła w branży growej ("Injustice 2", "Batman: The Telltale Series", "Batman: Arkham"). Nie wiadomo jeszcze kto ją zastąpi.
Jamie Foxx nowym Spawnem - aktor nagrodzony Oscarem, Złotym Globem, statuetką BAFTA, kilkakrotnie nominowany do Grammy zagra główną rolę w nowej adaptacji przygód herosa ucieleśniającego amerykańską mroczną erę komiksu lat dziewięćdziesiątych. Gwiazda "Django" i "Baby Driver" wcieli się w Ala Simmonsa, agenta FBI od brudnej roboty, którego najpierw zdradzili jego szefowie, a potem dał się wykiwać samemu diabłu, podpisując pakt z Malebolgią. Jamie przyszedł do mojego biura pięć lat z pomysłem na Spawna - komentował w oświadczeniu Todd McFarlane, twórca komiksowego "Spawna".
Długo o tym rozmawialiśmy. Kiedy zabrałem się za pisanie skryptu do filmu nigdy o nim nie zapomniałem. Gdy skończyłem moi agenci i inne osoby zaangażowane w ten projekt zaczęły się zastanawiać nad obsadą, ale ja chciałem najpierw iść do Jamiego. Dopiero, gdyby mi odmówił, zacząłbym szukać kogoś innego do tej roli. Nowy "Spawn" ma być utrzymany w horrorowej konwencji, co nie może dziwić skoro jego produkcją zajmuje się studio Blumhouse znane z takich filmów, jak "Uciekaj!" cz "Split". McFarlane zapewnia, że fabuła filmu nie skupi się na originie głównego bohatera, a całość ma być utrzymana w mrocznym klimacie, przez co film ma otrzymać kategorię wiekową R. Budżet ma zamknąć się w 12 milionach, co wcale nie musi być złą wiadomość - "Spawn" jako niskobudżetowy film grozy? Jestem skłonny to kupić.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz