Ostatnia część cyklu historii Image Comics poświęcona będzie obecności tego wydawnictwa na polskim rynku wydawniczym. Być może niektóre informacje z dzisiejszej odsłony Was zdziwią, bo w naszym kraju ukazało się kilka komiksów, które pierwotnie ukazały się w Image, choć nie jest to fakt powszechnie znany. Szkoda tylko, że przerażająca większość tytułów, które wspomniane zostaną w tym artykule, nigdy nie została dokończona. Ale o tym później. Najpierw przenieśmy się do 1996 roku.
Właśnie wtedy miała odbyć się premiera pierwszego komiksu wydawnictwa Image w Polsce. Jeśli przeszukacie swoje stare Semiki znajdziecie w nich nawet zapowiedź wydania „Spawna” w drugim „Wydaniu Specjalnym” w tamtym roku. Ostatecznie do tego nie doszło, ponieważ w głowach szefów wydawnictwa pojawiła się myśl, aby wystartować z regularną serią. Jak stwierdził Marcin Rustecki. „Nie można było nie dać szansy komiksowi, który bił rekordy sprzedaży na wielu rynkach, ale przecież i u nas McFarlane zdobył serca fanów po jego sukcesie Spider-Mana. Skoro szansa się nadarzyła trzeba było po nią sięgnąć” - po latach wspominał redaktor TM-Semic. Ostatecznie Al Simmons zadebiutował, a wraz z nim Image Comics, na polskim rynku w lutym 1997 roku. Kosztujący niecałe 5 złotych komiks wyróżniał się spośród oferty warszawskiego wydawnictwa nie tylko pod względem treści (wszak był to zupełnie nowego bohatera z nieznanego wydawnictwa), ale także dzięki znacznie lepszej jakości edytorskiej. Usztywniona okładka, nie najgorszy papier – wówczas robiło to niemałe wrażenie. Tytuł przyjął się na naszym rynku, ponieważ jako jeden z trzech przetrwał rok 1998, w którym padły takie marki jak „Spider-Man” czy „Batman & Superman”.
„Spawn” przyciągnął nad Wisłę kolejną pozycję ze świata Image. Tym tytułem było oczywiście „WildC.A.T.S.” Jima Lee i Brandona Choi, które zameldowało się na kioskowych regałach w sierpniu tego samego roku. Miesiąc ten był dość wstrząsający dla czytelników TM-Semica, ponieważ dokładnie wtedy ukazał się ostatni numer „X-Men” i Koty miały być następcami mutantów. Niestety, tak się nie stało. Seria została bardzo chłodno przyjęta przez odbiorców i ostatecznie, w czerwcu 1998 roku, została zamknięta.
Rok 1999 rozpoczął się od niemałego wstrząsu, ponieważ oferta TM-Semic została okrojona do pięciu tytułów. Obok „Spawna” ukazywały się jeszcze „Top Komiks”, „Mega Komiks”, „Top Manga” i „Wydanie Specjalne”. Ten ostatni po jakimś czasie zmienił się w pisemko poświęcone futbolowi, lecz na początku 2000 roku na jego łamach wydawano jeszcze komiksy, a występowała w nich niejaka Lata Croft. Stawiają na bohaterkę serii gier komputerowych „Tomb Raider” liczono na duży zysk, ponieważ w tym czasie Lara zarabiała ogromne pieniądze dla studia Top Cow. Kolejne numery zaczęły pojawiać się mniej więcej co 2-3 miesiące, wydawać mogłoby się, że wydawnictwo trafiło w gusta czytelników. Przynajmniej do czasu.
Kolejny rok przyniósł następne zmiany w ofercie Image w Polsce. Mniej więcej w tym samym czasie do kiosków trafił crossover „Witchblade/Aliens/Darkness/Predator: Mindhunter”, które co prawda jest komiksem wspólnie wydanym przez Dark Horse i Top Cow, a występują w nim postacie, które należą do Dark Horse, lecz postanowiłem włączyć go do tego zestawienia. W tym samym czasie ukazał się również ostatni numer „Spawna”. Jego licznik zatrzymał się na numerze 24., tuż przed dojściem do jubileuszowego, pięćdziesiątego numeru (według oryginalnej numeracji).
Kolejny rok przyniósł następne zmiany w ofercie Image w Polsce. Mniej więcej w tym samym czasie do kiosków trafił crossover „Witchblade/Aliens/Darkness/Predator: Mindhunter”, które co prawda jest komiksem wspólnie wydanym przez Dark Horse i Top Cow, a występują w nim postacie, które należą do Dark Horse, lecz postanowiłem włączyć go do tego zestawienia. W tym samym czasie ukazał się również ostatni numer „Spawna”. Jego licznik zatrzymał się na numerze 24., tuż przed dojściem do jubileuszowego, pięćdziesiątego numeru (według oryginalnej numeracji).
2002 rok był chyba najlepszym w historii polskich fanów Image Comics. Na rynku pojawia się nowy gracz – wydawnictwo Mandragora. Wrocławska oficyna przez cały okres swojej działalności dość mocno stawia na tytuły z oferty studia Top Cow. Ale nie tylko, lecz o tym później. Marzec tego roku przyniósł czytelnikom komediowego „Egona” autorstwa Tatjany i Alberto Ponticelliego, a później co miesiąc pojawiały się kolejne komiksy pochodzące ze studia Marca Silvestriego. W kwietniu było to „No Honor” Fiony Kai Avery z fantastycznymi rysunkami wczesnego Clayton Craina (po polsku „Bez Honoru”), w maju – „Universe” Paula Jenkinsa i wspomnianego Craina, a w czerwcu „Midnight Nation” („Plemię Cienia”) J. Michaela Straczynskiego i Gary`ego Franka.
Ostatnie dwa tytuły zostały jeszcze w tym samym roku dokończone. Po wakacyjnej przerwie w księgarniach pojawia się pierwszy z trzech tomów bestsellerowej serii „Fathom” Micheala Turnera, a ledwo już dyszący TM-Semic, już pod nazwą Fun Media, wypuszcza „Witchblade/Aliens/Darkness/Predator: Overkill” oraz . Łącznie w tym roku wyszło aż jedenaście komiksów, lecz trzeba zauważyć, że Mandra zawiesiła przygody Aspen Matthews i niestety nigdy do nich nie wróciła.
Ostatnie dwa tytuły zostały jeszcze w tym samym roku dokończone. Po wakacyjnej przerwie w księgarniach pojawia się pierwszy z trzech tomów bestsellerowej serii „Fathom” Micheala Turnera, a ledwo już dyszący TM-Semic, już pod nazwą Fun Media, wypuszcza „Witchblade/Aliens/Darkness/Predator: Overkill” oraz . Łącznie w tym roku wyszło aż jedenaście komiksów, lecz trzeba zauważyć, że Mandra zawiesiła przygody Aspen Matthews i niestety nigdy do nich nie wróciła.
Znów przenosimy się rok do przodu. W 2003 swoje ostatnie tchnienie wydaje Fun Media, tuż przed swoim zgonem kończąc publikowanie „Tomb Raider” na łamach cyklu „Wydanie Specjalne”. Niespodziewanie jednak po komiks z Image sięga po raz pierwszy Egmont, wydając w okresie maj-wrzesień pięć części serii „Tellos” Todda Dezago i Mike`a Wieringo w ramach skierowanego dla młodszego czytelnika cyklu „Czarnoksiężnik”. Tytuł ten zajmuje 5/7 całości ten inicjatywy, która ogranicza się później do opublikowania jednej, dwuczęściowej pozycji. Sierpień 2003 przynosi debiut serii „The Darkness” Gartha Ennisa i Marca Silvestriego od Mandragory, która wydaje się być sukcesem, ponieważ z czasem wydawnictwo decyduje się na kontynuację tytułu w nieco innej formie.
2004 - tu znów dominuje Mandragora, która już w marcu wypuszcza kontynuację losów Jackiego Estacado, a także kolejną pozycję J. Michaela Straczynskiego, czyli osławione „Rising Stars”. W czerwcu w kioskach pojawia się inicjatywa wydawnictwa Axel Springer pod tytułem „Dobry Komiks”. Nad nazwą tą można polemizować, ponieważ moim zdaniem połowa oferty tego wydawnictwa była raczej kiepska. I właśnie do tego grona zaliczyć trzeba „Soul Sagę” – kolejny tytuł ze studia Top Cow, który doczekał się publikacji w Polsce. No ale ten przynajmniej udało się wydać w całości, co nie można powiedzieć o wszystkich seriach. Wspomniane już „Rising Stars” Mandragora zawiesza na czwartym zeszycie we wrześniu 2004 roku, a więc w miesiącu, w którym pojawia się także pierwszy numer „Sam amd Twitch” Briana Bendisa i Angela Mediny. Miesiąc później Egmont wydał swój ostatni, jak dotąd komiks od Image, którym było „The Pro” Gartha Ennisa i Amandy Conner. Natomiast ostatni miesiąc roku przynosi dość niespodziewaną kontynuację „Spawna” od Mandragory, która zaczyna publikacje od miejsca, w którym przerwał TM-Semic.
2005 rok przyniósł pierwsze symptomy tego, że Mandragora ma problemy. Luty tego roku przynosi przedwczesną kasacje „The Darkness”, a po zakończeniu pierwszej historii okazuje się, że wydawnictwo nie jest zadowolone z wyników sprzedaży przygód Sama i Twitcha, więc rezygnuje z publikacji kolejnych historii. W ofercie Mandragory z komiksów od Image aż do listopada pozostaje jedynie „Spawn”. Wtedy też pojawia się kolejna pozycja, którą było „Battle Chasers” Joego Madureiry. Była to totalna kaszanka pod względem fabularnym i kompletny brak poszanowania zasad anatomii w warstwie graficznej. Lecz nie to okazało się najważniejszą premierą tego roku. Po serie z Image Comics sięga kolejny nowy gracz na rynku – Taurus Media. I tak oto w październiku 2005 do naszego kraju trafia „The Walking Dead” („Żywe Trupy”). Komiks Roberta Kirkmana i Charliego Adlarda (pierwszy album narysował Tony Moore) okazał się hitem, jakiego Image jeszcze w Polsce nie miało.
Rok później saga o zombie pojawia się jeszcze w księgarniach dwukrotnie. Rok 2006 zapowiada upadek Mandragory, która kończy działalność rok później. Zanim jednak to następuje, wydawnictwo publikuje niesławny crossover „Spawn/Batman” w sierpniu kończy „Battle Chasers” na dziewiątym zeszycie i w pewien sposób udaje mu się zaprezentować czytelnikom w miarę zamkniętą historię. Tego szczęścia nie miał „Spawn”, którego ostatnia odsłona ukazuje się w listopadzie, nosi numer 43 i urywa historię w połowie. Od tego czasu regularnie ukazujące się 2-3 razy do roku „The Walking Dead” jest jedynym komiksem z wydawnictwa Image w Polsce.
Później w temacie trwała posucha, aż w 2011 roku Mucha Comics zaprezentowała czytelnikom album „Fell” („Detektyw Fell: Zdziczałe Miasto”) Warrena Ellisa i Bena Templesmitha. Niestety, ta jedna jaskółka wiosny nie uczyniła i Image Comics znów reprezentuje tylko seria autorstwa Roberta Kirkmana. Czy 2014 rok może być przełomowy dla Image Comics w Polsce? Być może zbytnio ponosi mnie optymizm, ale... TAK! Egmont w swoich odpowiedziach na pytania czytelników przyznaje, że jest zainteresowane wydaniem „Sex” Joego Casey’a i Piotra Kowalskiego, na pewno pojawią się kolejne dwa tomy „The Walking Dead” (już 19 i 20) z Taurusa, a dosłownie kilkanaście godzin temu Mucha Comics przyznało się na swoim profilu na Facebooku, że w tym roku na pewno w ich ofercie znajdzie się coś od Image. Wydaje się, że Wydawnictwo Komiksowe oraz Timof Press Comics są dobrymi miejscami na opublikowanie czegoś z oferty trzeciej siły na rynku USA i kto wie, być może zdanie te kiedyś okaże się prorocze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz