Coroczny blok tekstów podsumowujących minione 365 dni kontynuujemy prezentując spojrzenie z perspektywy tych, dzięki którym kolejne komiksowe albumy lądują w naszych rękach. Muszę przyznać, że wydawcy w tym roku byli bardzo oszczędni w słowach...
Tradycyjnie, zadaliśmy im cztery pytania:
1. Jaki był ten rok 2013 w Waszych oficynach?
2. Jaki będzie rok następny - plany, marzenia, życzenia?
3. Jak wygląda sytuacja na naszym rynku - kryzys jeszcze trwa, czy już go nie ma?
4. Jaki najlepszy komiks/publikację wydaliście w mijającym roku, jaki okazał się największym/niespodziewanym sukcesem?
Oto, jak odpowiadali:
Wojciech Szot (Wydawnictwo Komiksowe)
1. Był to rok debiutu. Chyba udanego, patrząc po ilości sprzedanych egzemplarzy (7 tysięcy sprzedanych przy łącznym nakładzie 13 tysięcy to moim zdaniem dobry wynik). Rok nauki i dorastania.
2. Plany już większości zostały opublikowane, a marzenia - że Hermann przyjedzie do Warszawy. Życzenia - na lewo od kubka z kawą leży komiks pewnego pana, którego wiem, że czytelnicy w Polsce kochają. Chciałbym, żeby wraz z życzeniami świątecznymi Anno Domini 2014 mogli go od nas dostać w polskiej wersji językowej. W tym roku staram się być bardziej tajemniczy.
3. Jest ciężko, ale mam doskonałe wsparcie w postaci Sklep.gildia.pl i innych świetnych sprzedawców, którzy robią, co mogą, by komiksy sprzedawać.
4. Wszystkie były dobre oprócz jednego, który, co zabawne, dobrze się sprzedał. Cóż... Dla mnie największym sukcesem jest „Fotograf”, bo ma genialne recenzje, a ludzie go nie znali. To naprawdę nie jest wielka umiejętność sprzedać „Kota Rabina”, a takiego „Fotografa” - znacznie trudniej. I dlatego z niego jestem najbardziej dumny. Największy sukces sprzedażowy - „Kot Rabina”. 60 procent nakładu sprzedane w 3 tygodnie.
Łukasz Kuśnierz (wydawnictwo Sine Qua Non)
1. Rok 2013 był dla wydawnictwa SQN niezwykle intensywny, wymagający i jednocześnie dający mnóstwo radości. Wystarczy wspomnieć, że wydaliśmy 47 nowych tytułów (w tym 2 komiksy i 1 tytuł „okołokomiksowy”). Kolejne publikacje, nowe obszary działalności wydawniczej i wymagający czytelnicy sprawiły, że zespół SQN również musiał się powiększyć.
2. Na pewno równie intensywny i pełen wyzwań. Planujemy dostarczyć kolejną przepyszną dawkę literatury. Mimo, że nadal naszym konikiem są biografie sportowców i muzyków, nie zamierzamy zrezygnować z wydawania beletrystyki i komiksów. Możemy sobie życzyć tylko, abyśmy potrafili wybrać i przygotować najlepsze książki, w których czytelnik odkryje nowe światy, pozna niepoznane historie, zgłębi niezgłębione i doświadczy niedoświadczonego.
3. Nasze wydawnictwo na szczęście nie odczuło skutków kryzysu, ale czy ten się już skończył będzie można powiedzieć dopiero po pierwszej połowie 2014 roku. Natomiast, widać zastój na rynku komiksowym. Spada sprzedaż komiksów i coraz trudniej jest sprzedać nawet najlepsze publikacje.
4. Największy sukces, choć może wcale nie taki niespodziewany, odniosła "Niezwykła historia Marvel Comics". Książka rozliczająca w bezpretensjonalny sposób jedną z dominujących sił popkulturowych współczesnej Ameryki zebrała mnóstwo pozytywnych opinii zarówno w prasie, jak i wśród czytelników.
Cieszymy się również z odbioru powieści graficznej "Noe" autorstwa Darrena Aronofsky’ego, Ari Handela i Niko Henrichona. Epicka wizja biblijnego mitu w fantastycznej oprawie wzbudziła sporo emocji. Wkrótce naszym nakładem ukażą się kolejne tomy i liczymy, że z każdą kolejną częścią sprzedaż będzie lepsza (szczególnie, że na marzec zaplanowana jest premiera filmu "Noe" opartego na komiksie).
Łukasz Mazur (AnTY/ATY)
1. Całkiem niezły. W skali szkolnej na cztery z plusem. Bez spektakularnych porażek, bez niespodziewanych sukcesów. Ot, po prostu dobry rok.
2. Życzę sobie tego samego co było w 2013, tj. kolejnych albumów z Kolekcji Maszina, następnych rzeczy Mazola w naszym AnTY, wybuchowego zakończenia pierwszej serii "Szybkiego Lestera", jeszcze więcej komiksów (i okładek!) od Anny Heleny Szymborskiej, poszerzonego działu z publicystyką w "Bicepsie" i może powrotu Maxa Atlanty? Plany są powszechnie znane, więc nie będę się po raz kolejny powtarzał. Patrząc szerzej, jako czytelnik, to inni wydawcy szykują tyle dobra, że pod koniec roku mój stosik nieprzeczytanych komiksów będzie pewnie dwa razy większy niż ma to miejsce teraz. To będzie dobry rok.
3. Patrząc po ilości publikacji, nowopowstałych i dobrze sobie radzących wydawnictwach czy fanowskich inicjatywach można (mogę) śmiało powiedzieć, że kryzys już dawno za nami.
4. Wiadomo, że jestem zadowolony z wszystkich publikacji przy których maczałem palce, bo każda z nich jest zajebista, ale jako największy/niespodziewany sukces postrzegam "Warszawę" Michała Rzecznika, która została bardzo dobrze przyjęta. Co ciekawe - dużo komplementów spłynęło od osób, które bardzo okazjonalnie sięgają po komiksy. Zresztą to był bardzo dobry mazolowy rok i mam nadzieję, że ta tendencja się utrzyma wraz z jego kolejnymi albumami - czy to solowymi czy w kooperacjach. A wracając do "Warszawy", to mam nadzieję, że jej publikacja nieco utarła paru jegomościom nosa ;)
Christine Meyer (Mucha Comics)
1) 2013 was an excellent year for us - in fact the best we have had so far!
2013 był dla nas znakomitym rokiem - właściwie najlepszym, jaki mieliśmy do tej pory!
2) I can't reveal any titles as of yet since negotiations haven't been concluded but I hope Mucha Comics will end up publishing no less than 8 titles in 2014 and maybe as much as 12 (in 2013 we published only 5 titles in comparison).
Nie mogę zdradzić żadnych tytułów dopóki negocjacje w ich sprawie nie zostaną skończone, ale mam nadzieję, że rok 2014 Mucha skończy z nie mniej niż 8 tytułami na koncie, a może uda się wydać ich aż 12 (dla porównania w 2013 wydaliśmy jedynie 5 albumów).
3) From our point of view there is no crisis. On the contrary, the markets seems to be growing. It is quite possible this is due to Hachette entering the market.
Z naszego punktu widzenie nie ma żadnego kryzysu. Wręcz przeciwnie, wydaje się, że rynek rośnie. Jest całkiem możliwie, że zawdzięczamy to wejściu Hachette do komiksowej branży.
4) Our best comic would have to be "Batman: Długie Halloween". The biggest surprise would definitely be "Kick Ass" vol.1 which sold out in 3 months!
Naszym najlepszym komiksem był "Batman: Długie Halloween". Największą niespodzianką natomiast pierwszy "Kick Ass", którego nakład wyprzedał się w trzy miesiące!
Łukasz Kowalczuk (Smallpress.pl):
1. Pod szyldem SmallPress.pl ruszyły trzy webkomiksy - "Rotmistrz Polonia", "Ultra Minion" i "VSFB". Docelowo miały się ukazać w papierowej wersji zbiorczej, ale zbiórka na portalu Wspieram Kulturę zakończyła się sromotną porażką. Miało na to wpływ nikłe zainteresowanie wszystkimi tytułami i zapewne niewystarczająca promocja. Miałem takie uczucie, że nawet jak stanę na głowie, to zostanę olany ciepłym moczem. No i się odechciało. Do tego wydane w roku 2012 "Kwiatuszku" i "Miłość" sprzedawały się kiepsko.
Udało mi się wydać dwie rzeczy bez ISBNu, czyli "Nienawidzę Ludzi" #5 oraz "Szlamu Króla" czyli zajawkę większego projektu. Do tego książka o TM-Semic, która została przyjęta w miarę dobrze - zebrałem słuszne baty za błędy, dużo się nauczyłem itp. Także w przypadku SmallPress.pl rok był średni (żeby nie napisać słaby), natomiast ogólnie komiksowo było dobrze.
2. 2014 zapowiada się wyśmienicie. Co prawda niedługo zamykam temat SmallPress.pl, ale to nie przekreśla szans na wydanie papierowej edycji webkomiksów. W styczniu we Wrocławiu Złote Kurczaki - impreza, która powinna pokazać, że nie trzeba być przyssanym do czyjegoś (państwowego, unijnego, bankowego, gminnego, bibliotecznego) cycka, żeby zrobić coś fajnego i z przytupem.
Za kilka dni odbieram z druku zerowy numer "Vreckless Vrestlers". Kolejne w przygotowaniu. Podobnie jak "Konkweror", który powstaje we współpracy z zespołem Tester Gier. W drugim przypadku będę szukał "normalnego" wydawcy. No i mam nadzieję, że znajdę czas na rozwój Szlamu, który ostatnio trochę ucichł.
3 i 4. Na te pytania niech odpowiadają profesjonalni wydawcy...
Łukasz Kowalczuk (Smallpress.pl):
1. Pod szyldem SmallPress.pl ruszyły trzy webkomiksy - "Rotmistrz Polonia", "Ultra Minion" i "VSFB". Docelowo miały się ukazać w papierowej wersji zbiorczej, ale zbiórka na portalu Wspieram Kulturę zakończyła się sromotną porażką. Miało na to wpływ nikłe zainteresowanie wszystkimi tytułami i zapewne niewystarczająca promocja. Miałem takie uczucie, że nawet jak stanę na głowie, to zostanę olany ciepłym moczem. No i się odechciało. Do tego wydane w roku 2012 "Kwiatuszku" i "Miłość" sprzedawały się kiepsko.
Udało mi się wydać dwie rzeczy bez ISBNu, czyli "Nienawidzę Ludzi" #5 oraz "Szlamu Króla" czyli zajawkę większego projektu. Do tego książka o TM-Semic, która została przyjęta w miarę dobrze - zebrałem słuszne baty za błędy, dużo się nauczyłem itp. Także w przypadku SmallPress.pl rok był średni (żeby nie napisać słaby), natomiast ogólnie komiksowo było dobrze.
2. 2014 zapowiada się wyśmienicie. Co prawda niedługo zamykam temat SmallPress.pl, ale to nie przekreśla szans na wydanie papierowej edycji webkomiksów. W styczniu we Wrocławiu Złote Kurczaki - impreza, która powinna pokazać, że nie trzeba być przyssanym do czyjegoś (państwowego, unijnego, bankowego, gminnego, bibliotecznego) cycka, żeby zrobić coś fajnego i z przytupem.
Za kilka dni odbieram z druku zerowy numer "Vreckless Vrestlers". Kolejne w przygotowaniu. Podobnie jak "Konkweror", który powstaje we współpracy z zespołem Tester Gier. W drugim przypadku będę szukał "normalnego" wydawcy. No i mam nadzieję, że znajdę czas na rozwój Szlamu, który ostatnio trochę ucichł.
3 i 4. Na te pytania niech odpowiadają profesjonalni wydawcy...
2 komentarze:
Wojciech Szot: "na lewo od kubka z kawą leży komiks pewnego pana, którego wiem, że czytelnicy w Polsce kochają. Chciałbym, żeby wraz z życzeniami świątecznymi Anno Domini 2014 mogli go od nas dostać w polskiej wersji językowej." - zastanawiające. O jakiego autora może chodzić? O kim można powiedzieć, że czytelnicy go w Polsce kochają? Moore? Delisle? Andreas? Bilal? I czy nie czasami chodzi o komiks darmowy, jak Zabójca Hunga? Darmówka Tardiego była bardzo przyjemna, ale osobiście wolałbym, żeby chodziło o jakiś potężniejszy album.
Nic nie rozumiem, lub rozumiem aż za dobrze :/
Kto przygotowując taki materiał nie pomyślał o alfabetycznym porządku i dlaczego? Każdy, widzi tą niespójność, która może być powodowana albo niekompetencją, albo prywatnymi sympatiami.
Najwyraźniej robił to kompletny amator bez podstawowej wiedzy o tym, co i jak należy robić.
Dlaczego mnie to w Kolorowych nie dziwi? ;)
Prześlij komentarz