Wywiad został „ozdobiony” trzema planszami z przygodą Tymka i Mistrza, która nie została ona opublikowana w żadnym albumie; wystarczy kliknąć na ilustrację, a otworzy się w rozdzielczości „do czytania”. A przy okazji - polubcie tę stronę.
Maciej Gierszewski: Skąd się wziął pomysł na serię Tymek i Mistrz?
Tomasz Leśniak: Dostaliśmy zamówienie z Gazety Wyborczej na komiks dla dzieci. Gazeta uruchamiała właśnie dodatek „Komiksowo”, w którym miały się ukazywać głównie przedruki komiksów Disneya. Dla równowagi chcieli mieć też polski komiks. Mieliśmy kilka pomysłów, ale ostatecznie zdecydowaliśmy się zrobić komiks o uczniu czarnoksiężnika, bogaty w formalne zabawy i nawiązania do współczesności.
Właściwie jaka powinna być pisownia z „i” czy z „&”?
Oficjalna, używana w logo serii jest ta z „&”, ale „i” jest równie dobre.
Kto był najpierw Tymek czy Mistrz?
Mistrz! Ma w końcu kilkaset lat. Tymek jest jeszcze dzieckiem.
Rysując tę serię wzorowałeś się na jakiś komiksach?
Często spotykaliśmy się z opinią, że Tymek i Mistrz jest inspirowany Harrym Potterem, co nie jest prawdą, ponieważ, kiedy wymyślaliśmy ten komiks, Harrego Pottera jeszcze nie było. Polskie wydania Pottera ukazały się już po starcie Tymka. A jeśli chodzi o inspiracje komiksowe, to prawdopodobnie wpływ na moje rysowanie miał Asterix, którego pochłaniałem jako dziecko i uwielbiałem kreskę Uderzo. Przy pracy nad Tymkiem wracały do mnie te obrazki z Asterixa. Mocno wracały, w jednej opowieści Mistrz ma nawet magiczny napój dający nadludzką siłę i jest wyraźna sugestia, że został on przygotowany przez celtyckiego druida, czyli Panoramiksa.
Seria ukazywała się pierwotnie w dodatku do „Gazety Wyborczej”, a następnie zostały zebrane odcinki do egmontowego wydania? Czy też powstały jakieś odcinki extra?
Do każdego albumu robiliśmy nową 3-5 stronicową historyjkę oraz jednoplanszową instrukcję jak zrobić jakąś magiczną sztuczkę. Oprócz tego kilka pierwszych odcinków przerysowałem na nowo na potrzeby publikacji w belgijskim magazynie „Spirou”. Zrobiliśmy też trochę łamigłówek z Tymkiem, które ukazały się w komiksowie.
Nie mieliśmy takich planów. Teraz, kiedy ruszyła produkcja serialu telewizyjnego rozważamy różne pomysły na powrót bohaterów również na innych polach. Być może będą to nowe komiksy, albo książeczki dla dzieci.
Na profilu znalazłem dwa odcinki, które opublikowane były w „Komiksowie”, a nie znalazły się w żadnym z albumów. Wiesz może ile jeszcze jest takich odcinków? Zebrałby się z nich 7 album?
Byłby z nich jeszcze niejeden album. w „Komiksowie” ukazało się około 200 odcinków. Szybko licząc zebrałoby się jeszcze drugie tyle albumów. Planowana reedycja będzie zbierała wszystkie historie z Tymkiem i Mistrzem.
Dlaczego seria zniknęła?
Odkąd „Gazeta” zamknęła dodatek „Komiksowo”, sprzedaż albumów siadła i przestała być zadowalająca dla dużego wydawnictwa jakim jest Egmont.
Nie wiesz, czasem jaki był nakład poszczególnych tomów? lub całościowy?
Zdaje się, że nie mogę zdradzać takich informacji.
Na zachodzie nie byli zainteresowani? Kilka odcinków ukazało się w belgijskim „Spirou”? Nic więcej?
„Spirou” było zainteresowane. Ukazało się tam pięć odcinków serii. Niestety trafiliśmy na moment dużych zmian w wydawnictwie, w wyniku których redaktor naczelny „Spirou” odszedł, a osoba, która zajęła jego miejsce nie zamówiła u nas kolejnych odcinków. Tymek miał ruszyć również na wschód. Litewskie wydawnictwo kupiło od nas prawa do publikacji, ale znów mieliśmy pecha i ostatecznie komiks się nie ukazał.
Na pewno będziemy to robić, chociażby po to żeby przygotować grunt pod serial również w innych krajach.
W ubiegłym roku ukazało się cyfrowe wznowienie albumów (można kupić tu: klik! klik!). Czy zawierają jakieś dodatkowe materiały?
Cyfrowe wersje mają dokładnie taką samą zawartość jak albumu wydawane przez Egmont.
O papierowym wznowieniu nie myślicie? Nie rozmawiacie z jakimś wydawcą? A może już jesteście „po słowie”?
Rozmawiamy.
Jak się narodził pomysł, aby z komiksu zrobić serial animowany?
Szef Spinki – Piotr Reisch, szukał materiału na serial animowany dla dzieci. Ponieważ dopiero co skończyliśmy ekranizację Jeża Jerzego, którym pokazaliśmy, że potrafimy ogarnąć dużą produkcję, poprosił nas o kilka pomysłów. Wśród naszych propozycji był również Tymek i ten pomysł został wybrany.
Czy i w jakim stopniu serial będzie oparty na komiksie?
Serial telewizyjny ma określony format. W naszym przypadku będą to dziesięciominutowe odcinki. Wymaga to zupełnie innego opowiadania historii niż w dwuplanszowym komiksie. Dlatego scenariusze są pisane od początku i sięgają po wybrane wątki z komiksu. Na pewno bohaterowie będą tacy jak w komiksie. Pojawi się też sporo postaci znanych z papierowej wersji. Natomiast sposób opowiadania historii jest dużo bardziej złożony.
Tak. Będziemy mieli gotowy pilot serialu, którym zamkniemy etap developmentu serii.
Jeśli dobrze zrozumiałem, to studio nadal szuka środków finansowych, aby wyprodukować cały pierwszy sezon? Ile ma sobie liczyć odcinków?
Tak. Produkcja całego sezonu jest jeszcze w fazie przygotowań. Pilot serialu ma być taką naszą wizytówką w szukaniu partnerów do produkcji całego sezonu zaplanowanego na 13 odcinków.
Myślisz, że ubiegłoroczne działania Centrali i Kultury Gniewu, polegające na publikowaniu komiksów dla dzieci, może pozytywnie wpłynąć na ponowne zainteresowanie serią?
Na pewno komiks dziecięcy jest teraz na fali wznoszącej. Mam nadzieję, że Tymek też się na tą falę załapie.
Czy z tych komiksów dla najmłodszych, które się w ubiegłym roku ukazały, coś ci się podobało?
Jestem wielki fanem Hildy.
Na zakończenie pytanie trochę z innej „bajki”: czy pracujesz aktualnie nad jakimś komiksem? Czy w tym roku możemy się spodziewać jakiejś premiery?
Obecnie intensywnie pracujemy z Rafałem nad serią książek dla dzieci. Będą to książki łączące narrację literacką z komiksową.
W latach 2003 – 2005 ukazało się sześć albumów z przygodami Tymka i jego nauczyciela: Uczeń czarnoksiężnika (Warszawa 2003), Pojedynek magów (Warszawa 2003), Strachy na lachy (Warszawa 2003), Wyprawa na koniec świata (Warszawa 2004), Król kłopotów (Warszawa 2004), Perpetuum mobile (Warszawa 2005).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz