Nasz dzisiejszy gość - Marek Lachowicz w świadomości wielu z nas zaistniał za pośrednictwem "Produktu", Był jedną z osób, które znacząco wpłynęły na charakter magazynu. Jego prześmiewcze i niepokorne prace po rozwiązaniu pisma znalazły swoją kontynuacje w wydanych prze Kulturę Gniewu trzech częściach Człowieka Parówki oraz w Gangu Wąsaczy.
Technika: pisaki i komputerowy kolorek |
Lachowicz, znakomity w tworzeniu humorystycznych, przesyconych absurdem opowieści, świetnie odnajduje się też w nieco poważniejszych tematach, co udowodnił przy okazji shorta "Samolot", do scenariusza Daniela Gizickiego. Komiks ten został wyróżniony w ramach Międzynarodowego Festiwalu Komiksu w Łodzi w 2006, gdzie otrzymał trzecią nagrodę, został też wydrukowany w formie małej książeczki a nawet trafił poza granice kraju, gdzie zaistniał w ramach prestiżowego projektu Top Shelf 2.0. Nie jest to jedyne wyróżnienie Marka, dwa lata wcześniej w 2004 r. otrzymał w Łodzi drugą nagrodę za komiks "Grand Banda". Jego komiksy, ukazujące się, można powiedzieć w regularnych odstępach czasu, zdobią "Antologię piłkarską", "Antologię poświęconą Koziołkowi Matołkowi", jak również magazyn łamy magazynu "Karton", "Jeju" oraz zeszłoroczne "Profanum". Zagadką i jednocześnie zaskoczeniem, przynajmniej dla mnie, jest fakt, że jeszcze w czasach przedproduktowych Marek był jednym z autorów ilustracji do "Magii i Miecza", pierwszego polskiego pisma, poświęconego grom fabularnym.
Ulubione Techniki i style
Marek przyznaje się do fascynacji stylistyką lat pięćdziesiątych, nieobce są mu też kreskówki z Cartoon Network, rojące się od uproszczonych, zgeometryzowanych postaci. Jak widać w jego komiksach swoje inspiracje potrafił przekuć na indywidualny, doskonale współgrający z pełnymi abstrakcyjnego humoru scenariuszami, styl. Od strony formalnej próżno szukać tu artystowskich fajerwerków. Jest czysto, syntetycznie i przyjaźnie dla każdego, kto zdecyduje się, choćby na chwilę zatopić w lekturze. W ramach prostego, linearnego rysunku, wzbogaconego przez komputerowy kolor, często autorstwa współpracującego z nim Tomasza TJFK Kuczmy Autor jest w stanie wydobyć niezmierzone pokłady komizmu, ale także liryzm i melancholię, co miało miejsce przy okazji wspomnianego mistrzowskiego "Samolotu". Gdzie podziwiać? A choćby tu.
Ale zanim zajmiecie się zgłębianiem twórczości naszego dzisiejszego gościa, poświęćmy chwilkę na podziwianie jego Blera. Marek sugeruje w nim pewne radykalne działania marketingowe, które być może, niczym George`owi Lucasowi przyniosą mi więcej mamony niż komiksy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz