Drugi tydzień podsumowań na Kolorowych otwiera runda pytań i odpowiedzi z przedstawicielami komiksowego handlu, w który wypowiadają się przedstawiciele przedostatniego ogniwa przemysłu komiksowego, czyli ci, co komiks sprzedają. Głos oddajemy Wojciechowi Szotowi z Gildii, Rafałowi Palaczowi z Multiversum, Karolowi Żaczkowi z Geekzone, Bartoszowi Kurcowi z Incala i Jackowi Masłowskiemu z ATOM. Comics
Oto pytania, jakie im zadaliśmy
1.Czy rok 2015 był rokiem przełomu (jakkolwiek rozumianego) dla polskiego rynku komiksowego?
2. Co się najlepiej sprzedawało, co było zaskoczeniem - pozytywnym i negatywnym?
3. Jakie są perspektywy rozwoju/stabilizacji rynku?
A jak odpowiadali?
Wojciech Szot (Gildia)
1. Co roku oczekujemy jakiegoś – niezbyt uchwytnego i trudnego do zdefiniowania – przełomu i co roku jakoś nie wiemy czy to już teraz. Dla mnie na pewno to był rok przełomowy jeśli chodzi o ilość obsłużonych zamówień i sprzedanych komiksów. Co roku rośniemy w siłę, a w tym weszliśmy na kolejny poziom wtajemniczenia. Myślę, że to dobrze przed 10. rocznicą naszego istnienia. Sklep stworzony właściwie bez większych inwestycji finansowych (tak, w 2006 roku było to możliwe), a jedynie przy tytanicznej pracy kilku osób dzisiaj jest mocnym graczem nie tylko na rynku komiksu czy mangi. Przełomu rynkowego nie ma. Po prostu jak ktoś ma dobre (pod względem sprzedażowym) licencje to mu się wiedzie lepiej od tych, którzy takich nie mają. I to cała chyba tajemnica rynku.
Ważne zjawisko – kolejne księgarnie komiksowe postanowiły stać się wydawnictwami. Czyli coś, czego prekursorem było Taurus Media, potem my, staje się normą. To kolejny paradoks polskiego rynku – ścisłe rozróżnienie na hurtownie-wydawnictwa-księgarnie u nas przestało obowiązywać przez co rynek łatwo będzie zdestabilizować.
2. Jak co roku listę sprzedaży – zarówno ogólną jak i polskich tytułów – opublikowaliśmy na Gildia.pl. Zaskoczenie pozytywne – świetne wejście Scream Comics, sprzedaż komiksów Scotta McClouda i Stephena Collinsa. Negatywne – zapaść na rynku komiksów polskich. I to jest coś nad czym potrzebna jest szersza dyskusja, bo komiksy polskich autorów, nawet tych z najwyższej półki, nie są kupowane przez czytelników. Dlaczego? Mam w zanadrzu kilka odpowiedzi, ale nie będę się pierwszy wyrywał do analizy, bo niestety jako sprzedawca i wydawca unikam oceniania komiksów, których nie wydałem. A za te, które wydałem dam się pokroić.
3. Jeśli Sejme przyjmie propozycję obłożenia sklepów internetowych dodatkowym podatkiem od przychodu (czyli od całości tego, co nam wpłacacie) to nie będzie żadnego rozwoju – my przeżyjemy, ale o niektórych kolegów i koleżanki się boję. Do tego dojdzie absurdalna ustawa o stałej cenie książki i to, że oferta wydawnicza staje się przewidywalnie nudna. W mojej ocenie rynek jest w sytuacji napompowanego balonika. Będzie inflacja, jest wzrost ceny dolara i euro, jest niestabilność polityczna – ogólnie perspektywa zamglona i nieciekawa.
Rafał Palacz (Multiversum)
1. Tyle drzew w jednym roku na polskie edycje komiksów nie poszło chyba jeszcze pod topór co w 2015, więc na pewno jest to przełom dla polskiego rynku komiksowego. Jak długo to wszystko popłynie na fali masowej popularności komiksów dzięki wysokobudżetowym produkcjom zgarniającym w kinach gigantyczne pieniądze - tego nie wie nikt. Póki co, cieszmy się, bo trafił nam się komiksowy złoty wiek i kolejny rok wszyscy jesteśmy jego częścią.
Bardziej lokalnie - cały czas rozwijam Multiversum i staram się uczynić Poznań jednym z najfajniejszych miejsc dla fanów komiksów w oryginalnej amerykańskiej wersji w Polsce. Do imprez w postaci Dnia Darmowego Komiksu oraz Comic Wars współorganizowanych z Biblioteką Uniwersytecką w Poznaniu od listopada 2015 do stałego repertuaru dołączył cykl comiesięcznych akcji związanych konkretnie ze świetnymi akcjami przecenowymi na tysiące komiksów organizowanych w biurze naszej firmy przy ulicy Orląt 12.
Oferta podczas tych akcji jest całkowicie niezależna od oferty sklepowej, więc warto być ich regularnym gościem, zwłaszcza że co miesiąc powiększa się ona o kolejne pozycje. Zainteresowanie zorganizowanymi w 2015 Dniami Otwartymi było bardzo miłym zaskoczeniem. Podczas edycji listopadowej i grudniowej odwiedzili nas nie tylko mieszkańcy Poznania i najbliższych okolic. Serdecznie zapraszam na najbliższy Dzień Otwarty w Multiversum, która odbędzie się 23.01.2016 oraz kolejne comiesięczne edycje - więcej informacji na temat tej akcji znajdziecie tutaj.
2. Marvel rządzi niepodzielnie w temacie sprzedaży w kategorii wydawnictw. DC miało dwie pozycje które konkretnie odczuliśmy egzemplarzowo - "Sandman Overture Deluxe Edition HC" i "Dark Knight III: The Master Race #1 Collectors Edition HC". W 2015 bardzo dobrze radziło sobie Image, ale mając na tyle mocną linię tytułów i świetny plan cenowy na większość pierwszych tomów (cena okładkowa $9.99) nie mogło być inaczej.
W 2015 zawiodło mnie wydawnictwo IDW. Jako najmłodsze z dużych wydawnictw nie miało w tym roku żadnego tytułu, który byłby sprzedażowym sukcesem. Duża ilość komiksów, które wydają na różnych licencjach sprzedaje się stabilnie, ale w tym wydawnictwie jest dużo większy potencjał.
3. Po najlepszym grudniu w niemal dziesięcioletniej historii Multiversum perspektywy rozwoju są ogromne i to pomimo koszmarnego kursu dolara. Po strasznym pod tym względem 2015 liczę na to, że bieżący rok będzie bardziej przyjazny dla złotówki co przełoży się oczywiście na lepsze ceny. Zbudowana na przestrzeni dekady silna grupa stałych klientów, do tego wiele nowych osób pojawiających się zwłaszcza po kluczowych eventach, w których bierzemy co rok udział (Dzień Darmowego Komiksu oraz Comic Wars w Poznaniu, MFKiG w Łodzi) sprawia że nie martwię się o to co przyniesie przyszłość.
Fanów komiksów są w Polsce tysiące. Od lat wykonuje dla nich kawał dobrej roboty i widzę efekty tej pracy. Dziękuję wszystkim weteranom oraz nowym klientom za kolejny wspólny rok i wierze, że wspólnymi siłami zadbamy o to, żeby 2016 pozytywnie nas zaskoczył. Przed nami jeszcze wiele wspólnych lat i zrobię wszystko, żeby Multiversum było nadal Waszym ulubionym miejscem, jeśli chodzi o zakupy amerykańskich komiksów w Polsce.
Karol Żaczek (Geek Zone)
1. Moim zdaniem rok 2015 był konsekwencją przełomu z roku 2014. To wtedy sprzedaż komiksów zaczęła rosnąć na tyle, że wydawcy odważyli się pójść szerzej z tytułami. To wtedy Hachette zawojowało kioski, a w kinach pojawiały się filmy z superbohaterami. To, co się działo w 2015, czyli podwojenie sprzedaży komiksów i wysyp wydawnictw to naturalny proces. Rynek zrobił się bardziej pojemny, trzeba było go zapełnić. I bardzo dobrze, bo lepiej mieć problem nadmiaru niż wiecznego deficytu tytułów.
2. Absolutnym hitem okazała się "Ekspedycja" - szła jak woda na pustyni. "Lobo" się przyjął fajnie, "Valerian" miał megasilne wejście. Z nowych wydawnictw mistrzowsko idzie "Incal". Z długich serii "Saga" święci triumfy sprzedaży. No i "Batman". Nie ma chyba takich "Batmanów", które by nie schodziły.
Oto pytania, jakie im zadaliśmy
1.Czy rok 2015 był rokiem przełomu (jakkolwiek rozumianego) dla polskiego rynku komiksowego?
2. Co się najlepiej sprzedawało, co było zaskoczeniem - pozytywnym i negatywnym?
3. Jakie są perspektywy rozwoju/stabilizacji rynku?
A jak odpowiadali?
Wojciech Szot (Gildia)
1. Co roku oczekujemy jakiegoś – niezbyt uchwytnego i trudnego do zdefiniowania – przełomu i co roku jakoś nie wiemy czy to już teraz. Dla mnie na pewno to był rok przełomowy jeśli chodzi o ilość obsłużonych zamówień i sprzedanych komiksów. Co roku rośniemy w siłę, a w tym weszliśmy na kolejny poziom wtajemniczenia. Myślę, że to dobrze przed 10. rocznicą naszego istnienia. Sklep stworzony właściwie bez większych inwestycji finansowych (tak, w 2006 roku było to możliwe), a jedynie przy tytanicznej pracy kilku osób dzisiaj jest mocnym graczem nie tylko na rynku komiksu czy mangi. Przełomu rynkowego nie ma. Po prostu jak ktoś ma dobre (pod względem sprzedażowym) licencje to mu się wiedzie lepiej od tych, którzy takich nie mają. I to cała chyba tajemnica rynku.
Ważne zjawisko – kolejne księgarnie komiksowe postanowiły stać się wydawnictwami. Czyli coś, czego prekursorem było Taurus Media, potem my, staje się normą. To kolejny paradoks polskiego rynku – ścisłe rozróżnienie na hurtownie-wydawnictwa-księgarnie u nas przestało obowiązywać przez co rynek łatwo będzie zdestabilizować.
2. Jak co roku listę sprzedaży – zarówno ogólną jak i polskich tytułów – opublikowaliśmy na Gildia.pl. Zaskoczenie pozytywne – świetne wejście Scream Comics, sprzedaż komiksów Scotta McClouda i Stephena Collinsa. Negatywne – zapaść na rynku komiksów polskich. I to jest coś nad czym potrzebna jest szersza dyskusja, bo komiksy polskich autorów, nawet tych z najwyższej półki, nie są kupowane przez czytelników. Dlaczego? Mam w zanadrzu kilka odpowiedzi, ale nie będę się pierwszy wyrywał do analizy, bo niestety jako sprzedawca i wydawca unikam oceniania komiksów, których nie wydałem. A za te, które wydałem dam się pokroić.
3. Jeśli Sejme przyjmie propozycję obłożenia sklepów internetowych dodatkowym podatkiem od przychodu (czyli od całości tego, co nam wpłacacie) to nie będzie żadnego rozwoju – my przeżyjemy, ale o niektórych kolegów i koleżanki się boję. Do tego dojdzie absurdalna ustawa o stałej cenie książki i to, że oferta wydawnicza staje się przewidywalnie nudna. W mojej ocenie rynek jest w sytuacji napompowanego balonika. Będzie inflacja, jest wzrost ceny dolara i euro, jest niestabilność polityczna – ogólnie perspektywa zamglona i nieciekawa.
Rafał Palacz (Multiversum)
1. Tyle drzew w jednym roku na polskie edycje komiksów nie poszło chyba jeszcze pod topór co w 2015, więc na pewno jest to przełom dla polskiego rynku komiksowego. Jak długo to wszystko popłynie na fali masowej popularności komiksów dzięki wysokobudżetowym produkcjom zgarniającym w kinach gigantyczne pieniądze - tego nie wie nikt. Póki co, cieszmy się, bo trafił nam się komiksowy złoty wiek i kolejny rok wszyscy jesteśmy jego częścią.
Bardziej lokalnie - cały czas rozwijam Multiversum i staram się uczynić Poznań jednym z najfajniejszych miejsc dla fanów komiksów w oryginalnej amerykańskiej wersji w Polsce. Do imprez w postaci Dnia Darmowego Komiksu oraz Comic Wars współorganizowanych z Biblioteką Uniwersytecką w Poznaniu od listopada 2015 do stałego repertuaru dołączył cykl comiesięcznych akcji związanych konkretnie ze świetnymi akcjami przecenowymi na tysiące komiksów organizowanych w biurze naszej firmy przy ulicy Orląt 12.
Oferta podczas tych akcji jest całkowicie niezależna od oferty sklepowej, więc warto być ich regularnym gościem, zwłaszcza że co miesiąc powiększa się ona o kolejne pozycje. Zainteresowanie zorganizowanymi w 2015 Dniami Otwartymi było bardzo miłym zaskoczeniem. Podczas edycji listopadowej i grudniowej odwiedzili nas nie tylko mieszkańcy Poznania i najbliższych okolic. Serdecznie zapraszam na najbliższy Dzień Otwarty w Multiversum, która odbędzie się 23.01.2016 oraz kolejne comiesięczne edycje - więcej informacji na temat tej akcji znajdziecie tutaj.
2. Marvel rządzi niepodzielnie w temacie sprzedaży w kategorii wydawnictw. DC miało dwie pozycje które konkretnie odczuliśmy egzemplarzowo - "Sandman Overture Deluxe Edition HC" i "Dark Knight III: The Master Race #1 Collectors Edition HC". W 2015 bardzo dobrze radziło sobie Image, ale mając na tyle mocną linię tytułów i świetny plan cenowy na większość pierwszych tomów (cena okładkowa $9.99) nie mogło być inaczej.
W 2015 zawiodło mnie wydawnictwo IDW. Jako najmłodsze z dużych wydawnictw nie miało w tym roku żadnego tytułu, który byłby sprzedażowym sukcesem. Duża ilość komiksów, które wydają na różnych licencjach sprzedaje się stabilnie, ale w tym wydawnictwie jest dużo większy potencjał.
3. Po najlepszym grudniu w niemal dziesięcioletniej historii Multiversum perspektywy rozwoju są ogromne i to pomimo koszmarnego kursu dolara. Po strasznym pod tym względem 2015 liczę na to, że bieżący rok będzie bardziej przyjazny dla złotówki co przełoży się oczywiście na lepsze ceny. Zbudowana na przestrzeni dekady silna grupa stałych klientów, do tego wiele nowych osób pojawiających się zwłaszcza po kluczowych eventach, w których bierzemy co rok udział (Dzień Darmowego Komiksu oraz Comic Wars w Poznaniu, MFKiG w Łodzi) sprawia że nie martwię się o to co przyniesie przyszłość.
Fanów komiksów są w Polsce tysiące. Od lat wykonuje dla nich kawał dobrej roboty i widzę efekty tej pracy. Dziękuję wszystkim weteranom oraz nowym klientom za kolejny wspólny rok i wierze, że wspólnymi siłami zadbamy o to, żeby 2016 pozytywnie nas zaskoczył. Przed nami jeszcze wiele wspólnych lat i zrobię wszystko, żeby Multiversum było nadal Waszym ulubionym miejscem, jeśli chodzi o zakupy amerykańskich komiksów w Polsce.
Karol Żaczek (Geek Zone)
1. Moim zdaniem rok 2015 był konsekwencją przełomu z roku 2014. To wtedy sprzedaż komiksów zaczęła rosnąć na tyle, że wydawcy odważyli się pójść szerzej z tytułami. To wtedy Hachette zawojowało kioski, a w kinach pojawiały się filmy z superbohaterami. To, co się działo w 2015, czyli podwojenie sprzedaży komiksów i wysyp wydawnictw to naturalny proces. Rynek zrobił się bardziej pojemny, trzeba było go zapełnić. I bardzo dobrze, bo lepiej mieć problem nadmiaru niż wiecznego deficytu tytułów.
2. Absolutnym hitem okazała się "Ekspedycja" - szła jak woda na pustyni. "Lobo" się przyjął fajnie, "Valerian" miał megasilne wejście. Z nowych wydawnictw mistrzowsko idzie "Incal". Z długich serii "Saga" święci triumfy sprzedaży. No i "Batman". Nie ma chyba takich "Batmanów", które by nie schodziły.
Zaskakujące dobrze radzą sobie serie od Taurusa - "Parker" i "Locke and Key". To są boskie komiksy, ale nie były szeroko znane przed ich wydaniem. Rozczarowanie sprzedażowe - wznowienie "Persepolis" i "All Star Western". U mnie słabiutko się sprzedawały. Rozczarowanie wydawnicze - brak zapowiedzianego "Daredevila" od wydawnictwa Sideca, bo to świetny komiks.
3. Nikt nie wie jak będzie za rok. Ta branża już przeżyła kilka wzlotów i upadków, uważam że prognozy to zupełne wróżenie z fusów. Na szczęście na ten moment nic nie wskazuje na to, żeby boom na komiksy miał się skończyć w 2016. Obawiam się tylko monopolu jednego wydawcy, bo to nigdy nie jest zdrowa sytuacja.
Bartosz Kurc (Incal)
1. Nie sądzę. Po prostu powoli (lub właśnie szybciej w 2015 roku) trwa praca u podstaw. Ta praca trwa zresztą już od lat. O ile w mediach (dzięki zmianie pokoleniowej) komiks jest już traktowany na równi z innymi gatunkami (kino, literatura itd), to w tak zwanym normalnym obiegu cały czas funkcjonuje na uboczu. Przełom? To musiałoby być coś, co naprawdę przekona ludzi i rozbije niewidzialną barierę odgradzającą od czytelników odpornych na komiks (bo ich nie czytali). Jak "Avatar" Jamesa Camerona otworzył kina na filmy 3D (choć technika była już znana). Taki lodołamacz.
2. Sprzedaje się klasyka ("Ekspedycja", "Kajko i Kokosz", "Batman"). Słabo sprzedają się komiksy dla dzieci nowych autorów. Pewnie lepsze wyniki są w sprzedaży bezpośredniej (księgarnia stacjonarna, targi), co zaobserwowaliśmy na MFKiG na obsługiwanym przez nas stoisku Egmontu. Sprzedał się cały zapas "Malutkiego Liska" Bereniki Kołomyckiej. Pozostałe tytuły generują wydawcom zysk, lecz nie pozwalają na większe inwestycje np. w reklamę. Zauważalnym trendem jest zmniejszenie sprzedaży komiksów autorskich, niezależnych czy artystycznych. Gdy pojawiło się więcej tytułów mainstreamowych (DC, Marvel, tytuły frankofońskie) klienci wybrali je, do kupna innych tytułów brakło im już zawartości portfela.
3. Tak, jak pisałem wyżej. Rynek się rozwija, ale powoli. Wyraźnie przyrósł target klienta superbohaterskiego. Jednak to głównie zasługa filmowych adaptacji. I dobrze, że polscy wydawcy wykorzystują chwilę na zwiększenie swej oferty w tej dziedzinie. Bo koniunktura nie będzie trwała wiecznie. Stabilizację rynku już mniej więcej mamy. Jest duży wydawca Egmont i kilku małych, stale jednak obecnych na rynku i obeznanych z tytułami. Gdyby jakiś duży wydawca podjął rękawicę i rzucił wyzwanie Egmontowi - to byłaby zauważalna zmiana. Może w walce o czytelnika ceną? Tak już było kilkanaście lat temu, gdy na rynek komiksu wszedł Amber, Podsiedlik (obecnie Publicat) czy Siedmiogróg. Jednak błędne decyzje wydawnicze spowodowały, że wszyscy nowi wydawcy odeszli od wydawania komiksów (czasami coś jednak opublikują, jak na przykład "Angry Birds").
Jacek Masłowski (ATOM Comics)
1. Dla naszego sklepu był to rekordowy rok, w którym udało się nam osiągnąć wiele z wyznaczonych celów i z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie nazwałbym go przełomowym, natomiast wiele wydarzeń jest godnych uwagi, zarówno na rynku polskim, jak i amerykańskim.
2. To był zdecydowanie rok Marvel Comics. Po pierwsze "Gwiezdne Wojny" - powrót komiksów "Star Wars" do Domu Pomysłów okazał się wielkim sukcesem, zarówno sprzedażowym, jak i pod względem jakości, bo większość serii trzyma wysoki poziom. Po drugie "Secret Wars", zarówno główna seria, jak i wszystkie tie-iny. Olbrzymi sukces sprzedaży i wielkie zainteresowanie, zapewne ze względu na nawiązania do najważniejszych eventów Marvela. Widać, że wiele osób spragnionych było kontynuacji. Do tego kilkanaście naprawdę solidnych tytułów rekompensuje nam częste resetowanie serii. Marvel ciągle świetnie radzi sobie marketingowo i potrafi przekonać fanów, że jest bardziej na czasie, niż DC.
Największe negatywne zaskoczenie? Zdecydowanie "Convergence" od DC Comics. Zresztą wystarczy w tym temacie zajrzeć na fora amerykańskich retailerów, którzy bardzo narzekali na brak zainteresowania komiksami DC w kwietniu/maju. DC w tym roku zaprezentowało kilka bardzo ciekawych nowych serii z mniej popularnymi postaciami ("Omega Men", "Martian Manhunter" czy "Midnighter"), które początkowo nie przemawiały do wielu czytelników, by później znaleźć stałe grono odbiorców. Cieszy również wysyp nowych serii od Vertigo. Dobrym rozwiązaniem dla sklepów są tematyczne warianty okładkowe, które DC prezentuje w kolejnych miesiącach. Po pierwsze ze względu na duże zainteresowanie klientów, ale przede wszystkim ze względu na przejrzyste i jasne sposoby ich zamawiania. W tym temacie Marvel może się wiele nauczyć od DC.
Jak zwykle Image Comics zaprezentował nam całą gamę nowych serii/mini-serii, obok których nie wypada przejść obojętnie: "Paper Girls", "I Hate Fairyland", "Beauty", "Goddamned", "Monstress, "Black Magick", "Huck", "Invisible Republic", "Island", Descender"... Lista jak co roku jest bardzo długa. Jakościowo zdecydowanie najlepsi, pod względem sprzedaży na trzecim miejscu. Na plus warto odnotować spory wzrost zainteresowania wydawnictwem IDW Publishing - nie tylko ze względu na komiksy Disneya.
3. Cieszy coraz większa liczba komiksów wydawanych w naszym języku, zwłaszcza poszerzenie oferty Egmontu o Marvela. Jest z czego wybierać i szkoda tylko, że nakłady niektórych tytułów nie są większe, bo stosunkowo szybko są wyprzedawane. Przewidujemy, że rynek komiksowy w Polsce dalej będzie się rozwijał, a w 2016 roku spodziewamy się jeszcze większego zainteresowania.
3. Nikt nie wie jak będzie za rok. Ta branża już przeżyła kilka wzlotów i upadków, uważam że prognozy to zupełne wróżenie z fusów. Na szczęście na ten moment nic nie wskazuje na to, żeby boom na komiksy miał się skończyć w 2016. Obawiam się tylko monopolu jednego wydawcy, bo to nigdy nie jest zdrowa sytuacja.
Bartosz Kurc (Incal)
1. Nie sądzę. Po prostu powoli (lub właśnie szybciej w 2015 roku) trwa praca u podstaw. Ta praca trwa zresztą już od lat. O ile w mediach (dzięki zmianie pokoleniowej) komiks jest już traktowany na równi z innymi gatunkami (kino, literatura itd), to w tak zwanym normalnym obiegu cały czas funkcjonuje na uboczu. Przełom? To musiałoby być coś, co naprawdę przekona ludzi i rozbije niewidzialną barierę odgradzającą od czytelników odpornych na komiks (bo ich nie czytali). Jak "Avatar" Jamesa Camerona otworzył kina na filmy 3D (choć technika była już znana). Taki lodołamacz.
2. Sprzedaje się klasyka ("Ekspedycja", "Kajko i Kokosz", "Batman"). Słabo sprzedają się komiksy dla dzieci nowych autorów. Pewnie lepsze wyniki są w sprzedaży bezpośredniej (księgarnia stacjonarna, targi), co zaobserwowaliśmy na MFKiG na obsługiwanym przez nas stoisku Egmontu. Sprzedał się cały zapas "Malutkiego Liska" Bereniki Kołomyckiej. Pozostałe tytuły generują wydawcom zysk, lecz nie pozwalają na większe inwestycje np. w reklamę. Zauważalnym trendem jest zmniejszenie sprzedaży komiksów autorskich, niezależnych czy artystycznych. Gdy pojawiło się więcej tytułów mainstreamowych (DC, Marvel, tytuły frankofońskie) klienci wybrali je, do kupna innych tytułów brakło im już zawartości portfela.
3. Tak, jak pisałem wyżej. Rynek się rozwija, ale powoli. Wyraźnie przyrósł target klienta superbohaterskiego. Jednak to głównie zasługa filmowych adaptacji. I dobrze, że polscy wydawcy wykorzystują chwilę na zwiększenie swej oferty w tej dziedzinie. Bo koniunktura nie będzie trwała wiecznie. Stabilizację rynku już mniej więcej mamy. Jest duży wydawca Egmont i kilku małych, stale jednak obecnych na rynku i obeznanych z tytułami. Gdyby jakiś duży wydawca podjął rękawicę i rzucił wyzwanie Egmontowi - to byłaby zauważalna zmiana. Może w walce o czytelnika ceną? Tak już było kilkanaście lat temu, gdy na rynek komiksu wszedł Amber, Podsiedlik (obecnie Publicat) czy Siedmiogróg. Jednak błędne decyzje wydawnicze spowodowały, że wszyscy nowi wydawcy odeszli od wydawania komiksów (czasami coś jednak opublikują, jak na przykład "Angry Birds").
Jacek Masłowski (ATOM Comics)
1. Dla naszego sklepu był to rekordowy rok, w którym udało się nam osiągnąć wiele z wyznaczonych celów i z którego jesteśmy bardzo zadowoleni. Nie nazwałbym go przełomowym, natomiast wiele wydarzeń jest godnych uwagi, zarówno na rynku polskim, jak i amerykańskim.
2. To był zdecydowanie rok Marvel Comics. Po pierwsze "Gwiezdne Wojny" - powrót komiksów "Star Wars" do Domu Pomysłów okazał się wielkim sukcesem, zarówno sprzedażowym, jak i pod względem jakości, bo większość serii trzyma wysoki poziom. Po drugie "Secret Wars", zarówno główna seria, jak i wszystkie tie-iny. Olbrzymi sukces sprzedaży i wielkie zainteresowanie, zapewne ze względu na nawiązania do najważniejszych eventów Marvela. Widać, że wiele osób spragnionych było kontynuacji. Do tego kilkanaście naprawdę solidnych tytułów rekompensuje nam częste resetowanie serii. Marvel ciągle świetnie radzi sobie marketingowo i potrafi przekonać fanów, że jest bardziej na czasie, niż DC.
Największe negatywne zaskoczenie? Zdecydowanie "Convergence" od DC Comics. Zresztą wystarczy w tym temacie zajrzeć na fora amerykańskich retailerów, którzy bardzo narzekali na brak zainteresowania komiksami DC w kwietniu/maju. DC w tym roku zaprezentowało kilka bardzo ciekawych nowych serii z mniej popularnymi postaciami ("Omega Men", "Martian Manhunter" czy "Midnighter"), które początkowo nie przemawiały do wielu czytelników, by później znaleźć stałe grono odbiorców. Cieszy również wysyp nowych serii od Vertigo. Dobrym rozwiązaniem dla sklepów są tematyczne warianty okładkowe, które DC prezentuje w kolejnych miesiącach. Po pierwsze ze względu na duże zainteresowanie klientów, ale przede wszystkim ze względu na przejrzyste i jasne sposoby ich zamawiania. W tym temacie Marvel może się wiele nauczyć od DC.
Jak zwykle Image Comics zaprezentował nam całą gamę nowych serii/mini-serii, obok których nie wypada przejść obojętnie: "Paper Girls", "I Hate Fairyland", "Beauty", "Goddamned", "Monstress, "Black Magick", "Huck", "Invisible Republic", "Island", Descender"... Lista jak co roku jest bardzo długa. Jakościowo zdecydowanie najlepsi, pod względem sprzedaży na trzecim miejscu. Na plus warto odnotować spory wzrost zainteresowania wydawnictwem IDW Publishing - nie tylko ze względu na komiksy Disneya.
3. Cieszy coraz większa liczba komiksów wydawanych w naszym języku, zwłaszcza poszerzenie oferty Egmontu o Marvela. Jest z czego wybierać i szkoda tylko, że nakłady niektórych tytułów nie są większe, bo stosunkowo szybko są wyprzedawane. Przewidujemy, że rynek komiksowy w Polsce dalej będzie się rozwijał, a w 2016 roku spodziewamy się jeszcze większego zainteresowania.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz