W dzisiejszej odsłonie podsumowania roku 2015 głos oddaje Wojciechowi Nelcowi, prawdopodobnie największemu znawcy Batmana w naszym kraju. Jego tekst poświęcony będzie właśnie temu, co wydarzyło się w świecie Mrocznego Rycerza w minionym roku. A działo się sporo, jak się okazuje...
Ostatnie lata w Bat-uniwersum były bardzo ruchliwe. Przez większość czasu wydawać się mogło, że nic nie przebije takich ogłoszeń, jak powstanie wspólnego filmu z Batmanem i Supermanem, czy nowy, komiksowy origin story dla Mrocznego Rycerza naszych czasów.
Rok 2015 okazał się jednak dużo większy, niż mogliśmy przypuszczać. Oto podsumowanie najważniejszych (według mnie) wydarzeń związanych z Mrocznym Rycerzem w minionych 12 miesiącach (kolejność przypadkowa, za wyjątkiem punktu pierwszego).
1. Bill Finger oficjalnie jako współtwórca Batmana
Na dobrą sprawę każde tego typu podsumowanie mogłoby się skończyć na tym punkcie. Po 76 latach, DC Comics nareszcie przyznaje uznanie twórczości Billowi Fingerowi, który w znacznej części przyczynił się do kreacji postaci Mrocznego Rycerza razem z Bobem Kane'em. Walkę o prawdę rozkręcił na dobre dziennikarz Marc Tyler Nobleman wypuszczając między innymi picturebooka (jego premiera nastąpiła w Polsce dwa lata temu), gdzie pokazał światu wiele nieznanych faktów dotyczących życia scenarzysty. Wśród nich odnalazła się wnuczka Fingera, Athena, która obiecała walkę o przyznanie współautorstwa postaci Batmana swojemu dziadkowi. Kto i jak dokładnie blokował taką możliwość zostanie nadal tajemnicą (umowa Kane'a z DC jest oczywiście tajna i to ona głównie wiązała ręce wydawcy), tak samo jak sposób, w jaki udano się doprowadzić do zapisku „Batman createdy by Bob Kane with Bill Finger” (Nobleman sugerował pewne możliwości na swoim blogu). Nie jest to jednak istotne, gdyż prawda w końcu może zostać głośno wypowiedziana – i towarzyszy ona takim produkcjom jak „Gotham”, czy „Batman v Superman: Dawn of Justice”.
Rozpoznawalność czynu Fingera nie jest tylko ważna dla samej postaci Batmana. To optymistyczny sygnał, że niemożliwe jednak może zostać osiągnięte – w kolejce do przyznania autorstwa innym dokonaniom w komiksach stoi jeszcze spora liczba nazwisk. Niedawno równie rewolucyjna zmiana pojawiła się w Marvelu w związku z Jackiem Kirby`m.
Uznanie autorstwa to bardzo ważna kwestia, która nie tyczy się tylko komiksów, ale wszystkich innych dziedzin kultury. Podpisanie twórcy danego dzieła niektórym osobom wydaje się być rzeczą mało istotną, szczególnie w czasach internetu, masowych repostów i kradzieży czyjejś własności. Pamiętajcie, aby nie być Bobem Kane'em, ale też nigdy nie dajcie się wrobić jak Bill Finger.
2. Powrót starych postaci do odświeżonego uniwersum DC Comics
New 52, a teraz już DC You ma tyle samo zalet, co wad. Tych drugich jednak zaczyna być coraz mniej. Wśród słów krytyki wobec nowego podejścia do znanych marek wydawnictwa znaleźć można było zarzut o nieobecności bardzo ważnych postaci.
W przypadku Batmana tym wyraźnym brakiem był brak Stephanie Brown czy Cassandry Cain. Ta pierwsza powróciła w „Batman Eternal”, który skończył się w 2015 roku. Kolejna Batgirl, równie ważna dla czytelników, dołączyła do Steph w sequelu wcześniej wspomnianej serii. To jeden z tych przypadków, kiedy wydawca słucha głosu czytelników, co napawa optymizmem na kolejne miesiące.
3. Wznowienia niedostępnych od lat komiksów
Wbrew pozorom w Stanach nie tak łatwo dostać wszystkie historie, które miały istotne znaczenie dla poszczególnych postaci. Braki nie dotyczą tylko mniejszych opowieści – istnieje problem ze skompletowaniem takich historii, jak „No Man's Land”, czy „War Games”.
DC zaczęło sukcesywnie wprowadzać wznowienia wielu historii i serii regularnych – do tego grona należą między innymi „Suicide Squad”, „Birds of Prey”, „Nightwing” i „Robin”. Pozytywny odzew spotkał się także z wydaniem „Legends of the Dark Knight: Norm Breyfogle”, który pozwolił na wygenerowanie wpływu gotówki dla tytułowego rysownika. Pod koniec 2014 roku doznał on wylewu. Konsekwencje nie były łagodne dla artysty - brak ubezpieczenia przyniósł ogromne koszta leczenia i rehabilitacji, a całości nie pomaga prawdopodobnie nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu, który całkowicie wyłączył Breyfogle'a z jego pracy ilustratora.
4. „Batman and Robin Eternal”, czyli Scott Snyder z ekipą wyciągają wnioski
Cotygodniowe serie wydawane DC Comics okazały się być ostatecznie bardo trudnym doświadczeniem dla czytelników. „Batman Eternal”, którego poziom ogromnie spadł po 1/3 czasu swojej żywotności pokazał, jak bardzo Snyder wraz z zespołem wykazał się brakiem przygotowania do tak ambitnego projektu. Na szczęście wnioski zostały wyciągnięte, bo „Batman and Robin Eternal” (który świętuje 76-lecie Robina) nie tylko trzyma stały, wysoki poziom, ale wydaje się być również dużo lepiej zaplanowany. Tym razem, zamiast 52 numerów, mamy tylko 26 zeszytów, co pozwala też odpocząć portfelom czytelników.
5. Egmont zawiera ekskluzywną umowę z DC Comics
2015 rok potwierdza, że komiks superbohaterski wraca na dobre tory na polskim rynku. Jeszcze kilka lat temu fani Mrocznego Rycerza mogli zakupić zaledwie 1 album ze swoim ulubionym bohaterem co 12 miesięcy. W chwili obecnej ta liczba ogromnie wzrosła, a dzięki nowej ofercie Egmontu w sklepach nie tylko mamy więcej Nowego DC Comics, ale też historii sprzed odświeżenia uniwersum. Oczywiście dobór nowych tytułów to rzecz dyskusyjna, jednak nie można zaprzeczyć, że fan Batmana ma w czym wybierać.
6. Powstanie „DC Super Hero Girls” oraz stopniowa poprawa wizerunku kobiecych bohaterek
W styczniu 2015 roku 11-letnia Rowan Hansen napisała list do DC Comics, gdzie wyraziła swój niepokój dotyczący małej obecności żeńskich postaci w ofercie wydawcy. Dziewczynka w odpowiedzi nie tylko dostała zapewnienia, że w planach są projekty związane z tą tematyką, ale amerykański wydawca podarował fance rysunek, w którym została zamieniona w superbohaterkę.
DC Comics dotrzymało swojego słowa – w 2015 zadebiutowała marka DC Super Hero Girls, która oferuje specjalną linie zabawek oraz internetowy serial animowany. Ruch ten jest bardzo ważny, gdyż wypełnia lukę w pomijanej często grupie odbiorców.
Nie można też zapomnieć o kontrowersjach wokół chociażby wyglądu Starfire, który mocno odbiegał od popularnego wśród młodych serialu animowanego „Teen Titans Go!”. Błąd został naprawiony przy okazji DC You, przez co słynna bohaterka mogła dołączyć do dużo lepiej przygotowanych serii komiksowych, jak „Batgirl”, czy „Gotham Academy”.
7. DC You i świeże pomysły
DC pożegnało się z marką „New 52”. Nie tylko porzucono ideę wydawania 52 serii każdego miesiąca, ale postanowiono również stawiać na odważniejsze ruchy. W świecie Batmana pojawiły się nowe, interesuję pomysły, nie mówiąc już o popychaniu na jeszcze wyższy poziom takich serii jak „Batgirl” czy „Gotham Academy”. Największe zamieszanie zrobił, jak zwykle Scott Snyder wprowadzając zupełnie nowego Mrocznego Rycerza. Rozpoczął się także kolejny, interesujący event „Robin War”, nie mówiąc już o bardzo udanym starcie „Batman and Robin Eternal”. Gotham City stało się bardzo interesującym miejscem i budzi sporo ekscytacji.
8. „Dark Knight III: The Master Race”
Powrót Franka Millera oraz ogłoszenie kontynuacji jego słynnej serii o Mrocznym Rycerzu wywołało niemałe poruszenie wśród czytelników komiksu. Cieszyła przede wszystkim wyraźna poprawa zdrowia u twórcy, który od kilku lat rzadko pojawiał się publicznie.
Miller wraz z Brianem Azzarello nie tylko przywrócili sagę Mrocznego Rycerza do łask krytyków, ale także osiągnęli bardzo dobry wynik finansowy. Pierwszy zeszyt „The Master Race” sprzedał się w ponad 440 tysiącach egzemplarzy, co w przy dzisiejszej dominacji Marvela i komiksów z linii „Star Wars” jest wynikiem wręcz powalającym.
9. Nowy Mroczny Rycerz w ruchu oraz debiut filmowej Harley Quinn
Filmowe uniwersum DC rozwija się coraz bardziej – najpierw zobaczymy długo oczekiwany „Batman v Superman: Dawn of Justice”, a zaraz później do kin trafi wywołujący mieszane odczucia „Suicide Squad”.
W 2015 roku nie tylko mogliśmy zobaczyć w ruchu Bena Afflecka w nowym, filmowym kostiumie Batmana, ale także debiut kinowej Harley Quinn, która pierwszy raz w historii trafi na wielki ekran. Postać stworzona przez Paula Diniego i Bruce'a Timma nie ma ostatnio szczęścia w adaptacji jej wizerunku poza komiks, dlatego fani tym bardziej będą przyglądać się twórcom filmu.
10. Sukces i upadek „Batman: Arkham Knight”
Lata przygotowań, mnóstwo pracy i sekretów – produkcja finału sagi Rocksteady obiecywała niesamowite, ostateczne doświadczenie związane z wcieleniem się w Mrocznego Rycerza. Studio silnie reklamowało również obecność Batmobilu, jako istotnego elementu rozgrywki.
Magia jednak uleciała, gdy okazało się, że tuż po premierze pojawiły się ogromne problemy z wersją na komputery osobiste. Efekt - wydawca wycofał grę ze sprzedaży. Owszem, konsolowcy mogli cieszyć się produkcją, jednak fuszerka w wykonaniu zewnętrznej firmy odpowiadającej za pecetowy port rzuciła cień na świętowanie premiery studia Rocksteady.
Problem pecetowej wersji „Batman: Arkham Knight”, która do dziś nie została w pełni naprawiona, wywołał nie tylko burzę wśród fanów Batmana, ale wznowił dyskusję w środowisku elektronicznej rozrywki na temat wyższości gier na konsole oraz bezczelnym traktowaniu graczy, którzy dostają do rąk wadliwy produkt.
Ostatnie lata w Bat-uniwersum były bardzo ruchliwe. Przez większość czasu wydawać się mogło, że nic nie przebije takich ogłoszeń, jak powstanie wspólnego filmu z Batmanem i Supermanem, czy nowy, komiksowy origin story dla Mrocznego Rycerza naszych czasów.
Rok 2015 okazał się jednak dużo większy, niż mogliśmy przypuszczać. Oto podsumowanie najważniejszych (według mnie) wydarzeń związanych z Mrocznym Rycerzem w minionych 12 miesiącach (kolejność przypadkowa, za wyjątkiem punktu pierwszego).
1. Bill Finger oficjalnie jako współtwórca Batmana
Na dobrą sprawę każde tego typu podsumowanie mogłoby się skończyć na tym punkcie. Po 76 latach, DC Comics nareszcie przyznaje uznanie twórczości Billowi Fingerowi, który w znacznej części przyczynił się do kreacji postaci Mrocznego Rycerza razem z Bobem Kane'em. Walkę o prawdę rozkręcił na dobre dziennikarz Marc Tyler Nobleman wypuszczając między innymi picturebooka (jego premiera nastąpiła w Polsce dwa lata temu), gdzie pokazał światu wiele nieznanych faktów dotyczących życia scenarzysty. Wśród nich odnalazła się wnuczka Fingera, Athena, która obiecała walkę o przyznanie współautorstwa postaci Batmana swojemu dziadkowi. Kto i jak dokładnie blokował taką możliwość zostanie nadal tajemnicą (umowa Kane'a z DC jest oczywiście tajna i to ona głównie wiązała ręce wydawcy), tak samo jak sposób, w jaki udano się doprowadzić do zapisku „Batman createdy by Bob Kane with Bill Finger” (Nobleman sugerował pewne możliwości na swoim blogu). Nie jest to jednak istotne, gdyż prawda w końcu może zostać głośno wypowiedziana – i towarzyszy ona takim produkcjom jak „Gotham”, czy „Batman v Superman: Dawn of Justice”.
Rozpoznawalność czynu Fingera nie jest tylko ważna dla samej postaci Batmana. To optymistyczny sygnał, że niemożliwe jednak może zostać osiągnięte – w kolejce do przyznania autorstwa innym dokonaniom w komiksach stoi jeszcze spora liczba nazwisk. Niedawno równie rewolucyjna zmiana pojawiła się w Marvelu w związku z Jackiem Kirby`m.
Uznanie autorstwa to bardzo ważna kwestia, która nie tyczy się tylko komiksów, ale wszystkich innych dziedzin kultury. Podpisanie twórcy danego dzieła niektórym osobom wydaje się być rzeczą mało istotną, szczególnie w czasach internetu, masowych repostów i kradzieży czyjejś własności. Pamiętajcie, aby nie być Bobem Kane'em, ale też nigdy nie dajcie się wrobić jak Bill Finger.
2. Powrót starych postaci do odświeżonego uniwersum DC Comics
New 52, a teraz już DC You ma tyle samo zalet, co wad. Tych drugich jednak zaczyna być coraz mniej. Wśród słów krytyki wobec nowego podejścia do znanych marek wydawnictwa znaleźć można było zarzut o nieobecności bardzo ważnych postaci.
W przypadku Batmana tym wyraźnym brakiem był brak Stephanie Brown czy Cassandry Cain. Ta pierwsza powróciła w „Batman Eternal”, który skończył się w 2015 roku. Kolejna Batgirl, równie ważna dla czytelników, dołączyła do Steph w sequelu wcześniej wspomnianej serii. To jeden z tych przypadków, kiedy wydawca słucha głosu czytelników, co napawa optymizmem na kolejne miesiące.
3. Wznowienia niedostępnych od lat komiksów
Wbrew pozorom w Stanach nie tak łatwo dostać wszystkie historie, które miały istotne znaczenie dla poszczególnych postaci. Braki nie dotyczą tylko mniejszych opowieści – istnieje problem ze skompletowaniem takich historii, jak „No Man's Land”, czy „War Games”.
DC zaczęło sukcesywnie wprowadzać wznowienia wielu historii i serii regularnych – do tego grona należą między innymi „Suicide Squad”, „Birds of Prey”, „Nightwing” i „Robin”. Pozytywny odzew spotkał się także z wydaniem „Legends of the Dark Knight: Norm Breyfogle”, który pozwolił na wygenerowanie wpływu gotówki dla tytułowego rysownika. Pod koniec 2014 roku doznał on wylewu. Konsekwencje nie były łagodne dla artysty - brak ubezpieczenia przyniósł ogromne koszta leczenia i rehabilitacji, a całości nie pomaga prawdopodobnie nieodwracalny uszczerbek na zdrowiu, który całkowicie wyłączył Breyfogle'a z jego pracy ilustratora.
4. „Batman and Robin Eternal”, czyli Scott Snyder z ekipą wyciągają wnioski
Cotygodniowe serie wydawane DC Comics okazały się być ostatecznie bardo trudnym doświadczeniem dla czytelników. „Batman Eternal”, którego poziom ogromnie spadł po 1/3 czasu swojej żywotności pokazał, jak bardzo Snyder wraz z zespołem wykazał się brakiem przygotowania do tak ambitnego projektu. Na szczęście wnioski zostały wyciągnięte, bo „Batman and Robin Eternal” (który świętuje 76-lecie Robina) nie tylko trzyma stały, wysoki poziom, ale wydaje się być również dużo lepiej zaplanowany. Tym razem, zamiast 52 numerów, mamy tylko 26 zeszytów, co pozwala też odpocząć portfelom czytelników.
5. Egmont zawiera ekskluzywną umowę z DC Comics
2015 rok potwierdza, że komiks superbohaterski wraca na dobre tory na polskim rynku. Jeszcze kilka lat temu fani Mrocznego Rycerza mogli zakupić zaledwie 1 album ze swoim ulubionym bohaterem co 12 miesięcy. W chwili obecnej ta liczba ogromnie wzrosła, a dzięki nowej ofercie Egmontu w sklepach nie tylko mamy więcej Nowego DC Comics, ale też historii sprzed odświeżenia uniwersum. Oczywiście dobór nowych tytułów to rzecz dyskusyjna, jednak nie można zaprzeczyć, że fan Batmana ma w czym wybierać.
6. Powstanie „DC Super Hero Girls” oraz stopniowa poprawa wizerunku kobiecych bohaterek
W styczniu 2015 roku 11-letnia Rowan Hansen napisała list do DC Comics, gdzie wyraziła swój niepokój dotyczący małej obecności żeńskich postaci w ofercie wydawcy. Dziewczynka w odpowiedzi nie tylko dostała zapewnienia, że w planach są projekty związane z tą tematyką, ale amerykański wydawca podarował fance rysunek, w którym została zamieniona w superbohaterkę.
DC Comics dotrzymało swojego słowa – w 2015 zadebiutowała marka DC Super Hero Girls, która oferuje specjalną linie zabawek oraz internetowy serial animowany. Ruch ten jest bardzo ważny, gdyż wypełnia lukę w pomijanej często grupie odbiorców.
Nie można też zapomnieć o kontrowersjach wokół chociażby wyglądu Starfire, który mocno odbiegał od popularnego wśród młodych serialu animowanego „Teen Titans Go!”. Błąd został naprawiony przy okazji DC You, przez co słynna bohaterka mogła dołączyć do dużo lepiej przygotowanych serii komiksowych, jak „Batgirl”, czy „Gotham Academy”.
7. DC You i świeże pomysły
DC pożegnało się z marką „New 52”. Nie tylko porzucono ideę wydawania 52 serii każdego miesiąca, ale postanowiono również stawiać na odważniejsze ruchy. W świecie Batmana pojawiły się nowe, interesuję pomysły, nie mówiąc już o popychaniu na jeszcze wyższy poziom takich serii jak „Batgirl” czy „Gotham Academy”. Największe zamieszanie zrobił, jak zwykle Scott Snyder wprowadzając zupełnie nowego Mrocznego Rycerza. Rozpoczął się także kolejny, interesujący event „Robin War”, nie mówiąc już o bardzo udanym starcie „Batman and Robin Eternal”. Gotham City stało się bardzo interesującym miejscem i budzi sporo ekscytacji.
8. „Dark Knight III: The Master Race”
Powrót Franka Millera oraz ogłoszenie kontynuacji jego słynnej serii o Mrocznym Rycerzu wywołało niemałe poruszenie wśród czytelników komiksu. Cieszyła przede wszystkim wyraźna poprawa zdrowia u twórcy, który od kilku lat rzadko pojawiał się publicznie.
Miller wraz z Brianem Azzarello nie tylko przywrócili sagę Mrocznego Rycerza do łask krytyków, ale także osiągnęli bardzo dobry wynik finansowy. Pierwszy zeszyt „The Master Race” sprzedał się w ponad 440 tysiącach egzemplarzy, co w przy dzisiejszej dominacji Marvela i komiksów z linii „Star Wars” jest wynikiem wręcz powalającym.
9. Nowy Mroczny Rycerz w ruchu oraz debiut filmowej Harley Quinn
Filmowe uniwersum DC rozwija się coraz bardziej – najpierw zobaczymy długo oczekiwany „Batman v Superman: Dawn of Justice”, a zaraz później do kin trafi wywołujący mieszane odczucia „Suicide Squad”.
W 2015 roku nie tylko mogliśmy zobaczyć w ruchu Bena Afflecka w nowym, filmowym kostiumie Batmana, ale także debiut kinowej Harley Quinn, która pierwszy raz w historii trafi na wielki ekran. Postać stworzona przez Paula Diniego i Bruce'a Timma nie ma ostatnio szczęścia w adaptacji jej wizerunku poza komiks, dlatego fani tym bardziej będą przyglądać się twórcom filmu.
10. Sukces i upadek „Batman: Arkham Knight”
Lata przygotowań, mnóstwo pracy i sekretów – produkcja finału sagi Rocksteady obiecywała niesamowite, ostateczne doświadczenie związane z wcieleniem się w Mrocznego Rycerza. Studio silnie reklamowało również obecność Batmobilu, jako istotnego elementu rozgrywki.
Magia jednak uleciała, gdy okazało się, że tuż po premierze pojawiły się ogromne problemy z wersją na komputery osobiste. Efekt - wydawca wycofał grę ze sprzedaży. Owszem, konsolowcy mogli cieszyć się produkcją, jednak fuszerka w wykonaniu zewnętrznej firmy odpowiadającej za pecetowy port rzuciła cień na świętowanie premiery studia Rocksteady.
Problem pecetowej wersji „Batman: Arkham Knight”, która do dziś nie została w pełni naprawiona, wywołał nie tylko burzę wśród fanów Batmana, ale wznowił dyskusję w środowisku elektronicznej rozrywki na temat wyższości gier na konsole oraz bezczelnym traktowaniu graczy, którzy dostają do rąk wadliwy produkt.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz