niedziela, 27 lipca 2014

#1678 - Trans-Atlantyk 264: Avengers NOW!

Marvel jeszcze przed rozpoczęciem Comic-Conu wytoczył ciężkie działa zapowiadając wielkie zmiany, jakie dotkną ich największych bohaterów, w dodatku robiąc to na łamach głównonurtowych, telewizyjnych mediów. Z „The View”, popołudniowego talk show emitowanego na antenie ABC dowiedzieliśmy się, że nowym Thorem stanie się kobieta, a w „The Colbert Report” zaprezentowano Sama Wilsona, przejmującego tarczę Kapitana Ameryki. Nie zapomniano również o Irona Manie, który oprócz tego, że przeprowadzi się do słonecznej Kalifornii, stanie się również bardziej moralnie dwuznacznym herosem. Wszystkie te zmiany pojawią się pod szyldem Avengers NOW!. Dwa lata temu Dom Pomysłów zrobił miękki restart wszystkich swoich serii w ramach inicjatywy Marvel NOW!, w zeszłym roku odświeżył nieco swoją ofertę dzięki All-New Marvel NOW!, a teraz szykuje kolejny, podobny zabieg. Wielki, zmieniający wszystko event już nie wystarcza – wygląda na to, że co roku potrzebne jest jeszcze swego rodzaju „odświeżenie” niektórych tytułów.


Avengers NOW! to kolejna faza Marvel NOW!, tym razem skupiona na prominentnych Mścicielach. Jak to zwykle w takich przypadkach bywa nie obejdzie się bez kilku nowych serii, odświeżeniu looku poszczególnych herosów i rewolucyjnych zmian w statusie quo. Stan permanentnej zmiany, ciągłe podbijanie bębenka i robienie medialnego szumu wokół swoich tytułów – Marvel doskonale wie, że fanów trzeba ciągle ekscytować i ciągle zapewniać im pożywkę do internetowych dyskusji.

Axel Alonso zapewnia jednak, że zmiany, jakie dotkną „wielką trójkę” jego wydawnictwa nie były efektem jakiegoś odgórnego edyktu wydanego przez grupę redaktorów, tylko wyszły od autorów ich regularnych serii. Były efektem ich całkowicie autonomicznymi decyzji artystycznych. To Rick Remender pozbawił mocy Steve`a Rogers w jego regularnej serii, nowa posiadaczka Mjolnira pojawi się w wyniku wydarzeń pokazanych na łamach „Original Sin” Jasona Aarona, a Tony Stark podejmie takie, a nie inne decyzje po zakończeniu „AXIS”. W tym przypadku rola red-naczów ograniczyła się jedynie do efektownego zapakowania nowego „produktu” i przygotowania kampanii marketingowej. Jednak jakoś trudno jest mi wierzyć w zapewnienia Alonso, skoro wiadomości o czarnoskórym Kapie i babo-Thorze skradły w zeszłym tygodniu nagłówki wszystkich komiksowych serwisów za Oceanem, budząc spore kontrowersje. A te, jak wiadomo, wpływają na sprzedaż, a w tym przypadku dochodzi również próba poszerzenia kręgu potencjalnych odbiorców. Szefostwo Marvela wychodzi z założenia, że po komiksy z Thorzycą sięgną również dziewczyny, które do tej pory Thora nie kupowały.


Wielu dopatruje się w tych ruchach jakiegoś ukłonu w stronę dziwnie pojmowanej „poprawności politycznej” czy ruchu na rzecz płciowo-rasowej dywersyfikacji trykociarzy (co prawie brzmi jak oskarżanie o szerzenie gender). Wikłanie Avengers NOW! w jakiś ideologiczny kontekst wydaje mi się błędne. Burzenie i wracanie do statusu quo to jeden z fundamentów marvelowskiej polityki wydawniczej, który obecny jest w komiksowie właściwie od zawsze. Jego ideologizacja nie jest jego cechą immanentną, ale elementem dyskursu wokół kultury popularnej. Wystarczy cofnąć się nieco w czasie. Falcon nie będzie przecież ani pierwszym bohaterem, który zastąpił Rogersa (ostatnio trudnił się tym Bucky), ani pierwszym czarnoskórym (pamiętacie mini-serię „Truth: Red, White And Black” z 2003?). Podobnie rzecz ma się z Thorem – godnymi tego miana okazywali się kosmici (Beta Ray Bill), żaby (pamiętny Throg), przedstawiciele lat dziewięćdziesiątych (Thunderstrike) czy inne kobiety (i to – o zgrozo! – o ciemnej karnacji, patrz Ororo Munroe). Business as usual.

Serię zatytułowaną po prostu „Thor” pisał będzie dotychczasowy scenarzysta przygód nordyckiego boga piorunów, Jason Aaron, a oprawą graficzną zajmie się Russel Dauterman. On-going wystartuje w listopadzie i zastąpi „Thor: God of Thunder”. W „Original Sin” ma wydarzyć się coś, co sprawi, że oryginalny Thor nie będzie godzien dzierżyć Mjolnira. Jego schedę przejmie kobieta, która jest mu bliska, ale jej tożsamość wciąż utrzymywana jest w tajemnicy. Aaron bardzo mocno podkreśla, że bohaterka ta będzie Thorem – nie żeńskim odpowiednikiem Thora, nie She-Thorem, Thoriką, tylko nim właśnie. Nie oznacza to jednak wcale, że syn Odyna, książe Asgardu zniknie z kart komiksu. Choć pozbawiony swojej dotychczasowej pozycji, wciąż będzie miał do odegrania ważną rolę w historii Aarona i w „Avengers” Hickmana (na okładce 35. numeru widzieliśmy go dzierżącego topór Jarnbjorn).


All New Captain America” startuje w październiku. Pisze go Rick Remender, a rysuje Stuart Immonen. Scenarzysta podkreśla, że Sam Wilson, czarnoskóry syn kaznodziei, jest postacią zupełnie inną, od swojego poprzednika. To nie żołnierz, przywykły do słuchania i wydawania rozkazów, to nie jeden z największych ziemskich superbohaterów, nieskazitelny ideał i wzór do naśladowania, w którego żyłach płynie (a przynajmniej płynęło) serum superżołnierza. Bycie amerykańskim symbolem wolności i patriotyzmu to ciężki kawałek chleba. Pomagać w tym będzie mu Ian Rogers, syn oryginalnego Capa z Wymiaru Z, który przejmie rolę Nomada. W roli zagrożenia pojawi się nowe wcielenie H.Y.D.R.Y.

I wreszcie „Superior Iron Man” tworzony przez dwóch kojarzonych bardziej z DC twórców, czyli Toma Taylora (skrypt) i Yildiray`a Cinara. W serii tej zobaczymy jak tytułowy bohater uwalnia swoje wewnętrzne demony. Po przeprowadzce na zachodnie wybrzeże Tony Stark zaoferuje wszystkim mieszkańcom San Francisco dostęp do technologii Extremis, obiecując im nieśmiertelność. Jego działania szybko zwrócą uwagę przebywającego w Kalifornii Daredevila i konflikt między dwoma herosami gotowy. Alonso obiecuje, że zobaczymy zupełnie innego Iron Mana. „Będzie bardziej ambitny, przebiegły i egotyczny” – komentuje. Przeżyliśmy już Tony`ego-Hitlera (w „Wojnie Domowej”), wygląda na to, że teraz dostaniemy Tony`ego-szalonego naukowca...

Brak komentarzy: