Wieloletnia
współpraca Stjepana Sejica ze studiem Top Cow właśnie weszła na
zupełnie nowy poziom. Autor ilustracji do takich tytułów jak
"Witchblade", "Artifacts", "Aphrodite IX"
czy "Ravine" tym razem postanowił zaprezentować się
czytelnikom zarówno, jako scenarzysta, jak i rysownik. Wszystko to w
"Death Vigil". Mini-seria, która zaliczyła swój debiut w
mijającym tygodniu opowiada historię w założeniu podobną do
„X-Men”. Mamy więc zespół osób obdarzonych niezwykłymi
zdolnościami, którymi dowodzi mentor skrywający własne tajemnice.
Głównym bohaterem "Death Vigil" jest niejaki Sam. Zanim
dołączył do zakonu Rycerzy Śmierci był totalnym odludkiem. Nie
miał stałego zajęcia, żadnych ambicji, nie spotykał się z
nikim, bo i nikogo właściwie nie znał. Gdy zdecydował się
dołączyć do grupy, całkowicie się zmienił, a przemiana ta nie
jest przypadkowa, o czym bohater ma przekonać się już wkrótce.
Będzie to miało dużo wspólnego z liderką grupy - Bernadette. (KT)
Pierwszy
numer mini-serii to prawdziwy gigant – liczy sobie pełne 46 stron
komiksu, bez żadnych reklam, za które trzeba zapłacić 3.99$.
Sejic żartobliwie stwierdził, że pisane przez niego postacie
potrzebowały więcej przestrzeni, więc nie mógł ograniczać się
do standardowej objętości amerykańskiej zeszytówki. Autor
podkreśla, że "Death Vigil" nie będzie do końca poważną
historią. Jako że sam lubi się śmiać, w scenariusz komiksu
wplecionych zostało sporo scen humorystycznych. Przy okazji
wyjaśniło się dlaczego drugi tom „Ravine” powstawał tak
długo. Najpierw wskutek awarii komputera rysownika bezpowrotnie
przepadło aż 20 stron drugiego tomu. Odtworzenie ich zajęło dwa
tygodnie, a później Sejic musiał czekać na kolejną porcję
scenariusza. Ron Marz nie miał czasu się za niego zabrać, ponieważ
akurat wtedy zmarła mu matka. Scenarzysta z powodu żałoby wycofał
się z części realizowanych przez siebie projektów - z trójki
"Artifacts", "Ravine" oraz "Witchblade"
regularnie kontynuował pracę tylko nad tym ostatnim. Na szczęście
ten trudny okres dobiegł końca i Sejic zdradził, że drugi tom
"Ravine" pojawić powinien się wreszcie jesienią tego
roku. (KT)
W
styczniu 2002 roku wystartowała seria „B.P.R.D.”, będąca
pierwszym spin-offem bestsellerowego „Hellboy`a”. Ojciec Bestii
Apokalipsy, Mike Mignola, z pewnością doglądał swojego „wnuka”
od czasu do czasu, ale to John Arcudi był tym twórcą, który
opiekował się nim na co dzień. Główne role w wydawanym swego
czasu także w Polsce on-goingu (nakładem Egmontu ukazały się
raptem trzy album „B.B.P.O.”) odgrywały postacie drugoplanowe
głównej serii. Teraz, oprócz nich na łamach „B.P.R.D.”
zobaczymy również Hellboy`a. Nowa seria „Hellboy and the
B.P.R.D.” będzie w pewnym sensie kontynuacją cyklu trzech
mini-serii, których akcja rozgrywała się w latach 1946, 1947 i
1948. Wraz z nią przeniesiemy się do roku 1952, aby poznać
pierwsze przygody Rogatego w roli amerykańskiego agenta od spraw
niezwykłych, począwszy od jego misji w amazońskiej dżungli. Na
pokładzie nie zabraknie oczywiście Arcudiego i Mignoli, którzy
wspólnie zajmą się scenariuszem, oraz Johna Stewarta, etatowego
kolorysty serii. Natomiast oprawą graficzną serii zajmie się Alex
Maleev. Artysta, znany ze swojej znakomitej pracy przy „Daredevilu”,
miał już przyjemność ilustrować „Hellboy`a” (brał udział w
antologii „Weird Tales” z 2003), ale dopiero dostanie możliwość
wykazania się w dłuższej historii. Pierwszy zeszyt „Hellboy and
the B.P.R.D.” ukaże się 3 grudnia, oczywiście nakładem Dark
Horse Comics. (KO)
Jeff
Lemire to strasznie zapracowany człowiek. W środę pisałem o „The
Black Hammer”, świeżej serii on-going do jego scenariusza, a teraz
pojawiła się informacja o jego nowym projekcie dla Valiant
Entertainment. Komiks, reklamowany jest przez wydawcę jako
prestiżowa (pod względem formatu?) seria w duchu „Kingdom Come”.
Jeden z najbardziej prominentnych scenarzystów Nowej 52 ma zająć
się scenariuszem, a Paolo Rivera, laureat dwóch nagród Eisnera –
rysunkami. Rivera, który spędził większość kariery w Marvelu,
ogłosił niedawno, że chce się skupić na bardziej autorskich
projektach i jak widać nie rzucał słów na wiatr. Współpracować z nimi będzie jeszcze Matt Kindt, który
ma już na koncie kilka prac w barwach Valiant i „Sweet Tooth”,
które robił razem z Lemire`m. Rivera, Kindt, Lemire – te trzy nazwiska
sprawiają, że warto przyjrzeć się bliżej temu projektowi. (KO)
Czy
Marvel chce wsadzić kogoś innego w niebiesko-czerwono-białe
wdzianko obrońcy amerykańskich wartości? Po tym, jak Irona Nail
wyssał z ciała Steve`a Rogersa serum dające mu supermoc w 21.
numerze „Captain America” wygląda na to, że ktoś inny będzie
musiał wejść w jego buty. „Steve nie będzie więcej operował w
polu” - mówi scenarzysta Rick Remander. „To poprowadzi do
pewnych zmian, które pojawią się w trzech najbliższych numerach”. Fani - spekulujcie! Czyżby nowym Kapitanem miał zostać Falcon? Spójrzcie na dwie grafiki:
Po lewej stronie mamy grafikę, jaką Marvel pokazał na swoim tumblerze pytając "Who will be Marvel comics’ NEW #CaptainAmerica?" Po prawej znajduje się okładka wrześniowego zeszytu "Avengers", w którym ma rozpocząć się historia "Time Runs Out". Jej akcja ma
rozgrywać się „osiem miesięcy w przyszłości”, i wyraźnie
widać, że bohater dzierżący tarczę ma przypomina Falocna. Ma podobne gogle i strój. Obok niego, Iron-Mana (lub Havoka), Thora i Hulka widzimy jeszcze starszego pana z laską. Czyżby właśnie to był Steve?
Robin powraca – w nieco ponad rok po śmierci Damiana Wayne`a rozpoczyna się historia powrotu pomocnika Mrocznego Rycerza do służby. W przyszłym tygodniu ukaże się one-shot „Robin Rises: Omega”, który następnie będzie kontynuowany na łamach regularnej serii „Batman and Robin” (od numeru 33.), a finał zobaczymy w „Robin Rises: Alpha”, gdzie zadebiutować ma nowy Boy Wonder. Scenariuszem całego wydarzenia zajmie się Peter Tomasi, a rysunkami – Andy Kubert (współtwórca postaci Damiana) i Patrick Gleason. Odpowiedzi na najważniejsze pytanie – kto? – wciąż nie znamy. Czy będzie to syna Bruce`a, jakiś inny bohater znany z bat-komiksów czy całkowicie nowa postać wciąż nie wiemy. Wiadomo natomiast, że Tomasi chce zrobić z powrotu Robina historię o epickim rozmachu. Scenarzysta wychodzi z założenie, że to, co dotyka Batmana tak osobiście i prywatnie, dotyka również całe uniwersum DC. Zobaczymy więc jak na decyzje Mrocznego Rycerza zareaguje między innymi Lex Luthor, Captain Cold, jego nowi „koledzy” z Justice League. Wygląda również na to, że w historii może pojawić się sam Darkseid, a w całą aferę będą zaangażowani New Gods. Gacek ma wyruszyć w podróż na Apokalips w celu odzyskania ciała Damiana i przywrócenia go do życia. Pytany o te wątki Tomasi zaprzecza, potwierdzając jedynie, że wszystko to, co wydarzy się na kartach „Batman and Robin” w żaden sposób nie będzie łączyło się ani z „Future`s End”, ani z „Batman: Eternal”.
Jak długo Wolverine pozostanie martwy? Axel Alonso zapewnia, że Ziemia-616 bez Rosomaka to projekt długofalowy. „Jeśli fani Logana nie będą z tego powodu zadowoleni, to trudno - nie jesteśmy tego w stanie szybko zmienić. Będą musieli się z tym pogodzić. Mike Marts ma ciekawy i kompleksowy plan jak zagospodarować przestrzeń po dziurze w kształcie Rosomaka w uniwersum Marvela”. Pierwszym elementem tego planu jest pewnie „Death of Wolverine: The Logan Legacy”. Siedmioczęściowa mini-seria opowie o skutkach odejścia najpopularniejszego mutanta w Marvelu. Bohaterami poszczególnych części będą postacie w jakiś sposób z nim związane, a historia będzie miał formę swoistej antologii, w swoich założeniach podobnej do „Fallen Son: The Death of Captain America” z 2007 roku. Pierwszy numer będzie swoistym wstępem - napisze go Charles Soule, a zilustruje Olivier Nome. Zeszyt drugi poświęcony będzie X-23 (scenariusz Tim Seeley, rysunki Ariela Kristantina), a kolejne - Sabretoothowi (Kyle Higgins, Jonathan Marks), Lady Deathstrike (Margurerite Bennet, Juan Doe), Dakenowi (Ray Fawkes, Elia Bonetti), Mystique (James Tynion IV, Andy Clarke), a całość zamknie epilog Soule`a i Petera Nguyena. Jak łato zauważyć pośród autorów jest sporo autorów, którzy współpracowali z Martsem przy komiksach z Batmanem, a także kilka zupełnie nieznanych nazwisk. Harmonogram wydawniczy jest dość napięty - trzy numery „The Logan Legacy” mają ukazać się w październiku, a po wa w listopadzie i grudniu.
Jak długo Wolverine pozostanie martwy? Axel Alonso zapewnia, że Ziemia-616 bez Rosomaka to projekt długofalowy. „Jeśli fani Logana nie będą z tego powodu zadowoleni, to trudno - nie jesteśmy tego w stanie szybko zmienić. Będą musieli się z tym pogodzić. Mike Marts ma ciekawy i kompleksowy plan jak zagospodarować przestrzeń po dziurze w kształcie Rosomaka w uniwersum Marvela”. Pierwszym elementem tego planu jest pewnie „Death of Wolverine: The Logan Legacy”. Siedmioczęściowa mini-seria opowie o skutkach odejścia najpopularniejszego mutanta w Marvelu. Bohaterami poszczególnych części będą postacie w jakiś sposób z nim związane, a historia będzie miał formę swoistej antologii, w swoich założeniach podobnej do „Fallen Son: The Death of Captain America” z 2007 roku. Pierwszy numer będzie swoistym wstępem - napisze go Charles Soule, a zilustruje Olivier Nome. Zeszyt drugi poświęcony będzie X-23 (scenariusz Tim Seeley, rysunki Ariela Kristantina), a kolejne - Sabretoothowi (Kyle Higgins, Jonathan Marks), Lady Deathstrike (Margurerite Bennet, Juan Doe), Dakenowi (Ray Fawkes, Elia Bonetti), Mystique (James Tynion IV, Andy Clarke), a całość zamknie epilog Soule`a i Petera Nguyena. Jak łato zauważyć pośród autorów jest sporo autorów, którzy współpracowali z Martsem przy komiksach z Batmanem, a także kilka zupełnie nieznanych nazwisk. Harmonogram wydawniczy jest dość napięty - trzy numery „The Logan Legacy” mają ukazać się w październiku, a po wa w listopadzie i grudniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz