Pamiętacie tego małego brzdąca z “Szóstego Zmysłu” M. Night Shyamalana? Tego co widział martwych ludzi? No więc wyobraźcie sobie teraz świat, w którym ten mały chłopiec zamiast ukrywać się pod kocem i robić z siebie sierotę wykorzystuje swoje nadprzyrodzone moce do walki z mordercami i psychopatami. Od razu lepiej, prawda?
Odd Thomas to bohater bestsellerowej serii książek autorstwa jednego z najpopularniejszych współczesnych pisarzy - Deana Koontza. Jego bohater to przebojowy nastolatek, kulinarny mistrz przyrządzania naleśników i medium. “Diabelski Pakt” wydany przez Wydawnictwo SQN to komiksowy prequel jego przygód. Dean Koontz wraz z rysowniczką Queenie Chan zabiera nas do czasów, gdy dziewiętnastoletni Odd rozwiązuje swoje pierwsze kryminalne zagadki.
W mały miasteczku Pico Mundo, w którym Odd serwuje swoje najlepsze naleśniki, ginie mały chłopiec. Gdy Odd spotyka na swojej drodze ducha zamordowanego dziecka, postanawia rozwikłać tajemnice jego śmierci i za wszelką cenę złapać mordercę.
Dean Koontz stworzył swojego bohatera na schemacie wypracowanym już do perfekcji przez Marvel Comics. Oto dał nam nastoletniego bohatera, który nie wyróżnia się z tłumu niczym szczególnym. Obdarzył go zdolnością widzenia zmarłych i obarczył odpowiedzialnością, która jak wiemy idzie w parze z wielką mocą. Każdy nastolatek chce i może się z nim utożsamić. Model bohatera się sprawdził, książki sprzedały się w milionach egzemplarzy, a do kin trafiła adaptacja z Antonem Yelchinem i Willem Dafoe w rolach głównych. Koontz poszedł za ciosem i stworzył także komiks. Na stołku rysownika zatrudnił Queenie Chan, artystkę mangową, której styl jakoś nie za bardzo pasuje mi do historii nastolatka mieszkającego w słonecznej Kalifornii.
Zdaje mi się, że wybór rysownika był zabiegiem czysto marketingowym - jestem przekonany, że w Azji jego książki sprzedają się jak przysłowiowe ciepłe bułeczki. “Diabelski Pakt” to przede wszystkim lektura dla fanów Odda Thomasa będąca fajnym dodatkiem do jego książkowych przygód. Ale także komiks dla młodych czytelników, którzy dopiero zaczynają przygodę z tym medium. Komiks Koontza i Chan ma wszystko to, co każdy nastoletni czytelnik potrzebuje. Bohatera, z którym łatwo się utożsamić, ciekawą kryminalną zagadkę, nagłe zwroty akcji, duchy i zabawne dialogi. Jestem przekonany, że młodzi czytelnicy, którzy nie znają jeszcze książek Koontza po lekturze “Diabelskiego Paktu” z pewnością sięgną po więcej.
Problem zaczyna się w momencie, gdy nie ma się już tych nastu lat i jest się dojrzałym czytelnikiem. Dla tych osób “Diabelski Pakt” będzie naiwną kryminalną historią w dodatku narysowaną wyjątkowo przeciętną i uproszczoną kreską. Cała otoczka metafizyczno-kryminalna jest rozegrana tu na niestety bardzo tanich chwytach i kliszach. Ale jestem przekonany, że twórcy z góry ustalili jaki przedział wiekowy jest główną grupą docelową tego komiksu. I jestem przekonany, że ta nastoletnia grupa będzie z lektury tego komiksu zadowolona. “Diabelski Pakt” doskonale sprawdzi się jako niezobowiązująca lektura, która umili niejedną nudną lekcję w szkole. Gwarantuję, że jest dużo ciekawsza niż książka do Chemii.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz