IDW Publishing szykuje wielki crossover z zabawkami marki Hasbro w rolach głównych. Już wkrótce zobaczymy "G.I. Joe", "Transformers", "Micronauts", "ROM", "Action Man" i "M.A.S.K." w jednym komiksie zatytułowanym "Revolution". Historia, która jak na wielki event przystało, zatrzęsie statusem quo każdego z wymienionych tytułów, które po jej zakończeniu zostaną zresetowane, ale żadnego rebootu nie będzie. Jak zapewnia redaktor naczelny wydawnictwa Chris Ryall IDW zbyt szanuje swoich czytelników, aby w imię krótkoterminowego podbicia słupków sprzedaży wyrzucić do kosza lata budowania uniwersum, rozwijania postaci i opowiadania historii. Scenariuszem "Revolution" zajmie się Cullen Bunn ("Szósty Rewolwer", "The Damned") z Johnem Barberem ("The Transformers: Robots in Disguise", "Transformers vs. G.I. Joe"), a rysunkami - Fico Ossio ("Skylanders"). Całość ma zamknąć się w sumie w pięciu zeszytach, które od sierpnia będą ukazywały się raz na dwa tygodnie. Fabuła komiksu ma być skupiona wokół niestabilnej odmiany Energonu zwanej Ore 13. Pojawia się ona w świecie ROMa i ma diametralny wpływ na jego i jego przeciwników, zwanych Dire Wraiths. Zmienia wszystko w świecie Mikronautów i kładzie podwaliny pod niedawno zapowiadany on-going "M.A.S.K."
DC Comics straciło cierpliwość do Bryana Hitcha. Wydawnictwo wycofało zapowiedzi pięciu (!!!) kolejnych zeszytów serii "Justice League of America". Numery od 9 do 12 nie ukażą się, podobnie jak tegoroczny annual. "JLA" #9 pierwotnie planowane było na marzec, a ostatnio mówiło się o premierze 15 czerwca, ale komiks zniknął póki z planu wydawniczego. DC rzecz jasna zapewnia, że zostaną one ogłoszone w innym terminie, ale szczerze powiedziawszy wątpię czy stanie się to w najbliższym czasie. Sam artysta, który zasłynął z tego, że regularnie zawala terminy, również obiecuje czytelnikom, którzy zdążyli już złożyć preordery, że historia zostanie dokończona. Nie zdziwiłbym się, gdyby jednak do tego nie doszło. Nie zdziwiłbym się, gdyby seria, która debiutowała jeszcze w New 52 w epoce Rebirth nie została dokończona. Nawet pomimo tego, że "JLA" całkiem nieźle się sprzedawało. Jedynka wspięła się na czwarte miejsce w rankingu Diamonda, a nakład ostatniego zeszytu pozwolił mu uplasować się na 34. pozycji. A wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? DC powierzyło Hitchowirysowanie pisanie rebirthowego on-goinga "Justice League". Premierowy numer zaplanowany został na lipiec... (KO)
"Heroes and Villains: The History of Comics Books" będzie cyklem sześciu dokumentów traktujących o komiksach, które zmieniły historię tego medium. Mini-serial zostanie wyprodukowany przez stację AMC, a jego autorami będą Robert Kirkman oraz David Alpert. W swoich założeniach "Heroes and Villains" ma przedstawiać dzieje twórców, dzieł i wydarzeń, które ukształtowały świat komiksu. AMC zapewnia, że poznamy nowe, nieznane fakty stojące za powstaniem ikonicznych herosów, a autorzy nie będą się bali brać pod lupę problemu ze strony kulturowoznawczej czy genderowej. Wszystko to brzmi bardzo fajnie, ale czy tylko ja mam wrażenie, że produkcja skupi się głównie (jeśli nie wyłącznie!) na komiksie amerykańskim ze specjalnym uwzględnieniem historyjek super-hero? Premiera pierwszego odcinka zaplanowana została na 2017 rok.(KO)
Potwierdzone - reżyser "Równych gości" Shane Black z Dwayne`m "The
Rock" Johnsonem pracują nad kinową adaptacją przygód Doca Savage`a.
Podczas minionego, długiego weekendu spotkali się wraz ze scenarzystami Anthonym
Bagarozzim i Charlesem Mondry`m, aby omówić koncepcję przeniesienia pierwszego superbohatera na wielki ekran. Jakie będę owoce tego
spotkania - przyszłość pokaże, ale ewentualna produkcja ruszy nie
wcześniej, niż w przyszłym roku. Black ma na razie ręce pełne roboty
przy "Predatorze". A kim jest Doc Savage? To klasyczny amerykański pulpowy heros, który
zadebiutował przed Supermanem, na łamach "Doc Savage Magazine" #1 w
marcu 1933 roku i skądinąd słusznie może uchodzić za prototypowego, pierwszego
superherosa. Znany, lepiej jako Man of Bronze wymyślony został przez
wydawcę Henry`ego W. Ralstona, redaktora Street and Smith Publications
Johna L. Nanovicia i scenarzystę Lestera Denta.(KO)
DC Comics straciło cierpliwość do Bryana Hitcha. Wydawnictwo wycofało zapowiedzi pięciu (!!!) kolejnych zeszytów serii "Justice League of America". Numery od 9 do 12 nie ukażą się, podobnie jak tegoroczny annual. "JLA" #9 pierwotnie planowane było na marzec, a ostatnio mówiło się o premierze 15 czerwca, ale komiks zniknął póki z planu wydawniczego. DC rzecz jasna zapewnia, że zostaną one ogłoszone w innym terminie, ale szczerze powiedziawszy wątpię czy stanie się to w najbliższym czasie. Sam artysta, który zasłynął z tego, że regularnie zawala terminy, również obiecuje czytelnikom, którzy zdążyli już złożyć preordery, że historia zostanie dokończona. Nie zdziwiłbym się, gdyby jednak do tego nie doszło. Nie zdziwiłbym się, gdyby seria, która debiutowała jeszcze w New 52 w epoce Rebirth nie została dokończona. Nawet pomimo tego, że "JLA" całkiem nieźle się sprzedawało. Jedynka wspięła się na czwarte miejsce w rankingu Diamonda, a nakład ostatniego zeszytu pozwolił mu uplasować się na 34. pozycji. A wiecie co w tym wszystkim jest najlepsze? DC powierzyło Hitchowi
"Heroes and Villains: The History of Comics Books" będzie cyklem sześciu dokumentów traktujących o komiksach, które zmieniły historię tego medium. Mini-serial zostanie wyprodukowany przez stację AMC, a jego autorami będą Robert Kirkman oraz David Alpert. W swoich założeniach "Heroes and Villains" ma przedstawiać dzieje twórców, dzieł i wydarzeń, które ukształtowały świat komiksu. AMC zapewnia, że poznamy nowe, nieznane fakty stojące za powstaniem ikonicznych herosów, a autorzy nie będą się bali brać pod lupę problemu ze strony kulturowoznawczej czy genderowej. Wszystko to brzmi bardzo fajnie, ale czy tylko ja mam wrażenie, że produkcja skupi się głównie (jeśli nie wyłącznie!) na komiksie amerykańskim ze specjalnym uwzględnieniem historyjek super-hero? Premiera pierwszego odcinka zaplanowana została na 2017 rok.(KO)
Zajawka "Revolution". Ten cały Ossio power w łapie ma |
Już za miesiąc ONI Press wystartuje z nową mini-serią "Brik", łączącą w sobie urban fantasy z elementami hebrajskiej
mitologii. Tłem dla fabuły będzie Nowy Jork (właściwie to podmiejski Yonkers),
a jej głównym bohaterem 12-letni Drew, który dzięki swojemu dziadkowi w magiczny
sposób zyskuje władzę nad legendarnym golemem – gościem ulepionym z gliny,
gotowym wykonać każde polecenie swojego pana. Władza nad tytułowym monstrum to
rzecz jasna wielka odpowiedzialność, dlatego Drew postanawia wykorzystać golema
do walki z miejscową ruską mafią, zagrażającą jego rodzinie. Poza magią i
żydowskimi legendami czytelnicy
znajdą w komiksie echa losów Petera Parkera, odwołania do „Frankensteina” Mary Shelley i może
trochę gangsterskiego klimatu. Scenariusz do „Brik” napisali Adam Glass („Suicide Squad”) i Mike Benson („Moon Knight”), a rysunki
będą dziełem nieznanego szerzej Harwindera Singha. Jako sześcioczęściowa mini-seria
komiks ruszy na początku lipca. (PSz)
BOOM! Box ma już „Lumberjanes”, teraz będzie miało „The Backstagers". W odróżnieniu od pierwszego, nagrodzonego Eisnerem komiksu, ten drugi za głównych bohaterów obierze postacie męskie. Skrótowo rzecz ujmując, akcja zapowiedzianej niedawno serii osadzona zostanie w prywatnej szkole dla chłopców, a jej bohaterami będą uczniowie, skupieni wokół kółka teatralnego. Za projekt od strony scenariusza odpowiedzialny będzie James Tynion IV („Batman Eternal”, „Talon”), coraz częściej szukający w swoich autorskich komiksach okazji do wycieczek w stronę odmienności rasowej i seksualnej (zwłaszcza seksualnej). Jak więc można się spodziewać również „The Backstagers" nie ominie tematyki LGBT, ale w świetle genderowego charakteru imprintu, nie jest to z pewnością niczym zaskakującym (ani też - jak woleliby niektórzy - rażącym). Rysunki do komiksu wykona Rian Sygh, wcześniej udzielający się przy mini-serii „Munchkin”, również publikowanej na łamach BOOM! Box. Start pierwszego numeru „The Backstagers” w sierpniu. (PSz)
Z wciąż granym w kinach "X-Men: Apocalypse" i Simone Kingbergiem, który już myśli którą z klasycznych postaci/motywów/wątków z mutanckiej mitologii zgwałcić, jako następną w eterze pojawił się pomysł na solowy film z Mystique w roli głównej. Bohaterka, która obok Xaviera i Magneto grała pierwsze skrzypce w drugiej x-trylogii, jest według Bryana Singera gotowa na swój własny spin-off. Niekoniecznie z Jennifer Lawrence na pokładzie. Ze względu na jej mutacyjne moce nie byłoby wielkim problemem obsadzenie w tej roli innej aktorki. Albo nawet aktora. Singer w wywiadzie dla "Empire" mówił o perspektywie, z jakiej Raven Darkholme patrzy na świat. I trudno się z nim nie zgodzić - w zasadzie trzecioplanowa postać w komiksach w filmie wyrosła na postać równie ważną co wspomniani Xavier i Magneto i ma spory potencjał na to, aby zrobić z nią fajny film.
BOOM! Box ma już „Lumberjanes”, teraz będzie miało „The Backstagers". W odróżnieniu od pierwszego, nagrodzonego Eisnerem komiksu, ten drugi za głównych bohaterów obierze postacie męskie. Skrótowo rzecz ujmując, akcja zapowiedzianej niedawno serii osadzona zostanie w prywatnej szkole dla chłopców, a jej bohaterami będą uczniowie, skupieni wokół kółka teatralnego. Za projekt od strony scenariusza odpowiedzialny będzie James Tynion IV („Batman Eternal”, „Talon”), coraz częściej szukający w swoich autorskich komiksach okazji do wycieczek w stronę odmienności rasowej i seksualnej (zwłaszcza seksualnej). Jak więc można się spodziewać również „The Backstagers" nie ominie tematyki LGBT, ale w świetle genderowego charakteru imprintu, nie jest to z pewnością niczym zaskakującym (ani też - jak woleliby niektórzy - rażącym). Rysunki do komiksu wykona Rian Sygh, wcześniej udzielający się przy mini-serii „Munchkin”, również publikowanej na łamach BOOM! Box. Start pierwszego numeru „The Backstagers” w sierpniu. (PSz)
Z wciąż granym w kinach "X-Men: Apocalypse" i Simone Kingbergiem, który już myśli którą z klasycznych postaci/motywów/wątków z mutanckiej mitologii zgwałcić, jako następną w eterze pojawił się pomysł na solowy film z Mystique w roli głównej. Bohaterka, która obok Xaviera i Magneto grała pierwsze skrzypce w drugiej x-trylogii, jest według Bryana Singera gotowa na swój własny spin-off. Niekoniecznie z Jennifer Lawrence na pokładzie. Ze względu na jej mutacyjne moce nie byłoby wielkim problemem obsadzenie w tej roli innej aktorki. Albo nawet aktora. Singer w wywiadzie dla "Empire" mówił o perspektywie, z jakiej Raven Darkholme patrzy na świat. I trudno się z nim nie zgodzić - w zasadzie trzecioplanowa postać w komiksach w filmie wyrosła na postać równie ważną co wspomniani Xavier i Magneto i ma spory potencjał na to, aby zrobić z nią fajny film.
1 komentarz:
Nowe JL ma być tylko pisane przez Hitcha
Prześlij komentarz