Po zakończeniu "Avengers Vs X-Men" społeczność mutantów, choć odrodzona mocą Phoenix, znajduje się na rozdrożu. Pod wieloma względami. Obecne sytuacja w x-uniwersum nie stanowi wstępu do kolejnego dużego eventu. Nie ma na razie planów większej historii, która znowu miałaby wywrócić świat mutantów do góry nogami - poszczególni scenarzyści, w tym Brian M. Bendis, mogą spokojnie opowiadać swoje historie. Wszystko jest możliwe, także powrót oryginalnej piątki X-men! Sam pomysł na "All New X-Men" wisiał w marvelowskiej redakcji od jakiegoś czasu. Myślano, o czymś w stylu "Days of Future Past" w nieco odwróconej formie. W miejsce postapokaliptycznej przyszłości znalazłaby się nasza rzeczywistość, która dla młodych studentów Xaviera mogłaby byłaby koszmarem, którego chcieliby uniknąć. Podobno, do realizacji tego pomysłu najbardziej zapalił się Bendis, ale w tamtym czasie był zbyt zajęty Mścicielami, by się tym zajęć - teraz, wreszcie może. Pochodzący z Cleveland twórca zdradził, że jednym z głównych antagonistów będzie Mystique. Ciekawy los czeka rodzące się uczucie między Scottem i Jean z przeszłości - wpływ na młodą Marvel Girl będą miały decyzje, które podjął "teraźniejszy" Summers. Zresztą, cała seria ma być skupiona na relacjach pomiędzy poszczególnymi postaciami i opowiadać o ich emocjach. Ale jak ma być inaczej, skoro wspomniana Jean dowie się o życiu, jakiego nigdy nie będzie dane jej przeżyć? Scott dowie się, że zamordował człowieka, którego uważa się swoje mistrza i nauczyciela i tak dalej i tak dalej... Jeśli idzie o główne przesłanie mutanckich komiksów, Bendis enigmatycznie stwierdził, że jego "All New X-Men" nie będzie opowieścią o mniejszości, tylko o inności.
W stolicy świata dużo wydarzyło się w temacie Vertigo. Na panelu podano kilka interesujących wiadomości. Między innymi Bill Willingham ogłosił, że wraz z numerem pięćdziesiątym "Unwritten", serii pisanej przez Mike`a Carey`a, jej bohaterowie znajdą drogę do świata "Baśni". Nie oznacza to jednak, że dojdzie do crossovera w tradycyjnym tego słowa rozumieniu, ale coś ciekawego będzie miało miejsce. Antologia zatytułowana "Ghosts" była reklamowana nazwiskami Geoffa Darrowa, Jeffa Lemire i… Joe`go Kuberta. Właśnie na jej łamach mają znaleźć się ostatnie prace stworzone przez ojca Adama i Andy`ego, wielkiego klasyka amerykańskiego komiksu. Karen Berger bardzo pilnowała siebie i innych, aby nie powiedzieć nic o prequelu "Sandmana", więc w tym temacie nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. O dwóch najbardziej interesujących zapowiedziach, czyli "The Wake" Scotta Snydera i Sean Murphy`ego oraz "Trillium: The Last Love Story Ever Told" szerzej piszę poniżej.
Choć na ustach wszystkich jest nowy Superman Snydera, to scenarzysta "Amerykańskiego Wampira" wraz z Seanem Murphy`m (grafikiem "American Vampire: Survival of the Fittest") pracują nad "The Wake". Już od ponad roku, zresztą. Historia zamknie się w 12 zeszytach i będzie opowieścią utrzymaną w konwencji horror/science-fiction. Fabularnie komiks wydaje się dużo czerpać z mitologii znanej z kart powieści Lovecrafta. Zło czające się głębinach mórz, starożytne bóstwa, zapomniane mitologie, przyprawiające o szaleństwo potwory – wszystko jest na swoim miejscu. Snyder określa "The Wake" jako jedno ze swoim najbardziej ambitnych przedsięwzięć i oby takim się okazało rzeczywiście.
Jeff Lemire również pracuje nad serią, która da się sklasyfikować, jako sci-fi. Jednak "Trillium" będzie skręcało bardziej w stronę thrillera. To historia o zmierzchu ludzkości z silnie zaznaczonym wątkiem romansowym. Akcja będzie rozgrywała się w 3797 i w 1921 roku, a głównymi bohaterem będą pani botanik Nika Temsmith i weteran William Pike, przeczesujący dżungle w Peru w poszukiwaniu antycznych budowli. Oddzieleni od siebie tysiącami lat i milionami mil zakochują się w sobie, a w tle rozpoczyna się apokalipsa rasy ludzkiej. Brzmi ciekawie? Autorska seria Lemire`a zadebiutuje w 2013 roku, a wśród inspiracji kanadyjski twórca wymienia prace Arthura C. Clarek`a, Moebiusa, "Mars Attacks" i prace Wally`ego Wooda. Autor "Essex County" chce zaprezentować nie tylko zupełnie inne podejście do sciencie-fiction, odmienne od wzorów rozpowszechnionych przez "Star Treka" czy "Star Wars", ale poeksperymentować ze swoim stylem. Tytuł komiksu pochodzi od występującego w kanadyjskim Ontario kwiatu, ale Lemire nie chce powiedzieć, jaki będzie miał związek z fabułą maxi-serii.
Na stanowisku regularnego rysownika "Justice League" Jima Lee zastępuje Ivan Reis. Artysta, według mnie, niemniej znakomity, a znacznie lepiej wywiązujący się z pracy obwarowanej terminami. Jak sam przyznaje, prezentuje nieco inny, od Lee styl, ale będzie chciał, aby jego rysunki były jak najbardziej spójne z tym, co zostało do tej pory pokazane. Przypadnie mu w udziale ilustracja historii, w której dojdzie do crossovera z "Aqumanem", którego również jest rysownikiem, a jej treść rzuci nieco światła na Atlantydę. Drugim, niezwykle ważnym wątkiem, będzie rozwój związku pomiędzy Supermanem i Wonder Woman. W numerze 12 widzieliśmy jedynie pocałunek - w kolejnych zobaczymy, jak ta znajomość będzie się rozwijała i jak będzie postrzegana przez innych. Kolejnym wątkiem, a raczej postacią, na którą Geoff Johns będzie chciał położyć nacisk zostanie Shazam. Liga staje się nie tylko zespołem superherosów, ale też grupką przyjaciół, którzy zaczynają powoli poznawać swoje sekrety. Johns w nadchodzących numerach będzie chciał skupić się na poszczególnych postaciach i rozwijać ich charaktery.
Na NYCC wydawnictwo IDW zapowiedziało restart "G.I. Joe". Za nowego on-goinga z występami "prawdziwych amerykańskich bohaterów" będą odpowiadać scenarzysta Fred Van Lente i rysownik Steve Kurth. Seria będzie przyjazna dla nowych czytelników, ale będzie budowana w oparciu o już istniejącą mitologię. Do tej pory Joesi byli tajną jednostką używaną w wojnie z terroryzmem, a teraz ich istnienie wyszło na jaw. Pentagon zamiast zaprzeczać faktom przenosi bazę oddziału do Nowego Jorku, aby tam kontynuować swoją działalność w świetle kamer i fleszy. Cobra jest przekonana, że teraz prowadzenie walki z G.I.Joe będzie łatwiejsze, ale czy na pewno? Van Lente w swojej serii chciałby odejść od wizerunku ukształtowanego przez seriale animowane - jego "G.I. Joe" mają być bardziej dojrzali, mniej kolorowi, a bardziej realistyczni. "To będzie komiks wojenny" - mówi. Główni graczami w komiksie mają być Duke, Roadblock, Doc, Cover Girl, Shipwreck i Quick Kick. Scenarzysta chciałby poświęcić jak najwięcej miejsca Baronowej, ponieważ to jego ulubiona postać z tego uniwersum, która będzie głównym villainem w serii.
Joe Madureira żegna się z Vigil Games, studia developerskiego, którego był współzałożycielem, aby skupić się na nowych projektach - między innymi na komiksach. Po tym, jak w 1994 roku przebojem wdarł się do branży komiksowej ze swoim runem w "Uncanny X-Men", aby później zabrać się za realizację serii, z która będzie najmocniej kojarzony, czyli "Battle Chasers" (która, nota bene, do dziś nie doczekała się zakończenia). Wkrótce potem, u szczytu sławy, zajął się pracą przy grach komputerowych. Do komiksu powrócił w 2008 roku, aby z Jephem Loebem stworzyć "Ulitmates 3", a potem wraz z Zebbem Wellsem pracować nad "Avenging Spider-Manem". I właśnie w ramach tej serii zobaczymy kolejny komiks popularnego MADa! z Spiderem, Wolverinem i Elektrą w rolach głównych. Rzecz ma ukazać się już w marcu. Fani "BC" natomiast muszą uzbroić się w cierpliwość - Madureira chciałby dokończyć ten projekt, ale obecnie po prostu nie ma na niego czasu.
Marvel jakiś czas temu wystartował z nową linią powieści, będących adaptacjami najpopularniejszych historii zaprezentowanych na łamach komiksów. Premierową lekturą tego cyklu była prozatorska wersja „Civil War”. Kolejnymi tytułami z tej serii będą „New Avengers: Breakout” pióra Alisy Kwitney, „Astonishing X–Men” Petera Davida i „Iron-Man: Extremis” Marie Javins. Poszczególni autorzy nie trzymają się kurczowo fabuły materiału źródłowego. Mając sporą swobodą w kreowania wydarzeń i postaci, często decydują się na zmiany. I tak na przykład do NA dołącza Black Widow, która po raz pierwszy pojawia się w Ameryce, podczas Wojny Domowej Peter Parker nie jest zamężny, co całkowicie zmienia jego motywacje, a w „Extremis” tajna tożsamość Tony`ego jest publicznie znana. Fabuły wszystkich utworów rozgrywa się w odrębny continuity, w którym mieszają się motywy znany z Ziemi-616 i uniwersum filmowego. A przy tym, jak zapewnia Axel Alonso, są bardzo przyjazne dla zielonego czytelnika.
W styczniu startuje nowa mini-seria z Pogromcą w roli głównej. Autorami "Punisher: Nightmare" będą scenarzysta Scott Gimple i rysownik Mark Texeira. Gimple był współscenarzystą filmowego "Ghost Rider: Spirit of Vengeance" (co akurat rekomendacją jest akurat marną), a obecnie pracuje na planie "Żywych trupów", ale to pisanie dla Marvela było zawsze jego marzeniem. Szczególnie Punishera, którego darzy szczególną estymą. W jego historii na scenie wkroczy Jake Niman. Podobnie, jak Frank, służył w armii – był na misji w Afganistanie. Kiedy wrócił do domu jego rodzina zginęła podczas starcia dwóch gangów, a on sam zapadł w śpiączkę. Spotkanie tych dwóch weteranów ma stanowić jedno oblicze historii. W drugim, jako że akcja komiksu będzie rozgrywać się na Ziemi-616, Punisher stanie przeciwko nowemu villainowi. Johnny Nightmare będzie szczególnie trudnym do ubicia skurczybykiem, bo im więcej w niego kul wpakuje, tym silniejszy się stanie.
W stolicy świata dużo wydarzyło się w temacie Vertigo. Na panelu podano kilka interesujących wiadomości. Między innymi Bill Willingham ogłosił, że wraz z numerem pięćdziesiątym "Unwritten", serii pisanej przez Mike`a Carey`a, jej bohaterowie znajdą drogę do świata "Baśni". Nie oznacza to jednak, że dojdzie do crossovera w tradycyjnym tego słowa rozumieniu, ale coś ciekawego będzie miało miejsce. Antologia zatytułowana "Ghosts" była reklamowana nazwiskami Geoffa Darrowa, Jeffa Lemire i… Joe`go Kuberta. Właśnie na jej łamach mają znaleźć się ostatnie prace stworzone przez ojca Adama i Andy`ego, wielkiego klasyka amerykańskiego komiksu. Karen Berger bardzo pilnowała siebie i innych, aby nie powiedzieć nic o prequelu "Sandmana", więc w tym temacie nie dowiedzieliśmy się niczego nowego. O dwóch najbardziej interesujących zapowiedziach, czyli "The Wake" Scotta Snydera i Sean Murphy`ego oraz "Trillium: The Last Love Story Ever Told" szerzej piszę poniżej.
Choć na ustach wszystkich jest nowy Superman Snydera, to scenarzysta "Amerykańskiego Wampira" wraz z Seanem Murphy`m (grafikiem "American Vampire: Survival of the Fittest") pracują nad "The Wake". Już od ponad roku, zresztą. Historia zamknie się w 12 zeszytach i będzie opowieścią utrzymaną w konwencji horror/science-fiction. Fabularnie komiks wydaje się dużo czerpać z mitologii znanej z kart powieści Lovecrafta. Zło czające się głębinach mórz, starożytne bóstwa, zapomniane mitologie, przyprawiające o szaleństwo potwory – wszystko jest na swoim miejscu. Snyder określa "The Wake" jako jedno ze swoim najbardziej ambitnych przedsięwzięć i oby takim się okazało rzeczywiście.
Jeff Lemire również pracuje nad serią, która da się sklasyfikować, jako sci-fi. Jednak "Trillium" będzie skręcało bardziej w stronę thrillera. To historia o zmierzchu ludzkości z silnie zaznaczonym wątkiem romansowym. Akcja będzie rozgrywała się w 3797 i w 1921 roku, a głównymi bohaterem będą pani botanik Nika Temsmith i weteran William Pike, przeczesujący dżungle w Peru w poszukiwaniu antycznych budowli. Oddzieleni od siebie tysiącami lat i milionami mil zakochują się w sobie, a w tle rozpoczyna się apokalipsa rasy ludzkiej. Brzmi ciekawie? Autorska seria Lemire`a zadebiutuje w 2013 roku, a wśród inspiracji kanadyjski twórca wymienia prace Arthura C. Clarek`a, Moebiusa, "Mars Attacks" i prace Wally`ego Wooda. Autor "Essex County" chce zaprezentować nie tylko zupełnie inne podejście do sciencie-fiction, odmienne od wzorów rozpowszechnionych przez "Star Treka" czy "Star Wars", ale poeksperymentować ze swoim stylem. Tytuł komiksu pochodzi od występującego w kanadyjskim Ontario kwiatu, ale Lemire nie chce powiedzieć, jaki będzie miał związek z fabułą maxi-serii.
Na stanowisku regularnego rysownika "Justice League" Jima Lee zastępuje Ivan Reis. Artysta, według mnie, niemniej znakomity, a znacznie lepiej wywiązujący się z pracy obwarowanej terminami. Jak sam przyznaje, prezentuje nieco inny, od Lee styl, ale będzie chciał, aby jego rysunki były jak najbardziej spójne z tym, co zostało do tej pory pokazane. Przypadnie mu w udziale ilustracja historii, w której dojdzie do crossovera z "Aqumanem", którego również jest rysownikiem, a jej treść rzuci nieco światła na Atlantydę. Drugim, niezwykle ważnym wątkiem, będzie rozwój związku pomiędzy Supermanem i Wonder Woman. W numerze 12 widzieliśmy jedynie pocałunek - w kolejnych zobaczymy, jak ta znajomość będzie się rozwijała i jak będzie postrzegana przez innych. Kolejnym wątkiem, a raczej postacią, na którą Geoff Johns będzie chciał położyć nacisk zostanie Shazam. Liga staje się nie tylko zespołem superherosów, ale też grupką przyjaciół, którzy zaczynają powoli poznawać swoje sekrety. Johns w nadchodzących numerach będzie chciał skupić się na poszczególnych postaciach i rozwijać ich charaktery.
Na NYCC wydawnictwo IDW zapowiedziało restart "G.I. Joe". Za nowego on-goinga z występami "prawdziwych amerykańskich bohaterów" będą odpowiadać scenarzysta Fred Van Lente i rysownik Steve Kurth. Seria będzie przyjazna dla nowych czytelników, ale będzie budowana w oparciu o już istniejącą mitologię. Do tej pory Joesi byli tajną jednostką używaną w wojnie z terroryzmem, a teraz ich istnienie wyszło na jaw. Pentagon zamiast zaprzeczać faktom przenosi bazę oddziału do Nowego Jorku, aby tam kontynuować swoją działalność w świetle kamer i fleszy. Cobra jest przekonana, że teraz prowadzenie walki z G.I.Joe będzie łatwiejsze, ale czy na pewno? Van Lente w swojej serii chciałby odejść od wizerunku ukształtowanego przez seriale animowane - jego "G.I. Joe" mają być bardziej dojrzali, mniej kolorowi, a bardziej realistyczni. "To będzie komiks wojenny" - mówi. Główni graczami w komiksie mają być Duke, Roadblock, Doc, Cover Girl, Shipwreck i Quick Kick. Scenarzysta chciałby poświęcić jak najwięcej miejsca Baronowej, ponieważ to jego ulubiona postać z tego uniwersum, która będzie głównym villainem w serii.
Joe Madureira żegna się z Vigil Games, studia developerskiego, którego był współzałożycielem, aby skupić się na nowych projektach - między innymi na komiksach. Po tym, jak w 1994 roku przebojem wdarł się do branży komiksowej ze swoim runem w "Uncanny X-Men", aby później zabrać się za realizację serii, z która będzie najmocniej kojarzony, czyli "Battle Chasers" (która, nota bene, do dziś nie doczekała się zakończenia). Wkrótce potem, u szczytu sławy, zajął się pracą przy grach komputerowych. Do komiksu powrócił w 2008 roku, aby z Jephem Loebem stworzyć "Ulitmates 3", a potem wraz z Zebbem Wellsem pracować nad "Avenging Spider-Manem". I właśnie w ramach tej serii zobaczymy kolejny komiks popularnego MADa! z Spiderem, Wolverinem i Elektrą w rolach głównych. Rzecz ma ukazać się już w marcu. Fani "BC" natomiast muszą uzbroić się w cierpliwość - Madureira chciałby dokończyć ten projekt, ale obecnie po prostu nie ma na niego czasu.
Marvel jakiś czas temu wystartował z nową linią powieści, będących adaptacjami najpopularniejszych historii zaprezentowanych na łamach komiksów. Premierową lekturą tego cyklu była prozatorska wersja „Civil War”. Kolejnymi tytułami z tej serii będą „New Avengers: Breakout” pióra Alisy Kwitney, „Astonishing X–Men” Petera Davida i „Iron-Man: Extremis” Marie Javins. Poszczególni autorzy nie trzymają się kurczowo fabuły materiału źródłowego. Mając sporą swobodą w kreowania wydarzeń i postaci, często decydują się na zmiany. I tak na przykład do NA dołącza Black Widow, która po raz pierwszy pojawia się w Ameryce, podczas Wojny Domowej Peter Parker nie jest zamężny, co całkowicie zmienia jego motywacje, a w „Extremis” tajna tożsamość Tony`ego jest publicznie znana. Fabuły wszystkich utworów rozgrywa się w odrębny continuity, w którym mieszają się motywy znany z Ziemi-616 i uniwersum filmowego. A przy tym, jak zapewnia Axel Alonso, są bardzo przyjazne dla zielonego czytelnika.
W styczniu startuje nowa mini-seria z Pogromcą w roli głównej. Autorami "Punisher: Nightmare" będą scenarzysta Scott Gimple i rysownik Mark Texeira. Gimple był współscenarzystą filmowego "Ghost Rider: Spirit of Vengeance" (co akurat rekomendacją jest akurat marną), a obecnie pracuje na planie "Żywych trupów", ale to pisanie dla Marvela było zawsze jego marzeniem. Szczególnie Punishera, którego darzy szczególną estymą. W jego historii na scenie wkroczy Jake Niman. Podobnie, jak Frank, służył w armii – był na misji w Afganistanie. Kiedy wrócił do domu jego rodzina zginęła podczas starcia dwóch gangów, a on sam zapadł w śpiączkę. Spotkanie tych dwóch weteranów ma stanowić jedno oblicze historii. W drugim, jako że akcja komiksu będzie rozgrywać się na Ziemi-616, Punisher stanie przeciwko nowemu villainowi. Johnny Nightmare będzie szczególnie trudnym do ubicia skurczybykiem, bo im więcej w niego kul wpakuje, tym silniejszy się stanie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz