W cyklu PKS pokazujemy, jak wygląda warsztat polskiego komiksiarza. Czy przypomina kuchnie, w której z najróżniejszych składników artyści według swoich tajnych przepisów wyczarowują swoje dzieła, czy raczej warsztat, gdzie w mozole ciężkiej, codziennej pracy wykuwane są zeszyty i albumy, a może coś jeszcze innego? Zobaczycie sami! A jeśli jesteś twórcą i chciałbyś zaprezentować zacisze swojej pracowni - zgłoś się do nas! Dziś przed nami... Tomasz Kleszcz!
Nie zaczyna się podobno zdania od kiedyś. Więc... dawno, dawno temu czytywałem "Dra. Slumpa", w którym mistrzunio Akira Toriyama pokazał swoją siedzibę narysowaną z lotu ptaka. Strasznie mi się to spodobało! Już wtedy marzyłem o byciu prawdziwym komiksiarzem i narysowaniu kiedyś czegoś takiego dla fanów.
Nie zaczyna się podobno zdania od kiedyś. Więc... dawno, dawno temu czytywałem "Dra. Slumpa", w którym mistrzunio Akira Toriyama pokazał swoją siedzibę narysowaną z lotu ptaka. Strasznie mi się to spodobało! Już wtedy marzyłem o byciu prawdziwym komiksiarzem i narysowaniu kiedyś czegoś takiego dla fanów.
Cóż, do prawdziwego komiksiarza mi daleko, a do posiadania fanów jeszcze dalej, no ale od czegoś trzeba zacząć. Okazja na Kolorowych Zeszytach trafiła się w sam raz więc tadam - oto moje stanowisko pracy:
klikajcie po większy obrazek! |
Postanowiłem zrezygnować ze zdjęć, bo nic by na nich nie było widać poza chaosem, bajzlem i zalegającymi wszędzie książkami, komiksami i papierami. Tak więc macie taki szkic techniczny rozmieszczenia poszczególnych elementów w stanie pierwotnym, z prawie całkowitym zachowaniem skali! Dziś, podobnie jak z linią brzegową Antarktydy, nie wszystko widać spod warstwy lodu, więc uwierzcie mi na słowo, że lepsze to. niż zdjęcia. Pokój ma 11 m2.
2 komentarze:
szafka z czymś innym brzmi intrygująco :)
bardzo intrygująco :)
Prześlij komentarz