Zwykło się mówić, że komiks to medium specyficzne i konwencjonalne. Przyjmujemy te dwa określenia za swoisty pewnik, niewymagający dodatkowego dookreślenia. Jednakże gdybyśmy musieli coś więcej powiedzieć, to czy są jakieś elementy, które mogą pomóc w zrozumieniu oddziaływania komiksu na czytelnika?
Jakie znaczenie dla emocji czytelnika ma realistyczne bądź uproszczone przedstawienie postaci? A może kreska lub kolor ma znaczenie? Czy układ kadrów na planszy bezpośrednio przekłada się na to, jak czytamy i jakie emocje odczuwamy? Na czym polega magia komiksu i czy można wskazać konkretne miejsce, w którym powstaje?
Scott McCloud w książce "Zrozumieć komiks" stawia sobie podobne pytania, ale także wiele innych i próbuje dać czytelnikowi zadowalającą odpowiedź. Mam wrażenie, że dla autora najważniejsze jest jednak zrozumienie kwestii, jak to jest możliwe, że w komiksie jeden zmysł – jakim jest wzrok – zastępuje inne. Co takiego szczególnego dzieje się w głowie czytelnika, że słyszy dźwięki i wypowiedzi bohaterów, czuje powiew wiatru na twarzy i wyczuwa przykre zapachy, widzi ruch, dzieli emocje bohaterów, odczuwa upływ czasu oraz przemieszczanie się w przestrzeni.
Nie wspomniałem o tym jeszcze, ale "Zrozumieć komiks" to paranaukowy wykład podany w formie komiksu. Tak, dokładnie tak. Pomysł autora wydaje się wręcz banalny (ale jakże skuteczny!): za pomocą komiksu opowiedzieć o tym, czym jest komiks i jak działa. McCloud wprowadził postać narratora, który jest tożsamy z autorem, to graficzny awatar opowiada o medium, jego specyfice i charakterystyce. Jednocześnie przedstawia przykłady, co pozwala czytelnikowi podejrzeć je z bliska i w akcji.
Według mnie te fragmenty są najbardziej ekscytujące, to z nich dowiedzieć się możemy najwięcej. Dla przykładu: każdy czytelnik komiksów wie (albo wydaje mu się, że wie), czym są linie ruchu i na czym polega efekt smużenia, ale dopiero, gdy dzięki autorowi widzimy je w akcji, rozumiemy jakie kolosalne znaczenie mają dla pokazania ruchu i ukazania dynamiki akcji.
Amerykański twórca obala wiele mitów i obiegowych opinii krążących wokół komiksu. Między innymi z wielkim hukiem rozprawia się z przeświadczeniem niektórych osób, że komiks zabija wyobraźnię. Udowadniając tezę całkowicie przeciwstawną. Scott McCloud przekonuje, że to, co najważniejsze dzieje się w pustej przestrzeni między kadrami. Ponieważ kadry osobno, to po prostu rysunki i nic poza tym, dopiero gdy ustawimy je obok siebie (lub jeden pod drugim) ożywają i przekształcają się w sztukę sekwencyjną. Owa ewokacja odbywa się w ramach procesu, który autor nazywa dookreśleniem. W pustej przestrzeni, gdy czytelnik dobudowuje i dopowiada to, co nie zostało pokazane wprost, staje się on współautorem narracji. Dookreślenie to praca umysłu, który podświadomie sprawia, że potrafimy i chcemy dopowiedzieć (wyobrazić sobie), co stało się między jednym rysunkiem a drugim. W pewnym sensie nadbudowując kreujemy iluzję czasu, przestrzeni, dźwięku i zapachu, ale także od razu interpretujemy zdarzenia i sytuacje. Ten proces jest bardzo złożony i zależy, moim zdaniem, od zdolności rysownika oraz kompetencji czytelniczych.
Bez dwóch zdań wątpliwości książka jest zajmująca i zarazem ekscytująca. Nie można się od niej oderwać, a to za sprawą tego, że autor cały czas mówi do czytelnika. "Zrozumieć komiks" to nie elementarz, który uczy, jak czytać komiksy. To także nie książka stricte naukowa. Jeśli już to wizualny esej, który pomaga zrozumieć procesy, jakie zachodzą podczas lektury. Jak już wspomniałem: fascynująca i przejmująca pozycja nie tylko dla wielbicieli sztuki sekwencyjnej, ale dla każdego.
Scott McCloud w książce "Zrozumieć komiks" stawia sobie podobne pytania, ale także wiele innych i próbuje dać czytelnikowi zadowalającą odpowiedź. Mam wrażenie, że dla autora najważniejsze jest jednak zrozumienie kwestii, jak to jest możliwe, że w komiksie jeden zmysł – jakim jest wzrok – zastępuje inne. Co takiego szczególnego dzieje się w głowie czytelnika, że słyszy dźwięki i wypowiedzi bohaterów, czuje powiew wiatru na twarzy i wyczuwa przykre zapachy, widzi ruch, dzieli emocje bohaterów, odczuwa upływ czasu oraz przemieszczanie się w przestrzeni.
Nie wspomniałem o tym jeszcze, ale "Zrozumieć komiks" to paranaukowy wykład podany w formie komiksu. Tak, dokładnie tak. Pomysł autora wydaje się wręcz banalny (ale jakże skuteczny!): za pomocą komiksu opowiedzieć o tym, czym jest komiks i jak działa. McCloud wprowadził postać narratora, który jest tożsamy z autorem, to graficzny awatar opowiada o medium, jego specyfice i charakterystyce. Jednocześnie przedstawia przykłady, co pozwala czytelnikowi podejrzeć je z bliska i w akcji.
Według mnie te fragmenty są najbardziej ekscytujące, to z nich dowiedzieć się możemy najwięcej. Dla przykładu: każdy czytelnik komiksów wie (albo wydaje mu się, że wie), czym są linie ruchu i na czym polega efekt smużenia, ale dopiero, gdy dzięki autorowi widzimy je w akcji, rozumiemy jakie kolosalne znaczenie mają dla pokazania ruchu i ukazania dynamiki akcji.
Amerykański twórca obala wiele mitów i obiegowych opinii krążących wokół komiksu. Między innymi z wielkim hukiem rozprawia się z przeświadczeniem niektórych osób, że komiks zabija wyobraźnię. Udowadniając tezę całkowicie przeciwstawną. Scott McCloud przekonuje, że to, co najważniejsze dzieje się w pustej przestrzeni między kadrami. Ponieważ kadry osobno, to po prostu rysunki i nic poza tym, dopiero gdy ustawimy je obok siebie (lub jeden pod drugim) ożywają i przekształcają się w sztukę sekwencyjną. Owa ewokacja odbywa się w ramach procesu, który autor nazywa dookreśleniem. W pustej przestrzeni, gdy czytelnik dobudowuje i dopowiada to, co nie zostało pokazane wprost, staje się on współautorem narracji. Dookreślenie to praca umysłu, który podświadomie sprawia, że potrafimy i chcemy dopowiedzieć (wyobrazić sobie), co stało się między jednym rysunkiem a drugim. W pewnym sensie nadbudowując kreujemy iluzję czasu, przestrzeni, dźwięku i zapachu, ale także od razu interpretujemy zdarzenia i sytuacje. Ten proces jest bardzo złożony i zależy, moim zdaniem, od zdolności rysownika oraz kompetencji czytelniczych.
Bez dwóch zdań wątpliwości książka jest zajmująca i zarazem ekscytująca. Nie można się od niej oderwać, a to za sprawą tego, że autor cały czas mówi do czytelnika. "Zrozumieć komiks" to nie elementarz, który uczy, jak czytać komiksy. To także nie książka stricte naukowa. Jeśli już to wizualny esej, który pomaga zrozumieć procesy, jakie zachodzą podczas lektury. Jak już wspomniałem: fascynująca i przejmująca pozycja nie tylko dla wielbicieli sztuki sekwencyjnej, ale dla każdego.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz