sobota, 19 maja 2012

#1037 - Komix-Express 140

Po raz trzeci zostały przyznane nagrody Polskiego Stowarzyszenia Komiksowego. Na uroczystej gali wieńczącej (przynajmniej w pewnym sensie) III. edycję Komiksowej Warszawy odbywającej się w klubie Salon Gier syrenie statuetki powędrowały do:

- "Pinokia" Winschlussa (Kultura Gniewu), nagrodzonego w kategorii "najlepszy komiks zagraniczny wydany w Polsce",
- "Czasem" Grzegorza Janusza i Marcina Podolca (Kultura Gniewu), nagrodzonego w kategorii "najlepszy polski komiks",
- Wojciecha Stefańca, nagrodzonego w kategorii "najlepszy rysownik",
- Grzegorza Janusza, nagrodzonego w kategorii "najlepszy scenarzysta".
- "Głosów w mojej głowie" Macieja Łazowskiego, nagrodzonego w kategorii "najlepszy komik on-line" (polski?).

Jak widać największymi wygranymi laurów PSK są Janusz i Podolec (choć Marcin nie był nawet nominowany wśród grafików) ze swoim "Czasem" oraz Kultura Gniewu, która wydała dwa najlepsze komiksu tego roku. Werdykt członków Stowarzyszenia nie powinien budzić większych kontrowersji, choć osobiście nie cenię tak wysoko "Pinokia". Warto zauważyć, że w kategoriach mieszanych, przeznaczonych zarówno dla komiksiarzy krajowych, jak i zagranicznych, triumfowali Polacy. Może ciut na wyrost, ale uczciwie trzeba przyznać, że zarówno Stefaniec, jak i Janusz osiągnęli international level. Nie widzę powodów, żeby wyróżnić ich, kosztem Sandovala czy... Koslowskiego (którego obecność wśród nominowanych była dla mnie wielkim zaskoczeniem). (KO)

Najbardziej kasowy film Disney`a wszech czasów z 1 070,7 mln dolarów na koncie, która przekroczyła barierę miliarda w 19 dni. Najbardziej zyskowna produkcja Marvel Studios, z której profity przekroczyły sumę zysków z pierwszego "Iron-Mana" i "Thora". Najszybciej zarobione 400 mln. w amerykańskich kinach, bo w ciągu zaledwie dwóch tygodni od premiery. 103,2 miliona podczas drugiego weekendu wyświetlania, pobiło na głowę wynik "Avatora" z 75,6 milionami zielonych. Dziewiąte miejsce w box-office wszech czasów i wszystko wskazuje, że to jeszcze nie koniec - "Avengers" seryjnie biją wszelkie kinowe rekordy! I to nie tylko za Oceanem - w Polsce obraz Jossa Wheadona przyciągnął podczas pierwszego weekendu wyświetlania 125 751 widzów, stając się dzięki temu najbardziej kasowym filmem superbohaterskim nad Bałtykiem. O kilka długości przeskoczył inne produkcje Marvela z "Thorem" (49 799 oglądających) i "Iron Man 2" (56 418), bijąc najpopularniejszego do tej pory "Mrocznego rycerza", który skusił 110 168 widzów. W sukces filmu ze swoim udziałem wierzył Robert Downey Jr, który po Tony`m Starku najwyraźniej odziedziczył żyłkę do interesów. Rezygnując z części swojego standardowego honorarium aktor uzależnił swój kontrakt od wyników "Avengers" i do tej pory zarobił już 50 milionów baksów. (KO)

W zeszłym tygodniu Festiwal Komiksowa Warszawa dobiegł końca, a już dziś wystartowała kolejna impreza. Dokładnie o 10.00 rozpoczęły się Lubelskie Spotkania z Komiksem, impreza znacznie bardziej kameralna i lokalna, w porównaniu do stołecznego konwentu będącego częścią Targów Książki. Popularny "Leszek" potrwa do niedzieli, a impreza stoi warsztatami komiksowymi z Przemysławme Surmą, Edvinem Volinskim i Nikodemem Cabałą oraz z Maciejem Pałką i Dominikiem Szcześniakiem. Nie braknie również spotkań autorskich ze Szcześniakiem i Marcinem Rusteckim (poświęconemu głównie albumowi "Ksionz"), Danielem Grzeszkiewiczem czy improwizującym Pszrenem. Pełen program jest dostępny na stronie imprezy. Nie zabraknie oczywiście innych atrakcji, takich jak konkursy, prelekcje czy obowiązkowa giełda komiksowa. (KO)

Już 28 maja swoją premierę będzie miała książka Sebastiana Frąckiewicza "Wyjście z getta. Rozmowy o kulturze komiksowej w Polsce". Publikacja, wydana nakładem 40 000 malarzy będzie liczyła sobie 432 stron, za które z portfela wysupłać będzie trzeba niemal 35 złotych. Frąckiewczi ze swoją książką pod pachą ruszy po promocyjną trasę po Polsce i odwiedzi:

3 czerwca, Warszawa, Muzeum Sztuki, Nowoczesnej, g. 16.00, panel dyskusyjny: Bartosz Chaciński, Monika Powalisz, Michał Śledziński, Sebastian Frąckiewicz
12 czerwca, Poznań, Kluboksięgarnia Głośna, dyskusja z Sebastianem Frąckiewiczem,
16 czerwca, Katowice, Rondo Sztuki, dyskusja z Sebastianem Frąckiewiczem,
23 czerwca, Kraków, MOCAK, panel dyskusyjny: Jakub Woynarowski i Sebastian Frąckiewicz
1 lipca, Gdańsk, w ramach Bałtyckiego Festiwalu Komiksu, panel dyskusyjny

Tak wygląda opis publikacji:

Dlaczego komiks sytuuje się na marginesie polskiej kultury? Z jakiego powodu instytucje państwowe albo komiks ignorują, albo traktują go instrumentalnie, wpisując w partykularne polityki historyczne? Dlaczego w Polsce nie istnieją nagrody i stypendia dedykowane komiksowi? Czy polski komiks ma własną tradycję? Czy komiks należy rozpatrywać w kontekście literatury, czy sztuk wizualnych? A może komiks właśnie staje się popularny? Na te i wiele innych pytań odpowiadają rysownicy, scenarzyści, kolekcjonerzy, kuratorzy, wydawcy i historycy komiksu przepytywani przez Sebastiana Frąckiewicza: Jerzy Szyłak, Bartosz Minkiewicz, Michał Śledziński, Krzysztof Ostrowski, Maciej Sieńczyk, Adam Rusek, Agata „Endo” Nowicka, Jakub Woynarowski, Łukasz Ronduda, Krzysztof Masiewicz, Monika Powalisz, Witold Tkaczyk i Ryszard Dąbrowski.  (KO)

Dość niespodziewanie 18 maja swoją premierę miał drugi tom serii "Assasin`s Creed". Oparty na motywach bestsellerowej gry komputerowej komiks ukazał się w dwóch wersjach - z twardą (29.99) i miękką okładka (19.99 zło). Obie liczą sobie po 48 stron, napisanych przez Erica Corbeyrana z rysunkami Djillaliego Defali i kolorami Raphaela Hedona. Tak prezentuje się opis albumu, wydanego przez Sine Qua Non:

Desmond wstępuje w szeregi Asasynów. Wraz z nimi rozpoczyna poszukiwania tajemniczego artefaktu, posiadającego przerażające moce. Aby go odnaleźć, przeżywa na nowo życie swojego rzymskiego przodka, Aquilusa. Śledzony przez Templariuszy, musi znaleźć zdrajcę w swojej własnej grupie. By to zrobić, Desmond ponownie zanurza się w przeszłości. Stawka jest wyższa, niż może sobie wyobrazić. (KO)

Gośćmi ostatniego w tym sezonie (to znaczy przed wakacjami) Komiksofonu będą Rafał Szłapa i Piotr Michalczyk. Jedenasta edycja wrocławskich eksperymentalnych eventów łączących komiks z muzyką odbędzie się 21 maja, w poniedziałek, o godzinie 19:00, tam gdzie zwykle, czyli w klubie Puzzle (ul. Przejście Garncarskie 2, drugie piętro). W programie oprócz projekcji - jak zwykle - znajdzie się miejsce na dyskusję z twórcami oraz rysowanie na żywo. Rozmowę z gośćmi poprowadzi Konrad Okoński - twórca komiksowy i współredaktor podcastu Schwing! Cóż można więcej napisać? Mieszkańców Wrocławia i okolic zapraszamy, organizatorom życzymy sprawnego sprzętu, a wszystkim, którzy w Puzzlach pojawią się 21 maja - bawcie się dobrze! (KO)

Wystawy, wystawy, wystawy... 18 maja, a więc w zeszły piątek w Muzeum Regionalnym w Wągrowcu otwarta została ekspozycja "Propaganda PRL w komiksie", która otwarta będzie do 17 czerwca. Wernisaż został uświetniony specjalnym wykładem z historii polskiego komiksu Tomasza Marciniaka, a wystawa jest częścią cyklu "Cztery pory z satyrą i komiksem" Wojciecha Łowickiego. A tymczasem we Włoskim Instytucie Kultury odbędzie się wystawa "Kocham Komiks!". W siedzibie WIK przy ulicy Marszałkowskiej 72 będzie można podziwiać prace mistrzów włoskiego komiksu. Wernisaż odbędzie się w Noc Muzeów 19 maja, a prace powiszą do 4 sierpnia. I wreszcie 29 czerwca w Muzeum Regionalnym w Stalowej Woli zostanie otwarta retrospektywna wystawa prac Grzegorza Rosińskiego... (KO)

... co oznacza, że rok 2012 należy w całości do Thorgala i jego twórcy, czy się to komuś podoba czy nie. Mistrz odwiedził nas w tym roku już dwa razy: w Poznaniu i ostatnio w Warszawie, a szykują się jeszcze co najmniej dwie wizyty. Chyba oczywistą sprawą jest, że październikowy festiwal komiksu w Łodzi bez Rosińskiego odbyć się nie może. A wcześniej, właśnie 29 czerwca powróci tam, gdzie się urodził, czyli do Stalowej Woli, a razem z nim pojawi się całe mnóstwo oryginalnych plansz! Nie przedruków! Plansz! Bo oto Muzeum Regionalne w Stalowej Woli zorganizuje wystawę prac graficznych i malarskich Rosińskiego. To pierwsza w Polsce tak duża wystawa prac twórcy "Szninkla". Kiedy w 2010. roku artysta uświetnił swoją osobą imprezę "Miasto komiksów" i został mu przyznany tytuł "Ambasadora Stalowej Woli", chyba nikt nie spodziewał się, że dwa lata później odbędzie się jeszcze większa impreza z udziałem Grzegorza Rosińskiego. Zorganizowanie wystawy plansz, których wartość aż strach oszacować to ogromne przedsięwzięcie. Chwała Muzeum w Stalowej Woli, że podjęło to wyzwanie. 
Jak informuje Magdalena Wielgocka z biura prasowego Muzeum Regionalnego: "Wystawa zawiera obszerną i wszechstronną prezentację dorobku artysty, od jego dziecięcych prób i młodzieńczych publikacji, poprzez dojrzałą twórczość, zarówno polską, jak i tę realizowaną dla wydawców zachodnich, aż po najnowsze prace i projekty"

Ekspozycja prezentowana będzie również w Muzeum Manggha w Krakowie i w Muzeum Narodowym w Kielcach. Na początek jednak Stalowa Wola i wernisaż z udziałem samego Grzegorza Rosińskiego! Ja na pewno się wybiorę, jeśli nie do Stalowej Woli, to na pewno do Krakowa. Muszę zobaczyć malarskie plansze z "Zemsty Hrabiego Skarbka" na żywo. Po prostu muszę. (KC)

Trzeba przyznać, że miniony tydzień obfitował w komiksowe wydarzenia w naszym kraju. W tym wydaniu Komix-Expressu nie udało nam się napisać o finale "366 kadrów" Dennisa Wojdy i nieoficjalnych zapowiedziach Egmontu na najbliższe miesiące, napawających umiarkowanym optymizmem, ale nie martwcie się - w przyszłych tygodniu znajdzie się dla nich odpowiednio dużo miejsca. (KO)

10 komentarzy:

Przemysław Zawrotny pisze...

Co do nagród PSK:

Komiks roku - Zagranica: też nie urzekł mnie aż tak bardzo "Pinokio" (muszę go jeszcze raz przeczytać), ale trudno mieć zastrzeżenia do tej nagrody. Za to dziwiły mnie nominacje - i Koslowskiego, i "Lincolna". Obydwie pozycje są naprawdę na poziomie i w porządku, fajnie się czyta, błyskotliwe itd. Jednak wydaje mi się, że w 2011 ukazało się parę istotniejszych rzeczy. Brak w nominacjach "Berlina" czy komiksu Eisnera tłumaczę sobie tym, że trudno co roku przyznawać nagrody tym samym (czasem nieżyjącym) twórcom. Ale dla mnie wielkim nieobecnym nominacji jest "Logikomiks". Oczywiście nie formułuję tego jako pretensji. Właściwie to dobrze, że można mieć zastrzeżenia do werdyktów, bo świadczy to o tym, że sporo naprawdę dobrych rzeczy u nas wychodzi i nie zazdroszczę ludziom z PSK, że musieli wybierać, ja bym nie umiał (i bym wolał załatwić sprawę jak Harvey Dent). Czegokolwiek by nie wskazali, zawsze podniosą się głosy, że było jeszcze parę innych wartościowych pozycji.

Co do najlepszego polskiego komiksu - "Czasem" było skazane na sukces, to chyba zrozumiałe. Gdybym miał subiektywnie wybierać, to wskazałbym "Rewolucje", ale przemawia tu moja słabość do tej serii.

Przemysław Zawrotny pisze...

Aha, no i gdzieś między nominacje wcisnąłbym "Mglistego Billy'ego".

Kuba Oleksak pisze...

Przyznam, że mnie też zdziwiła obecność "Lincolna" i "Trzech palców". BNie wiem czy bardziej nie zasłużby "Corto" i przywoływany przez Ciebie "Logikomiks". No i przecież jst jeszcze "Berlin", Moore... Sporo tych dobrych komiksów.

Ale to chyba specyfika wyborów PSK i temu podobnych plebiscytów, w których jakaś grupa osób głosuje na nominacji (o ile się nie mylę, tak właśnie jest w przypadku tych nagród).

Ystad pisze...

Panowie. racja jest jak dupa. każdy ma swoją. Ja np nie zgodziłbym się z żadna Twoją Kubo nominacją do zeszłorocznego komiksu roku. Ale jestem cicho bo patrz pierwsze zdanie.
Kilku wymienionych przez was komiksów jeszcze nie czytałem, więc nie mogłem na nie głosować prawda? Podając swoje propozycje skupiałem się na tych rzeczach które faktycznie przeczytałem, a nie na tych "których nie przeczytałem, ale które mogą być dobre". nie przeczytałem nie oznacza, że nie mam. Nie mam za to ostatnio prawie czasu na czytanie.

Anonimowy pisze...

To dlaczego zgodziłeś się na nominowanie, skoro nie posiadasz wystarczającej wiedzy w temacie "komiks roku"?
Po co to w ogóle robiłeś, skoro kierujesz się zasadą "racja jest jak dupa. każdy ma swoją"?
Zbigniew Tomecki

Kuba Oleksak pisze...

Jacku, bez nerwówki :) O czym byśmy nie dyskutowali, jeśli nie o gustach właśnie? Tylko o tym warto dyskutować.

Mnie z Przemkiem, jak sądzę, wydaje się po prostu, że komiksu, które znalazły się w finałowych zestawieniach nie są tak znakomite ja kilka innych. Jak pisałem, zwalam to na karb modelu demokratycznego, który nigdy (wg mnie) w takich przypadkach nie sprawdzi się w 100%.

Ystad pisze...

do Zbigniewa - bo przeczytałem około 90% komiksów które wyszły w roku 2011 (z wykluczeniem mangi). Tak więc uważam, że daje mi to jak największe prawo do głosowania na swoje typy.
Czyli uważasz, że jeżeli ktoś nie przeczytał WSZYSTKICH komiksów z danego roku, to nie ma żadnych podstaw do głosowania? No to powiem Ci, że pewnie jakby zachować takie kryteria to w Polsce nie miałoby prawa odbyć się żaden ranking etc.
i jak to po co to robiłem? Przedstawiłem swoje typy, subiektywne (jak to bywa w przypadku ludzi - aka. wspomniana wcześniej "racja jest jak dupa").

Ystad pisze...

i spokojnie Kuba, ja się nie spinam ;) Spinałem się jeszcze rok temu. Teraz patrze na to wszystko spokojnie, i najnormalniej komentuje. Przyzwyczaiłem się, że jakiekolwiek nagrody, nominacje i wygrane spotkają się z głosami za i przeciw. Tak wygląda nasze małe komiksowe poletko. Mi też np miesięczne rankingi na gildii nie podchodzą, nie zgadzam się tez zawsze z wynikami konkursów MFK. Ale czaje, że wybory innych ludzi nie muszą być moimi wyborami i to akceptuje.
Dlatego przyznam, że spodobał mi się komentarz p.Zawrotnego bo nie jest typowym "onetowym" naskoczeniem. Ale potem już dyskusja z przerzucaniem się swoimi typami jest już dziwną dyskusją. Np moje wszystkie pozycje też nie wszystkie weszły do nominowanych trójek, i muszę z tym żyć.

Kuba Oleksak pisze...

Panie Przemku - Jacek, panie Jacku - Przemek

:)

Przemysław Zawrotny pisze...

Wszyscy żyjemy z tym, że nasze ulubione rzeczy nie podobają się wszystkim i jest git, póki sami mamy z nich radość. Nie uważam, żebyśmy się przerzucali (mięsem czy czymś innym), po prostu skorzystaliśmy z okazji, by zwrócić uwagę na parę innych komiksów. Bez pretensji i zarzucania komuś, że się nie zna. W końcu nie został nominowany jakiś chłam (wtedy byłaby dopiero awantura i okopywanie się na barykadach!), tylko naprawdę przyzwoite komiksy.

Mam wrażenie, że "Logikomiks" przeszedł w środowisku bez należnego mu echa (nie chodzi tu tylko o nagrody PSK), ale to pewnie tylko moja sprawa i moje wrażenie, nie wiem, czy jestem w stanie je obronić w dyskusji. Tak samo "Billy". Z kolei wyrzucam sobie, że coś mi umknęło w "Pinokiu" i czegoś tam nie zauważyłem. Może niewystarczająco rzetelnie podszedłem do lektury?