sobota, 12 maja 2012

#1031 - Komix-Express 139

"Mściciele" wreszcie przybyli do polskich kin. Sądząc po nagłówkach pierwszych recenzji i opinii, które można znaleźć po komiksowie - jest przynajmniej dobrze. Entuzjastycznie o filmie piszą na Gildii, ciepło słowa padają z usta Gonza i Bi-Bolta (w pewnym sensie :). Amerykanom również się podoba, skoro głosując portfelami, sprawili, że "Avengers" w weekend otwarcia zarobili 207,1 miliona dolarów. To o prawie 40 baniek lepsze wynik niż ten, którym mógł się pochwalić "Harry Potter i Insygnia Śmierci: Część II". I jest to nowy rekord w tej kategorii. Disney`owi i Marvel Studios nie pozostało nic innego, jak tylko potwierdzić ustami Boba Igera, że będzie sequel. Trzeba będzie jednak trochę na niego poczekać, bo najpierw w kinach pojawią się "Iron Man 3," "Thor 2" (2013) "Captain America 2" (2014). Nie zdziwiłbym się, gdyby do tego grafiku wskoczył drugi "Hulk" i... "Ant-Man". Ptaszki ćwierkają, że na tegorocznym konwencie w San Diego Edgar Wright oficjalnie rozpocznie prace nad obrazem z Hankiem Pymem w roli głównej. "Avengers 2" najwcześniej w 2016? Nie zdziwiłbym się. Oczekiwanie na premierę można umilić sobie zestawami klocków Lego - wiadomo, że wszystko co zrobione jest z Lego jest automatycznie lepsze. A szczególnie zaś fanowski projekty. Szkodo, że Hasbro nie ma mojego adresu w swojej bazie danych - może i mnie, jako przedstawicielowi mediów dostałby mi się taki pakiet? (KO)

Siedemdziesiąty numer (już!?) magazynu KaZet dotyczy spuścizny artystycznej Jeana Girauda, znanego lepiej pod pseudonimem Moebius. Wśród tekstów o "papieżu komiksu" znajdziecie między innymi omówienie jego artystycznej kariery, recenzje niewydanych na naszym rynku komiksów oraz przekrój jego najważniejszych dzieł. Nie zapomnieliśmy jednak o sympatykach komiksu polskiego czy amerykańskiego. Ich kierujemy do niezwykle ciekawego wywiadu z Tadeuszem Baranowskim oraz do rozmowy z twórcami serii "Biały Orzeł". Nie mogę nie wspomnieć o tym, że na łamach najbardziej zasłużonego magazynu komiksowego budzącym liczne kontrowersje felietonem zadebiutował nasz redakcyjny kolega Krzysztof Cuber! Wchodźcie i czytajcie. (KO)

A z lektury wywiadu z Tadeuszem Baranowskim przeprowadzonego przez Michała Siromskiego jednoznacznie wynika, że jeden z największych mistrzów polskiego komiksu definitywne rezygnuje z tworzenia opowieści obrazkowych. Rozczarowany sytuacją na polskim rynku, zrażony do rodzimych wydawców i narzekający na problemy zdrowotne ojciec Diplodoka, Nerwosolka i Orient-Mana nie widzi szans na normalne funkcjonowanie, jako twórca komiksowy. W słowach Baranowskiego jest mnóstwo goryczy i szkoda, że jego kariera kończy się w taki sposób. Artysta nie żegna się jednak ze sztuką, bo teraz chce się w pełni oddać... malarstwu. Znacznie mniej spektakularnie ze sceny schodzi Andrzej Janicki. Artysta zawiesza (do odwołania?) udzielanie się w komiksowie. Z enigmatycznego wpisu Andrzeja nie wynika czy na dobre kończy komiksowanie czy tylko wycofuje się na z góry upatrzone pozycje. Mam szczerą nadzieję, że idzie o to drugie. (KO)

Znani z "Stalowego Jeża" Michał Ochnik (również goszczącego na łamach Kolorowych) i Kamil Boettcher zabrali się za kolejny projekt. Jak można przeczytać na stronie Ziniola "Detektyw Cthulhu" ma być detektywistyczno-kryminalną opowieścią grozy, w której będzie się dało wyczuć klimat klasycznych, czarno-białych horrorów doprawionych elementami noir. Bela Lugosi i Boris Karloff spotykają Raymonda Chandlera i Dashiella Hammeta? Brzmi smakowicie, szczególnie jak spojrzy się na kilka plansze Boettchera. Jest coraz lepiej, widać zdecydowanie progres. Komiks docelowo ma ukazać się w formie pełnometrażowego albumu. Ciekawe czy tylko w sieci, czy również na papierze. (KO)

Andrzej Czeczot nie żyje. Wybitny grafik zmarł po zmaganiach z ciężką chorobą w wieku 79 lat w Warszawie. Czeczot urodził się w Krakowie, 27 października 1933. Był absolwentem Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, a artystą był nie tylko dyplomowanym. Wszechstronnie uzdolniony, sięgający po rozmaite formy wyrazu - rysunek satyryczny, ilustrację książkową, a nawet film animowany. W Polsce kojarzony jest głównie z legendarnymi "Szpilkami". Internowany przez władze komunistyczne szczęścia szukał za Oceanem i... je znalazł. Tworząc ilustracje i okładki do amerykańskiego "New Yorkera" wspiął się na poziom nieosiągalny dla setek grafików. Miejsce Czeczota w dziejach polskiej szeroko pojętej sztuki graficznej, a także na komiksowym Parnasie jest niezaprzeczalne. Cześć jego pamięci. (KO)

8 komentarzy:

robwajler pisze...

Gdzie są te liczne kontrowersje, co je wzbudza felieton deatha?

Anonimowy pisze...

I nawet nie zająknęliście się na temat Komiksowej Warszawy - że trwa, że się dzieje. Nędza.

arcz pisze...

Rob - zapewne w tym samym miejscu w którym głośno zapowiadano komiks "Menszczyzna" z nowego Bicepsa (ost KX).

Kuba Oleksak pisze...

To już Rob Gildii nie czytasz?

http://www.forum.gildia.pl/index.php/topic,7566.1095.html

Anonimku - nędza? A jaki blog albo serwis albo cokolwiek pisze o FKW, że "trwa"? Niech sporawdzę - Komiksomania, Gildia, Polter, Aleja - nigdzie nic nie widzę.

I co w ogóle mieliśmy napisać? Że trwa własnie> NA podsumowanie i relację z imprezy czas przyjdzie.

Jarek Obważanek pisze...

Smutek mnie ogarnia gdy widzę, że do niusików najchętniej przywalają się byli redaktorzy...

robwajler pisze...

Znaczy Anonimowy to były redaktor?

Tomek pisze...

Mnie ogarnia smutek, bo zazwyczaj jak ktoś coś komentuje, to po to żeby krytykować, prawie nigdy chwalić. Jakby to powiedział Hardy Har Har "Co za życie, coo za życie"

arcz pisze...

Jarek - jeśli pijesz do mojego komenta, to ja naprawdę chciałbym wiedzieć skąd Kuba wziął ten "głośno zapowiadany" tydzień temu. Bo póki co to wygląda na takie dopisanie byle czego, byle zmienić coś z informacji prasowej wedle własnej fantazji.

Czepiam się, jasne, ale wolałbym żeby info poszło rzeczowe a nie wyssane z palca.