Po marcowej zapaści spowodowanej mniejszą ilością śród w miesiącu, w kwietniu branża komiksowa wzrosła o 16.3% w porównaniu do analogicznego okresu zeszłego roku (biorąc pod uwagę wyniki sprzedaży sieci dystrybucyjnej Diamonda). Myślę, że nie ma już najmniejszych wątpliwości - początek 2012 okazał się wręcz znakomity i można zacząć mówić o renesansie rynku za Oceanem. W pierwszym kwartale wyniki sprzedaży są lepsze, aż o 15.94%! Początek odrodzenia czy chwilowy trend? Wielki kampanie promocyjne zarówno DC, jak i Marvela zrobiły swoje, ale czy dobre wyniki się utrzymają? Zobaczymy. W kwietniu tort podzieliły między sobą giganci amerykańskiego przemysłu obrazkowego - Domowi Pomysłów przypadło 39.07% sprzedaży i 34.64% udziału w rynku, a dla DC odpowiednio 34.06% i 30.12%. Przewaga Marvela zaczyna jednak topnieć. Od czasów, kiedy wydawnictwo Joe`go Quesady wyprzedziło swojego odwiecznego konkurenta - w lutym Marvel wyprzedzał DC o 6.45%, w marcu 5.26%, aby w kwietniu spaść do poziomu 4.52%. Za ich plecami biją się Image Comics (6.61% i 8.60%) z Dark Horse (4.64% i 5.37%). Pod względem finansowym Image z pewnością wygląda jeszcze lepiej, bo "Żywe trupy" sprzedają się fenomenalnie poza siecią Diamonda. Zgodnie z Nielsen BookScan w marcu bestseller Roberta Kirmana był największym komiksowym przebojem księgarń, okupując siedem pozycji w czołowej dziesiątce. A teraz w aż dwanaście (!!!) różnych tomów znalazło się w najlepszej dwudziestce, zajmując czołowe cztery miejsca, z "Walking Dead Compendium One" na czele. Jeśli idzie o sprzedaż powieści graficznym "tradycyjnym" kanałem, najlepsze wyniki uzyskują również "Żywe trupy". Pierwszy tom (12.323 sprzedanych kopii), drugi (8.995) i trzeci (7027) solidarnie stawiły się na podium. Na czwartym miejscu zameldowało się długo oczekiwanie wydanie zbiorcze "Flex Mentallo" Granta Morrisona w HC (5,845 sztuk), a za nim - piąty trejd "Chew" (5.577). Ogółem w pierwszej dwudziestce Image zajmuje aż 16 pozycji (pozostałe trzy należą do DC, a jedno to Marvel - 19 wynik i "Daredevil Season One", 2.887 kopii).
Największym zeszytowym bestsellerem okazał się drugi zeszyt "Avengers vs. X-Men", który w kwietniu sprzedał się w 158.650 egzemplarzach. W porównaniu z pierwszym numerem, którego nakład wyniósł ponad 203.000, ale w praktyce sprzedawany był i w marcu, i w kwietniu, flagowa mini-seria Marvela wciąż sprzedają się na bardzo dobrym poziomie. Zresztą, cały event może poszczycić się niezłą sprzedażą - w pierwszej dwudziestce znalazło się miejsce dla jeszcze siedmiu innych tytułów. Z plecami lidera tylko trzy inne komiksy osiągnęły wynik powyżej setki - były to "Batman" #8 (130,602) z rozpoczęciem "Night of the Owls", który wyprzedził spadające coraz niżej "Justice League #8 (128.991) bez rysunków Jima Lee i "AvX Vs." #1 (103.436). Widać wyraźnie, że sprzedaż Nowej 52 powoli, ale systematycznie słabnie. DC wciąż utrzymało sześć tytułów w pierwszej dziesiątce (oprócz wymienionych wyżej, były to "Green Lantern", "Action Comics", "Detective Comics", "Batman: The Dark Knight"). W skali top 25 siły są wyrównane - 13 tytułów DC i 12 od Marvela. Warto również zauważyć, że spektakularny sukces filmowych "Avengers" nie przełożył się znacząco na zwiększoną sprzedaż - "Avengers Assemle" ze 100 tysięcy spadł na nieco ponad 50. Jak będzie kształtowała się jego sytuacja w maju? Najlepiej sprzedającym się komiksem spoza wielkiej dwójki był "The Shadow" Gartha Ennisa od Dynamite (miejsce 31, 45.548 nakładu).
Największym zeszytowym bestsellerem okazał się drugi zeszyt "Avengers vs. X-Men", który w kwietniu sprzedał się w 158.650 egzemplarzach. W porównaniu z pierwszym numerem, którego nakład wyniósł ponad 203.000, ale w praktyce sprzedawany był i w marcu, i w kwietniu, flagowa mini-seria Marvela wciąż sprzedają się na bardzo dobrym poziomie. Zresztą, cały event może poszczycić się niezłą sprzedażą - w pierwszej dwudziestce znalazło się miejsce dla jeszcze siedmiu innych tytułów. Z plecami lidera tylko trzy inne komiksy osiągnęły wynik powyżej setki - były to "Batman" #8 (130,602) z rozpoczęciem "Night of the Owls", który wyprzedził spadające coraz niżej "Justice League #8 (128.991) bez rysunków Jima Lee i "AvX Vs." #1 (103.436). Widać wyraźnie, że sprzedaż Nowej 52 powoli, ale systematycznie słabnie. DC wciąż utrzymało sześć tytułów w pierwszej dziesiątce (oprócz wymienionych wyżej, były to "Green Lantern", "Action Comics", "Detective Comics", "Batman: The Dark Knight"). W skali top 25 siły są wyrównane - 13 tytułów DC i 12 od Marvela. Warto również zauważyć, że spektakularny sukces filmowych "Avengers" nie przełożył się znacząco na zwiększoną sprzedaż - "Avengers Assemle" ze 100 tysięcy spadł na nieco ponad 50. Jak będzie kształtowała się jego sytuacja w maju? Najlepiej sprzedającym się komiksem spoza wielkiej dwójki był "The Shadow" Gartha Ennisa od Dynamite (miejsce 31, 45.548 nakładu).
W grudniu swojego żywota dokona seria "Sweet Tooth" Jeffa Lemire`a. "Decyzja, o zakończeniu serii należała wyłącznie do mnie" - zapewnia autor. "Doskonale wiedziałem, jak skończy się ta historia - finał był jednym z pierwszych pomysłów, który przyszedł mi do łowy, kiedy zaczynałem pracować nad tym tytułem". Lemire jest bardzo zadowolony z całej serii, a nad kresem przygód Gusa i Jepperda boleje Jose Villarubia, kolorysta. "Po kilku pierwszych zeszytach, kiedy szukałem odpowiedniego podejścia, udało mi się wejść w rytm pracy Jeffa. Nadawanie barw jego rysunkom to bya czysta przyjemność i jeden z najciekawszych momentów w mojej karierze! Bardzo cenię sobie tę współpracę i mam nadzieję, że w przyszłości uda nam się jeszcze jakiś komiks zrobić." Finałowy akt "Sweet Tooth" rozpocznie się w wraz z 36. zeszytem i historią "The Wild Kingdom", a zakończy się w 40. numerze o podwójnej objętości, w pełni namalowanym przez Lemire`a.
Jak można było się spodziewać "Fatale" Eda Brubakera i Sean Phillipsa okazał się sporym sukcesem. Jeszcze chyba za wcześnie mówić, że to przebój, ale z pewnością to jeden z najciekawszych tytułów 2012 roku, który w dodatku świetnie się sprzedaje. Wiadomo, `Bru trzyma poziom swoich autorskich produkcji, nawet jeśli nieco spuścił z tonu w "Captain America". Wraz z piątym numerem w kioskach wyląduje piąte (!!!) wznowienie pierwszego zeszytu, a już w czerwcu ukaże się pierwsze wydanie zbiorcze zatytułowane "Death Chaseas Me". Największym wzywaniem dla scenarzysty było unikanie banału przy opowieści będącej przeróbką dwóch niemożliwie zużytych klisz - lovecraftowskiego horroru i pulpowej historii noir. Jak mu się to udawało? Brubaker komponując "Fatale" posiłkował się strukturą "V jak Vendetta", jego ulubionego utworu Alana Moore`a, a wśród swoich inspiracji wspomina również sposób narracji George`a R.R. Martina i telewizyjną "Grę o tron". Co dalej? Przygotowując się do drugiego runu `Bru czytał dużo o ciemnej stronie Los Angeles z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Satanistyczne kulty, masowe morderstwa doprawione mistycznymi bredniami w piekącym słońcu Kalifornii. Brzmi zachęcająco.
Jak można było się spodziewać "Fatale" Eda Brubakera i Sean Phillipsa okazał się sporym sukcesem. Jeszcze chyba za wcześnie mówić, że to przebój, ale z pewnością to jeden z najciekawszych tytułów 2012 roku, który w dodatku świetnie się sprzedaje. Wiadomo, `Bru trzyma poziom swoich autorskich produkcji, nawet jeśli nieco spuścił z tonu w "Captain America". Wraz z piątym numerem w kioskach wyląduje piąte (!!!) wznowienie pierwszego zeszytu, a już w czerwcu ukaże się pierwsze wydanie zbiorcze zatytułowane "Death Chaseas Me". Największym wzywaniem dla scenarzysty było unikanie banału przy opowieści będącej przeróbką dwóch niemożliwie zużytych klisz - lovecraftowskiego horroru i pulpowej historii noir. Jak mu się to udawało? Brubaker komponując "Fatale" posiłkował się strukturą "V jak Vendetta", jego ulubionego utworu Alana Moore`a, a wśród swoich inspiracji wspomina również sposób narracji George`a R.R. Martina i telewizyjną "Grę o tron". Co dalej? Przygotowując się do drugiego runu `Bru czytał dużo o ciemnej stronie Los Angeles z lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych. Satanistyczne kulty, masowe morderstwa doprawione mistycznymi bredniami w piekącym słońcu Kalifornii. Brzmi zachęcająco.
9 grudnia swoją premierę będzie miał "The Hive" kontynuacja "X`ed Out" Charlesa Burnsa. Na drugi tom planowanej trylogii musieliśmy czekać niemal dwa lata, ale w przypadku takiego artysty, jak Burns - warto. Podobnie, jak "X`ed Out", "Hive" nie będzie tani - za 56-stronnicowy zeszyt prędzej, niż album, zapłacimy aż 22$. A tak wygląda oficjalna zapowiedz komiksu, w moim nieskładnym przekładzie: "wiele się zdarzyło, odkąd ostatni raz widzieliśmy Douga, podobnego do Tintina bohatera z "X`ed Out". Opowiadając o swojej przeszłości nieznajomej kobiecie, Doug próbuje sobie przypomnieć tajemniczy incydent, który zniszczył jego życie. W to wydarzenie mogą być zamieszania jego dziewczyna Sarah i jej był chłopak. Doug ostrożnie szuka odpowiedzi na swoje pytania w koszmarnym obcym świecie, który jest pokręconym odbiciem naszej rzeczywistości, gdzie pracuje w służbie tytułowego Ula."
Bryan Hitch przechodzi do DC? Alternatywna okładka do "Action Comics" mogłaby tak sugerować, ale nie sądzę, żeby tak syty artysta, który ledwo co zakończył współpracę z Marvelm, pchał się do współpracy z kolejnym majorsem. Szczególnie, że praca nad autorskimi projektami z Markiem Millarem przy choćby "America`s Got Powers" daje nie tylko satysfakcje, ale również (jeśli wierzyć Millarowi) wymierne profity. Niewątpliwy talent Hitcha będą mogli podziwiać również ci, którzy kupią nowe edycje klasycznych, wiktoriańskich powieści z jego okładkami. W ofercie wydawnictwa Gollancz znajdą się takie tytuły, jak "Frankenstein", Mary Shelley, "Dracula" Brama Stokera, "Kopalnie króla Salomona" H. Ridera Haggarda czy "Zaginiony świat" sir Artura Conan Doyle`a
Bryan Hitch przechodzi do DC? Alternatywna okładka do "Action Comics" mogłaby tak sugerować, ale nie sądzę, żeby tak syty artysta, który ledwo co zakończył współpracę z Marvelm, pchał się do współpracy z kolejnym majorsem. Szczególnie, że praca nad autorskimi projektami z Markiem Millarem przy choćby "America`s Got Powers" daje nie tylko satysfakcje, ale również (jeśli wierzyć Millarowi) wymierne profity. Niewątpliwy talent Hitcha będą mogli podziwiać również ci, którzy kupią nowe edycje klasycznych, wiktoriańskich powieści z jego okładkami. W ofercie wydawnictwa Gollancz znajdą się takie tytuły, jak "Frankenstein", Mary Shelley, "Dracula" Brama Stokera, "Kopalnie króla Salomona" H. Ridera Haggarda czy "Zaginiony świat" sir Artura Conan Doyle`a
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz