W maju, w ramach Flis Festiwalu 2014 w Gassach, swoją premierę będzie miała "Herma św. Zygmunta". Liczący sobie 28 stron zeszyt zostanie wydany nakładem Dolnej Półki i Konstancińskiego Domu Kultury, a jego autorami są Bartek Biedrzycki (scenariusz) i Maciej Pałka (oprawa graficzna). Komiks opowiada historię hermy ufundowanej przez króla Kazimierza dla relikwii św. Zygmunta w podzięce za oszczędzenie Polski przed Czarną Śmiercią. Głównym bohaterem jest krakowski kupiec wiślany, Mikołaj Trethel, który wyrusza spod Wawelu, aby hermę dostarczyć Wisłą do Płocka, gdzie znajdują się szczątki burgundzkiego króla-męczennika. Wraz z nim płynie jego syn, Marek, do którego dołącza Jadwiga, córka rycerza Stanisława z Cieciszewa. Rozwścieczony perspektywą mezaliansu z plebsem ojciec rusza w pościg za wyprawą rzeczną. Pomysłodawcą komiksu był Andrzej Stański, żeglarz wiślany, organizator dorocznego Flis Festiwalu w Gassach k/ Konstancina-Jeziorny i współorganizator pielgrzymki rzecznej do Płocka.
To właśnie on zwrócił się do Biedrzyckiego z propozycją zrobienia komiksu i w zasadzie powinno się go wymieniać, jako współscenarzystę. Andrzej wymyślił tzw. drabinkę, czyli szkielet fabularny i na bieżąco czytał i komentował postępy prac. Ja napisałem tekst na podstawie rozlicznych źródeł, uwag od Andrzeja, wsparcia miejscowego historyka, Pawła Komosy i paru książek o statkach wiślanych - mówi Biedrzycki.
Czy "Herma" będzie komiksem stricte historycznym?
Raczej nie, to jest komiks sensacyjny, osadzony w realiach historycznych i oparty na prawdziwych wydarzeniach. Tzn. domniemuje się, że herma powstała w Krakowie i została Wisłą spławiona do Płocka, zgadzają się też inne fakty historyczne. Zgadza się polityka i geografia świata przedstawionego, czyli Królestwo Polskie, Księstwo Czerskie, prawdziwy jest Stanisław Pierzchała z Cieciszewa, chociaż czy miał córkę, to diabli go wiedzą. Dzieci miał, bo ród przetrwał. Mikołaj Trethel kupiec rzeczny, o ile wiem, też został na prawdziwej postaci oparty.
A elementy fikcyjne?
Zmyślone są wydarzenia w trakcie rejsu, ale takie rzeczy jak pęknięcie stępki na haku, napad zbójów i zatargi między książęcymi i królewskimi mogły się wydarzyć. Fikcyjny jest cały wątek romantyczny oraz wygląd zamku w Czersku, który przybrał taki kształt dopiero z dekadę później. Więc w sumie, to komiks kostiumowy, oparty na prawdziwych wydarzeniach.
Tyle scenarzysta. A co do dodania ma Maciej Pałka?
Komiks ten był dla mnie odskocznią od pułapki tabletowej. Po dwóch latach pracy niemal wyłącznie cyfrowymi technikami, wróciłem do rysowania ręcznego. W dodatku poszedłem za radą Karola Konwerskiego który odradził mi plecy konia na rzecz pałkowych ryjów. Tak uczyniłem.
"Immortal Suicide" to projekt, któremu Ziniol kibicował trzykrotnie - na przełomie 2010/11, jesienią 2011 oraz latem roku następnego. Niestety, do tej pory komiksu wymyślonego przez Janka Sławińskiego i Norberta Rybarczyka nie udało się zrealizować i to jest zła wiadomość. Dobra jest taka, że prace nad nim wciąż trwają. Pytacie co i zacz - oddaje więc głos Jankowi, który opowie nieco o swoim dziele:
"Immortal Suicide" to mroczna, duszna od klimatu i muzycznych nawiązań historia koncentruje się wokół nieśmiertelnego muzyka rockowego, któremu wcale ta cała nieśmiertelność się nie podoba. Dlatego też z uporem maniaka i regularnością godną lepszej sprawy próbuje ze sobą skończyć w coraz bardziej wymyślny sposób. Można powiedzieć: uzależniony. Wytwórni, która oczekuje nowej płyty wcale się to nie podoba, a tajemniczy zakon depcze mu po piętach chcąc pozyskać Stone’a w sobie tylko znanym celu. Rock`n`roll z całym bagażem znaczeniowym jest lejtmotywem opowieści, a na deser zostaje konkretna dawka akcji i specyficznego humoru z rodzaju afroamerykańskiego, czy też po prostu – gdyby olać polityczną poprawność – czarnego.
Wiadomo kto zajmie się oprawą graficzną?
Po Magdzie Łysak, Tomku Kleszczu, Darii Maj to Łukasz Rydzewski znalazł się na miejscu rysownika albumu. Jak na razie podesłał kilka dobrze rokujących plansz. Razem z Norbertem (który zajmie się również kolorami) czekamy na więcej. Od skończenia scenariusza minęło już ponad trzy lata, więc podejrzewam, że gdy tylko uporam się z licencjatem siądę i przepiszę większość dialogów. Może doszlifuję niektóre sceny, dodam jakieś smaczki. Choć projekt wydaje się martwy, na blogu Łukasza co jakiś czas pojawi się nowy kadr z naszej historii, a ja z pewnością „Immortala” nie porzucę. Przyzwyczaiłem się już do tego, że robienie komiksów to nie jest prosta sprawa i wymaga dużych pokładów cierpliwości. Małymi kroczkami, byle do przodu.
Dziś rano na Kolorowych pojawiła się recenzja pierwszego tomu "Gillesa McCabe`a" autorstwa Daniela Gizickiego (scenariusz) i Barbary Okrasy (rysunki). Tym, którzy jeszcze się z nią nie zapoznali, polecam kliknięcie w ten link. Jeszcze w tym tygodniu ukaże się kolejna recka, ale tym razem autorstwa Kuby Oleksaka. A 16 maja o godz. 18.00 w Centrum Komiksu w Łodzi (ul. Piotrkowska 28) odbędzie się łódzka premiera i wernisaż komiksu. Na wystawie pojawią się niepublikowane w albumie rysunki, ilustracje, różne wariacje kolorystyczne postaci głównego bohatera oraz kilka stron z tomu drugiego. Będzie można obejrzeć wersję dyplomową komiksu, a także kupić komiks i spotkać się z autorami.
A tymczasem na Węgrzech - 18 maja w Budapeszcie w ramach festiwalu komiksowego Budapesti Nemzetközi Képregény Fesztivál swoją premierę będzie miał komiks "Options" napisany przez Bartosza Sztybora z rysunkami Piotra Nowackiego. Przyznam, że nie miałem pojęcia, że chłopaki mają w planach w taki projekt i dla mnie jest to fantastyczna niespodzianka! Obaj autorzy pojawią się na imprezie i będą sławić polski komiks za granicą. Ich album ukaże się nakładem oficyny Nero Blanco Comix w niewielkim bo liczącym zaledwie 100 egzemplarzy nakładzie. Na 32 stronach znajdą się trzy historie wcześniej publikowane w Polsce.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz