W dniu dzisiejszym oddajemy klawiaturę w ręce Daniela Chmielewskiego, autora "Zostawiając powidok wibrującej czerni" - jednego z najlepszych polskich komiksów ostatnich lat. Odcięty ostatnio od świata Daniel przedstawi kulisy powstawania jego kolejnego komiksu, "Zapętlenia", którego pierwszych kilkadziesiąt stron jest jednocześnie jego pracą dyplomową na warszawskiej Akademii Sztuk Pięknych. Od dzisiaj można je już podziwiać na wystawie w warszawskiej Kawangardzie, natomiast wernisaż wystawy będzie mieć miejsce w najbliższą środę o godzinie 19.00, w dniu obrony dyplomu przez Daniela. Oprócz gotowych plansz czy procesu ich powstawania, do zobaczenia będzie również makieta Pubu pod Picadorem - miejsca w którym króluje Cynik i które czytelnicy znają już z albumowego debiutu Chmielewskiego. Danielu, klawiatura jest Twoja!

W "Zapętleniu" powraca znany z mojego debiutu albumowego kelner Cynik i jego Pub pod Picadorem.

Pub pod Picadorem stał się tym samym wyjątkową przestrzenią i bardzo przydatnym narzędziem literackim. W "Zapętleniu" niektóre postacie w Pubie żyją swoim fikcyjnym życiem, inne odgrywają fikcyjne role, będąc jednocześnie świadome swojej fikcji i gdzieś tam przewijam się ja, zależnie od płaszczyzny czasowej świadomy bądź nieświadomy jako postać komiksowa.
Kiedy skończyłem "Powidok", szybko zacząłem być niezadowolony z undergroundowego stylu, w jakim go narysowałem. Zwłaszcza, że bardzo mało uwagi poświęciłem aspektom anatomii i perspektywy. Jeśli spojrzeć na Pub w "Powidoku", nic tam nie jest właściwie narysowane. W zeszłym roku spotkałem się z Christophem Heuerem, który opowiadał o tym, że na potrzebę swojego komiksu, "Pierwszej Wiosny", skonstruował proste makiety kilku newralgicznych miejsc. Pozwoliło mu to na lepszy ogląd sytuacji.
Przy "Zapętleniu", rysowanym w zupełnie innym stylu i chciałem uniknąć dowolności w ukazywaniu ważnych miejsc. Postanowiłem więc zrobić to samo co Heuer i skonstruowałem makietę Pubu z grubej tektury, modeliny i kilku pudełek po płatkach śniadaniowych. Zajęło to kilka godzin, a okazało się ogromnie pomocne. Już przy samym projektowaniu budynku okazało się np., że Cynik ze swoim wzrostem nie mógłby się tak wychylać nad blatem, jak to robi w "Powidoku". Zbudowałem mu więc podwyższenie. Zauważyłem też, że w Pubie nie było toalety, przynajmniej dla gości. Teraz to wszystko jest.



* W żadnym wypadku nie neguję takiej praktyki – jest duży urok w rysunku wyglądającym jak z broszurki lotniczej, jeśli dobrze się to zrobi, a zwłaszcza Rutu Modan robi to dobrze.

Poniżej jest kilka przykładów szkicu, zdjęcia i finalne rysunki, żeby lepiej zrozumieć o co w tym wszystkim chodzi.



Tyle, jeśli chodzi o robienie makiety i czynienie z niej użytku. Jeśli chcecie zobaczyć ją na żywo, będzie stała na wystawie w warszawskiej Kawangardzie (Wilcza 32) w dniach 24. maja do 4. czerwca. Zapraszam.
7 komentarzy:
hm... czy robienie takiej makiety to nie trochę "sztuka dla sztuki"? a modele 3d? zrobienie czegos takiego w sketchupie jest prostsze i szybsze;P. Sam robie sporo makiet na studia swe i choc nawet lubie ten proces, to majac do wyboru druciki i model w 3d nie walczyłbym z tym pierwszym:D.
http://goodcomics.comicbookresources.com/2007/04/03/stuart-immonen-on-computers-and-art/
Nie wiem jak powszechną umiejętnością jest robienie modeli 3D, ja np. nie potrafię (Daniel pewnie wysrałby takie modele w trzy minuty).
A pytanie "czemu makieta a nie modele 3d", jest dla mnie wyciągnięte z tego samego worka, co "czemu cienkopis a nie tablet". Makieta ma duszę. No i ile zabawy musiał mieć Daniel z rozkładanym domkiem dla małego Łukasza i Bartka, i ich dwóch koleżanek.
A swoją drogą, czy tylko mi się wydaje, że na ostatnim kadrze Cynik jest mega-wielki w porównaniu do siedzącego Daniela? :)
wierze, ze zabawy z tym miał sporo, o duszy nie pomyslałem, bo makiety od jakiegos czasu to dla mnie raczej smutna koniecznosc, niz zabawa w projektowanie:).
Co do powszechnosci 3d.
Mysle, ze przy aktualnych narzedziach (darmowych) do zrobienia makiety 3d wystarcza dwa tutoriale;) i z 4 godziny wolnego czasu...
a ja pewnie niestety na wernisażowe piwo nie wpadnę. Szlag by to.
przepraszam, ze sié wtrácé, ale te zdjécia makiet wygladajá genialnie. Mozna by zrobic album z nich tylko samych (z dymkami)
Czy potrzebujesz darmowej energi ze słońca? Oszczędzaj
na rachunkach - już od pierwszego dnia! Oferujemy szereg usług i gwarancje jakości na 25 lat! Montaż 1 dzień i dotacje! Zobacz https://solarisoze.pl/
Prześlij komentarz