poniedziałek, 7 września 2015

#1947 - Kot rabina #6: Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną

Dwa lata temu opublikowałem listę dziesięciu najlepszych komiksów, jakie mi było dane przeczytać w 2013 roku. Na pierwszym miejscu wylądowało zbiorcze wydanie "Kota Rabina" Joanna Sfara. Nikt wówczas pewnie nie przypuszczał, że pierwszy i drugi nakład wyprzeda się na pniu. Dlatego Wydawnictwo Komiksowe poszło za ciosem i właśnie do księgarń trafiło trzecie wydanie, które można (należy!) zakupić wespół z pozycją "Nie będziesz miał bogów cudzych przede mną". Ponieważ integral zawiera pięć tomów z przygodami algierskiego kota, a omawiana pozycja nosi na grzbiecie numer 6.


Uważni czytelnicy spodziewali się kolejnej odsłony dzieła Sfara. Na ostatniej planszy zbiorczego wydania, u dołu strony na marginesie, zawarto odautorską informację: Joann Sfar. Edynburg, 1 czerwca 2006. Kot i Zlabia powrócą w tragedii erotycznej zatytułowanej "Nie będziesz miał bogów innych przed moim Obliczem". Niestety, na ostatniej stronie szóstego tomu nie ma podobnego zapisku, dlatego można domniemywać, że to już ostatnia pozycja cyklu. Na pocieszenie mamy pełnometrażową animację.

Tym razem francuski artysta używa bezimiennego kota, aby opowiedzieć o tym, jak wielką zmianą w życiu człowieka są narodziny dziecka. Piękna Zlabia i jej pochodzący z Paryża przystojny mąż spodziewają się pierwszego potomka. Oczekiwanie, a następnie jego pojawienie się wywracają cały koci świat do góry nogami. Nic już nie jest takie samo. Gadający sierściuch, ale także mąż, nie potrafi sobie znaleźć miejsca obok wybranki swego serca. Próbuje różnych sztuczek, aby było jak dawniej. Posuwa się nawet do szantażu, odchodzi, cierpi w samotności i szukać ukojenia w świecie zewnętrznym.


"Nie będziesz miał…" to mały, prywatny traktat filozoficzny, w którym Sfar zaznajamia czytelnika z "kocimi" poglądami na to, jak radzić sobie z przejmującą pustką samotności oraz ze zmianą. W poprzednim zdaniu użyłem cudzysłowu, ponieważ figura kocich wątpliwości to tylko retoryczny ozdobnik, pod metaforą został ukryty, oczywiście, człowiek. Próbuje on walczyć ze swoją naturą, zmagać się z Bogiem, zawierzać prawdzie. Koniec końców okazuje się, że rodzina i marzenia są najważniejsze.

We wszystkich swoich komiksach Sfar najczęściej buduje planszę za pomocą sześciu, prawie kwadratowych, kadrów. Nie inaczej jest w wypadku omawianej pozycji. Ze względu na odręczny, nieprecyzyjny i niedokładny rysunek takie rozstawienie nie jest nużące. Jeśli porównać kreskę artysty z pierwszego tomu i ostatniego, to okazuje się, że została ona uproszczona. Łukasz Chmielewski bardzo trafnie zwraca uwagę: dzięki miękkiej, nieco zdeformowanej i szkicowej kresce niemalże czuć żar i rozedrgane powietrze afrykańskie.


Jeśli ktoś jeszcze nie czytał żadnego komiksu o gadającym kocie, a na dokładkę nie ma pewności, czy mu się spodoba, to proponuję kupno recenzowanej pozycji. "Nie będziesz miał…" można śmiało czytać bez znajomości poprzednich tomów. Jednak jestem święcie przekonany, że po lekturze, inegral "Kota Rabina" zostanie zakupiony.


http://www.sklep.gildia.pl/szukaj/seria/kot-rabina

Brak komentarzy: