Po siedmiu latach wytężonej pracy Alan Moore postawił ostatnią kropkę w „Jerusalem”. Jest to druga, po wydanym w 1996 „Voice of Fire”, powieść w dorobku jednego z najwybitniejszych twórców komiksowych naszych czasów, autora takich komiksów jak „Strażnicy”, „V jak Vendetta”, „Promethea” czy „Prosto z piekła”. Książka czeka jeszcze na korektę i redakcję, które mogą chwilę potrwać – najnowsze dzieło Moore`a liczy sobie bowiem ponad milion słów! Jest dwukrotnie większe od „Wojny i pokoju” Tołstoja czy „Władcy pierścieni”, ma 200 tysięcy słów więcej, niż sama Biblia. Każdy redaktor kazałby mi skrócić książkę o dwie trzecie, ale do niczego takiego nie dojdzie - mówił Moore w jednym z wywiadów. Wątpię, żeby Herman Melville miał redaktora. Bo gdyby miał, to pewnie poleciłby mu pozbyć się tych wszystkich nudnych rzeczy i przejść do sedna. „Jerusalem” ukaże się nakładem Knockabout Comics, które było współwydawcą „Ligi Niezwykłych Dżentelmenów”, ale choćby przypuszczalna data premiery nie jest jeszcze znana. (KO)
A czego można się spodziewać po tej książce? Wbrew tytułowi jej akcja nie będzie rozgrywać się w Jerozolimie, tylko w Northampton, rodzinnym mieście Moore`a. Autentyczne dzieje jednego z najważniejszych ośrodków przemysłowych regionu East Midlands i losy rodziny autora będą się w niej przeplatać z fantastyką. Każdy z rozdziałów ma być napisany w innym stylu, będą więc fragmenty stylizowane na prozę James Joyce`a, Samuela Becketta czy Johna Dos Passosa. Wszystko wskazuje więc na to, że otrzymamy kolejny popis erudycji Moore`a, który będziemy musieli czytać z podręcznikiem do historii literatury angielskiej w drugiej ręce... (KO)
Fox oficjalnie klepnął Deadpoola. 12 lutego 2016 roku na ekranach amerykańskich kin zawita wyszczekany najemnik prosto z Marvela. Mogę Was zapewnić, że z pewnością sprawdzi się jako seans walentynkowy. Nie wiadomo jeszcze czy w rolę tytułowego bohatera wcieli się Ryan Reynolds (spotkałem się z różnymi informacjami na ten temat), wiadomo natomiast, że po drugiej stronie kamery stanie Tim Miller. W zeszłym roku aktor znany z "Green Lanterna" i "R.I.P.D." zapowiadał film totalnie pojechany, w którym Wade Wilson doskonale wie, że jest bohaterem filmu o komiksowym rodowodzie, ale ile z tego konceptu zostało - nie wiadomo. Wraz z pojawieniem się "Deadpoola" w harmonogramie Foxa premiera "Fantastycznej Czwórki" przesunięta została z czerwca na sierpień. A Rob Liefeld pęka z dumy. To wspaniały triumf wszystkich fanów, którzy wspierali moją pracę w "New Mutants" i "X-Force" - mówi ojciec Deadpoola. Zasługują oni na prezent od filmowców, którzy już nie raz udowodnili, że doskonale znają się na swojej robocie. (KO)
„Arrow”, „Flash”, „Gotham”, „Constantine” (oraz „iZombie”)... Mało! Być może już wkrótce na mały ekran zawita kolejna komiksowa adaptacja rodem z DC. Stacja TNT przymierza się do ekranizacji „Teen Titans” i jeśli wierzyć kuluarowym plotkom już wkrótce ma zostać zamówiony pilot. Za produkcję „Titans” ma odpowiadać Marc Haimes oraz Akiva Goldsmith. Ten drugi, znany z jednej strony z przebojowych „Pięknego umysłu” i „Kodu Leonarda da Vinci”, a z drugiej z koszmarnych „Batman Forever” oraz „Batmana i Robina”, był wcześniej łączony z pełnometrażową produkcją z Tytanami w roli głównej, która jednak nigdy nie powstała. Głównym bohaterem nowego serialu ma być Dick Grayson. Były pomocnik Batmana rezygnuje z pończoch Robina i staje się Nightwingiem, liderem nowego zespołu nieustraszonych bohaterów, tytułowych Tytanów. W pozostałych rolach mamy zobaczyć Starfire i Raven, członków klasycznego składu zespołu z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, zwanego „New Titans”. Tytani dali się już poznać telewidzom, jako bohaterowie świetnego serialu animowanego, emitowanego na antenie Cartoon Network. Czy wkrótce dostaną szansę na dotarcie do nieco starszego odbiorcy? (KO)
Innym tytułem, o którego rychłej ekranizacji w postaci serialu się spekuluje jest „Lucyfer”. Do komiksowego spin-offu „Sandmana” przymierza się ponoć ojciec i producent „Californication”, Tom Kapinos. Serial miałby trafić na antenę Foxa, a jego fabuła skupiałaby się na postaci tytułowego władcy piekieł, który znudzony zarządzaniem swoim królestwem rezygnuje ze swojej pozycji i przenosi się do Los Angeles. Tam otwiera ekskluzywny klub Lux z muzyką na żywo. Wszyscy znamy to z komiksowego wcielenia serii pisanej przez Mike`a Carey`a, która ukazywała się między 2000, a 2006 rokiem. O ile „Lucyfer” i „Teen Titans” czekają jeszcze na zielone światło, o tyle „Supergirl” została już oficjalnie potwierdzona. Adaptację komiksu na potrzeby domowej telewizji zajmie Greg Berlanti (pracującym przy „Arrow” i „The Flash”) z Alim Adlerem, w projekt ma być zaangażowany także Geoff Johns, a serial będzie emitowany na CBS. Co ciekawie autorzy będą chcieli pójść na całość – na ekranie zobaczymy Karę Zor-El dysponująca pełnią swoich mocy, więc przypuszczam, że budżet produkcji musi być całkiem spory. (KO)
A powyżej próbka nowego animowanego Popeye`a, który poczeka na swoją premierę aż do 2016 roku. Adaptacją klasycznego komiksu E.C. Segara dla Foxa zajmie się znany z "Laboratorium Dextera" i "Samuraja Jacka" Genndy Tartakovsky. (KO)
BOOM! Studios ponownie wybiega w przyszłość. Kontynuując linię komiksów sci-fi, gdzie obecne są choćby takie tytuły jak „Hypernaturals”, „Six-gun Gorilla” czy też „Do Androids Dream of Electronic Sheep”, w grudniu wystartuje nowa mini-seria tego wydawnictwa pt. „Eternals”. Głównym lejtmotywem komiksu będzie nieśmiertelność poprzez klonowanie – luksus na który stać tylko najbogatszych. Proces ten okupiony jest jednak ofiarą „nieskalanych”, czyli ludzi o czystym materiale genetycznym, służącym do naprawienia uszkodzonych przy klonowaniu chromosomów. Jedną z takich czystych genetycznie bohaterek będzie Gail Jensen, przywódczyni Armi Wyzwolenia Ludzkości – terrorystycznego ugrupowania, mającego na celu uderzanie w „enklawy”, czyli miejsca gdzie przetrzymywani są „nieskalani”. Po piętach będzie jej deptał oficer Peter Rathmann, zajmujący się na co dzień walką z nielegalnym klonowaniem i łapaniem zbiegłych z „enklaw” jednostek. Wszystko wskazuje więc na to, że dostaniemy wypełnione akcją sci-fi, które być może przy tej okazji zada też kilka niewygodnych moralnie pytań. Scenarzystą „Eternals” jest William Harms, twórca wydanego niedawno „Shotgun Wedding” (Image Comics) oraz autor komiksów z udziałem Wolverine'a i Kapitana Ameryki. Za rysunki odpowiedzialny będzie Giovanni Valletta. (PSz)
A czego można się spodziewać po tej książce? Wbrew tytułowi jej akcja nie będzie rozgrywać się w Jerozolimie, tylko w Northampton, rodzinnym mieście Moore`a. Autentyczne dzieje jednego z najważniejszych ośrodków przemysłowych regionu East Midlands i losy rodziny autora będą się w niej przeplatać z fantastyką. Każdy z rozdziałów ma być napisany w innym stylu, będą więc fragmenty stylizowane na prozę James Joyce`a, Samuela Becketta czy Johna Dos Passosa. Wszystko wskazuje więc na to, że otrzymamy kolejny popis erudycji Moore`a, który będziemy musieli czytać z podręcznikiem do historii literatury angielskiej w drugiej ręce... (KO)
Fox oficjalnie klepnął Deadpoola. 12 lutego 2016 roku na ekranach amerykańskich kin zawita wyszczekany najemnik prosto z Marvela. Mogę Was zapewnić, że z pewnością sprawdzi się jako seans walentynkowy. Nie wiadomo jeszcze czy w rolę tytułowego bohatera wcieli się Ryan Reynolds (spotkałem się z różnymi informacjami na ten temat), wiadomo natomiast, że po drugiej stronie kamery stanie Tim Miller. W zeszłym roku aktor znany z "Green Lanterna" i "R.I.P.D." zapowiadał film totalnie pojechany, w którym Wade Wilson doskonale wie, że jest bohaterem filmu o komiksowym rodowodzie, ale ile z tego konceptu zostało - nie wiadomo. Wraz z pojawieniem się "Deadpoola" w harmonogramie Foxa premiera "Fantastycznej Czwórki" przesunięta została z czerwca na sierpień. A Rob Liefeld pęka z dumy. To wspaniały triumf wszystkich fanów, którzy wspierali moją pracę w "New Mutants" i "X-Force" - mówi ojciec Deadpoola. Zasługują oni na prezent od filmowców, którzy już nie raz udowodnili, że doskonale znają się na swojej robocie. (KO)
„Arrow”, „Flash”, „Gotham”, „Constantine” (oraz „iZombie”)... Mało! Być może już wkrótce na mały ekran zawita kolejna komiksowa adaptacja rodem z DC. Stacja TNT przymierza się do ekranizacji „Teen Titans” i jeśli wierzyć kuluarowym plotkom już wkrótce ma zostać zamówiony pilot. Za produkcję „Titans” ma odpowiadać Marc Haimes oraz Akiva Goldsmith. Ten drugi, znany z jednej strony z przebojowych „Pięknego umysłu” i „Kodu Leonarda da Vinci”, a z drugiej z koszmarnych „Batman Forever” oraz „Batmana i Robina”, był wcześniej łączony z pełnometrażową produkcją z Tytanami w roli głównej, która jednak nigdy nie powstała. Głównym bohaterem nowego serialu ma być Dick Grayson. Były pomocnik Batmana rezygnuje z pończoch Robina i staje się Nightwingiem, liderem nowego zespołu nieustraszonych bohaterów, tytułowych Tytanów. W pozostałych rolach mamy zobaczyć Starfire i Raven, członków klasycznego składu zespołu z lat osiemdziesiątych ubiegłego wieku, zwanego „New Titans”. Tytani dali się już poznać telewidzom, jako bohaterowie świetnego serialu animowanego, emitowanego na antenie Cartoon Network. Czy wkrótce dostaną szansę na dotarcie do nieco starszego odbiorcy? (KO)
Innym tytułem, o którego rychłej ekranizacji w postaci serialu się spekuluje jest „Lucyfer”. Do komiksowego spin-offu „Sandmana” przymierza się ponoć ojciec i producent „Californication”, Tom Kapinos. Serial miałby trafić na antenę Foxa, a jego fabuła skupiałaby się na postaci tytułowego władcy piekieł, który znudzony zarządzaniem swoim królestwem rezygnuje ze swojej pozycji i przenosi się do Los Angeles. Tam otwiera ekskluzywny klub Lux z muzyką na żywo. Wszyscy znamy to z komiksowego wcielenia serii pisanej przez Mike`a Carey`a, która ukazywała się między 2000, a 2006 rokiem. O ile „Lucyfer” i „Teen Titans” czekają jeszcze na zielone światło, o tyle „Supergirl” została już oficjalnie potwierdzona. Adaptację komiksu na potrzeby domowej telewizji zajmie Greg Berlanti (pracującym przy „Arrow” i „The Flash”) z Alim Adlerem, w projekt ma być zaangażowany także Geoff Johns, a serial będzie emitowany na CBS. Co ciekawie autorzy będą chcieli pójść na całość – na ekranie zobaczymy Karę Zor-El dysponująca pełnią swoich mocy, więc przypuszczam, że budżet produkcji musi być całkiem spory. (KO)
A powyżej próbka nowego animowanego Popeye`a, który poczeka na swoją premierę aż do 2016 roku. Adaptacją klasycznego komiksu E.C. Segara dla Foxa zajmie się znany z "Laboratorium Dextera" i "Samuraja Jacka" Genndy Tartakovsky. (KO)
BOOM! Studios ponownie wybiega w przyszłość. Kontynuując linię komiksów sci-fi, gdzie obecne są choćby takie tytuły jak „Hypernaturals”, „Six-gun Gorilla” czy też „Do Androids Dream of Electronic Sheep”, w grudniu wystartuje nowa mini-seria tego wydawnictwa pt. „Eternals”. Głównym lejtmotywem komiksu będzie nieśmiertelność poprzez klonowanie – luksus na który stać tylko najbogatszych. Proces ten okupiony jest jednak ofiarą „nieskalanych”, czyli ludzi o czystym materiale genetycznym, służącym do naprawienia uszkodzonych przy klonowaniu chromosomów. Jedną z takich czystych genetycznie bohaterek będzie Gail Jensen, przywódczyni Armi Wyzwolenia Ludzkości – terrorystycznego ugrupowania, mającego na celu uderzanie w „enklawy”, czyli miejsca gdzie przetrzymywani są „nieskalani”. Po piętach będzie jej deptał oficer Peter Rathmann, zajmujący się na co dzień walką z nielegalnym klonowaniem i łapaniem zbiegłych z „enklaw” jednostek. Wszystko wskazuje więc na to, że dostaniemy wypełnione akcją sci-fi, które być może przy tej okazji zada też kilka niewygodnych moralnie pytań. Scenarzystą „Eternals” jest William Harms, twórca wydanego niedawno „Shotgun Wedding” (Image Comics) oraz autor komiksów z udziałem Wolverine'a i Kapitana Ameryki. Za rysunki odpowiedzialny będzie Giovanni Valletta. (PSz)
John Shaft dostanie swoją własną serię komiksową. Postać czarnoskórego detektywa z nowojorskiego Harlemu obecna jest w popkulturze od lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku – głównie za sprawą filmów i seriali z jego udziałem. Aż do teraz nikt jednak nie wpadł na pomysł uczynienia z Shafta postaci komiksowej, chociaż samo medium bardzo chętnie korzysta z licencji wszelakiego rodzaju (z różnym skutkiem). Za sprawą Dynamite Entertainment już w grudniu będziemy mieli okazję do sięgnięcia po pierwszy numer „Shafta”, który wprowadzi czytelnika w losy głównego bohatera tuż po jego powrocie z wojny w Wietnamie, natomiast cały pierwszy story-arc przedstawi narodziny Shafta jako detektywa. Za scenariusz do serii odpowiedzialny będzie David Walker, twórca o niewielkim komiksowym portfolio, ale za to z sercem podchodzący do tematu, bo blaxploitation (gatunek, którego Shaft jest ikoną) to jedna z jego pasji – poświęcił jej napisaną przez siebie książkę i założył okołotematycznego bloga. Zilustrowania komiksu podjął się Bilquis Evely, wcześniej pracująca przy takich seriach jak „Doc Savage”, czy „The Shadow”. Czytelnikom nie pozostaje nic innego jak uzbroić się w cierpliwość oraz kilka płyt Isaaca Haysa – muzyczny podkład pod lekturę będzie idealny. (PSz)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz