Z twórczością Chrisa Giarrusso po raz pierwszy spotkałem się przy okazji jego jednoplanszówek z G-Manem i spółką, które swego czasu można było znaleźć na ostatnich stronach "Savage Dragona" zaraz za sekcją z listami. Obok "Desperate Times" Chrisa Eliopoulosa to właśnie przygody młodocianych herosów ukazujące się pod nazwą "Comic Bits" były najciekawszymi dodatkami do serii Erika Larsena na przestrzeni tych już kilkunastu lat. Jakiś czas temu natknąłem się na stronę twórcy G-Mana i w ramach łagodnego i jak najmniej przykrego wejścia w nowy tydzień polecam wszystkim zapoznanie się z tym sympatycznym zakątkiem sieci.
Styl Giarrusso to stuprocentowy cartoon w którym superherosi zawsze przedstawiani są jako młode dzieciaki, a humor można określić chociażby przymiotnikiem "uroczy". Oprócz serii własnego autorstwa, Chris przez dłuższy czas zajmował się również humorystycznymi przygodami herosów Marvela, które pod nazwą "Mini Marels" ukazywały się co jakiś czas jako dodatkowe historie w przeróżnych seriach (np. "Hulk" Loeba), czy też jako samodzielne zeszyty wypełnione dziecięcymi perypetiami Spider-Mana, Iron Mana i spółki. Niestety od jakiegoś czasu przygody te ukazują się coraz rzadziej, co związane jest z obecnymi planami Domu Pomysłów odnośnie podobnej marki jaką jest Super Hero Squad (oprócz zabawek i komiksów niedługo ma pojawić się gra komputerowa oraz serial animowany na Cartoon Network). W związku z tym Chris wrócił do G-Mana i jego kompanów, których kolejne przygody ukazują się od sierpnia w pięcioczęściowej mini-serii "G-Man: Cape Crisis" (Image Comics). Warto jeszcze wspomnieć, że swego czasu Giarrusso popełnił 10 pasków niezwykle popularnej serii "PvP", które dostępne są na stronie artysty.
Oprócz nich do wglądu jest też mnóstwo innych pasków, plansz czy nawet pełnych komiksów - dostępna jest większość odcinków G-Mana publikowanych w serii Larsena, pełna historia "Paperboy Blues" ze Spider-Manem i całą plejadą innych herosów Marvela (ze zbioru "Mini Marvels: Rock, Paper, Scissors"), wszystkie paski z serii "Bullpen Bits" dzięki której można zauważyć jak ewoluowała kreska Giarrusso czy w końcu zajawka "G-Man" #0 (Image, 2004) poprzedzona niezwykle zabawnym wstępem dotyczącym promocji komiksu. Jeśli komuś znudzi się czytanie historyjek na ekranie komputera, może zapoznać się z flashowymi animacjami z bohaterami Chrisa czy zagrać w jedną z gier z uniwersum G-Mana (większość z nich to zwykłe puzzle, ale fani 8bitówek też powinni być zadowoleni). Trochę czasu można (a nawet trzeba!) spędzić przeglądając szkicownik artysty w którym główne role grają superherosi z Marvela i DC - tam też znajduje się mój faworyt, czyli galeria klasycznych superbohaterskich okładek przefiltrowana przez cartoonowy styl Chrisa Giarrusso. Oprócz niej są tam też superherosi potraktowani kredkami świecowymi oraz czarnym flamastem, G-Man i spółka oczami innych artystów oraz rysunki fanów. O tradycyjnych sekcjach w stylu 'download', 'links' czy 'store' nie muszę wspominać.
Strona z twórczością Giarrusso jest niezwykle łatwa w nawigacji i co ważne zrobiona z głową i pomysłem. Jest wciągająco, jest kolorowo i z humorem, czyli tak jak w komiksach autorstwa tego pana, więc nie należy się dziwić jeśli po wejściu na nią ockniecie się jakieś '50 kliknięć później'. A gdyby jakiś kiepskiej klasy copywrighter pokusił się o wymyślenie hasła reklamowego dla twórczości Chrisa G., wyszłoby pewnie coś pokroju "Historie dla wszystkich od lat pięciu do stu pięciu", ale trzeba przyznać, że raczej by się nie pomylił.
Styl Giarrusso to stuprocentowy cartoon w którym superherosi zawsze przedstawiani są jako młode dzieciaki, a humor można określić chociażby przymiotnikiem "uroczy". Oprócz serii własnego autorstwa, Chris przez dłuższy czas zajmował się również humorystycznymi przygodami herosów Marvela, które pod nazwą "Mini Marels" ukazywały się co jakiś czas jako dodatkowe historie w przeróżnych seriach (np. "Hulk" Loeba), czy też jako samodzielne zeszyty wypełnione dziecięcymi perypetiami Spider-Mana, Iron Mana i spółki. Niestety od jakiegoś czasu przygody te ukazują się coraz rzadziej, co związane jest z obecnymi planami Domu Pomysłów odnośnie podobnej marki jaką jest Super Hero Squad (oprócz zabawek i komiksów niedługo ma pojawić się gra komputerowa oraz serial animowany na Cartoon Network). W związku z tym Chris wrócił do G-Mana i jego kompanów, których kolejne przygody ukazują się od sierpnia w pięcioczęściowej mini-serii "G-Man: Cape Crisis" (Image Comics). Warto jeszcze wspomnieć, że swego czasu Giarrusso popełnił 10 pasków niezwykle popularnej serii "PvP", które dostępne są na stronie artysty.
Oprócz nich do wglądu jest też mnóstwo innych pasków, plansz czy nawet pełnych komiksów - dostępna jest większość odcinków G-Mana publikowanych w serii Larsena, pełna historia "Paperboy Blues" ze Spider-Manem i całą plejadą innych herosów Marvela (ze zbioru "Mini Marvels: Rock, Paper, Scissors"), wszystkie paski z serii "Bullpen Bits" dzięki której można zauważyć jak ewoluowała kreska Giarrusso czy w końcu zajawka "G-Man" #0 (Image, 2004) poprzedzona niezwykle zabawnym wstępem dotyczącym promocji komiksu. Jeśli komuś znudzi się czytanie historyjek na ekranie komputera, może zapoznać się z flashowymi animacjami z bohaterami Chrisa czy zagrać w jedną z gier z uniwersum G-Mana (większość z nich to zwykłe puzzle, ale fani 8bitówek też powinni być zadowoleni). Trochę czasu można (a nawet trzeba!) spędzić przeglądając szkicownik artysty w którym główne role grają superherosi z Marvela i DC - tam też znajduje się mój faworyt, czyli galeria klasycznych superbohaterskich okładek przefiltrowana przez cartoonowy styl Chrisa Giarrusso. Oprócz niej są tam też superherosi potraktowani kredkami świecowymi oraz czarnym flamastem, G-Man i spółka oczami innych artystów oraz rysunki fanów. O tradycyjnych sekcjach w stylu 'download', 'links' czy 'store' nie muszę wspominać.
Strona z twórczością Giarrusso jest niezwykle łatwa w nawigacji i co ważne zrobiona z głową i pomysłem. Jest wciągająco, jest kolorowo i z humorem, czyli tak jak w komiksach autorstwa tego pana, więc nie należy się dziwić jeśli po wejściu na nią ockniecie się jakieś '50 kliknięć później'. A gdyby jakiś kiepskiej klasy copywrighter pokusił się o wymyślenie hasła reklamowego dla twórczości Chrisa G., wyszłoby pewnie coś pokroju "Historie dla wszystkich od lat pięciu do stu pięciu", ale trzeba przyznać, że raczej by się nie pomylił.
3 komentarze:
Kiedyś w którymś TM-Semicowym Pająku była lista największych wrogów z podobnymi ilustracjami.
Jeśli mamy na myśli tę samą listę, to był to Fred Hembeck, którego styl charakteryzuje się "ślimaczkami" w miejscu kolan i łokci ;)
Rzeczywiście - ślimaczki są xD
Ogólny klimat mnie zmylił :)
Prześlij komentarz