piątek, 21 listopada 2014

#1784 - Wiedźmin. Dom ze szkła

W tym roku w marcu za oceanem w stajni Dark Horse ukazał się pierwszy komiksowy zeszyt z udziałem Geralta z Rivii – wiedźmina, bohatera prozy Andrzeja Sapkowskiego. Kolejne zeszyty ukazywały się co miesiąc. Pod koniec września ukazało się wydanie zbiorcze. Rynkowa premiera polskiej edycji tego albumu miała miejsce 5 listopada. Wyprodukowany przez amerykańską oficynę (we współpracy z firmą CD Projekt RED) komiks nie jest adaptacją żadnej powieści czy opowiadania, jest to twór autonomiczny. Realizacja tego projektu ma służyć przede wszystkim promocji gry przygotowywanej przez CD Projekt RED, której premiera przewidywana jest na początek przyszłego roku.




Fabuła komiksu "Dom ze szkła" niewiele ma wspólnego z prozą Sapkowskiego, analogii możemy doszukać się w postaci głównego bohatera, jego wyglądzie, uzbrojeniu, podejściu do kobiet oraz postawie etycznej.

Akcja rozgrywa się w krainie Angren. Na skraju Czarnego Lasu płynie rzeka, w której niejaki Jakub właśnie upolował okonia. Po chwili pojawia się strudzony wędrowiec, który od wielu dni z nikim nie rozmawiał. Oczywiście tym wędrowcem jest Geralt, który zaproszony zostaje do wspólnego spożycia ryby. Panowie wypijają kilka głębszych łyków z butelki wiedźmina, więc im się języki rozwiązują. Dobrze im się gada, a ich wzajemne towarzystwo ich zadowala. Na tyle, że w dalszą drogę wyruszają razem.

Jakub okazuje się gadatliwym gościem i szybko poznajemy historię Marty – wielkiej miłości rybaka, która podobno została przemieniona przez wampiry w bruxę. Ona nadal żyje i z pewnej odległości przygląda się swemu mężowi; czuwa nad nim… Wiedźmin nie jest równie skory do dzielenia się swymi sercowymi opowieściami. Aby skrócić drogę, panowie decydują się jechać przez złowrogi las. I wszystko było by dobrze, gdyby nie wkroczyli na terytorium leszego. Marta ratuje ich z opresji, wysyłając niebieskie ptaszki, które prowadzą ich do tytułowego domu ze szkła.


Przedstawiony powyżej opis to jedynie początek fabuły, wprowadzenie do wydarzeń, które mają miejsce w strasznym domu. To w nim Geralt będzie miał okazję wykazać się swymi wiedźmińskimi zdolnościami, walcząc z przeklętymi i ghulem. Poznamy też ponętną Varę, z którą Białowłosy spaceruje po i wokół domu, wiele przy tym rozmawiając. Poznamy także prawdę o miłości Jakuba i Marty. Czytelnik będzie miał okazję zastanowić się nad tym, kto w tej opowieści jest prawdziwym potworem, który powinien zostać ubity przez Wiedźmina.

Elementy horroru nie są widoczne w scenariuszu, w większej mierze mamy z nimi do czynienia w warstwie graficznej: szczególnie straszny jest las w ujęciu rysownika. Podoba mi się konstrukcja planszy zaproponowana przez Joego Querio, gdy kadry wymykają się poza zewnętrzny spad strony – rysownik nie trzyma się ściśle marginesów, pozwalając kadrom wychodzić. Całość utrzymana jest w ciemnych barwach, ponieważ większość akcji dzieje się w nocy lub w zaciemnionym domu. Duże zastrzeżenia mam do przedstawienia postaci, ponieważ Querio nie dba o rysy twarzy ani mimikę bohaterów. Na wielu kadrach widzimy jedynie szczątkowe elementy: zarys oczu, kształt podbródka, kreskę, która imituje usta. Anatomiczne skróty także nie wypadają najlepiej.

Scenariusz rozpisany przez Paula Tobina nie jest może porywający, miejscami trafiają się dłużyzny, przestoje. Akcja wyraźnie wyhamowuje, aby Geralt mógł odbyć romantyczny spacer z Varą. Do tego zdarzają się powtórki. Najmniej interesująca jest końcówka drugiego i początek trzeciego rozdziału. Rzuca się w oczy, że scenarzysta miał za zadanie przeszczepić, z prozy Sapkowskiego do komiksu, jak najwięcej magicznych i groźnych stworzeń. Historia jest spójna, całość czyta się dobrze, ale bez wypieków na twarzy i bez przerażenia.


Warto dodać, że album zawiera kilka graficznych dodatków: galerię pin-upów w wykonaniu Duncana Fegredo, Stana Sakai, Simona Bisley’a oraz szkicownik Joego Querio z rożnymi wariantami niektórych plansz. No i jeszcze Mike Mignola i Dave Stewart, którzy odpowiadają za efektowną okładkę wydania zbiorczego.

Brak komentarzy: