sobota, 27 września 2014

#1750 - Trans-Atlantyk 276

Już wkrótce swoją premierę będzie miała telewizyjna adaptacja „Powers”, więc trudno spodziewać, że aby Marvel nie wykorzystał takiej okazji do zarobienia kilku dolców więcej. Grudniowej premierze serialu na Playstation Netwrk towarzyszyć będzie restart znakomitej serii autorstwa Briana M. Bendisa i Michaela Avon Oeminga. Będzie to już w sumie piąty tego typu przypadek w dziejach komiksu, który ukazuje się od 2000 roku. Ostatni raz tytuł został zrestartowany w lutym 2013 z dopiskiem „Bureau” na okładce. Zapowiedz premierowego numeru obiecuje nam pojawienie się zagrożenia, z jakim agentom (oficerom?) Walker i Pilgrim nie mieli jeszcze do czynienia. Pierwszy zeszyt nowej serii będzie liczył sobie 48 stron, a oprócz samej historii znajdą się w nim dodatki związane z serialem, takie jak zdjęcia z planu czy ciekawostki. Alternatywne okładki przygotują David Mack i David Marquez. (KO)



Wygląda na to, że na filmową adaptację „Y: The Last Man” przyjdzie nam jeszcze poczekać. Po kilku nieudanych podejściach wytwórni New Line (należącej do Warnera) do realizacji tego projektu prawa wróciły do autorów, Briana K. Vaughana i Pi Guerry. Od stycznia 2013 roku z Ygrekiem łączony był Dan Trachtenberg, który bardzo żałuje, że nic z tego wszystkiego nie wyszło. Skrypt filmu miał być oparty na treści dwóch pierwszych wydań zbiorczych i byłby zamkniętą historią z otwartą furtką dla ewentualnych kontynuacji. Niedoszły reżyser chwali wszystkie osoby zaangażowane w ten projekt, a także samego Vaughana. Trachtenberg boi się, że zrażony tym niepowodzeniem scenarzysta może nie zdecydować się na kolejną próbę przeniesienie największego hitu Vertigo od czasów „Sandmana” na duży ekran. Może nie zaszkodziłoby spróbować by z serialem w takim przypadku...

Kontrowersje wokół okładki Milo Manary do pierwszego numeru nowej „Spider-Woman” spowodowały, że dwa kolejne alternatywne covery włoskiego artysty, do drugiego „Thora” i premierowego zeszytu „Avengers and X-Men: AXIS”, wypadły z zapowiedzi. Axel Alonso z Domu Pomysłów zapewnia jednak, że powodem tej zmiany nie była zmasowana krytyka z jaką spotkała się wypinająca pupę Jessica Drew. „Chce bardzo mocno podkreślić, że jest to problem wyłącznie z harmonogramem. Prace Manary ujrzą światło dzienne, ale w nieco późniejszym terminie. Nie zrezygnowaliśmy z jego usług, zresztą właśnie teraz pracuje nad kolejnym projektem”. Niektóre media, jak choćby brytyjski Telegraph, twierdzą jednak, że współpraca Manary z amerykańskim gigantem komiksowym została zawieszona. Marvel zapewnia jednak, że w przyszłości dwa razy przyjrzy się pracom Manary, zanim wyśle je do drukarni, ale nie ma zamiaru rezygnować ze współpracy z twórcą takiej klasy, podnosząc choćby aspekt finansowy. „Manara jest światowej klasy artystą, który ma rzeszę fanów, a jego okładki, podobnie jak okładki Skottiego Younga, skierowane są do osób, które doceniają jego kunszt i styl” - kończy Alonso przywołując klasyczny argument, że skoro się sprzedają, to będziemy je robić. (KO)

W barwach Image Comics ukaże się nowy komiks autorstwa Becky Cloonan zatytułowany „Southern Cross”. Jego główną bohaterką będzie niejaka Alex Braith. Ma ona prosty cel: wsiąść na pokład ogromnego, kosmicznego tankowca i udać się w kilkudniową podróż w celu odebrania zwłok swojej zmarłej tragicznie siostry. Oczywiście nie wszystko idzie po jej myśli i z każdym kolejnym dniem w tej sprawie pojawia się coraz więcej pytań, na które nie ma odpowiedzi. Andy Belanger - rysownik „Southern Cross” - nad designami poszczególnych postaci oraz przede wszystkim statków kosmicznych jakie zobaczymy na łamach serii, pracował blisko rok. Jest to bardzo długi okres, lecz zarazem świadczy o zapale artysty. Tytułowy Southern Cross to ogromny statek-tankowiec, przypominający ogromną łódź, tyle tylko że poruszający się po kosmosie. Większość statków pojawiających się w serii oparte są na modelach istniejących pojazdów wodnych. Alex Braith ma być bohaterką w stylu postaci z powieści Agaty Christie. Poznamy ją jako kobietę przeżywającą śmierć swojej siostry, lecz zarazem poważną i poukładaną. Kobieta miała w przeszłości problemy z prawem, co ciągnie się za nią do dziś mimo wylotu na Tytana - księżyc Saturna, lecz stara się żyć już jak uczciwy obywatel. „Southern Cross” zaplanowany jest jako seria ongoing. Pierwszy story-arc liczyć ma 6 numerów, a każdy z nich opowie o jednym dniu podróży Alex. (KT)

W minioną środę Archaia rozpoczęła publikację ciekawie zapowiadającej się mini-serii pt. „Butterfly”. Jest to opowieść o głęboko zakonspirowanej agentce, działającej w ramach tajnego Projektu Delta, zapoczątkowanego jeszcze w czasach Zimnej Wojny. „Butterfly” to więc nic innego jak kryptonim operacyjny, a jego właścicielka z pewnością nie jest zwyczajną dziewczyną – wszak trudno być statystycznym obywatelem bez istniejącego aktu urodzenia, o brakującym numerze ubezpieczenia nie wspominając. Na pomysł takiej właśnie postaci wpadł Arash Amel, hollywoodzki scenarzysta, nie mający do tej pory doświadczenia w branży komiksowej. Wsparciem dla niego została Marguerite Bennett, autorka współpracująca głównie z DC („Talon”, „Batgirl”, „Superman: Lois Lane”). Razem przygotowali historię młodej dziewczyny, której konspiracja zupełnie niespodziewanie zostaje zagrożona. Butterfly wplątana zostaje w morderstwo, a z opresji ratuje ją jej własny ojciec, agent starej szkoły, uznawany do tej pory za... zmarłego. Przygotujmy się więc na dużą ilość zwrotów akcji, pogłębiającą się spiralę nieufności i odrobinę nietypowe podejście do historii szpiegowskich. Za rysunki odpowiada Antonio Fuso, autor ilustracji do serii „G.I. Joe: Cobra”. Pierwsze reakcje na komiks są entuzjastyczne, wypada więc mieć nadzieję, że pozostanie tak do samego końca. (PSz)

X-Men: Apocaylpse” ostatnim aktem historii zapoczątkowanej w „X-Men: First Class”. Scenarzysta Simon Kinberg powiedział, że w filmie, który na kinowe ekrany wejdzie 27 maja 2016 roku, zobaczymy zamknięcie historii z udziałem Raven, Hanka, Charlesa i Magneto. Na początku pomyślałem, że w ten sposób „Apocaylpse” może być ostatnim filmem w serii, ale przecież zamknięcie pierwszej trylogii może oznaczać otwarcie drugiej, prawda? Wiadomo już, że akcja najnowszego x-filmu będzie się rozgrywała w 10 lat po wydarzeniach przedstawionych w „Days of Future Past” i jakieś dwadzieścia przed pierwszym X-Men z 2000 roku. Niewykluczone, że w rolach Storm, Cyclopsa i Jean Grey zobaczymy innych, młodszych aktorów. Kinberg zastrzega się, że Halle Berry, Famke Janssen i James Marsden wykonali kawał świetnej roboty i ciężko będzie ich zastąpić. Ale czy tak sami nie było w przypadku Jamesa Stewarta i Iana McKellena? (KO)

Brak komentarzy: