środa, 24 września 2014

#1747 - Komix-Express 267

Kultura Gniewu przywiezie do Łodzi cztery albumy. Nie, żadnym z nich nie będzie „Bośniacki płaski pies” - w komplecie będą to rodzime komiksy (no, może z wyjątkiem jednego). Zresztą, KG od jakiegoś czasu na MFKiG przywozi wyłącznie polskie premiery (o ile sięgam pamięcią). Trzymając się porządku alfabetycznego wypada zacząć od „Ostatniego przystanku” (44.90 zł, 104 strony, kolor), czyli debiutanckiego albumu Tomasz Grządzieli. Popularny „Spell”, jeden z najoryginalniejszych młodych komiksiarzy, stworzył album będący zapisem jednego dnia z życia tramwaju i jego pasażerów. Wygląda ciekawie, ale jeszcze ciekawiej zapowiada się „Podgląd” (49.99 zł, 92 strony, czerń i biel), czyli wspólny projekt Marcina Podolca (rysunki) i Daniela Chmielewskiego (scenariusz). Już same nazwiska twórców tego komiksu powinny wystarczyć Wam za rekomendacje. Podobnie jest w przypadku pierwszego tomu „Powstania”, którego autorami są Marzena Sowa i Krzysztof Gawronkiewicz. „Za dzień, za dwa” (49.99 zł, 64 strony, kolor) to polska edycja albumu, z fabułą osnutą wokół Powstania Warszawskiego, który miał już swoją premierę na rynku frankofońskim. I wreszcie dochodzimy do „W obcej skórze” (39.90 zł, 52 strony, czerń i biel). Debiutancka praca Anny Andruchowicz zapowiada się na wysmakowaną graficznie opowieść o innym, o niechęci i tolerancji o przyjaźni i lojalności, o walce o przywództwo i przetrwanie, i o tym, jak okrutna potrafi być natura. Po przykładowe plansze i opisy poszczególnych komiksów odsyłam Was na stronę Kultury.


Kontynuując wyliczankę zapowiedzi wydawniczych na Łódź przechodzimy do Centrali. Brytyjsko-poznańskie, że tak powiem, wydawnictwo na Łódź naszykuje pięć pozycji – jeden darmowy magazyn z komiksami, jeden magazyn komiksowy, dwa albumy i jedną książkę. Jeśli chodzi o dwie pierwsze pozycje to chodzi oczywiście o piąty numer „Cheap East” i osiemnaste wydanie „Zeszytów Komiksowych”. Pierwszy ze wspomnianych dwóch komiksów zapowiada się na jedną z najważniejszych premier tego roku. Mam na myśli „To było wojna okopów” Jacquesa Tardiego, jednego z mistrzów komiksu europejskiego. O drugim tytule - „Millerze i Pynchonie” Leopolda Millera – nie napisze nic konkretnego, bo zupełnie nie wiem co i zacz. Stawkę uzupełnia drugi tom książkowego cyklu „Refleksje i analizy”, czyli „Studia z teorii komiksu” Wojciecha Birka. Jak dla mnie – absolutny musiszmieć! Kończąc ten temat po przykładowe kadry i opisy poszczególnych pozycji odsyłam Was na stronę Alei.

Na tym tle nieco skromnie prezentują się plany Hanami. Radosław Bolałek do Łodzi przywiezie dwie mangi, ale patrząc na jego ostatnią aktywność na rynku (w 2013 roku ukazały się tylko cztery komiksy od Hanami) to i tak nieźle. Zresztą, nie idzie przecież o ilość, ale o jakość, a ta zapowiada się prima sort. O „Samotnym smakoszu” Jiro Taniguchiego i Masayuki Kusumiego pisałem kiedy opublikowano jego pierwsze zapowiedzi, a dziś wiemy o tym tytule nieco więcej - będzie liczył 200 czarno-białych stron, kosztował 34.90 zł i choć nie znalazłem jeszcze przykładowych kadrów, to opis prezentuje się następująco. Festiwalową ofertę Hanami uzupełnia trzeci tom „Monstera” Naokiego Urasawy (436 stron, 65 zł), o którym więcej pod tym linkiem. Fanów serii pewnie ucieszy wieść, że w przyszłym roku mają ukazać się aż cztery tomy tego cyklu!
A tak prezentują się harmonogram wydawniczy Ongrysa na drugą połowę 2014 roku. W sumie to dwanaście publikacji, więc jest w czym wybierać. We wrześniu swoją premierę miał pierwszy zeszyt „Żbika”, o którym już pisaliśmy, oraz drugi tom miękkokładkowego „Bruce`a Hawkera”. Natomiast na MFKiG Leszek Kaczanowski przywiezie w sumie aż pięć komiksów! Będą to antologia „A Tribute to Tajfun” (przygotowana prawdopodobnie wespół z organizatorami imprezy), czwarty tom „Z Archiwum Jerzego Wróblewskiego”, drugą część „Sagi Valty” Jean Dufaux i Mohameda Aouamriego oraz „Zagadkę układu C1” z taujfunowego cyklu. To pięć pozycji – tą szóstą, której tytułu Ongrys nie chce zdradzić, jak mówi się na forku ma być „Josephine” Clarence`a Weatherspoona. Niech Was nie myli ta data przy Filutku - z tego co wiem jego premiera została nieco przesunięta. Strasznie nam się na jesień Ongrys rozbrykał - nie pamiętam tak znakomitego pakietu od tego wydawcy!

I dochodzimy do Mucha Comics, które do Łodzi ma przywieźć trzy komiksy. Absolutnym faworytem tej stawki jest oczywiście premierowy tom „Fatale” Eda Brubakera i Sean Phillipsa. „Śmierć podąża za mną” polecał Wam już Kuba Górecki, a ja mogę się tylko podpisać pod jego słowami. Znakomita rzecz, w całkiem przystępnej cenie - 49 złotych (przed zniżkami) za 136 stron w twardej oprawie amerykańskiego formatu to uczciwy deal. Przykładowe plansze i dokładniejszy opis tutaj. „Batman: Mroczne zwycięstwo” szykuje się na jeden z największych przebojów tej jesieni, a może i roku. Fanboje Gacka ostrzą sobie zęby na ten tytuł przynajmniej od polskiej premiery „Długiego Halloween” i jedyne, co mogłoby ich ewentualnie odstraszyć to cena, która do najniższych nie należy. Za komiks Jepha Loeba i Tima Sale`a zapłacić będzie trzeba 149 zło i choć album liczy sobie 392 strony, to spotkałem się z głosami, że to jednak za drogo. Tutaj zapraszam po opis. „Sex” jest ostatnim z październikowych komiksów w ofercie Muchy. O komiksie Joego Casey`a i Piotra Kowalskiego nic dobrego Wam nie napiszę, bo nic dobrego o nim nie słyszałem, a wręcz przeciwnie. Mimo tego jestem bardzo ciekaw jak Kowalski prezentuje się w barwach Image. 180 stron, 65 złotych, twarda okładka, opis.

Na drugiego października zaplanowano premierę nowej edycji kultowego „Funky`ego Kovala”. W jednym albumie zostaną zebrane wszystkie cztery części z przygodami kosmicznego agenta, a także liczne materiały dodatkowe, w tym niepublikowaną dotąd, kolorową wersję epizodu „Na białym szumie”, niepublikowane plansze oraz wywiady. Wydanie kolekcjonerskie jak się patrzy! W sumie całość liczyła będzie 224 strony. Cena, spytacie – ano będzie ona zaskakująco atrakcyjna – według napisu na okładce za to cudeńko trzeba będzie zapłacić jedynie 54,90! I aż chciałoby się napisać, żeby Egmont uczył się od Prószyńskiego jak to się powinno robić... Opis:

Legendarny komiks z rysunkami Bogusława Polcha do scenariusza Macieja Parowskiego i Jacka Rodka to dla czytelników pamiętających lata 80. możliwość powrotu do lektur młodości, a dla młodszych możliwość odkrycia jednej z najbardziej fascynujących opowieści w historii polskiego komiksu.

Kosmiczny detektyw Funky Koval z pomocą przyjaciół i prywatnej agencji detektywistycznej Universs tropi afery polityczne, w które mieszają się przybysze z obcych planet. A wszystko to w towarzystwie pięknych kobiet i z licznymi odniesieniami do polskiej polityki.

Pozostając jeszcze w temacie Funky Kovala - w zeszłym tygodniu odbył się wernisaż wystawy „Funky Koval Zone”, która prezentowana jest w Muzeum Ziemi Lubuskiej w Zielonej Górze (zlokalizowanej prze al. Niepodległości 15). Szyld może być nieco mylący, bo wszystko skazuje na to, że będzie to ekspozycja poświęcona twórczości ojca Funkiego, czyli Bogusława Polcha, jednego z klasyków polskiego komiksu. Ekspozycja, której kuratorem jest Igor Myszkiewicz, prezentowana będzie do 2 XI 2014 r.  Organizatorami wystawy są Muzeum Ziemi Lubuskiej, Galeria Twórców Galera a także Zielonogórski Klub Fantastyki Ad Astra.

Całe wieki temu, w maju 2011 roku, swoją premierę miała komiksowa adaptacja przygód Jakuba Wędrowycza. „Dobić dziada” zilustrował Andrzej Łaski i ten sam artysta zajmie się oprawą graficzną w „Zabójcy”, kolejny tytule „z serii”, który ukazał się w pierwszej połowie września. Cena – 24.90 złotych. Ciężko coś więcej o tym tytule powiedzieć, ponadto co udało mi się znaleźć na stronie wydawcy, Fabryki Słów. Opis prezentuje się następująco:

Gniewny warchoł w gumofilcach, kufajce i czapce uszance. Terminator napędzany samogonem. Samozwańczy egzorcysta, łowca wampirów, kłusownik i bimbrownik – Jakub Wędrowycz powraca! Niszczy wszelką gadzinę, która stanie mu na drodze, ale czy poradzi sobie z zabójcą?Jedyny taki komiks na polskim rynku wzbogacony o opowiadanie Andrzeja Pilipiuka. Dwa, a nawet trzy w jednym – Pilipiuk, Łaski i Jakub Wędrowycz.

Brak komentarzy: