piątek, 16 czerwca 2017

#2325 - Trans-Atlantyk 390

W czerwcu startuje nowa seria "Defenders" - podobnie, jak ich netflixowe odpowiedniki Luke Cage, Daredevil, Jessica Jones i Iron Fist łączą swoje siły, aby stawić czołu zagrożeniu, któremu nie dali by radę w pojedynkę. Przedsmak tego, co czeka nas w tym on-goingu dostaliśmy już na tegorocznym Free Comic Book Day. Wiemy już, że Diamondback powrócił zza grobu i przypuścił zdradzieckie ataki na poszczególnych członków zespołu. Żądny zemsty gangster ma ambicję zabłysnąć w nowojorskim półświatku, gdzie wygodnie rozgościli się Wilson Fisk, Felicja Hardy i Tombstone. Brian Bendis, który w "Defenders" będzie odpowiedzialny za scenariusz (oprawą graficzną zajmie się David Marquez), z jednej strony zapowiada historię intymną i osobistą, skupioną na relacjach pomiędzy poszczególnymi członkami zespołu i nasyconą emocjami. Z drugiej jednak wspomina o inspiracjach z jego runu w "New Avengers" - mówi o licznych gościnnych występach (między innymi Punisher, Old Man Logan, Miles Morales, Eva Bell, Night Nurse i Blade) i budowaniu większego świata. Scenarzysta pomysł na ten skrypt miał już dawno temu. Po zakończeniu prac nad "NA" zaproponował Marvelowi jakąś formę rebootu "Heroes for Hire" z Cage`m i Jones w rolach głównych. Wtedy pomysł ten odrzucono, a teraz, na fali hype`u na netflixowych "Defenders" do niego wrócono. I zobaczymy jak wyjdzie mu powrót do pisania jego ukochanych postaci...


Bombshells wracają! W sierpniu wystartuje nowa seria z heroinami DC w stylu pin-up. "Bombshells United" będzie tytułem digital-first, co oznacza, że poszczególne zeszyty najpierw będą pojawiały się w wersji cyfrowej, a dopiero później ukażą się zwykłym drukiem. Powrócą również autorki pierwszej serii, a więc scenarzystka Marguerite Bennett i rysowniczka Marguerite Sauvage. Fabuła "Bombshells United" ma rozgrywać się na różnych frontach II Wojny Światowej w wersji mocno alternatywnej i jednocześnie opowiedzieć historię, o której Amerykanie chcieliby zapomnieć.  Wszystko rozpocznie się w 1943 roku, gdy Wonder Woman ruszy do Arizony, aby ratować Cassie Sandsmark i Donnę Troy. Aby im jednak pomóc Diana będzie musiała stawić czoło tym samym żołnierzom, z którymi walczyła ramię w ramię podczas Wielkiej Wojny. Bennet zapowiada, że komiks, choć opowiadający całkowicie fikcyjną fabułę w stylistyce super-hero, ma z wielką dbałością oddawać ówczesna realia obyczajowe i historyczne, co ma być jednym z jego najmocniejszych atutów. Nie licząc innych... atutów.

Danny Elfman dołączył do ekipy "Justice League". Znakomity kompozytor znany między innymi z muzyki do adaptacji "Batmana" Tima Burtona czy zapadających w pamięć melodii z telewizyjnych seriali ("The Simpsons" czy "Batman: The Animated Series") zastąpi Junkiego XL (Antoniusa Holkenborga), który postanowił skoncentrować się na pracy nad nowym "Tomb Raiderem". Elfman będzie miał okazję znów spotkać się z Jossem Whedonem. Obaj panowie poprzednio pracowali na planie "Avengers: Age of Ultron", gdzie artysta również zastąpił innego muzyka, a mianowicie Briana Tylera. Na razie nie wiadomo czy kompozycje Junkie XL pozostaną w filmie, czy zostaną z niego usunięte. Obecnie w Londynie trwa postprodukcja "Justice League". Pod okiem Whedona realizowane są również dokrętki do filmu, którego premierę zaplanowano na 17 listopada 2017 roku.

Deadpool zabije całe uniwersum Marvel... kolejny raz. 5 lipca swoją premierę będzie miał premierowy zeszyt pięcioczęściowej mini-serii zatytułowanej "Deadpool Kills The Marvel Universe AGAIN". W zasadzie tytuł mówi już wszystko, ale jak zapowiada scenarzysta komiksu Cullen Bunn NIE będzie to kontynuacja "Deapool Kills the Marvel Universe" z 2012 roku, historii która również wyszła spod jego ręki. Świat Marvela od tamtego czasu mocno się zmienił i Deadpool, aby zrealizować swój plan musiał mocno usprawnić swoją taktykę - komentuje Bunn. W drugim zeszycie pierwszej historii Deadpool zabił Spider-Mana. W drugim zeszycie tej historii chce dorwać całą jego rodzinę. Ale to jeszcze nie wszystko. Stary, dobry Wade nie tylko bierze na celownik nowych herosów, ale także opracowuje nowe metody mordowania. No bo jak uśmiercić cały panteon mitycznych bóstw? Tego dowiecie się w pierwszym numerze. A to dopiero początek krwawej jatki. Bunn zapowiedział, że wyszczekany najemnik zmierzy się z X-Men, Avengers, Gwenpool i Spider-Manem (ZNOWU!). Oprawą graficzną zajmie się Dalibor Talajic.

Film "Captain Kronos - Vampire Hunter", który miał swoją premierę w 1974 roku, był typową produkcją studia Hammer Films. Napisany, wyreżyserowany i wyprodukowany przez Briana Clemensa z Horstem Jansonem, Johnem Carsonem, Shane`m Briantem i Caroline Munro w rolach głównych pożenił opowieść piracką z elementami nadprzyrodzonymi i horrorem. Całość utrzymana jest w estetyce niskobudżetowego kina taniego dreszczu, akcji i erotyki. Planowano, że będzie pierwszym z serii, ale problemy finansowe wytwórni sprawiły, że kolejne części nie powstały. Nijak nie przeszkodziło mu stać się pozycją kultową w pewnych kręgach. Dlaczego piszę o tym na Kolorowych? Na pewno nie dlatego, że w latach 1976-77 na łamach "The House of Hammer" ukazała się jego komiksowa adaptacja, ale dlatego, że w po czterdziestu latach od premiery historia kapitana Kronosa doczeka się kontynuacji. W formie komiksowej. We wrześniu nakładem Titan Comics ukaże się pierwszy numer czteorczęściowej mini-serii, która podejmie wątki pozostawione przez film. Dan Abnett pisze, Tom Mandrake rysuje, a ja czekam spodziewając się pulpy najlepszego (najgorszego?) sortu.
 
20th Century Fox inwestuje w wydawnictwo BOOM! StudiosStudio filmowe nabyło znaczącą ilość mniejszościowych udziałów największego niezależnego wydawnictwa komiksowego. Oficyna już od lutego szukała inwestora, dzięki któremu mogłoby się dalej rozwijać. Zaangażowanie Foxa będzie dla nas paliwem, dzięki któremu powstanie więcej komiksów takich, jak "Lumberjanes", "Mouse Guard" czy "Grass Kings" - komentował Ross Richie, CEO i założyciel wydawnictwa. Teraz BOOM! może wystartować z większą ilością serii, zwiększyć dystrybucję i polepszyć marketing. To świetna wiadomość dla naszych twórców, fanów i całego rynku komiksowego. Trzeba dodać, że Fox i BOOM! wcześniej podpisali już wspólną umowę, na mocy której największe przeboje wydawnictwa (Marka Waida "Irredemable", Jamesa Wana "Malignant Man", Cullena Bunn "The Empty Man" oraz "Deep State" Justina Jordana i Ariela Kristantina) znajdują się w drodze na wielki i mniejszy ekran. Jak widać współpraca szła na tyle dobrze, że zdecydowano się ją rozszerzyć. Czy tym samym BOOM! dołączyło do ligi dużych chłopców, Marvela i DC, za którymi stoją odpowiednio Warner i Disney? Nie sądzę, ale umowa z Foxem w dłuższej perspektywie może przynieść ciekawe owoce...

A jak jesteśmy przy Foxie - w ich kolejnym x-filmie powrócą znane twarze. Swój udział w "X-Men: Dark Phoenix" potwierdzili James McAvoy (profesor Xavier), Micheal Fassbender (Magneto) i Jennifer Lawrence (Mystique), choć wszystko wskazywało na to, że "X-Men: Apocalypse" było pożegnaniem starej gwardii z mutancką franszyzą. Nie zabraknie również Nicholasa Houlta (Beast), a także nowej generacji X-Men - Alexandry Shipp (Storm), Sophie Turner (Jean Grey), Tye`a Sheridana (Cyclops) i Kodiego Smit-McPhee (Nightcrawler). Potwierdzono, że film będzie miał premierę 2 listopada 2018, a na reżyserskim stołku zobaczymy nie Bryana Singera, ale Simona Kinberga. Filmowiec z kinowymi X-Men związany jest od lat. Był jednym z producentów "X-Men: First Class", "X-Men: Days of Future Past" i "X-Men: Apocalypse", a przy dwóch ostatnich współtworzył także scenariusz. "X-Men: Dark Phoenix" będzie dla niego reżyserskim debiutem. Z kolei cudowna Jessica Chastain przymierzana jest do roli cesarzowej Shi`Ar, Lilandry, która według źródeł ma być jedną z przeciwniczek X-Men. 

Brak komentarzy: