Sandman powraca! Neil Gaiman ogłosił, że na 25-lecie jednej z najwybitniejszych i najlepiej sprzedających się serii komiksowych ukaże się jej kontynuacja. A właściwie prequel, w formie sześcioczęściowej mini-serii. Tytuł pozostaje nieznany, a termin wydania nieokreślony – wiadomo, że będzie to 2013 rok. Oprawą graficzną zajmie się J.H. Williams III. Z nikim innym, jak z ilustratorem „Promethei”, „Detective Comics” i „Batwoman” nie będzie się lepiej Gaimanowi wychodziło poza ramy „zwykłych” kolorowych zeszytów. Jeśli dobrze liczę będzie to pierwszy, pełnometrażowy projekt komiksowy Gaimana od jakichś dziesięciu lat. Znakomity scenarzysta opisuje go w następujący sposób:
Kiedy skończyłem „Sandmana” tylko jedna historia pozostawała wciąż nieopowiedziana – historia o tym, co spowodowało, że Morfeusza został tak łatwo pochwycony w pierwszym numerze oryginalnej serii. Z jakiej podróży wraca wykończony i ubrany jak na wojnę? Pierwotnie miała to być opowieść stworzona, by uczcić dwudziestolecie serii, ale nie udało mi jej się wtedy zrealizować (Vertigo oferowało zbyt małe honorarium autorskie – dopisek Kuby). Teraz, w dwadzieścia pięć lat po premierze pierwsze zeszytu jestem równie podekscytowany, co zdenerwowany, że ta historia wreszcie zostanie opowiedziana.
Informacja o powrocie „Sandmana” była największą bombą panelu poświęconego Vertigo i pozostałe wieści przy niej po prostu bledną. Jakoś nikt nie mógł ekscytować się zapowiadziami Scotta Snydera odnośnie nowego runu w „Amerykańskim Wampirze”. Akcja „Blacklist” ma rozgrywać się w latach pięćdziesiątych. Pearl i Skinner wybiorą się do Hollywood, aby rozprawić się z rezydującymi tam krwiopijcami. W tej historii akcja ma zaliczać potężny zwrot. Jeff Lemire nie powiedział o „Sweet Tooth” niczego, czego byśmy już wcześniej nie wiedzieli. Karen Beger potwierdziła, że rozmawia już z Lemirem o kolejnym projekcie, a Dan Abnett ma ochotę napisać ciąg dalszy zaplanowanej na osiem zeszytów mini-seri „New Deadwardians”. Bill Willingham zapiera się, że powieść „Werewolves of the Heartland", będąca spin-offem „Baśni” już wkrótce, już za momencik ujrzy światło dzienne. Podczas sesji pytań i odpowiedzi z sali padło bardzo ciekawe pytanie. Skoro uniwersum DC zaanektowało wiele postaci z Vertigo, to czemu by nie spróbować napisać mroczniejszych historii z kolorowymi superherosami w rolach głównych – tak brzmiało jedno z nich. Beger mocno podkreśliła, że obie linie wydawnicze są mocno odseparowane od siebie i nic takiego nie będzie miało miejsca. A szkoda, bo pomysł wydaje się doprawdy znakomity i chciałoby się, żeby śmietanka twórców spod znaku zawrotu głowy zatrudniła Supermana, Green Lanterna czy Flasha w historiach, który nie mogłyby by im się przytrafić w ich „prawdziwym” świecie.
Scott Snyder zapewnia, że historia dotycząca Rotworld nie będzie ograniczała się tylko do jego „Swamp Thinga” i „Animal Mana” Jeffa Lemire`a (crossover pomiędzy tymi dwoma tytułami opowiadający o starciu awatarów Zieleni i Czerwienie z siłami rozkładu rozpocznie się w numerach trzynastych), ale dotknie całe uniwersum DC. W pierwszym rzędzie „Frankensteina” pisanego przez Matta Kindta, który pojawi się również na kartach „Justice League Dark”. W drugim – choćby Poison Ivy, która pojawi się na kartach „ST”. Po tym, jak scenarzysta „Opowieści z hrabstwa Essex” przejął „JLD” zapowiada wprowadzenie kolejnej klasycznej postaci kojarzonej z Vertigo – Black Orchid. Natomiast w numerze #0 zaanktowane zostaną wątki z „Books of Magic. Spekulacja o pojawieniu się Timothy`ego Huntera w Nowej 52 ciągnęły się od zeszłego miesiąca, kiedy na konwencie Heros-Con wspomniał o tym Lemire. Teraz jednak ta operacja będzie możliwa, bo udało się uzyskać zgodę Gaimana, który stworzył postać Tima.
Panel poświęcony Mrocznemu Rycerzowi skupiony był głównie na „miesiącu zero” i ograniczał się główne do dość pustych zapowiedzi tego, o czym poszczególni scenarzyści bat-serii będą pisać. I tak na przykład Scott Snyder zdradził, co nieco z tego, jak przedstawi początki Batman. Pojawi się nowy bat-motocykl, zupełnie odmienne spojrzenie na jaskinię, a Bruce zostanie przedstawiony, jako „demon, który uczy się być człowiekiem”. Natomiast, opowiadając o „Death of the Family” Snyder skupił się na postaci Jokera. Porównał rolę, jaką odgrywa szalony król zbrodni do klauna na królewskim dworze. Tym dworem jest oczywiście Gotham, a królem jest ocz wyście Batman. Odgrywający rolę błazna ma za zadanie sprawiać, że złe wieści wcale nie brzmią tak źle. Według Snyderaw swoim postrzeganiu świata Joker widzi siebie, jako osobę niezbędne w życiu Batmana i bardzo źle zniósł to, że został opuszczony przez swojego „króla”. Teraz wraca, żeby się zemścić – w swoim stylu. Chce zranić Bruce`a atakując bliskie mu osoby. Zresztą, tak było od zawsze – przy morderstwie Jasona Todda czy okaleczeniu Barbary Gordon.
Geoff Johns ma za sobą pierwszy rok pracy z „Justice League”. Kolejne historie mają przynieść przede wszystkim przygotowania do „Trinity War”, prawdopodobnie pierwszego, dużego eventu DCnU. W trzynastym numerze pojawia się Cheetah, która będzie miała bezpośredni związek z tym tajemniczym konflikcie. Innym villainem, który ma pojawi się w Nowej 52 będzie Black Adam, a skoro on, to i Shazam dostanie większą rolę, skoro ma dołączyć do JL. W przeciwnym kierunku ma podążyć Aquaman. Przyczyną jego odejścia z zespołu będzie to, że Liga nie jest drużyną, jaką powinna być. To, czym powinna się stać ma być poniekąd jednym z tematów pracy Johnsa w drugim roku „Justice League”.
Drugą informacją, która okazałą się prawdziwą bombą, było pojawienie się Quentina Tarantino w asyście Jima Lee. Podczas trwania panelu poświęconego „Before Watchmen” reżyser i scenarzysta zapowiedział komiksowy spin-off jego „Django Unchained”. Pięcioczęściowa mini-seria ma rozwijać wątki, które nie zmieściły się w najnowszym filmie Tarantino. Podczas spotkania z fanami DC cieszył się, że może zadebiutować, jako twórca komiksowy i zapewniał, o swojej miłości do medium – szczególnie do super-hero i westernów. Nie wiadomo jeszcze kto zajmie się oprawą graficzną, ale nie ulega wątpliwości, że będzie to artysta z najwyższej półki (czyżby właśnie Jim Lee?). Pierwszy numer ma ukazać się na miesiąc przed premierą filmowego „Django”.
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że już wkrótce w Nowej 52 pojawią się Wild CATS. Nie wiem w jakim składzie, w jakiej formie, ale Jim Lee jest po prostu zbyt dużą szychą w DC, żeby pozwolić, aby jego autorska kreacja tak długo pozostawała w wydawniczym limbo. Już wkrótce na łamach „Griftera” ma pojawić się Voodoo, a Rob Liefeld z uśmieszkiem daje do zrozumienia, że stara ekipa powoli się schodzi. Sporo będzie się działo w świecie Człowieka ze Stali – role Jimmiego Olsen, Lois Lane i Lexa Luthora mają zostać rozwinięte, superpies Krypto powróci z hukiem. Przetasowań na autorskich stanowiskach, jak zwykle, będzie co niemiara, ale ja wspomnę tylko o jednym. Grant Morrison będzie dzielił się piórem w „Batman, Inc.” z Chrisem Burnhamem, który dotychczas występował tylko w roli grafika. Morri powoli oddaje pałeczkę w pisaniu Mrocznego Rycerza innym. Czyżby „Leviathan” rzeczywiście miał okazać się finałem przygody szalonego Szkota z Mrocznym Rycerzem?
Z polskiej perspektywy najciekawszym z zapowiedzianych projektów Image jest „Sex” Joe`go Casey`a, którego oprawą graficzną ma zająć się nasz rodak, Piotr Kowalski. Rysownik znany z autorskiego „Gaila” na rynku amerykańskim pokazał się w „Malignant Man”. Seria on-going będzie traktowała o relacjach pomiędzy tytułowym seksem, którego jednak nie należy brać zbyt dosłownie, z konwencją superbohaterską. Oprócz „Sex” Casey pracuje również nad „Bounce” z rysownikiem Davidem Messiną. A tymczasem dziewczyny robią nie do końca dziewczęcy komiks. Kelly Sue Deconnick i Emma Rios pracują nad westernem zatytułowanym „Pretty Deadly”, w którym będą chciały wskrzesić mało kobiecy duch filmów Sergio Leone. Swoje nowe projekty w Image zapowiedzieli także Greg Rucka i Micheal Lark. „Lazarus” ma być spotkaniem „Ludzkich dzieci” z „Ojcem chresztym”. Termin – wiosna 2013.
Ręce pełne roboty będzie miał Darick Robertson. Przede wszystkim zabrał się za projekt, który czeka na swoją realizację już od 2002 roku. Autorem scenariusza do „Oliver” jest Gary Whitta twórca, który w swoim CV może pochwalić się takimi tytułami, jak „Futurama”, „Star Trek; Voyager”, „The Book of Eli”, „Duke Nukem Forever” czy „Gears of War”. Whitta wpadł pomysł na adaptacji, czy kontynuacji klasycznego „Oliviera Twista” Charlesa Dickensa w klimatach postapokaliptycznych-cyberpunkowych. Czteroczęściowa mini-seria ma zadebiutować w lecie 2013 roku. Oprócz tego Robertson będzie ilustrował „Happy” Granta Morrisona. Głównym bohaterem tej serii będzie człowiek, który stracił wszystko. Nick Sax nie ma pracy, zostawiła go żona, popadł w alkoholizm i gdy sięgał dna spotkał małego niebieskiego kucyka, który nazywa się Happy. I wszystko się odmieniło. Co ciekawe, serwis Newsarama nie mógł opublikować żadnej z przykładów stron komiksu, który okazał się zbyt odważny dla pruderyjnych Amerykanów.
Kiedy skończyłem „Sandmana” tylko jedna historia pozostawała wciąż nieopowiedziana – historia o tym, co spowodowało, że Morfeusza został tak łatwo pochwycony w pierwszym numerze oryginalnej serii. Z jakiej podróży wraca wykończony i ubrany jak na wojnę? Pierwotnie miała to być opowieść stworzona, by uczcić dwudziestolecie serii, ale nie udało mi jej się wtedy zrealizować (Vertigo oferowało zbyt małe honorarium autorskie – dopisek Kuby). Teraz, w dwadzieścia pięć lat po premierze pierwsze zeszytu jestem równie podekscytowany, co zdenerwowany, że ta historia wreszcie zostanie opowiedziana.
Informacja o powrocie „Sandmana” była największą bombą panelu poświęconego Vertigo i pozostałe wieści przy niej po prostu bledną. Jakoś nikt nie mógł ekscytować się zapowiadziami Scotta Snydera odnośnie nowego runu w „Amerykańskim Wampirze”. Akcja „Blacklist” ma rozgrywać się w latach pięćdziesiątych. Pearl i Skinner wybiorą się do Hollywood, aby rozprawić się z rezydującymi tam krwiopijcami. W tej historii akcja ma zaliczać potężny zwrot. Jeff Lemire nie powiedział o „Sweet Tooth” niczego, czego byśmy już wcześniej nie wiedzieli. Karen Beger potwierdziła, że rozmawia już z Lemirem o kolejnym projekcie, a Dan Abnett ma ochotę napisać ciąg dalszy zaplanowanej na osiem zeszytów mini-seri „New Deadwardians”. Bill Willingham zapiera się, że powieść „Werewolves of the Heartland", będąca spin-offem „Baśni” już wkrótce, już za momencik ujrzy światło dzienne. Podczas sesji pytań i odpowiedzi z sali padło bardzo ciekawe pytanie. Skoro uniwersum DC zaanektowało wiele postaci z Vertigo, to czemu by nie spróbować napisać mroczniejszych historii z kolorowymi superherosami w rolach głównych – tak brzmiało jedno z nich. Beger mocno podkreśliła, że obie linie wydawnicze są mocno odseparowane od siebie i nic takiego nie będzie miało miejsca. A szkoda, bo pomysł wydaje się doprawdy znakomity i chciałoby się, żeby śmietanka twórców spod znaku zawrotu głowy zatrudniła Supermana, Green Lanterna czy Flasha w historiach, który nie mogłyby by im się przytrafić w ich „prawdziwym” świecie.
Scott Snyder zapewnia, że historia dotycząca Rotworld nie będzie ograniczała się tylko do jego „Swamp Thinga” i „Animal Mana” Jeffa Lemire`a (crossover pomiędzy tymi dwoma tytułami opowiadający o starciu awatarów Zieleni i Czerwienie z siłami rozkładu rozpocznie się w numerach trzynastych), ale dotknie całe uniwersum DC. W pierwszym rzędzie „Frankensteina” pisanego przez Matta Kindta, który pojawi się również na kartach „Justice League Dark”. W drugim – choćby Poison Ivy, która pojawi się na kartach „ST”. Po tym, jak scenarzysta „Opowieści z hrabstwa Essex” przejął „JLD” zapowiada wprowadzenie kolejnej klasycznej postaci kojarzonej z Vertigo – Black Orchid. Natomiast w numerze #0 zaanktowane zostaną wątki z „Books of Magic. Spekulacja o pojawieniu się Timothy`ego Huntera w Nowej 52 ciągnęły się od zeszłego miesiąca, kiedy na konwencie Heros-Con wspomniał o tym Lemire. Teraz jednak ta operacja będzie możliwa, bo udało się uzyskać zgodę Gaimana, który stworzył postać Tima.
Panel poświęcony Mrocznemu Rycerzowi skupiony był głównie na „miesiącu zero” i ograniczał się główne do dość pustych zapowiedzi tego, o czym poszczególni scenarzyści bat-serii będą pisać. I tak na przykład Scott Snyder zdradził, co nieco z tego, jak przedstawi początki Batman. Pojawi się nowy bat-motocykl, zupełnie odmienne spojrzenie na jaskinię, a Bruce zostanie przedstawiony, jako „demon, który uczy się być człowiekiem”. Natomiast, opowiadając o „Death of the Family” Snyder skupił się na postaci Jokera. Porównał rolę, jaką odgrywa szalony król zbrodni do klauna na królewskim dworze. Tym dworem jest oczywiście Gotham, a królem jest ocz wyście Batman. Odgrywający rolę błazna ma za zadanie sprawiać, że złe wieści wcale nie brzmią tak źle. Według Snyderaw swoim postrzeganiu świata Joker widzi siebie, jako osobę niezbędne w życiu Batmana i bardzo źle zniósł to, że został opuszczony przez swojego „króla”. Teraz wraca, żeby się zemścić – w swoim stylu. Chce zranić Bruce`a atakując bliskie mu osoby. Zresztą, tak było od zawsze – przy morderstwie Jasona Todda czy okaleczeniu Barbary Gordon.
Geoff Johns ma za sobą pierwszy rok pracy z „Justice League”. Kolejne historie mają przynieść przede wszystkim przygotowania do „Trinity War”, prawdopodobnie pierwszego, dużego eventu DCnU. W trzynastym numerze pojawia się Cheetah, która będzie miała bezpośredni związek z tym tajemniczym konflikcie. Innym villainem, który ma pojawi się w Nowej 52 będzie Black Adam, a skoro on, to i Shazam dostanie większą rolę, skoro ma dołączyć do JL. W przeciwnym kierunku ma podążyć Aquaman. Przyczyną jego odejścia z zespołu będzie to, że Liga nie jest drużyną, jaką powinna być. To, czym powinna się stać ma być poniekąd jednym z tematów pracy Johnsa w drugim roku „Justice League”.
Drugą informacją, która okazałą się prawdziwą bombą, było pojawienie się Quentina Tarantino w asyście Jima Lee. Podczas trwania panelu poświęconego „Before Watchmen” reżyser i scenarzysta zapowiedział komiksowy spin-off jego „Django Unchained”. Pięcioczęściowa mini-seria ma rozwijać wątki, które nie zmieściły się w najnowszym filmie Tarantino. Podczas spotkania z fanami DC cieszył się, że może zadebiutować, jako twórca komiksowy i zapewniał, o swojej miłości do medium – szczególnie do super-hero i westernów. Nie wiadomo jeszcze kto zajmie się oprawą graficzną, ale nie ulega wątpliwości, że będzie to artysta z najwyższej półki (czyżby właśnie Jim Lee?). Pierwszy numer ma ukazać się na miesiąc przed premierą filmowego „Django”.
Stawiam dolary przeciwko orzechom, że już wkrótce w Nowej 52 pojawią się Wild CATS. Nie wiem w jakim składzie, w jakiej formie, ale Jim Lee jest po prostu zbyt dużą szychą w DC, żeby pozwolić, aby jego autorska kreacja tak długo pozostawała w wydawniczym limbo. Już wkrótce na łamach „Griftera” ma pojawić się Voodoo, a Rob Liefeld z uśmieszkiem daje do zrozumienia, że stara ekipa powoli się schodzi. Sporo będzie się działo w świecie Człowieka ze Stali – role Jimmiego Olsen, Lois Lane i Lexa Luthora mają zostać rozwinięte, superpies Krypto powróci z hukiem. Przetasowań na autorskich stanowiskach, jak zwykle, będzie co niemiara, ale ja wspomnę tylko o jednym. Grant Morrison będzie dzielił się piórem w „Batman, Inc.” z Chrisem Burnhamem, który dotychczas występował tylko w roli grafika. Morri powoli oddaje pałeczkę w pisaniu Mrocznego Rycerza innym. Czyżby „Leviathan” rzeczywiście miał okazać się finałem przygody szalonego Szkota z Mrocznym Rycerzem?
Z polskiej perspektywy najciekawszym z zapowiedzianych projektów Image jest „Sex” Joe`go Casey`a, którego oprawą graficzną ma zająć się nasz rodak, Piotr Kowalski. Rysownik znany z autorskiego „Gaila” na rynku amerykańskim pokazał się w „Malignant Man”. Seria on-going będzie traktowała o relacjach pomiędzy tytułowym seksem, którego jednak nie należy brać zbyt dosłownie, z konwencją superbohaterską. Oprócz „Sex” Casey pracuje również nad „Bounce” z rysownikiem Davidem Messiną. A tymczasem dziewczyny robią nie do końca dziewczęcy komiks. Kelly Sue Deconnick i Emma Rios pracują nad westernem zatytułowanym „Pretty Deadly”, w którym będą chciały wskrzesić mało kobiecy duch filmów Sergio Leone. Swoje nowe projekty w Image zapowiedzieli także Greg Rucka i Micheal Lark. „Lazarus” ma być spotkaniem „Ludzkich dzieci” z „Ojcem chresztym”. Termin – wiosna 2013.
Ręce pełne roboty będzie miał Darick Robertson. Przede wszystkim zabrał się za projekt, który czeka na swoją realizację już od 2002 roku. Autorem scenariusza do „Oliver” jest Gary Whitta twórca, który w swoim CV może pochwalić się takimi tytułami, jak „Futurama”, „Star Trek; Voyager”, „The Book of Eli”, „Duke Nukem Forever” czy „Gears of War”. Whitta wpadł pomysł na adaptacji, czy kontynuacji klasycznego „Oliviera Twista” Charlesa Dickensa w klimatach postapokaliptycznych-cyberpunkowych. Czteroczęściowa mini-seria ma zadebiutować w lecie 2013 roku. Oprócz tego Robertson będzie ilustrował „Happy” Granta Morrisona. Głównym bohaterem tej serii będzie człowiek, który stracił wszystko. Nick Sax nie ma pracy, zostawiła go żona, popadł w alkoholizm i gdy sięgał dna spotkał małego niebieskiego kucyka, który nazywa się Happy. I wszystko się odmieniło. Co ciekawe, serwis Newsarama nie mógł opublikować żadnej z przykładów stron komiksu, który okazał się zbyt odważny dla pruderyjnych Amerykanów.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz