piątek, 20 lipca 2012

#1085 - Raport z San Diego 2012: Na taśmie filmowej

Minimum Carnage, nowa Red She Hulk, restart "Punisher: War Zone", konsekwencje "AvX" – zapowiedzi Domu Pomysłów jakoś nie prezentują się zbyt okazale. Ale do San Diego majorsi nie przyjeżdżają pokazywać komiksów, tylko filmy. Aby dostać się na panel Marvel Studios często trzeba było swoje w kolejce wystać, a niekiedy wręcz przenocować się pod odpowiednią halą. Kevin Feige, szef produkcji filmowego oddziału Domu Pomysłów ogłosił, że Marvel pracuje obecnie nad czterema obrazami. "Fazę drugą" ekranizacji otworzy trzecia część "Iron-Mana". Jego premiera jest przewidziana na 3 maja przyszłego roku, a więcej o nim poniżej. 8 listopada 2013 do kin trafi "Thor 2: The Dark World" w reżyserii Alana Taylora, który w swoim CV może wpisać pracę nad "Grą o Tron". W filmie pojawią się wszyscy aktorzy z poprzedniej części, z wyjątkiem Josha Dallasa, którego w roli Fandrala zastąpi Zachary Levi. Wygląda na to, że drugi Thor będzie bardziej fantasy, niż jego poprzednik. Kiedy zaprezentowano logo "Captain America 2: The Winter Soldier" widownia wręcz oszalała. Nic dziwnego, skoro kanwą sequela ma być bestsellerowa historia napisana przez Eda Brubakera, opowiadająca o powrocie Bucky`ego. Reżyserią zajmą się bracia Russo, znani ze znakomitego serialu komediowego "Community". W filmie ma podobno pojawić się Falcon, a do jego roli przymierzany jest Anthony Mackie, znany z "8 mili" i "Hurt Lockera". Premierę zaplanowano na 4 kwietnia 2014, natomiast 1 sierpnia tego samego roku na ekranie pojawią się "Guardians of the Galaxy" w składzie Star-Lord, Drax the Destroyer, Gamora, Groot i Rocket Raccoon, o czym już wcześniej pisałem.

Na panelu poświęconym "Iron-Manowi 3" nie mogło zabraknąć Tony`ego Starka, który jak zwykle skradł show śpiewając urodzinową serenadę czternastolatce. Nowy obraz oparty na wątkach znanych z "Extermis" Warrena Ellisa i Adiego Granova z ma być jeszcze bardziej skupiony na swoim tytułowym bohaterze. Więcej Tony`ego na ekranie oznacza, że relację z "Happy`m" Hoganem (Jon Favreau w pełnowymiarowej roli) i Jamesem Rhodes`em (powracający Don Cheadle) mają być jeszcze bardziej wyeksponowane. Zobaczymy jak uda się pogodzić to z obecnością dwójki (trójki?) villainów. Oczywiście pojawi się nowa, bliższa ciału, zbroja, której design możecie podziwiać poniżej. Reżyserowi filmu, Shane`owi Blackowi, zależy na tym, aby całość byłą bardzo spójna, organiczna. Chce uniknąć błędów, jakie popełnili twórcy trzeciego "Spider-Mana", który okazał się klapą nie dlatego, że ciągnął kilka, równoległych wątków, ale dlatego, że nie łączyły się w spójną całość. Oficjalnie potwierdzono, że Ben Kingsley obsadzony został w roli Mandarina i jeśli wierzyć reżyserowi – jest w niej świetny.

 Oficjalnie potwierdzono, że w Marvel Studios rozpoczęto prace nad filmowym Ant-Manem. Reżyserem i współscenarzystą produkcji ma być Edgar Wright, znany z mocno dekonstrukcyjnego podejścia do gatunkowych klisz, żeby wspomnieć tylko jego „Shaun of the Dead”. W filmie ma nie braknąć specyficznego humoru, ale na razie trudno powiedzieć, czy zapowiada się na rzecz typowo superbohaterską, czy raczej na coś nieco odmiennego. Pomimo zaprezentowanego bardzo krótkiego materiału na konwencie wciąż nie wiadomo kto wcieli się w tytułową rolę i czy na pewno będzie to ikoniczny Ant-Man, czyli Hank Pym (ale wszystko na to wskazuje). Z pewnością design jego kostiumu będzie ukłonem w stronę mody Silver Age, ale będzie trochę bardziej praktyczny. Zdjęcia do filmu mają rozpocząć się w przyszłym roku, ale jego premiera będzie miała miejsce dopiero w 2015 roku.

W oczekiwaniu na premierę domowej wersji "Marvel`a Avengers" na DVD i Blu-ray, która będzie miała miejsce 25 września zaprezentowano jeden z dodatków do największego superbohaterskiego blockbustera w historii kina. Będzie nim "Item 47", krótki, 11-minutowy film opowiadający o losach tytułowego przedmiotu. Jest to obca broń, która znalazła się na naszej planecie przy okazji inwazji Lokiego i zamiast spoczywać spokojnie w magazynach S.H.I.E.L.D. trafiła w ręce Bena (Jesse Bradford) i Claire (Lizzy Caplan), drobnych złodziejaszków, którzy w stylu Bonnie i Clyde`a, podróżują po Ameryce rabując banki. Kosmiczna spluwa sprowadza na ich trop agent Sitwella (Maximiliano Hernandez). Rzecz podobna utrzymana jest w bardzo kameralnym klimacie, godnym kina niezależnego, który nijak ma się do efekciarskich "Avengers". Twórcy szorciaka, Eric Pearson i Louis D`Esposito pytani o to, czy Ben i Claire powrócą w innych produkcjach Marvela wstrzymali się od odpowiedzi, mówiąc, że wszystko jest możliwe.

Jedną z prawdziwych niespodzianek Comic-Conu był powrót filmowego Punishera. W rolę Franka Castle w wcielił się znowu Thomas Jane, ale nie był to zarzucony przez Foxa pilot serialu telewizyjnego, ani reboot robiony przez Marvel Studios, ale fan-film pod tytułem "Dirty Laundry". W napisanym przez Chada St. Johna i wyreżyserowanym przez Phila Joanou obrazie pojawia się także Ron Perlman, który gra rolę poruszającego się na wózku inwalidzkim sprzedawcę z pobliskiego sklepu. Jak widać ten trwający dziesięć minut film to bardzo profesjonalna produkcja, która nie ma sobie nic z siermiężnej amatorszczyzny, a dużo pasji i miłości do Franka. Jest brutalnie, kości są łamane, czaszki są miażdżone, co można samemu obejrzeć na YouTubie:


Na spotkaniu poświęconym nowej filmowej adaptacji Supermana nie pojawiły się jakieś szczególnie interesujące informacje (oczywiście oprócz ekskluzywnego materiału filmowego). Pierwszy trailer "Man of Steel" będzie można zobaczyć przed projekcją "The Dark Knight Rises". Obecnie trwa postprodukcja filmu. Jego reżyser, Zack Snyder, powiedział, że choć fabuła siłą rzeczy musi być bardzo superbohaterska, to ekranizacja przygód Człowieka ze Stali ma być mroczniejsza i bardziej skupiona na samej postaci tytułowego bohatera, niż na efektownej akcji (choć tej nie zabraknie). Film nie będzie oparty na żadnej komiksowej fabule – Snyderowi wyszła raczej mieszanina wielu historii i różnych pomysłów. "Man of Steel" ma być przystępny dla przeciętnych kinomaniaków, ale komiksowi fanboje również będą usatysfakcjonowani. Snyder wciąż utrzymuje w tajemnicy, kto pojawi się na ekranie w roli villaina – dalej nie potwierdzono, że będzie nim generał Zod. Dwayne "The Rock" Johnson potwierdził, że plotki o jego rzeczonym udziale w ekranizacji brutalnych perypetii ostatniego Czarnianina nie są wyssane z palca. W kwietniu pojawiły się informacje, że Lobo ma dostać swoją drugą szansę. Po tym, jak projekt Guy`a Ritchiego nie wypalił, włodarze z Warnera zatrudnili Joela Silvera i Brada Peytona do przygotowania nowego skryptu i wyreżyserowania obrazu z Ważniakiem w roli głównej. W San Diego żadna oficjalna informacja na temat tego projektu się jeszcze nie pojawiła, ale słowa Rocka, mówiąca o pewnych szansa zagrania Lobo z pewnością cieszy fanów najlepszego łowcy głów w galaktyce.

To będzie lato brzemienne nadzieją dla fanów "Zbira”. Wbrew wcześniejszym deklaracjom Eric Powell spróbuje za pomocą Kickstartera zebrać pieniądze do ekranizację "Goona"! Jest więc szansa, ze usłyszymy jak Paul Giamatti i Clancy Brown wcielają się w rolę Zbira i Franky`ego. Wieści o projekcie pojawiły się już w 2008 roku, ale z powodu braku odpowiedniego zaplecza finansowego pomysł upadł. Teraz, ten problem ma zostać rozwiązany dzięki sieciowej platformie pozyskiwania pieniędzy od fanów. Chociaż… budżet filmu ma zamknąć się w 45 milionach dolarów – trudno jest mi sobie wyobrazić, żeby Powellowi udało się zebrać taką sumę (inna sprawa, że niezbyt się w Kickstarterze orientuje), ale nie zdziwiłbym się, gdyby z fragmentem filmu nakręconego za pieniądze fanów będzie mu łatwiej znaleźć tradycyjne źródło finansowania.

Brak komentarzy: