Autorem poniższego tekstu jest Wiktor Lewandowski. Pierwotnie został on opublikowany na profilu Komiks On, którym Wiktor zawiaduje wraz z Antkiem Strojnym. Na Kolorowych ukazuje się nieco zmieniona i nieco rozszerzona wersja oryginalnego posta z FB.
Z tego miejsca bardzo chciałbym polecić Waszej uwadze Komiks On, bo Wiktor i Antek wykonują kawał dobrej roboty. Jeśli chcecie być bardziej na bieżąco z tym, co komiksowego dzieje się za Oceanem, co tam w Marvelu i DC się wyprawia, to trudno o lepszą rekomendację. Chłopaki mają solidny warsztat, piszą z rigczem i nie gonią za chamskim clickbaitem. Zasłużona rekomendacja ze strony Kolorowych. Z tego miejsca zapraszam do lektury oraz do lajkowania i śledzenia Komiks On.
W zeszły weekend zakończyła się kolejna edycja San Diego Comic Con. Od lat relacja amerykańskiej branży komiksowej z SDCC jest jednostronną miłością: dla wydawców to zapewne najważniejsza impreza w roku. Dla Comic Conu trzymanie miejsca na komiksy jest raczej kwestią zachowania swojego nazewniczego dziedzictwa.
San Diego dla większości odbiorców to teraz stolica zapowiedzi kolejnych filmowych wydarzeń, prawdziwych behemotów box office’u od Marvela, DC i nie tylko, niemniej same wydawnictwa wciąż rokrocznie rezerwują sobie lipcowy slot na wytoczenie najcięższych dział.