W wyniku machinacji Bliźniąt Apokalipsy doszło do całkowitego zniszczenia Ziemi. Kat Celestian wykonał wyrok: ludzkość została zgładzona. Ocaleli jedynie nosiciele genu X, których Scarlet Witch przeniosła na statek-arkę zmierzającą na Planetę X. Akcja czwartej odsłony cyklu "Uncnny X-Men" rozgrywa się w kilka lat po eksterminacji homo sapiens. Homo superior żyją sobie w dostatku, rozwijając utopijne społeczeństwo pod wodzą Eimin.
Wygląda na to, że prawie wszyscy mieszkańcy są zadowoleni z takiego obrotu spraw, bo w końcu X-Meni mają swoje miejsce, gdzie nie są prześladowani i gdzie sami mogą sobą rządzić. Ewentualne poczucie dyskomfortu i wyrzuty sumienia z powodu zgładzenia ludzkości są zamiatane pod dywan.
Dość łatwo przychodzi mutantom racjonalizowanie zastanego stanu rzeczy – ludzie są sami sobie winni. Mistrzem bezduszności jest przewodzący grupie X-Force Magneto, co właściwie wcale nie powinno nikogo dziwić. Jedynie Havok i jego żona Wasp wciąż próbują zrobić coś, aby Ziemianie dostali drugą szansę.
Jak wiemy w komiksach super-hero nie ma wydarzeń, których skutków nie można odwrócić o 180 stopni. Nawet martwi bohaterowie powracają do życia, a rzeczywistość wraca do punktu wyjścia. Scenarzysta, Rick Remender, buduje fabułę czwórki wokół właśnie takiej możliwości. Oto na Planecie X pojawia się Kang Zdobywca ze swoim oddziałem, który ma dla Alexa Summersa propozycję nie do odrzucenia. W tym miejscu rusza kolejna zabawa z czasem, która doprowadzi do… (i resztę sobie przeczytajcie sami).
Oprawa graficzna jest dziełem Daniela Acuñi. Rysownik miał spore pole do popisu, gdyż dostał okazję do zaprojektowania futurystycznego miasta X. Trzeba przyznać, że z zdania wywiązał się przyzwoicie. Rzeczywistość jest spójna i ukazana dość precyzyjnie. Fabuła komiksu obfituje w sceny batalistyczne z udziałem wielu bardziej i mniej znanych postaci z uniwersum Marvel NOW! Artysta nieźle sobie poradził z tłumem. Interesująco wypada także przedstawienie trochę postarzonych bohaterów X-Men, w końcu przebywają na planecie już jakiś czas. Dobrze wypada także dobór kolorów, całość utrzymana jest mrocznej i posępnej kolorystyce.
Czy Drużyna Jedności Avengers ocaliła Ziemię czy może jedynie pomściła? Wcale nie jest trudno odpowiedzieć na powyższe pytanie. Jeśli akceptuje się prawidła jakimi rządzą się opowieści super-hero, to lektura omawianego tomu może sprawdzić sporo frajdy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz