niedziela, 2 lipca 2017

#2338 - Trans-Atlantyk 393

Dom Pomysłów odkrywa karty - wydawnictwo zaprezentowało 52 serie (przypadek? nie sądzę!), które wystartują pod szyldem "Marvel Legacy". Niektóre wrócą do starej numeracji, nie tkniętej żadnym relaunchem. Rekordzistą jest "The Amazing Spider-Man" z 789 zeszytami na koncie, ale nie pytajcie mnie proszę za pomocą jakich matematycznych trików Marvel to wszystko wyliczył - w przypadku "TASM" doliczono między innymi bilans "The Superior Spider-Mana". Na razie ograniczono się do pokazana okładek, które nawiązują do klasycznych marvelowskich coverów i tytułów poszczególnych historii nie zdradzając na razie twórców zaangażowanych w poszczególne serie. Co więcej - Marvel miał nałożyć embargo na swoich autorów, aby nie zdradzali się nad którymi komiksami pracują. Ale co nieco przeciekło - Dan Slott na swoim Twitterze podzielił się wyliczeniami stojącymi za "TASM", Greg Pak jest łączony z "Weapon X", a BleedingCool obstawia, że stery w niezapowiedzianym jeszcze "Captain America" przejmie duet Mark Waid-Chris Samnee. (KO)






Na największym amerykańskim konwencie komiksowym w San Diego zagości wystawa upamiętniająca największego amerykańskiego artystę komiksowego. Wydawnictwo IDW Publishing z okazji stulecia urodzin Jacka Kirby`ego szykuje multimedialną ekspozycje na której będzie można obejrzeć ponad 1300 oryginalnych prac "Króla". Będzie to największe przedsięwzięcie tego typu - nigdy przedtem w jednym miejscu nie zgromadzono takiej ilości dzieł ojca Fantastycznej Czwórki, X-Men, Thora, Kapitana Ameryki, The Avengers, Fourth World, Hulka, Kamandiego, Silver Surfera i wielu, wielu innych. Jakby tego było mało szef IDW Greg Goldstein zapowiada, że na wystawie pojawią niepublikowane do tej pory pracy Kirby`ego. Oprócz tego odbędzie się specjalny panel dyskusyjny, którego tematem będzie niesłabnący wpływ jednego z najwybitniejszych artystów komiksowych wszech czasów na współczesnych twórców. Oprócz Scotta Dunbiera, który pilnuje edycji prac Kirby`ego w ramach Artist’s Edition i Dirka Wood z IDW wezmą w nim udział Walter Simonson i Kevin Eastman(KO)

Savage Dragon włączą się w celebrę 25-lecia Image Comics... cyckami i cipkami. 26 lipca ukaże się 225. numer flagowej serii autorstwa Erica Larsena. Oprócz tego, że zeszyt ten będzie liczącym sobie 100 stron wydaniem specjalnym z historią "The Merging of Multiple Earths", w której Savage Dragon powraca, aby rozprawić się z Darklordem, dostaniemy go w czterech wariantach okładkowych. Dwa covery wyjdą spod ręki samego Larsena, a dwa kolejne narysują Frank Fosco i Rafael Kras. Ten ostatni będzie kosztował dwa dolary więcej, niż regularne wydanie wycenione 10 dolców i będzie zapakowany w taką nieprzeźroczystą folię:
Powód? Zobaczcie sami:


Ostateczna wersja covera rzecz jasna nie będzie ocenzurowana. Rafael Krás rysuje niesamowite komiksy pornograficzne - komentuje Larsen. Kilka lat temu wraz z niezbyt wtedy znanym Rafaelem Albuquerque`m narysował historię z Dart. Kras zdecydował się pójść w takim kierunku, a Albuquerque w innym, ale z wielkim zainteresowaniem śledziłem kariery ich obu. Mając już pewne doświadczenie z okładkami NSFW i znając prace Krasa pomyślałem, że fajnie byłoby podnieść poprzeczkę w tym temacie i zobaczyć coś się stanie.  Cóż ja mogę dodać... (KO)

Najnowszą wartą wspomnienia premierą od Black Mask Studios jest "Beautiful Canvas", której pierwszy numer trafił do sprzedaży pod koniec czerwca. Świeżo upieczona mini-seria wyszła spod pióra Ryana K. Lindsay’a ("Negative Space""Vertigo CMYK") a za rysunki do niej odpowiedzialny jest Sami Kivela ("Hit List"), artysta związany do tej pory głównie ze studiem Zenescope. Efektem ich wspólnej pracy jest historia Lon Eisley, płatnej zabójczyni, która otrzymuje od swojego szefa nietypowe zlecenie zamordowania dziecka. Zazwyczaj bezkompromisowa Lon w tym przypadku nabiera jednak wątpliwości – wszystko za sprawą ciąży jej partnerki, o której główna bohaterka dowiaduje się kilka dni wcześniej. W "Beautiful Canvas", jak zapowiadają twórcy, kryminał ma się przeplatać z sci-fi, a horror z opisem psychologicznym. Czyżby kolejny sukces na miarę "We Can Never Go Home", czy zakończonego niedawno "The Dregs"? Pożyjemy, zobaczymy. (PSz)

Niespełna miesiąc pozostał do startu nowej mini-serii od BOOM! Studios zatytułowanej "Mech Cadet Yu". Czteroczęsciowy komiks sci-fi to wynik kolejnej już kolaboracji Grega Paka ("Incredible Hulk""Batman/Superman") i Takeshi’ego Miyazawy ("Spider-Man Loves Mary Jane"), którzy to panowie wcześniej pracowali razem m.in. przy "Amadeus Cho" i "Turok: Dinosaur Hunter" (oraz kilku kickstarterowych projektach). A więc jeśli przypadły komuś do gustu te właśnie historie, tym bardziej nie powinni poczuć zawodu przy nowym komiksie tego duetu. "Mech Cadet Yu" przedstawi historię rozgrywająca się na terenie Sky Corps Academy, szkoły dla najzdolniejszych dzieciaków, od najmłodszych lat uczących się zażyłości z przybyłymi z kosmosu wielkimi robotami. Głównym bohaterem będzie Stanford Yu, sprzątacz, który przypadkiem nawiązuje wieź z jednym z robotów, co stanie się motorem napędowym dla dalszych wydarzeń w komiksie. Szykuje się więc school drama z wielkimi robotami i z azjatyckim kolorytem w tle. My to kupujemy. Pierwszy zeszyt "Mech Cadet Yu" trafi do sprzedaży 2 sierpnia. (PSz)

Raport z komiksowego box-office - chyba nikt nie spodziewał się, że "Wonder Woman" okaże się najbardziej kasowym filmem w dziejach DCEU na amerykańskim rynku. W miniony weekend film w reżyserii Patty Jenkins w amerykańskich kinach zarobił 15.6 mln dolarów, a w pozostałych krajach dołożył kolejne 13.6 mln. W sumie po pięciu tygodniach obecności na wielkim ekranie Diana zarobiła dla Warnera i DC dokładnie $346 644 475 na rynku krajowym, a na świecie - 708 444 475. Oznacza to, że "Wonder Woman" przeskoczyła "Batman v Superman: Dawn of Justice" i "Suicide Squad" stając się najbardziej kasowym filmem DCEU w USA, a do zajęcia fotelu lidera zestawienia także na rynkach zagranicznych brakuje jej mniej, niż 170 mln. Decyzja o nakręceniu kontynuacji jest więc oczywistą oczywistością, ale wciąż nie wiadomo czy Jenkins po raz drugi usiądzie na reżyserskim fotelu. Sama zadeklarowała, że bardzo chętnie zaangażuje się w ten projekt, a Geoff Johns podobno już pracuje nad skryptem, ale póki co żadne umowy nie zostały jeszcze podpisane. (KO)

Matt Reeves chce z nowego "Batmana" zrobić noirowy kryminał inspirowany mocno filmowym stylem Alfreda Hitchcocka. Najnowsza produkcja z Mrocznym Rycerzem w roli głównej znajduje się jeszcze na bardzo wczesnym etapie prac i wiele może się jeszcze zmienić, ale filmowiec zbierający ostatnio laury za "Wojnę o Planetę Małp" zdradził swój pomysł na Batmana. Po pierwsze chce pokazać najpopularniejszego komiksowego herosa, jako detektywa. Jeszcze Ben Affleck wspominał o inspiracjach "Sokołem maltańskim" i jak widać Reeves podchwycił ideę inspirowania się klasyką kryminału noir. Jestem wielkim fanem Hitchcocka - komentuje Reeves i nie ukrywa, że w swoim filmie chciałby zastosować kilka sztuczek z arsenału niekwestionowanego mistrza suspensu. Reżyser chciałby, aby w jego "Batmanie" widz mógł maksymalnie utożsamić się z głównym bohaterem i patrzeć na świat przedstawiony z jego punktu widzenia. Imersja, noir, kryminalna estetyka - póki co do wszystkich tych pomysłów Warner i DC mają podchodzić entuzjastycznie. A przynajmniej tak utrzymuje sam Reeves). Tymczasem sam Affleck, po rozwianiu plotek, jakoby miało odłożyć pelerynę do szafy, już pracuje nad bat-muskulaturą, aby w 2018 wrócić do pełnej formy. Może oznaczać to, że zdjęcia do nowego "Batmana" nie ruszą w tym roku. (KO)

Brak komentarzy: