sobota, 23 maja 2015

#1870 - Trans-Atlantyk 302

Zgodnie z przewidywaniami rozpoczęcie „Convergence” mocno namieszało na rynku komiksowym. Letni event DC Comics w pierwszej dziesiątce „najlepiej sprzedających się komiksów” według zamówień Diamond Comic Distributors umieścił pięć kolejnych numerów głównej mini-serii – zerowy (na miejscu drugim z nakładem sięgającym 143 tysięcy egzemplarzy), pierwszy (pozycja trzecia i 132 tysiące), drugi (szósta i 111 tysięcy), trzeci (siódme i 109 tysięcy) i czwarty (dziewiąte i 106 tysięcy). Bez dwóch zdań to spektakularny wynik, ale trzeba brać poprawkę na jedną rzecz. Wydawnictwo zapewniło sklepom komiksom możliwość zwrotu niesprzedanych egzemplarzy, więc można przypuszczać, że retailerzy zamówili po prostu więcej mając pewność, że bez problemu pozbędą się niesprzedanego towaru. Przypuszczam, że nigdy tak naprawdę nie dowiemy się jakie były globalne wyniki sprzedaży „Convegrence”. W tym miejscu warto również przypomnieć, że wyliczenia Diamonda oparte są nie na liczbie egzemplarzy, które zostały kupione przez czytelników, tylko na ilości zamówionych przez detalistów. DC Comics odtrąbiło sukces, choćby na poziomie PR`u, bo w kwietniu Marvel został po prostu zdeklasowany. (KO)



Próżno szukać w czołowej dziesiątce jakiegoś herosa z Ziemi-616, a honoru Domu Pomysłów bronią jedynie komiksy gwiezdnowojenne. Na pierwszym miejscu zestawienia zameldował się czwarty numer „Star Wars”. 203,817 zamówionych kopii to wynik lepszy, niż ten osiągnięty przez dwa poprzednie numery serii, co samo w sobie jest ewenementem branży. Na piątym uplasował się „Darth Vader” (123,394 egzemplarzy), na ósmym pierwszy zeszyt „Kanan: Last Padawan” (108,167), a na dziesiątym „Princess Leia” #3 (102,434). Stawkę uzupełnia wielki nieobecny zeszłego miesiąca, czyli 40. numer „Batmana” z finałem historii „Endgame” (miejsce czwarte, nakład 131,128). W sumie aż jedenaście tytułów przekroczyło prób 100 tysięcy (tym ostatnim tytułem jest trzeci zeszyt „Spider-Gwen”). (KO)

Dzięki sukcesowi „Convergence” DC bardzo zbliżyło się do swojego odwiecznego konkurenta. W kwietniu Marvel miał 34.15% udziałów rynku, a DC – 30.19% (w marcu ten wynik wynosił zaledwie 23.1%). Miniony miesiąc okazał się wyjątkowy dla branży komiksowej za Oceanem. 300 najlepiej sprzedających się komiksów zarobiło sporo ponad 33 miliony dolarów co jest najlepszym wynikiem od marca 2003, a więc od kiedy zaczęto prowadzić zestawienia DCD. Prawie udało się pobić inny rekord – wraz z 8,387,834 sprzedanymi egzemplarzami piątemu miesiącu roku 2015 zabrakło jedynie 21 tysięcy, żeby przeskoczyć rekordowy w tym względzie październik 2014. Równie mocno trzymał się segment powieści graficznych - 447,875 kopii przyniosło zysk na poziomie 9 milionów dolarów. Specjaliści analizujący amerykański rynek komiksowy pod kątem finansów zastanawiali się jak początek „Convergence”, który wiązał się zastąpieniem regularnych tytułów tie-inami zostanie odebrany przez branżę. Pomysł DC okazał się wielkim sukcesem i można spodziewać się, że to samo stanie się w maju, kiedy podobny zabieg przeprowadzi Marvel. I wtedy udział w rynku może wyglądać zupełnie inaczej... (KO)

Sprzedaż powieści graficznych w kwietniu zwyżkowała dzięki obecności komiksowych marek w innych mediach. Otwierający zestawienie 23. tom „Żywych trupów” ciągle „jedzie” na popularności serialu AMC i sprzedał prawie dwa razy więcej egzemplarzy (21,852), niż druga pozycja na liście (10,934). „Rage of Ultron” od Marvela z pewnością skorzystał z obecności Mścicieli w kinach, ale i tak jego wynik nie jest zbyt okazały. W sumie DC i Image umieściło w czołowej dziesiątce po cztery tytuły, a wszystkie albumy „Sagi” Vaughana i Staples znalazły się w najlepszej szesnastce. Niedługo ich łączny nakład dobije do 500 tysięcy! Warto również zwrócić uwagę na wzrost sprzedaży „Deadpoola”. 45. numer serii ukazał się w 96,897 kopiach, co oznacza, że osiągnął wynik lepszy o 143.97% od poprzedniego zeszytu. Nie ma co się dziwić – nie dość, że to specjalne wydanie będące w sumie 250 pojawieniem się Wade`a Wilsona w solowym komiksie, to jeszcze to ostatni numer serii. (KO)

Do sieci trafiła właśnie zapowiedź kolejnego komiksu Joshuy Hale'a Fialkova - autora takich tytułów jak "The Bunker" czy "I, Vampire". Pięcioczęściowy "King" wydany zostanie przez Jet City Comics (imprint wydawnictwa Amazon Publishing) w sierpniu tego roku. Tytułowy bohater chociaż jest jest ostatnim człowiekiem na Ziemi to na samotność z pewnością nie może narzekać. Jako jedyny ocalały po apokalipsie przedstawiciel ludzkiej rasy King będzie starał się odnaleźć w odmienionej nieco społeczności Los Angeles. Miejski Departament do spraw Odzysku którego jest pracownikiem powierzał mu będzie karkołomne nieraz zadania poszukiwań artefaktów ze "starego świata" - zarówno tych legendarnych, jak i bardziej przyziemnych. Przy okazji King poszuka dla ludzkości jeszcze jednej szansy, na którą raczej nie powinna zasługiwać. A po drodze trafi się cała zgraja potworów, mutanów, i wszelkiej maści degeneratów bo przecież bez tego nie byłoby całej zabawy. Poza Fialkovem twórcami zamieszanymi w tą mini-serię będą Bernard Chang i Marcelo Maiolo – duet który miał już okazję ze sobą współpracować chociażby przy okazji "Green Lantern Corps", serii przy której początkowo pracował także Fialkov. Nie wiem co o tym sądzicie, ale według nas zapowiada się kolejny po "Life After" równie zakręcony komiks. (PSz)

Powoli zbliża się czerwiec, a więc większość wydawców zdążyła ujawnić już swoje plany przedsprzedaży sierpniowych tytułów. Dark Horse nowymi seriami specjalnie pochwalić się nie może, zamierza jednak wydać powieść graficzną na którą z pewnością powinniśmy zwrócić uwagę. Mowa o komiksie "Two Brothers" bliźniaczego duetu Gabriel Bá i Fábio Moon, odpowiedzialnego za uznanego już "Daytrippera" wydanego przez Vertigo. Rozpisany na ponad 200 stronach komiks oparty będzie na powieści "Dois Irmãos" brazylijskiego pisarza Miltona Hatouma. Historia ta poruszy temat relacji między tytułowymi braćmi bliźniakami – nie będą to relacje najlepsze, a zaborcza miłość matki i przemoc doprowadzi w końcu do rozłąki rodzeństwa. Paradoksalnie jednak to ten "lepszy" brat będzie musiał opuścić dom w Brazylii, aby zamieszkać z krewnymi w odległym Libanie. Spotkanie po paru latach okaże się jednak rozczarowujące – rozłąka niczego nie naprawiła a wręcz pogłębiła rozpad rodziny. "Two Brothers" nie będzie stuprocentową nowością – album ten zdążył już zaliczyć premierę w Brazylii i Francji w marcu tego roku. Za publikację trzymamy kciuki i liczymy, że na nowym rynku okaże się wydawniczym sukcesem. (PSz)

Rzutem na taśmę, ponieważ wiadomość o tym pojawiła się dosłownie przed chwilą, warto poinformować o kolejnej przeprowadzce komiksu na mały ekran. Padło tym razem na "Empire of The DeadGeorge'a A. Romero wydanym niedawno przez Marvela. Szykuje się kolejny po "Walking Dead" atak telewizyjnych zombie, choć z pewnością będzie to tasiemiec zdecydowanie mniejszych rozmiarów – oryginał liczy sobie bowiem 15 numerów i jest raczej zamkniętą historią. Jeśli ktoś czytał komiks to wie też, że "szwendacze" nie są jedyną okrasą dla fabuły – innym gatunkiem umarlaków który skutecznie miesza w tym świecie są wampiry. Czy może powstać z tego dobry serial? Wierzymy, że tak – skoro udało się to komiksowi. Scenariuszem zajmie się oczywiście Romero, we współpracy z Peterem Grunwaldem, wieloletnim kolegą i producentem takich filmów jak "Ziemia żywych trupów" czy "Kronika żywych trupów". Niestety, nie wiadomo na razie jaka stacja podejmie się produkcji serialu. (PSz)



Wraz ze zniszczeniem wszystkich rzeczywistości tworzących multiwersum Marvela i powstaniem Battleworldu, świata „pozszywanego” z fragmentów innych rzeczywistości fani nie tylko zastanawiają się jaki będzie finał historii zaplanowanej przez Jonathana Hickmana, ale co stanie się później. Pierwsze szczegóły dotyczącego przyszłości Ziemi-616 pojawiły się na konwencie Atlantic City Boardwalk Con, gdzie zdradzono co i kto przetrwa „Secret Wars”. Autor tie-inu „Future Imperfect” Peter A. David osobiście potwierdził, że Maestro, alternatywna wersja Hulka z Ziemi-9200 będzie miał dużą rolę do odegrania w niedalekiej przyszłości. Podobnie będzie z „A-Force”, żeńską drużyną superbohaterek i z nowym zespołem Howling Commandos (z „Mrs. Deadpool & The Howling Commandos”) tworzonym przez wyjęte z klasyki horroru postacie. Jacob Friedfeld (Marvel's Sales Communication & Event Corodinator) potwierdził, że świat Weirdworld i sam Battleworld (!!!) pojawią się w przyszłości. Tę listę uzupełnia oczywiście Miles Morales, Człowiek-Pająk ze zniszczonego uniwersum Ultimate, który ma pojawić się w serii „ All-New, All-Different Avengers”, jak widzieliśmy w jednym z darmowych zeszytów wydanych z okazji Free Comic Book Day. (KO)

Poza tym pojawi się grupa rozbitków pochodzących z „martwych światów”. Będą oni pojawiali się w regularnym uniwersum, a Charles Soule zażartował, że będą bohaterami serii „New Team of Survivors From Dead Universes”. Tymczasem na Marvel.com redaktor wykonawczy wydawnictw Tom Brevoort zdradził, że po zakończeniu „Secret Wars” dokonany zostanie skok w czasie o osiem miesięcy w przyszłość. Z podobnym zabiegiem mieliśmy do czynienia, gdy w „Avengers” i „New Avengers” Hickman szykował grunt pod swój wielki finał - komentuje Brevoort. Dzięki temu twórcy będą mogli rozpocząć swoje serię w ekscytującym momencie i opowiadać nowe historie. Spodziewajcie się się niespodzianek i mnóstwa zmian w ramach nowego uniwersum Marvela. Tym samym plotki o „twardym resecie” największego komiksowego świat można włożyć między bajki. Będzie to, co zwykle - mnóstwo „ekscytujących” pierwszych numerów, cały szereg zmian i budowanie nowego statusu... (KO)

Brak komentarzy: