Pomimo podniesionej ceny, ograniczenia obszaru dystrybucji i zmniejszenia ilości stron "Fantasy Komiks" zdaje się trzymać mocno. Wstęp do dziesiątego numeru wypełniony zapowiedziami nowych serii tchnie dużą dawką optymizmu, choć pokładane w magazynie nadzieję na znalezienie nowych czytelników i poszerzenie komiksowego rynku nie zostały spełnione. I raczej nie zostaną, choć trzeba przyznać, że magazyn redagowany przez Artura Szrejtera wypracował sobie grono wiernych czytelników, do którego i ja mam przyjemność się zaliczać.
W tomach 10 i 11 zadebiutowały dwa nowe tytuły – "Szafranowa Noc" i "Zmierzch Bogów". Ta pierwsza pozycja to kolejna opowieść ze świata Troy ze scenariuszem przygotowanym przez Christophe`a Arlestona i młodą pisarkę Melanyn, znaną już ze skryptu do "Wyprawy Alunysa". Oprawą graficzną zajął się Eric Herenguel, którego można pamiętać z rysunków do serii "Kran". Historia o królewskim rodzie zamieszkującym zamek zwany Szafranową Nocą, będący stolicą baronii o tej samej nazwie, zamyka się w dwóch tomach. Dzieje Trzmiela, Kleszcza, Ważki i Komara pod względem fabularnym (przynajmniej na razie) nie zachwycają i ze względu na wiek głównych bohaterów zdają się być przeznaczone dla młodszych czytelników, ale wizualnie prezentują się znakomicie. Herenguel, obok Flocha, to chyba najciekawszy artysta, który miał okazję pokazać się na łamach "FK". Żywe, dynamiczne rysunki przynoszą z jednej strony energiczną kreskę Loisela i europejską szkołę cartoonu w stylu Uderzo na czele.
Natomiast "Zmierzch Bogów" całymi garściami czerpie z podań o germańskich bogach i bohaterach, odwołując się do skandynawskich "Sagi o Wolsungach", staroniemieckiej "Pieśni o Nibelungach" czy słynnej tetralogii operowej Ryszarda Wagnera "Pierścień Nibelungów". Opowieść przygotowana przez scenarzystę Nicolasa Jarry`ego i rysownika Dijefa zdaje się projektem zakrojonym na iście epicką skalę, rozpisanym na mrowie wątków, które ciągnąć się mogą przez dziesiątki albumów. Mitologiczny materiał został jednak obrobiony bardzo sprawnie i historia pełna intryg, przenikania się świata ludzkiego z boskim i heroicznych wyczynów zapowiada się bardzo smakowicie. Scenarzyście udało uniknąć banału i skrótowości w adaptowaniu starych tekstów na potrzeby swojego utworu i naprawdę wkręcił mnie swoją wizję dziejów Asgardu i Midgardu. Szkoda, że do jego poziomu nie dopasował się Dijef, które ze swoją sztywną kreską, pełno sztucznych, komputerowych efektów niezbyt pasuje do tej historii o antycznych rodowodzie.
Jeśli idzie o serie kontynuowane to swoje finały miały dwie serie - "Legenda" Swolfsa i "Zaraza" duetu Gaudin-Peynet. O ile ostatni akt pseudo-średniowiecznej epopei w niczym nie mógł zaskoczyć swojego czytelnika, bo doszło po prostu do pojedynku tego dobrego z tym dobrym iżyli długo i szczęśliwie, o tyle opowieść o tajemniczej chorobie jest daleka od banałów konwencjonalnej fantasy. Ma swoją wymowę i naprawdę może się podobać. Tym samym "Zaraza" zalicza się do najciekawszych tytułów zaprezentowanych na kartach "Fantasy Komiks", choć nadająca się tylko do jednorazowej lektury. Jeśli idzie o "Rozbitków z Ythaq" Arlestona i Flocha to właściwie po lekturze kolejnego, dziewiątego już tomu, ciężko coś powiedzieć. Wciąż trzeba czekać na rozwiązanie zagadki gry Ythów, choć oczekiwanie na odpowiedzi skutecznie umila piracki epizod. Wśród serii humorystycznych z bardzo dobrej strony pokazały się rubaszne "Krasnoludy" Jarry`ego i Deplano.
Cóż można dodać na zakończenie? Pomimo tego, że "Fantasy Komiks" zniknął z pierwszych stron komiksowych serwisów i nie budzi już tak wielkich emocji, jak na początku, to pozostaje bardzo solidna pozycja na rynku. Wciąż atrakcyjna cenowo i całkiem niezła pod względem jakości, jeśli oczywiście gustuje się w europejskiej pulpie. Powiedziałbym nawet, że w porównaniu z kilkoma pierwszymi numerami, w których "Samuraj" czy momentami "Lasy Opalu" mocno odstawały swoim poziomem od innych komiksów, znacznie poprawił się dobór serii do magazynu. I oby tak dalej. Najnowszy, dwunasty numer "FK" ukaże się już 4 sierpnia, a na jego łamach zadebiutuje nowa seria - "W poszukiwaniu Graala".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz