W zeszłym roku uniwersum Wildstorm zostało solidnie przebudowane podczas wielkiego crossovera "World's End". Koniec 2010 roku oznacza dosłowny koniec imprintu stworzonego przez Jima Lee. Pięcioczęściowa historia Phila Hestera w "Gen 13" została brutalnie przerwana w 39. numerze serii. Nieco wcześniej swojego kresu dobiegło "Authority" pisane przez Toma Taylora. W zeszłym tygodniu finiszowała flagowa seria WS, czyli "WildCats" autorstwa Adama Beechena. Scenarzysta przyznaje, że miał wielkie plany do swojego tytułu i w ostatnim numerze, rysowanym przez Mike'a Millera, postanowił w zakończeniu zostawić otwartą furtkę. Na wszelki wypadek, gdyby ktoś w przyszłości chciał wrócić do świata powstałego przed jedenastoma laty. Bo na razie się na to nie zanosi. Początkowo obiecano, że bohaterowie z Wildstorm będą pojawiali się w regularnych tytułach DCU, ale w świetle ostatnich wypowiedzi Lee, zasiadającego w zarządzie DC Comics, i to wydaje się mocno wątpliwe. (KO)
14 grudnia 2010 roku po długotrwałej walce z rakiem zmarła Adrienne Roy. Urodzona 28 czerwca 1953 w komiksowym przemyśle zasłynęła, jako znakomita kolorystka, kojarzona głównie z pracą nad seriami z Mrocznym Rycerzem. Przez piętnaście lat nakładała kolory w "Batmanie" (w sumie 189 numerów), przez szesnaście w "Detective Comics" (220 zeszytów), przez 14 - w "The New Teen Titans". W jej bibliografii figurują dziesiątki tytułów - między innymi "Shadow of the Bat", "Robin", "Batman and the Outsiders", "Brave and the Bold", "Gotham Knights", "Green Lantern", "Superman", "Madame Xanadu", "Warlord", "Weird War Tales" i wiele, wiele innych. W sumie pokolorowała ponad 50 000 stron komiksowych. Współpracowała z takimi mistrzami komiksu amerykańskiego, jak Jack Kirby, Gene Colan, Curt Swan, Mike Grell, George Perez czy Todd McFarlane. Była wielką fanką komiksów, horrorów i science-fiction, stałą bywalczynią konwentów komiksowych i fantastycznych. Niech spoczywa w pokoju... (KO)
Jakiś czas temu wydawnictwo Top Shelf zapowiedziało zbiorcze wydanie serii "Marshal Law" Pata Millsa i Kevina O'Neilla na rok 2011, jednak przeczesując stronę TS na próżno szukać tej pozycji w zapowiedziach. Nie jest to jednak pierwsza tego typu sytuacja, bo reedycja mini-serii, która pierwotnie ukazywała się w Epicu (imprincie Marvela) już kilkukrotnie była zapowiadana, przekładana i ostatecznie anulowana. Jest jednak światełko w tunelu, albowiem Mills zdradził iż obecnie "flirtuje" nieco z DC Comic, które po osunięciu od władzy Paula Levitza (tego, który postanowił pozbyć się ze swojego wydawnictwa kontrowersyjnej serii "Boys") stało się nieco bardziej przyjazne dla tego typu komiksów. "Marshal Law" to dosyć ostra satyra na mejnstrimowych superherosów, przedstawionych jako nie będący w pełni władz umysłowych dewianci, niegodni nazywania ich bohaterami. Od dłuższego czasu ostrzę sobie zęby na takie zbiorcze wydanie, jednak po wspomnianych nieustannych problemach z wypuszczeniem takowego, zamówiłem wersję zeszytową, która powinna właśnie zmierzać w moim kierunku. I jeśli przypadnie do gustu to nie omieszkam któregoś dnia napisać o niej kilku słów. (ŁM)
Na karty amerykańskiego w marcu powróci sama Godzilla! Kultowe, gumowe monstrum ze studia Toho zostanie bohaterem on-goinga wydawanego przez IDW Entertainment. Nad serią będzie pracowała iście gwiazdorska ekipa - scenariuszem zajmie się twórca "Goona" Eric Powell i Tracy Marsh, oprawą graficzną Phil Hester, a okładki wykona Alex Ross. Powell, który zajmuje się właściwie wyłącznie autorskimi seriami, dla tytułu o Godzilli postanowił zrobić wyjątek. Z powodu nawału pracy w pracach nad skryptem będzie mu pomagała Marsh, która chce pokazać najsłynniejszego mieszkańca Wyspy Potworów, jako metaforę globalnych zagrożeń, związanych nie tylko z energią nuklearną. Powell takich ambicji nie ma, wymienia natomiast jacy przeciwnicy Gojiry mają szansę pojawić się w komiksie (będą to między innymi Anguirus, Mothra, Rodan i King Ghidorah) i jaką frajdę sprawi mu niszczenie Tokio. (KO)
14 grudnia 2010 roku po długotrwałej walce z rakiem zmarła Adrienne Roy. Urodzona 28 czerwca 1953 w komiksowym przemyśle zasłynęła, jako znakomita kolorystka, kojarzona głównie z pracą nad seriami z Mrocznym Rycerzem. Przez piętnaście lat nakładała kolory w "Batmanie" (w sumie 189 numerów), przez szesnaście w "Detective Comics" (220 zeszytów), przez 14 - w "The New Teen Titans". W jej bibliografii figurują dziesiątki tytułów - między innymi "Shadow of the Bat", "Robin", "Batman and the Outsiders", "Brave and the Bold", "Gotham Knights", "Green Lantern", "Superman", "Madame Xanadu", "Warlord", "Weird War Tales" i wiele, wiele innych. W sumie pokolorowała ponad 50 000 stron komiksowych. Współpracowała z takimi mistrzami komiksu amerykańskiego, jak Jack Kirby, Gene Colan, Curt Swan, Mike Grell, George Perez czy Todd McFarlane. Była wielką fanką komiksów, horrorów i science-fiction, stałą bywalczynią konwentów komiksowych i fantastycznych. Niech spoczywa w pokoju... (KO)
Jakiś czas temu wydawnictwo Top Shelf zapowiedziało zbiorcze wydanie serii "Marshal Law" Pata Millsa i Kevina O'Neilla na rok 2011, jednak przeczesując stronę TS na próżno szukać tej pozycji w zapowiedziach. Nie jest to jednak pierwsza tego typu sytuacja, bo reedycja mini-serii, która pierwotnie ukazywała się w Epicu (imprincie Marvela) już kilkukrotnie była zapowiadana, przekładana i ostatecznie anulowana. Jest jednak światełko w tunelu, albowiem Mills zdradził iż obecnie "flirtuje" nieco z DC Comic, które po osunięciu od władzy Paula Levitza (tego, który postanowił pozbyć się ze swojego wydawnictwa kontrowersyjnej serii "Boys") stało się nieco bardziej przyjazne dla tego typu komiksów. "Marshal Law" to dosyć ostra satyra na mejnstrimowych superherosów, przedstawionych jako nie będący w pełni władz umysłowych dewianci, niegodni nazywania ich bohaterami. Od dłuższego czasu ostrzę sobie zęby na takie zbiorcze wydanie, jednak po wspomnianych nieustannych problemach z wypuszczeniem takowego, zamówiłem wersję zeszytową, która powinna właśnie zmierzać w moim kierunku. I jeśli przypadnie do gustu to nie omieszkam któregoś dnia napisać o niej kilku słów. (ŁM)
Na karty amerykańskiego w marcu powróci sama Godzilla! Kultowe, gumowe monstrum ze studia Toho zostanie bohaterem on-goinga wydawanego przez IDW Entertainment. Nad serią będzie pracowała iście gwiazdorska ekipa - scenariuszem zajmie się twórca "Goona" Eric Powell i Tracy Marsh, oprawą graficzną Phil Hester, a okładki wykona Alex Ross. Powell, który zajmuje się właściwie wyłącznie autorskimi seriami, dla tytułu o Godzilli postanowił zrobić wyjątek. Z powodu nawału pracy w pracach nad skryptem będzie mu pomagała Marsh, która chce pokazać najsłynniejszego mieszkańca Wyspy Potworów, jako metaforę globalnych zagrożeń, związanych nie tylko z energią nuklearną. Powell takich ambicji nie ma, wymienia natomiast jacy przeciwnicy Gojiry mają szansę pojawić się w komiksie (będą to między innymi Anguirus, Mothra, Rodan i King Ghidorah) i jaką frajdę sprawi mu niszczenie Tokio. (KO)
W maju przyszłego roku do sprzedaży trafi "Alan Moore: The Storyteller" prawdopodobnie najważniejsza książkowa publikacja traktująca o osobie i twórczości urodzonego w Northampton Maga Komiksu. Jej autor, Milidge Gary Spencer, jako jedna z niewielu osób postronnych miała wgląd do prywatne archiwum Moore`a, który dodatkowo aktywnie współpracował przy tworzeniu tej publikacji. Obficie ilustrowana, ze wstępem pióra brytyjskiego pisarza Micheala Moorcocka i wzbogacona o płytę CD z wypowiedziami bohatera książka kreśli sylwetkę jednego z najwybitniejszych i najbardziej wpływowych twórców przełomu XX i XXI wieku. Liczące 320 stron tomiszcze będzie kosztowało 45 dolarów. Ukaże się nakładem wydawnictwa Universe. (KO)
David Lapham ("Stray Bullets", "Batman: City of Crime", "DeadpoolMAX") pracuje nad nowym komiksowym projektem dla wydawnictwa Avatar Press. W marcu przyszłego roku ukaże się pierwszy z zaplanowanej na sześć numerów mini-serii pod tytułem "Caligula". Wraz z debiutującym w przemyśle komiksowym rysownikiem Germanem Nobilem, Lapham chce opowie historię młodego rolnika (jak podpowiadają komentatorzy) Juniusa, którego rodzina została zamordowana przez tytułowego Kaligulę, szalonego rzymskiego cesarza. W pełnie ręcznie malowana seria zapowiada się na emocjonującą historię w pieczołowicie odwzorowanych historycznych dekoracjach. (KO)
Marvel rozpoczął tydzień od tajemniczej grafiki reklamującej nowy projekt tandemu Jonathan Hickman-Steve Epting. Nietrudno się domyślić, że seria ukrywająca się pod tytułem "FF: A Beginning" będzie dotyczyła dalszych losów Fantastycznej Czwórki po wydarzeniach związanych z historią "Three" (autorstwa wspomnianego duetu właśnie). Wszystko wskazuje na to, że po śmierci (czy też raczej "śmierci") jednego z członków Pierwszej Rodziny stary tytuł zostanie zamknięty i wystartuje nowa seria. Czy raczej maxi-seria licząca 12 zeszytów, bo potem tytuł mógłby wrócić do starej numeracji, aby dało się świętować 600. numer "FF" (prawdopodobny termin - marzec 2012 roku). Byłaby to również świetna okazja do powrotu czwartego, brakującego członka zespołu. Tak przynajmniej spekulują fani... (KO)
Już w kilka dni po oficjalnej zapowiedzi "Fear Itself" pojawiły się pierwsze przecieki dotyczące fabuły najnowszej super-produkcji Marvela. Ich autorem jest główny autor eventu, czyli Matt Fraction. W wywiadzie dla Word Baloon obecny scenarzysta "Invincible Iron-Mana" i "Thora" zdradził, że dużą rolę w historii będzie miał do odegrania Kapitan Ameryka i Thor. Jako główny antagonista herosów Marvela wystąpi nordyckie bóstwo strachu, który tym mocniejsze się staje, im większe przerażenie wzbudza w żywych istotach. Ów bóg zostaje odnalezione przez Sin, córkę Red Skulla. Dla postaci odkurzonej przez Eda Brubakera w serii "Captain America" będzie to pierwsza tak duża komiksowa rola. (KO)
6 komentarzy:
"młodego farmera"
Panowie, popracujcie nad tłumaczeniami. Farmy w Rzymie doby julijsko-klaudyjskiej? Rewelacyjna wiadomość
Hej, to nie ja, to Lapham - "young farmer named Junius" jak sam mówi.
A kto tłumaczył na polski?
Rolnik to się zgodzę. Farmer to już nie. Tak samo, jak epicki i patetyczny nie są odpowiednicami epic i pathetic.
Poprawione zatem. A problemu z epickim i patetycznym nie mam, Bartku.
Prześlij komentarz