17 czerwca - to planowana data premiery pierwszego zeszytu "Batman: Three Jokers" autorstwa Geoffa Johnsa (scenariusz) i Jasona Fabooka (rysunki) oraz Brada Andersona (kolory), jednej z najbardziej oczekiwań pozycji w ofercie DC Comics tego roku. Wszystko wskazuje na to, że podzielony na trzy epizody komiks będzie ukazywał się regularnie i bez jakichkolwiek opóźnień - całość jest już gotowa. Tajemnica tytułowych trzech Jokerów towarzyszy nam od samego początku ery "Rebirth" i historii "Darkseid War" i już za trzy miesiące ma zostać wreszcie odsłonięta. "Po latach oczekiwania ta epicka historia w końcu tu jest - dowiedz się skąd wzięło się trzech Jokerów i co to oznacza dla trwających od dekad zmagań Mrocznego Rycerza z Księciem Zbrodni. W tej potężnej, emocjonującej historii Batman, Batgirl i Red Hood - wszystkie dawne ofiary Jokera - pracują razem nad rozwiązaniem zagadki niepodobnej do niczego, z czym do tej pory mieli do czynienia" - czytamy w oficjalnym opisie udostępnionym przez DC.
Historia opisywania, jako "ostateczna opowieść" z udziałem Batmana i Jokera została zapowiedziana dwa lata temu, w 2018, jak część nowego, autorskiego imprintu Johnsa pod szyldem Killing Zone. Od tamtego czasu sporo się jednak w DC zmieniło i ostatecznie "Three Jokres" wyjdzie z logo Black Label, zamknięta w trzech zeszytach powiększonego formatu, liczących po 48 stron. "W tej historii nie chodzi o odległe wymiary czy alternatywne wersji Ziemi" - mówił jeszcze w 2018 roku scenarzysta. "Chce pokazać nowy aspekt tego, kim tak naprawdę jest Bruce Wayne. Pokazać go tak, jak jeszcze nie pokazywano go w komiksie. Połączyć go z Jokerem w sposób, który na zawsze zmieni ich wspólne relacje".
Przyznam szczerze, że nie do końca rozumiem jak będzie z kanonicznością "Three Jokers". Wątki porozrzucane tu i ówdzie wskazywały raczej na to, że będzie to historia rozgrywająca się w obecnym continuity, ale skoro "przerzucono" ją do Black Label to może jednak nie będzie kanoniczna?
Jeden z flagowych tytułów DC, czyli "Justice League" jest jak gorący kartofel - Robert Venditti dość krótko wytrwał przy tym tytule i wiadomo już, że zostanie zastąpiony przez Simona Spurriera. Ten napisze tylko jedną historią, która zamknie się w zaledwie trzech (#48-50) czerwcowych zeszytach. "Spodziewajcie się osiemdziesięciukilku stron o wojnie, pokoju, tyranii, gwiezdnych abominacjach i kosmicznych zaimkach" - w taki sposób sam scenarzysta opisuje "Rule of War". Oprawą graficzną zajmie się tandem Aaron Lopresti i Matt Ryan, a okładka pierwszego numeru wyjdzie spod ręki Davida Marqueza.
"Dead Planet" - taki tytuł będzie nosiła (prawdopodobnie) kontynuacja "DCeased" Toma Taylora. W zasadzie oprócz tego, że w projekt będą zaangażowani również Trevor Hairsine i Rain Beredo niewiele więcej wiemy. "Nadchodzi nowa Ligi Sprawiedliwości" - napisał enigmatycznie Taylor za pośrednictwem Twittera. "DCeased" zaczęło się ukazywać w 2019 i okazało się na tyle dużym sukcesem, że dorobiono spin-off ("Unkillables", który podobno czyta się bardzo przyjemnie), a teraz czekamy na sequel. Kiedy? Tego jeszcze nie wiadomo.
Scenarzystka Mariko Tamaki, znana na polskim rynku ze znakomitego "Pewnego lata" oraz rysownik Mikel Janin przejmują "Wonder Woman" z rąk Steve`a Orlando. Pierwszym numerem, który ukaże się pod nowym kierownictwem będzie ten oznaczony numerem #759, a jego premierę zaplanowano na 10 czerwca. Jak podaje portal Polygon nowa opowieść rozpoczyna się po tym, jak Diana pokonała Four Horsewomen, wraz z powrotem Maxwella Lorda, który prosi bohaterkę o... pomoc. "Wonder Woman była bohaterką, z którą dorastałem, której rolę odgrywałam w moim pokoju" - komentuje nagrodzona Eisnerem scenarzystka. "Zawsze chciałem mieć złote lasso i niewidzialny odrzutowiec. Teraz, pisząc Wonder Woman, czuje się, że jestem do tego marzenia o krok bliżej".
15 kwietnie ma ukazać się pierwszy numer mini-serii "The Last Knight of St. Hagan" - piszę o niej nie tylko dlatego, że scenariuszem zajmie się sam Mike Mignola, ale również z tego powodu, że jego akcja będzie rozgrywać się w... Polsce. Akcja komiksu rozgrywa się w 1939 roku, u progu niemieckiej okupacji. Polski szpieg ukrywa się przed nazistami w niewielkim, acz urokliwym Toruniu. Bohater musi dostarczyć niezwykle ważne informacja dla lokalnego ruchu oporu, ale w "nabój, grób, duch i być może sam Bóg" jak czytamy w zapowiedzi, mają w stosunku do niego inne plany. Plany, w które zamieszany jest tytułowy rycerz. Całość ma zamknąć się w czterech zeszytach. Mignoli w pracy nad skryptem pomaga Scott Alie, za oprawę graficzną odpowiada Andrea Mutti.
Marvel, aby uczcić 45. rocznicę debiutu All New, All Different szykuje się do wyjątkowej edycji "Giant-Size X-Men #1". W "Giant-Size X-Men: Tribute to Wein and Cockrum #1" jednej z najważniejszych historii w historii uniwersum i wydawnictwa Marvela hołd Weinowi i Cockrumowi odda 37 artystów. Każdy z nich narysuje jedną stronę komiksu, w którym debiutował "ikoniczny", jeśli mogę tak napisać, skład X-Men. Wśród twórców, którzy wezmą udział w tym przedsięwzięciu można wymienić Alexa Rossa, Marka Brooksa, Krisa Ankę, Kevina Nowlana, Chrisa Samnee czy Phila Noto. Komiks będzie miał swoją premierę 27 maja. No niby fajne, ale w Domu Pomysłów już naprawdę stają na głowie coby tu jeszcze wymyślić, żeby grając na nostalgii do nieodżałowanych X-Men wycisnąć parę dolców więcej. Zdecydowanie wolę to, co robi Ed Piskor, ale cholera, pewnie i tak się skuszę na takiego "tribute`a".
Grany przez Briana Tyree Henry’ego Phastos, który pojawi się w kinowych "Eternals", będzie pierwszym otwarcie homoseksualnym herosem w MCU. Potwierdził to Haaz Sleiman, który ma na ekranie wcielić się w męża Phastosa. Co więcej, Sleiman w wywiadzie dla "LOGO's NewNowNext" zapowiedział, że będzie nam dane zobaczyć pierwszy pocałunek pary jednopłciowej w historii filmów Marvela. "To jest piękny, bardzo poruszający pocałunek. Wszyscy płakali na planie" - komentował Sleiman. "Bardzo ważne było dla mnie, aby pokazać, jak piękna i kochająca może być homoseksualna rodzina" - podsumowywał.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz