poniedziałek, 16 marca 2020

#2513 - Komix-Express 421

W jaki sposób pandemia koronawirusa i obecna sytuacja w kraju wpłynie na komiks w Polsce? Nie zaryzykuję próby prostej odpowiedzi na takie pytanie, niemniej mogę zwrócić uwagę na kilka aspektów, o których warto moim zdaniem w obecnej sytuacji napisać. Wydaje się, że z powodu trwającego "zatrzymania" całej gospodarce się mniej lub bardziej oberwie - rynkowi komiksowemu także. Jak bardzo? Nie jestem w stanie tego określić. Tu potrzeba sporej wiedzy, znajomości rynku, no i twardych danych, a do tych po prostu nie mam dostępu. Plotek, które do mnie dochodzą z kiepskich, ale i z całkiem niezłych źródeł rozsiewać nie zamierzam. Warto jednak pamiętać, że w perspektywie ogromu pozycji, które co miesiąc trafiały do księgarń już od dłuższego czasu zwracało się uwagę na "przegrzanie" branży. Pojawia się wiele głosów, że komiksów ukazuje się po prostu za dużo, wydawnictwa przedobrzyły, a konsumenci nie dają rady i nie mają środków, aby móc kupować wszystko, co by chcieli. Słowo "kryzys" odmieniało się przez wszystkie przypadki w dyskusjach, a temat zbliżającego się tąpnięcia regularne wracał i był mniej lub bardziej racjonalnie argumentowany.

Czy zatem pogorszenie sytuacji ekonomicznej spowodowane koronawirusem będzie w jakiś sposób decydujące w tej kwestii i przechyli szalę? Trudno powiedzieć. Póki co wszystko wskazuje na to, że największy gracz rynku - Egmont - funkcjonuje normalnie. Wydawnictwo zaprezentowało zapowiedzi na maj i nie wystosowało żadnych komunikatów. Z kolei inne oficyny podjęły już pewne działania. Non Stop Comics w swoim firmowym "sklepie" ruszyło z akcją #czasnaczytanie - do 29 marca wszystkie komiksy można kupić z rabatem sięgającym aż 45%. Hanami dokłada dodatkową 15-procentową obniżkę na wszystkie zamówienia składane na ich stronie (akcja nie dotyczy preorderów). 

Pokusiłbym się o twierdzenie, że rynek komiksowy ma szansę słabiej odczuć ogólne uderzenie w retail w Polsce. Postawiłbym tezę, że duża część konsumentów kupujących komiksy to bardzo karni i świadomi klienci. Wiedzą czego chcą, wiedzą gdzie tego szukać i bardzo regularnie wydają całkiem spore ilości pieniędzy na swoje hobby. Mają świadomość, że to na ich barkach zbudowane jest nasze komiksowo. W ramach dowodu anegdotycznego mogę napisać, że jak teraz siedzę sobie w domu i uprawiam home office, to w sobie coś domówiłem ekstra. Choć ze względu na mordercze kombo pracy zdalnej i dziecka w domu nowe komiksy z paczki z miejsca wylądowały na hałdzie wstydu.


Inna sprawa, o której trzeba napisać to imprezy komiksowe. Koronawirus mocno namieszał w kalendarzu konwentowym. Świetnie zapowiadający się 9. Krakowski Festiwal Komiksu, który miał się odbyć między 3, a 5 kwietnia już został odwołany. Jego żal chyba najbardziej - nie tylko z wiadomych, krakowskich względów, ale z powodu naprawdę mocnego line-upu gości. W ex-stolicy Polski mieli pojawić się autorzy nagradzani prestiżowymi nagrodami Eisnera - Dean Ormston i Max Sarin - a także Stephen Desberg, ten od "Skorpiona". Los dziewiątej edycji KFK podzielił również gdański SzlamFest 4: Szlam Ostateczny, a dwie kolejne wielkopolskie imprezy zostały przesunięte - Pyrkon przeniesiono z terminu kwietniowego na 10-12 lipca 2020, a Poznański Festiwal Sztuki Komiksowej przerzucono aż na 22-25 października 2020 (wcześniej również kwiecień). Nie wiadomo co z Festiwalem Komiksowa Warszawa. "Czy, w związku z pandemią, impreza się odbędzie? Niestety, nie mamy prostej odpowiedzi na to pytanie. Wierzymy, że tak. I cały czas pracujemy nad przygotowaniami do festiwalu zgodnie z zakładanym harmonogramem. Na pewno jednak nie zorganizujemy go za wszelką cenę. Bezpieczeństwo i zdrowie przede wszystkim" - czytamy w oficjalnym komunikacie. wydanym na FB.

Wydaje mi się, że właśnie uderzenie w scenę konwentową może mocno zaboleć polski komiks i jego twórców - mam wrażenie, że mniejsze i większe imprezy świetnie sprawdzają się w przysłowiowej "pracy u podstaw". Doskonale to było widać na przykładzie katowickiej edycji Niech Żyje Komiks! oraz Rumia Comic Conu. Choć niewielkie, ale napędzane pasją jego uczestników  - samych artystów i mniejszych oficyn - mają realny potencjał, aby bezpośrednio docierać do nowych czytelników i przekonywać ich do komiksu. Znowu, to tylko dowód anegdotyczny, ale w obliczu w zasadzie braku jakichkolwiek większy środków na marketing z prawdziwego zdarzenia, taki w starym stylu (wyjąwszy Egmont), warto uciekać się do "akcji bezpośredniej", do wychodzenia do przypadkowych ludzi i wciskania im komiksów. 


Jedno, to zapełnić sobie koszyczek w sklepie internetowych, kliknąć i zrobić przelew, a drugie to kupić album u jego autora, wymienić dwa słowa, dostać autograf. To zupełnie inne doświadczenie, który sprawdza się na przykład wśród niezależnych czy niszowych marek modowych, a pop-up stores w dobrych lokalizacjach, przy dobrych okazjach to świetny sposób na poszukiwanie nowych odbiorców. Zresztą, co ja was będę przekonywał! "Nie wszyscy zdają sobie sprawę z istnienia komiksowych sklepów, nie wszyscy wiedzą gdzie ten komiks kupić, więc przychodzą "na komiksy" do Libero Katowice, do Stacja Kultura - Biblioteka Rumia, przeglądają, kupują, wracają po więcej dwie godziny później" - tak pisał na FB Śledziu, który był zarówno w Katowicach, jak i w Rumii. 

Świetna inicjatywa Wydawnictwo Granda. Jeszcze w lutym zapowiedziano start projektu "Biblioteka Polskiego Komiksu Niezależnego", a teraz poznaliśmy datę premiery pierwszej pozycji. "Pomysł na serię zrodził się, gdy po raz kolejny przeczesywaliśmy internet w poszukiwaniu zinów autorstwa rysowników, których twórczość chcieliśmy poznać. Często trafialiśmy na komunikat o niedostępności. Postanowiliśmy to zmienić!" - czytamy na FB. "Chcemy zmieści autorskie ziny i różne zbiorówki w komiksowej antologii – kolejni autorzy poszperają w swoich szufladach, przejrzą najgłębsze zakamarki twardych dysków i wydobędą na światło dzienne perełki, które ukażą się w formie integralnej". Wiadomo, że na pierwszy ogień pójdą prace Szymona Kaźmierczaka i Beaty Sosnowskiej. Na przełomie kwietnia i maja ukaże się pierwszy tom serii zatytułowany "Pingwin i inne opowieści" właśnie Kaźmierczaka.

It` official - poznaliśmy datę (i miejsce!) najważniejszej komiksowej imprezy roku. 31. edycja Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier odbędzie się w 26-27 września 2020 roku w Łodzi, a konkretnie w tamtejszej Hali Expo, a przynajmniej tak wynika z gazetki "MFK News", która była kolportowana na tegorocznych Złotych Kurczakach, jak zwrócił mi uwagę Wojtek Nelec. Nie wracamy na Atlas Arenę i fajnie. Moim zdaniem "nowa" lokalizacja jest znacznie lepsza od "starej", choć nie jest idealna. Zakładam, że Piotrek Kasiński i Adam Radoń po doświadczeniach 30. edycji dokładnie wiedzą co poprawić. Znacznie bardziej martwi mnie, że impreza potrwa tylko dwa dni... Niby w piątek niewiele się działo, ale od dłuższego czasu ten dzień zawsze był integralną częścią imprezy.

Być może nie wiecie, ale Kolorowe Zeszyty mają również swój profil na Facebooku. Jak nie wiecie, to zachęcam do polubienia i zobaczenie, co tam się dzieje. Ostatnio udało mi się wygospodarować trochę czasu, aby coś tam wrzucać, pisać o różnych rzeczach i takie tam. Generalnie jest chyba fajnie i się podoba, bo lajeczki się zgadzają. Mam nadzieję, że mniej lub bardziej uda mi się tę tendencję podtrzymać. 

Taką sobie tradycję wymyśliłem, że na "dzień dobry", codziennie rano publikuje prace jakiegoś artysty. W lutym był to (po części) Todd McFarlane, a w marcu padło na innego "dinozaura" z epoki Semika z naszej polskie perspektywy, czyli Johna Romitę Jra. Czyje prace pojawią się w kwietniu? Powoli, powolutku bieżący miesiąc zbliża się do końca, więc czas na kogoś nowego. Wpadajcie tu, na bloga, w w którymś z kolejnych wydań Komix-Expressu zdradzę o jakiego artystę chodzi, bo już mam pomysł na komiksiarza na kwiecień. Stay tuned!

Brak komentarzy: