poniedziałek, 30 marca 2020

#2520 - Trans-Atlantyk 430

W minionym tygodniu Diamond Comic Distributors ogłosił zawieszenie regularnej dystrybucji nowych komiksów od początku kwietnia aż do odwołania. Powodem takiej decyzji jest rzecz jasna trwająca nie tylko w USA pandemia koronawirusa. Oznacza to, że w amerykańskich sklepach komiksowych 1 kwietnia nie pojawią się nowe numery serii komiksowych. Diamond zwrócił się również do drukarni, aby nie przysyłały do ich magazynów nowych zeszytówek. Wszystko wskazuje na to, że w najbliższą środę, nie tylko nie będzie można iść do lokalnego comic shopu po nowe komiksiki, ale również nie będzie sensu logować się na ComiXology, aby kupić ich wersje cyfrowe. Amerykański komiks (do pewno stopnia) został zmuszony do wyhamowania. W jaki sposób obecna sytuacja uderzy w rynek za Oceanem, w model direct market, w wydawców, twórców i czytelników, w sklepy komiksowe? Jak odbije się to na innych rynkach masowo importujących komiksy made in USA?




Odpowiadając najkrócej, jak to tylko możliwe - nie mam pojęcia. Zielonego. To, co się dzieje jest tak nietypowe i bezprecedensowe, że jest mi bardzo ciężko pokusić się o jakiekolwiek racjonalne prognozy. Wszystkie duże amerykańskie wydawnictwa są związane ekskluzywnymi kontraktami na dystrybucję ich komiksów wśród retailerów właśnie przez Diamonda - to w zasadzie fundament amerykańskiego rynku komiksowego. Tu mielą się największe pieniądze, tu jest mainstream, tu w pewnym sensu tu bije serce branży. I teraz wszystko stanęło. Jedyne co mogą zrobić to postawić kilka pytań. Czy w sytuacji, gdy Diamond nie jest w stanie wywiązać się ze swojej części umowy to DC, Marvel, Image albo Dark Horse mogą mogą szukać innych kanałów dystrybucji? Czy może dość do jakiejś próby siły między wydawcami, a dystrybucyjnym monopolistą? Czy sklepom komiksowym, które i tak mają ciągle pod górkę uda się przetrwać? Czy dwaj potentaci na rynku nie wypną się na retailerów rezygnując z druku i przerzucają się w pełni na cyfrę? Czy mniejsze oficyny mają środki aby przetrwać pandemię?

Jak czytamy na łamach Newsaramy DC Comics aktywnie szuka alternatywnego sposobu dystrybucji swoich komiksów. W swoim tekście Chris Arrant powołuje się na to, co Adam Phillips, pełniący funkcję Director of Marketing Services, miał powiedzieć w zamkniętym gronie. W wydawnictwie trwają prace nad nowym modelem sprzedaży "fizycznych" zeszytówek, który ma być oparty na kilku kanałach dystrybucji. Jakich? Nie wiadomo. Co więcej, nowe numery poszczególnych w wersji cyfrowej mają ukazywać się bez przeszkód, aż do odwołania, choćby w ramach platformy DC Universe, która do tej pory nie umożliwiała kupowanie "świeżych" zeszytówek. Phillipsa miał zapowiedzieć, że odejście od takiej strategii będzie możliwie tak szybko, jak szybko będzie można sprzedawać nowe numery tradycyjnie. Czy retailerzy będą mogli sprzedać kody na cyfrowe komiksy? Jeszcze nie, ale przyjrzymy się temu - komentował Phillips. Zaplanowane na 1 kwietnia premiery DC - "Strange Adventures" #2, "Batman" #92, "Harley Quinn" #72, "Justice League" #44, "Justice League Odyssey" #22, "Lois Lane" #10, "Daphne Byrne" #4 i "The Dreaming" #20 mają się ukazać. Oprócz tego amerykańskie sklepy komiksową będę mogły zwrócić bez dodatkowych kosztów wszystkie zamówione w DC komiksy z datą premiery między 18 marca, a 24 czerwca.

A co u Marvela? W zasadzie cisza, niewiele konkretnego mogę napisać. W środę na portalu StarWars.com pojawiła się zapowiedź realunachu serii "Doctor Aphra", który zaplanowano właśnie na 1 kwietnia w formie digital first. Przedstawiciele Domu Pomysłów zapewniają jednak, że nic takiego nie będzie miało miejsca. W edług źródeł, do których dotarli dziennikarze Newsaramy, komiks ten nie ukaże się w żadnej formie - ani na papierze, ani w cyfrze. Co ciekawe, zarówno na ComiXology, jak i na stronie Marvela wciąż można zamówić pre-order jedynki "Aphry". Tymczasem BOOM! Studios zapowiedziało, że przerywa publikację swoich serii - zarówno w formie cyfrowej, jak i analogowej. Planuje jednak nadal wydawać edycje zbiorcze. Z kolei kierowane przez Axela Alonos wydawnictwo AWA przerywa drukowanie on-goingów i przerzuca się na digital.

Frank Miller w latach osiemdziesiątych pogrzebał szanse na animowany serial z Daredevilem w roli głównej. Wystarczyła jedna okładka... Jak Tom Brevoort zdradził na Twitterze, w 1982 roku stacja ABC przymierzała się do przeniesienia przygód człowieka bez strachu na mały ekran w wersji przyjaznej dzieciom. Mattowi Murdockowi w zwalczaniu przestępców miał pomagać pies-przewodnik, owczarek niemiecki o imieniu Lightning. W prace nad animacją miał być zaangażowany Mark Evanier. Jednak kiedy decydenci stacji zobaczyli okładkę "Daredevila" #184 z 23 marca 1982 roku, w której Miller zapowiada, że to koniec z panem miłym, to wycofali się rakiem i z projektu nic nie wyszło. Dziś z tego wszystkiego zostały takie grafiki przygotowane przez Johna Romitę Sr.



Kłopoty filmowego "Spawna" - po tym, jak z powodu finansowych perturbacji nie udało się wystartować z produkcją w zeszłym roku, teraz pojawiły się problemy z odtwórcą głównej roli. Projekt może stracić Jamiego Foxxa. Sam Todd McFarlane w wywiadzie dla portalu "Shoryuken" potwierdził, że aktor, który miał wcielić się w rolę Ala Simmons musiał zrezygnować z powodu scheduling conflicts. Mieliśmy ludzi chętnych do sfinansowania filmu, dopóki mieliśmy tego faceta - komentował ojciec Spawna, zwracając uwagę, że odejście Foxx stawia pod znakiem zapytania cały projekt. McFarlane zarzeka się jednak, że film powstanie. Nawet, jeśli musiałby go sfinansować za pośrednictwem kampanii crowdfundingowej. Wciąż nie wiadomo kto miałby wyłożyć pieniądze i kto miałby zająć się dystrybucją, ale w żaden sposób nie zraża to Todda, który zainspirowany sukcesem "Jokera" wierzy, że widzowie chcą mrocznych, poważnych, nie do końca superbohaterskich opowieści. 

Wiosną - kolejny już raz! - powrócą "Marvels". Marvelowski klasyk Alexa Rossa i Kurta Busieka z 1994 roku doczeka się sequela w formie regularnej serii zatytułowanej "The Marvels". Busiek pozostanie scenarzystą, ale Ross przygotuje już tylko okładki - oprawą graficzną samego komiksu zajmie się Yildiray Cinar. Pierwszy numer ukaże się w maju i jak zapowiada scenarzysta, idea którą legła u podstaw oryginalnych "Marvels", będzie obecna w "The Marvels". Historia ma być kreślona z iście epickim rozmachem, obejmując całe uniwersum, a nie poszczególne grupy i herosów. Bohaterowie, złoczyńcy, dziwolągi - oni wszyscy będą. Pojawią się zarówno popularne postacie, jak i zapomniani herosi z przeszłości. Wątki fabularne będą miały miejsce w przeszłości lub w przyszłości. Nie ograniczamy się tylko do teraźniejszości - komentował Busiek. Pierwszy numer ma ukazać się już w maju.

W lipcu ma wystartować letni event z mutantami w roli głównej. "X of Sword" będzie piętnastoczęściową historią o tym jak (przynajmniej!) dziesięciu mutatnów uzbrojonych w legendarne, magiczne marvelowskie miecze zmierzy się z tajemniczym zagrożeniem. "Mutanci wreszcie poznają swoje mistycznie przeznaczenie" czytamy... i brzmi to niemożebnie głupio, ALE! po tym co Jonathan Hickman zrobił w "HoX" i "PoX" zasłużył u mnie nisko oprocentowany kredyt zaufania. Szczególnie, że zapowiada crossover w starym stylu powołując się na "Mutant Massacre" i "Messiah CompleX". W wywiadzie dla Newsaramy redaktor marvelowskich x-serii Jordan D. White opowiedział nieco więcej na temat "X of Swords". Zdradził, że korzenie tej historii znajdują się nie tylko w "House/Powers of X", ale również w serii "Excalibur" pisanej przez Tini Howard. To właśnie ten tytuł, obok "podstawowych" x-serii ma być kluczowy dla eventu, choć reperkusje tej historii będzie dało się odczuć we wszystkich zmutowanych komiksach. Z jego wypowiedzi można również wywnioskować, że "XoS" będzie wstępem do czegoś jeszcze większego, do historii, która ma rozpocząć się jesienią.

Brak komentarzy: