niedziela, 30 października 2016

#2250 - Komix-Express 367

Papcio Chmiel walczy o oryginalne plansze swojego największego działa. W poniedziałek 24 października w Sądzie Rejonowym w Legionowie odbyła się już trzecia rozprawa w sprawie dotyczącej oryginalnych plansz XIV. księgi "Tytusa, Romka i A’Tomka", które do niedawna uchodziły za zaginione. W grudniu ubiegłego roku pojawiły się jednak na aukcji urządzonej przez DESA Unicum. Kiedy Pawłowi K. i Mariuszowi N. nie udało się sprzedać plansz, które wycenili na 300 tysięcy złotych, postanowili uzyskać do nich prawa własności poprzez zasiedzenie. Według ich wersji oryginały zostały znalezione na śmietniku i do tej pory były przez nich przechowywane! Autor i ich prawowity właściciel niejednokrotnie apelował o ich zwrot. Sprawa wylądowała na wokandzie. I wygląda na to, że zbliża się do finału. Joanna Adamowicz z biura prasowego Sądu Okręgowego Warszawa-Praga poinformowała, że sąd oddalił wniosek panów K. i N. Uznano, że, że osoby, które wystąpiły z wnioskiem o zasiedzenie ruchomości nie nabyły ich własności. Wyrok jednak nie jest prawomocny i można spodziewać się apelacji, co potwierdziła Magdalena Zaleska z wydawnictwa Prószyński Media.


Nie jest to dobra wiadomość dla Papcia Chmiela, który ma już dość ciągania po sądach. I trudno mu się dziwić, skoro wszystko wskazuje na to, że racja jest po jego stronie, a dwójka cwaniaczków szuka jedynie okazji do szybkiego zarobku. I sprawa ciągnąca się już dwa lata ciągnąć się będzie dalej, co niewątpliwie jeszcze bardziej nadszarpnie zdrowie Chmielewskiego.

Thorgal w drodze na mały ekran. Kultowa seria komiksowa stworzona przez Jeana Van Hamme`a i Grzegorza Rosińskiego ma zostać przykrojona do formatu serialu telewizyjnego. Jego realizacja ma zająć się Florian Henckel von Donnersmarck, austriacko-niemiecki reżyser, który w 2006 roku zdobył Oskara za obraz "Życie na podsłuchu". Filmowiec zapewnia, że doskonale zna komiksowy oryginał, bo w młodości był wielkim fanem sagi o gwiezdnym dziecku. Produkcja, która będzie realizowana przez Pergamon Films i Beta Film Jana Mojto ma przypominać "Grę o Tron" i "Wikingów". Jan i ja niemal od dekady staraliśmy się uzyskać prawa do Thorgala i wreszcie nam się udało - komentował von Donnersmarck dla "THR". Jesteśmy niezwykle podekscytowani, że Rosiński, Van Hamme i Le Lombard zaufali nam w sprawie jednego z ich największych skarbów. 

Gwoli ścisłości należy dodać, że scenarzysta odsprzedał swoje prawa do marki w 2006 roku. Warto również dodać, że nie jest to pierwsza próba ufilmowienia "Thorgala". Najbliżej realizacji tego celu był Samuel Hadida i studio Metropolitan. Grzegorz Rosiński wspomina, że swego czasu prawa do ekranizacji przechodziło z rąk do rąk. Czasami tylko po to, aby uniemożliwić realizację projektu innym wytwórniom. Wszystko jednak wskazuje, że teraz rzecz całą uda się doprowadzić do końca. Kontrakt Von Donnersmarcka i Mojto obejmuje opcję zarówno na film, jak i serial, ale znacznie bardziej prawdopodobne jest to drugie. W tym wszystkim bardzo podoba mi się postawa samego Rosińskiego, który nie zamierza się wtrącać prace filmowców, którzy będą chcieli zrealizować swoją własną wizję. Z tego komiksu można zrobić świetny serial. Pomogę twórcom, jeśli będą mnie potrzebowali, ale jeśli nie będę potrzebny, to należy psy spuścić i przepędzić mnie z planu. Mam alergię na amatorszczyznę i nie chcę mieszać się do pracy zawodowców. Chciałbym tylko, aby twórcy zachowali specyficzny klimat moich komiksów - komentował Ros dla "Gazety Wyborczej".

Centralka zapowiada - w ramach imprintu Centrali publikującego komiksy dla najmłodszych ukaże się "Słoń na Księżycu" to bogato ilustrowana opowieść o pasji i determinacji w dążeniu do celu autorstwa Gosi Herby i Mikołaja Pasińskiego. Zapowiedz prezentuje się następująco:

W małym miasteczku mieszka słynna astronomka. Każdego wieczora obserwuje Księżyc – zna go jak własną kieszeń. Nawet przez sen potrafi wymienić wszystkie góry, kratery i oceany srebrnego globu. Pewnej nocy astronomka dokonuje zadziwiającego odkrycia. Czy to możliwe, by na Księżycu mieszkał słoń? Członkowie Towarzystwa Księżycowego nie chcą w to uwierzyć.

„Słoń na Księżycu” to bogato ilustrowana opowieść o pasji i determinacji w dążeniu do celu. Choć dedykowana jest młodszemu czytelnikowi, nawiązuje do całkiem poważnych wydarzeń: obecność słonia na Księżycu po raz pierwszy miał zaobserwować w XVII wieku sir Paul Neal – jeden z astronomów Towarzystwa Królewskiego. Już wtedy odkrycie wywołało niemałe zamieszanie i rozpaliło wyobraźnię literatów.

Dzięki satyrze Samuela Butlera plotka dotarła aż do Francji – sam la Fontaine poświęcił jej bajkę „Un animal dans la Lune”. Prawie 350 lat później Gosia Herba i Mikołaj Pasiński powracają do księżycowej historii, tworząc na jej kanwie nową, pełną przygód opowieść.


Oficjalna premiera i spotkanie z autorami odbędą się na Wrocławskich Targach Dobrych Książek (1- 4 grudnia 2016), ale na rynku pozycja będzie dostępna od 2 listopada.

"Kot w Kosmos" - tak nazywa się webkomiks pisany przez Tomasza Kontnego z rysunkami Vincenta Venoir. Projekt powstał jako zgłoszenie na konkurs krótkiej formy komiksowej 27 edycji Międzynarodowego Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi. Osiem stron komiksu pod tytułem "Za Późno" zdobyło pierwsze miejsce, w międzyczasie na kartkach zaczął materializować się dalszy ciąg historii - autorzy zdecydowali się na publikacje w sieci w formie regularnie aktualizowanego webkomiksu. Premiery nowych odcinków zaplanowano na każdy wtorek, a komiks dostępny jest zarówno w wersji polskiej, jak i angielskiej. Czego można się po nim spodziewać? Opis prezentuje się następująco:

Gatunkowo będzie różnie, myślę o tym jak o wesołym miasteczku w duchu space opery, kina nowej przygody, ale z miejscem na oddech by między żartami poruszyć istotne tematy. Chciałbym, żeby jeden czytelnik znalazł w naszym komiksie "Firefly", inny "Star Treka", jeszcze inny "Sagę", a kolejny to co najlepsze w "Gwiezdnych Wojnach".

Pracuję razem z Tomkiem w jednej firmie, a od pewnego czasu w jednym zespole przy produkcji gry - Venoir opowiada o genezie projektu specjalnie dla Kolorowych. Wiedziałem, że jest scenarzystą komiksowym, więc poruszyłem temat wspólnego projektu. Usiłowałem stworzyć swój komiks od lat, ale zawsze po pierwszych concept artach rozbijałem się o scenariusz. Brak doświadczenia z panelami, planowaniem... Okazało się, że Tomek też myślał o czymś przygodowym, oscylującym wokół futurystycznej estetyki, więc szybko umówiliśmy się na pierwsze przymiarki, a ja przekonałem go do formatu komiksu sieciowego. Przy okazji, namówił mnie, by pierwszych osiem stron "Kota w Kosmos" zaplanować jako spójny short, mogący istnieć niezależnie od serii, ponieważ na horyzoncie zbliżał się konkurs 27. MFKiG. Tak wyglądała umowa, którą zawarliśmy między sobą: spróbujemy, zobaczymy co z tego wyjdzie, nastawiamy się na webkomiks, ale spróbujemy swoich sił w konkursie. 

Czy komiks ma szansę ukazać się na papierze? Trudno na samym początku myśleć o druku, gdy komiks powstaje z prędkością jednej strony na tydzień. Z szybkich obliczeń wynika, że jeśli będziemy trzymać się tego tempa, to za kilkanaście miesięcy uda nam się uzbierać materiał na album podobnego formatu jak "Portal - Krew i Mgła" Macieja Andrysiaka i Kajetana Wykurza, albo "Nie przebaczaj" Kuby Ryszkiewicza i Marianny Strychowskiej. I uśmiecham się do tej wizji, bo podoba mi się myśl o takim debiucie w księgarniach, a "Kot w Kosmos" nieprzypadkowo rysowany jest od początku w proporcjach amerykańskiego komiksu i w dużych rozdzielczościach. Kusi mnie, by spróbować też wejść w głębszy romans z możliwościami cyfrowego medium, na przykład przetestować format wertykalny, przygotowany z myślą o urządzeniach mobilnych, który cieszy się teraz popularnością w takich serwisach jak Tapastic czy Webtoons... Kto wie, może ta ciekawość wykiełkuje kiedyś w jakimś pobocznym projekcie, a na razie niech załoga Kota leci szukać drugiego końca internetu!

Kolejny polski artysta próbuje przebić się na amerykańskim rynku. A w zasadzie artystka - Katarzyna "PannaN" Witerscheim znana z instagramowego komiksu "Regi1995" i webkomiksu "Slavonica" zadebiutuje w IDW Publishing. W styczniu przyszłego roku będzie jedną z rysowniczek annuala "Jem and the Holograms". Oby okazało się, że jest to jej pierwszy, ale nie ostatni komiks stworzony na potrzeby rynku w USA.

United States of Komiks zaprasza na swoje spotkania. 22 listopada w American Corner Łódź (ul. Matejki 32/38, Łódź) Damian Maksymowicz opowiadać będzie o "jedynkach", czyli nowych seriach od Image Comics, trailerze "Logana" i aż 7 nowych komiksowych serii z X-men od Marvela, filmowym "Doktorze Strange`u" oraz o Archie Comics. Początek - godzina 17:00.

Natomiast kilka dni wcześniej, 18 listopada w Przechowalni (ul. 6 sierpnia 5, Łódź) o godzinie 18:30 odbędzie się spotkanie "Około literatury…" i będzie traktowało o komiksie dla początkujących. Oto jego zapowiedź:

Jak się okazuje bardzo wiele osób interesujących się filmem czy literaturą fantastyczną ma niewielkie pojęcie o tym co się dzieje w komiksie, jakich autorów i jakie tytuły warto poznać.

Wobec tego wszystkich, którzy chcieliby się dowiedzieć czegoś na ten temat, serdecznie zapraszamy na spotkanie na którym zaprezentujemy przegląd najciekawszych i najważniejszych komiksów fantastycznych (ale nie tylko) - zarówno tych amerykańskich jak i europejskich i odpowiemy na pytania "a od czego warto zacząć czytać" i przedstawimy pokrótce jakich autorów warto poznać.

Gościem spotkania będzie Damian Maksymowicz - publicysta, redaktor serwisu DC Maniak, autor artykułów popularyzujących komiks m.in. w "Nowej Fantastyce", prowadzący cykl spotkań United States of Comics we współpracy z American Corner Biblioteki Uniwersyteckiej w Łodzi.

Kolejny erotyk w ofercie Scream Comics. "Monika" zapowiada się na pełen pikantnych scen techno-thriller sci-fi, którego tytułowa bohaterka wrażliwa artystka, w sztuce szuka ucieczki od traumy z dzieciństwa. Niespodziewanie jednak wchodzi w świat polityki, tajnych stowarzyszeń i seksu, gdzie napotka więcej pytań niż odpowiedzi na temat swojej przeszłości i zaginionej siostry. Scenariusz komiksu wyszedł spod ręki Thilde Barboni, a oprawą graficzną zajął się Guillem March, artysta doskonale znany na amerykańskim rynku, współautor "Catwoman", "Gotham City Sirens" czy "Batmana". I szkoda tylko, że wydawnictwo nie zdecydowało się wydać tej dwuczęściowej historii w formacie Double Scream, tylko wypuści ją w dwóch oddzielnych tomach.

Nakładem Agory ukazało się wspólne dzieło Adama Wajraka i Tomasza Samojlika. Komiks "Umarły Las" swoją premierę miał 20 października. Opowieść o Puszczy Białowieskiej zamknęła się na 128 stronach, za które zapłacić będzie trzeba 39,99 zł. Zapowiedz dostarczona przez wydawnictwo prezentuje się następująco:

Brońcie swojej puszczy, obywatele ptaki!

Jest gdzieś na Dzikim Wschodzie miasteczko o nazwie Umarły Las. Kiedy przybywa do niego  nowy szeryf, dzięcioł trójpaczasty Triko, na pozór wszystko gra. Dzięcioł białogrzbiety Blekoto jak zwykle podaje w saloonie larwy,  dzięcioł duży Kapral prowadzi bank nasion, sóweczka Mogiłczyk wyprawia pogrzeby, a korniki drążą korytarze pod korą. Jednak Triko szybko się orientuje, że spokój w Umarłym Lesie jest tylko pozorny.  W dodatku na Dzikim Wschodzie pojawiają się podstępne szpaki. Czy Triko uda się przywrócić w Umarłym Lesie porządek? Czy wyjdzie na jaw jego wstydliwa tajemnica? Czy zyska szacunek ptaków i miłość Tridy? Wreszcie, co z tymi kornikami?

O tym że Adam Wajrak pisze wspaniałe książki dla dzieci o przyrodzie, a Tomasz Samojlik jest autorem komiksów i ilustracji wie chyba każde dziecko w Polsce. Ale nie każde słyszało o tym, że obaj panowie są sąsiadami z Puszczy Białowieskiej. W tym trzymającym w napięciu i pełnym humoru komiksie postanowili połączyć siły. Co z tego wynikło? Przekonajcie się sami!

Książkę wzbogacają opowieści Adama Wajraka o Puszczy Białowieskiej i jej mieszkańcach, czyli o bohaterach
"Umarłego Lasu", a także zdjęcia jego autorstwa.

Brak komentarzy: