poniedziałek, 24 października 2016

#2247 - Trans-Atlantyk 373

Podczas minionego tygodnia premierę miały dwa zwiastuny komiksowych filmów, którymi fani ekscytują się od dnia pierwszego. Od Marvel Studios dostaliśmy nie tyle trailer, ile sneak peak "Strażników Galaktyki 2" i wyraźnie widać, że służy on jedynie podkręceniu apetytu przed bardziej konkretną zapowiedzią. Z kolei zwiastun "Logana" od Foxa ma ten efekt WOW, dzięki któremu jesteśmy skłonni zapomnieć, że dwa poprzednie obrazy, w których Hugh Jackman wcielał się w Wolverine`a były niemiłosiernie złe i mieć nadzieję, że tym razem się uda. Bo James Mangold i reszta ekipy mają wszystkie odpowiednie składniki - apokaliptyczno-westernową scenografię amerykańskiego zadupia. Przygniecionego ciężarem lat Logana, staruszka Xaviera i przestraszoną Laurę Kinney. Donalda Pierce`a, Reaversów i Johnny`ego Casha. Smutek, beznadzieja, starość. I żadnych lateksowych wdzianek. (KO)

Wonder Woman honorową ambasadorką ONZ. Najsłynniejsza komiksowa superbohaterka 21 października została mianowana przez sekretarza generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych Ban Ki-moona ambasadorką na rzecz "Upodmiotowienia Kobiet i Dziewcząt". Stanowi to jednocześnie początek kampanii, której celem jest osiągnięcie równości płci i umocnienia pozycji wszystkich kobiet i dziewcząt na świecie, co jest jednym z siedemnastu celów ONZ, dzięki którym świat ma zmienić się na lepsze. Wonder Woman wydaje się idealną kandydatką do tej roli. Nie tylko znakomicie nadaje się na symbol umacniania pozycji kobiet we współczesnym świecie, ale ma doświadczenie w pracy na pozycji ambasadorki. Niejako przy okazji będzie to wspaniałe ukoronowanie jej komiksowej kariery, jako symbolu żeńskiej siły i feminizmu, które przypada akurat na jej 75. urodziny. (KO)

Ojciec sukcesu "Deadpoola" rezygnuje z pracy nad sequelem. Kto wie czy bez konsekwencji i uporu Tima Millara kinowe przygody pewnego wyszczekanego najemnika okazałyby się tak wielkim przebojem. Studio 20th Century Fox bardzo szybko zatrudniło go do pracy nad "Deadpoolem 2", ale reżyser w wyniku konfliktu z Ryanem Reynoldsem został odsunięty od projektu. A w zasadzie nigdy nie rozpoczął prac - oficjalnie żadne kontrakty nie zostały przecież podpisane, ale Miller od dłuższego czasu pracował nad skryptem i miał zająć się reżyserią. Co było powodem konfliktu Millera z Reynoldsem? "Różnice artystyczne" dotyczące kierunku, jaki miała obrać młoda franszyza w niedalekiej przyszłości. Już na planie pierwszego "Deadpoola" miało dochodzić do starć między nimi, ale wydawało się, że wreszcie udało im się dojść do porozumienia. Jak widać do niczego takiego nie doszło. W kuluarach mówi się, że nastąpiła eskalacja konfliktu i Fox musiał wybierać - albo aktor, albo reżyser. Studio postawiło na Reynoldsa i jak na tej decyzji wyjdzie przekonamy się (prawdopodobnie) 12 stycznia 2018 roku. (KO) 


Steve Dillon nie żyje. Współautor "Kaznodziei", znakomity rysownik, który zdążył odcisnąć swoje piętno na współczesnym komiksie amerykańskim zmarł w wieku 54 lat. Przyczyny śmierci Dillona, o której poinformował jego brat, pozostają nieznane. Rysownik urodził się w 1962 roku w brytyjskim Luton, w hrabstwie Bedfordshire. Debiutował w wieku 16 lat rysując na potrzeby lokalnego oddziału Marvela przygody Hulka i Nicka Fury. Wkrótce potem stał się stałym współpracownikiem kultowych brytyjskich magazynów "2000 AD" i "Warrior", gdzie jego talent został szybko zauważony przez Karen Berger. Wkrótce stał się jednym z twórców biorących udział w "brytyjskiej inwazji" na amerykański rynek komiksowy. Szefowa Vertigo zaprosiła go wraz z Garthem Ennisem do tworzenie "Hellblazera", co okazało się przełomem w jego karierze. Artysta bardzo szybko zadomowił się na amerykańskim rynku. Obok przygód Johna Constanine`a do najważniejszych prac w jego karierze trzeba zaliczyć wspomnianego "Kaznodzieję", klasyczny run w "Marvel Knights: Punisher" z początku wieku i "Hitmana" - co ciekawe wszystkie te komiksy powstały we współpracy z Ennisem. Spoczywaj w pokoju, Steve. (KO)

Ron Perlman się poddaje - nie będzie trzeciego "Hellboy`a". Przez długi czas odtwórca tytułowej roli dawał nadzieję fanom Bestii Apokalipsy, że finał trylogii jednak powstanie. Podgrzewał atmosferę wśród fanów, robił hype na konwentach, namawiał do swojego pomysłu Guillermo del Toro, opowiadał o swoich pomysłach na trzecią część. Niestety, z jego starań nic wyszło. Wszystko wskazuje na to, że "Hellboy 3" nigdy nie powstanie.  Nie gadajmy o tym już więcej - wypowiadał się aktor podczas dyskusji o "Trollhuters" na antenie Netflixa. Del Toro jest zajęty, ja jestem zajęty. Może pewnego dnia zadzwoni do mnie i powie - hej, zróbmy to. Ale na tę chwilę? Skupiamy się na odkrywaniu kolejnych światów do podbicia. (KO)



Nietrudno zauważyć, że Cullen Bunn i Brian Hurtt to duet kojarzony obecnie przede wszystkim z „Sixth Gun”. Całkiem to zresztą zasłużone, jednak mało kto pamięta, że ten lubiany przez wielu czytelników western nie jest pierwszym wspólnym komiksem obydwu twórców. Początkiem współpracy Bunna i Hurtta była wydana w 2006 roku mini-seria „The Damned”, łącząca w sobie klimaty gangsterskie i okultystyczne. ONI Press ogłosiło, że komiks jako wydanie zbiorcze z odnowionymi kolorami (i w atrakcyjnej cenie) ponownie trafi do sprzedaży w marcu przyszłego roku. Umieszczona w erze amerykańskiej prohibicji historia przedstawia walkę o wpływy między kilkoma kartelami, której rzeczywistym inspiratorem są znacznie mroczniejsze i piekielne siły. Okazuje się że w tej wojnie większą stawką niż pieniądze są ludzkie dusze. Wydawca nie bez powodu przypomina ten tytuł właśnie teraz. Jak donosi branża, Bunn wspólnie z Hurttem przygotowują już kontynuację komiksu, której pierwszy numer ukaże się w okolicy czerwca 2017. Okolicznością dodatkową jest także fakt, że  „The Damned” sprzedany został stacji Showtime, a prace nad scenariuszem do serialu podjął David Hayter. (PSz)


"Spell on Wheels" to tytuł nowej mini-serii od Dark Horse Comics, która w ubiegła środę trafiła do sprzedaży na terenie nie tylko USA, bo premierowy zeszyt możecie zamówić w ATOM Comics. Komiks jest historią opartą na motywie drogi i na wątkach fantastycznych, a opowiada o wiedźmach, które zostały okradzione i w efekcie pozbawione częściowo swoich mocy. Żeby zapobiec wykorzystaniu zrabowanych artefaktów (i odzyskać swoje czarodziejstwo) bohaterki  ruszają na poszukiwania złodzieja, wprawdzie nie na miotłach, ale w równie zwrotnym kabriolecie. Sporo realistycznych dialogów i ciekawie, autentycznie zarysowane bohaterki – oto  co według pierwszych, entuzjastycznych recenzji oferuje komiks. Cóż, najwyraźniej czarownice bez magii potrafią być jeszcze bardziej czarujące. Za skrypt do niego odpowiada Kate Leth, scenarzystka zrestartowanej w tym roku „Vampirelli”, wcześniej udzielająca się przy „Adventure Times” i „Power Up” od BOOM! Studios. Rysunkami do komiksu zajęła się z kolei Megan Levens, znana być może niektórym z takich serii jak „Buffy the Vampire Slayer” (Dark Horse) i „Madame Frankenstein” (Image). (PSz)

Patronem dzisiejszego wydania Trans-Atlantyku był ATOM Comics najlepszy polski sklep z amerykańskimi komiksami. 



Brak komentarzy: