czwartek, 18 kwietnia 2013

#1279 - Alfabet z dymkiem: A

W dniu dzisiejszym ruszamy z nowym, regularnym cyklem autorstwa nowego autora. Na łamach Kolorowych witamy Rafała Wójcika, bibliotekarza, współtwórcę Kolekcji Komiksów i blogera. Jakiś czas temu wystartował z projektem Alfabet z dymkiem (pierwszy wpis znajdziecie pod tym adresem) i choć rzecz przeznaczona jest raczej dla zielonych w komiksowym temacie, to rzecz wydała mi się tak ciekawa, że zacznie pojawiać się także na naszych łamach. Zaczynamy od nadrobienia zaległości, a już wkrótce - literka B....

Może się zdarzyć, że któregoś dnia Waszą bibliotekę odwiedzi komiksowy geek. Musicie być czujni, bo usłyszeć możecie różne słowa, terminy, które może jeszcze nic Wam nie mówią, albo dotąd nie kojarzyły się z komiksami. Ten alfabet z dymkiem to taki mały poradnik, jakich zaklęć, nazwisk i tytułów możecie się spodziewać z ust rozgorączkowanego miłośnika historii obrazkowych.

Scott Adams - hmm... Taaak, coś mi mówi to nazwisko... Zaraz, zaraz, czy Maciej Rynarzewski w notce o sobie nie powołał się przypadkiem na pewnego bohatera, którego poznał, pracując w korporacji? Oczywiście. Scott Adams to twórca genialnych, prostych i boleśnie prawdziwych, choć jednocześnie okropnie śmiesznych, pasków prasowych o Dilbercie.





Robert Adler - jedyny znany mi polski rysownik i ilustrator, którego nazwisko zaczyna się na literę A. Najbardziej znany z serii "48 stron" oraz cyklu "Status 7", które współtworzył wraz z scenarzystą Tobiaszem Piątkowskim. Jego krótkie formy ukazywały się na łamach "Nowej Fantastyki" świętej pamięci "Resetu" i magazynu "Kolektyw". Lubi rysować krągłe piersi kobiece oraz broń.

"Akira" - jeden z najsłynniejszych japońskich tytułów (zarówno manga, jak i anime). Stworzona przez Katsuhiro Ōtomo apokaliptyczna historia dzieje się w NeoTokio, mieście zbudowanym na gruzach stolicy Japonii, zniszczonej podczas III wojny światowej. Gangi motocyklistów, apokalipsa, dziwny chłopiec o twarzy starca. A w tym wszystkim Tetsuo, Kaneda i właśnie tajemniczy Akira. Chcesz wiedzieć więcej? Przeczytaj. Wszystkie tomy ukazały się w Polsce.


Angoulême - miasto we Francji, w którym od 1974 roku odbywa się najważniejszy europejski festiwal komiksowy - Festival International de la Bande Dessinée d'Angoulême. Nie wiedzieć o festiwalu w Angoulême, to jak nie znać Targów Książki we Frankfurcie, albo Targów Książki Dziecięcej w Bolonii. Bibliotekarzom nie wypada. Wypada za to wiedzieć, co Francuzi nagradzają. Jakby nie było, mają długą i wielką komiksową tradycję.



Antybohater - bohater, który jest niby dobry, ale nie do końca w taki sposób, jakiego byśmy się po bohaterze, herosie spodziewali. Najbardziej znanymi antybohaterami z komiksów superbohaterskich są Wolverine i Punisher. Ale także nasze rodzime komiksy doczekały się znanych antybohaterów - Wilq oraz Jeż Jerzy są doskonale znani. I choć lubiani, trudno im przypisać cechy typowego bohatera, jak szlachetność, poświęcenie, bezinteresowność. Mówiąc krótko, choć sprzyjamy antybohaterom, nie chcielibyśmy, by zostali nianiami naszych pociech. Zostawilibyście oseska z Garfieldem?... Albo z Jerzym?

Asteriks - najsłynniejszy Gal wszech czasów, choć Wercyngetoryks pewnie przewraca się w grobie, gdy to czyta. O serii pisaliśmy już kiedyś tutaj. Zresztą, kto nie zna tej sympatycznej trójki?

Azyl Arkham - jedno z najbardziej znanych miejsc związanych ze światem (geek zamiast "świat" powie "uniwersum") Batmana. Szpital psychiatryczny, będący jednocześnie więzieniem, w którym przetrzymywani są najgorsi przestępcy (gdy już dorwie ich Ludź-Nietoperz), m.in. Two-Face, Killer Croc, Pingwin. I oczywiście arcyprzestępca i arcywróg Batmana - Joker.  Doskonałe miejsce dla czytelników spóźniających się z oddaniem książki. Arkham stanowiło źródło inspiracji również dla twórców gier. Ilustracja stąd

2 komentarze:

Anonimowy pisze...

Czyli przedruków ciąg dalszy. Szkoda.

Gry Na Pieniądze Online pisze...

Uwielbiam Dilberta :D