środa, 24 sierpnia 2011

#841 - Pozdrowienia z Serbii

Kiedy natowskie bomby zaczęły spadać na Serbię Chris Ware, jeden z najwybitniejszych współczesnych twórców komiksowych, zasugerował Aleksandarowi Zografowi prowadzenie dziennika. Mieszkający w niewielkim miasteczku Panczewo artysta komiksowy był już znany za Oceanem z „Życia pod sankcjami”, przejmującego i przerażającego obrazu byłej Jugosławii ogarniętej wojną domową.

Ale „Regards from Serbia” stało się czymś innym. Zograf publikował w Internecie krótkie, jednostronicowe historie opisujące codzienne życie w Serbii, niemal z samego serca (Panczewo oddalone jest o 35 kilometrów od Belgradu) najbardziej absurdalnego konfliktu współczesnej Europy. Narracja obejmuje okres od kwietnia 1999 do lipca 2001 roku. Od pierwszych nalotów Sojuszu, aż do radości z obalenia reżimu Milosevica, sądzonego przed kamerami. Wkrótce, „Pozdrowienia” tłumaczone na inne języki zaczęły trafiać na łamy czasopism i magazynów komiksowych. W polskiej edycji oprócz tytułowych „Pozdrowień z Serbii” znalazło się miejsce dla innych, wcześniejszych utworów Zografa – są to między innymi „Jeden dzień w Serbii”, wspomniane „Życie pod sankcjami” czy seria przewrotnych komiksowych pocztówek.

W „Pozdrowieniach” brakuje dokumentalnego zacięcia, nie słychać pouczającego tonu. Aleksandar Zograf unika prób zrozumienia czegoś tak bezsensownego, jak wojna. Szczególnie ta, która rozdarła Bałkany na kawałki. Na potrzeby czytelnika słabiej orientującego się w temacie tłumaczy jedynie kto bierze udział w konflikcie. I na tym kończy. Nie ma „dobrych” i „złych”. W komiksie nie grzmią również oskarżenia wobec reszty Europy o bezczynność i ignorancję, choć nie sposób nie wyczuć rozgoryczenia reakcją NATO, głupimi pytaniami zachodnich dziennikarzy czy zwykłej tęsknoty za normalnością, której autor zasmakował jeżdżąc na komiksowe konwenty do Grecji czy Włoch. Ale Zograf nie pisze tyle o wojnie, jej późniejszych reperkusjach, sankcjach nałożonych na Belgrad tylko o sobie i o własnej twórczości. Czyniąc siebie jednocześnie narratorem i bohaterem swojej opowieści, wpisuje się w nurt komiksowego autobiografizmu. Zograf to typ artysty-wrażliwca notującego w swoim komiksowym dzienniku spadające na miasto bomby, wizytę w sklepie, jazdę tramwajem oraz… sny.


Sny odgrywają bardzo istotną rolę w utworze. Dla Zografa są tak samo ciekawym temat do artystycznej eksploracji, co ogarnięta wojną rzeczywistość. Marzenia senne, wyobraźnia czy wreszcie twórczość artystyczna to strefy wolne od działań wojskowych, w które autor/bohater ucieka od koszmaru, w jaki przerodziła się rzeczywistość. Zograf pokazuje wojenną codzienność Serbii w nieco odrealnionej konwencji, pełną fantastycznych imaginacji i egzystencjalnej grozy, nie stroniąc jednak od nasyconego kpiną przerysowania. Na kartach komiksu w nierozerwalnym splocie łączą się surrealizm i dziennikarskie zacięcie. Tragizm autentycznych wydarzeń przeplata się z humorem podszytym przerażeniem. Bomby zabijające niewinne dzieci szczerzą się w uśmiechu, a trudnościom dnia codziennego towarzyszą psychodeliczne obrazy Myszki Miki siedzącej na drzewie.

Choć kreska Aleksandara Zografa jest mocno zakorzeniona w stylistyce amerykańskiego undergroundu, do dosadności i wulgarności Roberta Crumba, który zresztą pojawia się w jednym ze snów narratora, jest mu dość daleko. Może lepszym skojarzeniem byłby wczesny Art Spiegelman, z którym Zograf dzieli zamiłowanie do groteski i fantasmagorii? I choć Zograf komiksowym wirtuozem nie jest, bo można mu zarzucić wiele technicznych niedostatków i wytykać nieporadności, które najlepiej widać w regularnie rysowanych „Pozdrowieniach”, to w komiksie udało mu się świetnie sportretować wojnę, jako horror. Niekończący się koszmarny sen, z którego nie można się obudzić.

5 komentarzy:

Anonimowy pisze...

Zachęcający tekst. No i liczę, że na tym nie koniec tegorocznej aktywności "Centrali"

Maciej Gierszewski pisze...

"centrala" na ten rok planuje jeszcze 3y albumy!

polecam rzut okiem tu:
http://www.centrala.org.pl/content/zapowiedzi

Anonimowy pisze...

Zapowiedzi to jedna sprawa, a realna publikacja to już zupełnie inna... Po "Annie chcącej skoczyć" niestety długo milczeli. Mam nadzieję że to się nie powtórzy.

Maciej Gierszewski pisze...

skany do "Matadora" widziałem, więc ten się na 100% ukaże.

zresztą już teraz, po opublikowaniu 4ch komiksów, "Centrala" wydała więcej w tym roku niż "KG"

centrala pisze...

Tylko prostując;) Po Anna chce skoczyć , czyli od października 2008 ukazały się:
- W sąsiednich kadrach. Polacy i Czesi o sobie w komiksie
- Bibliografia komiksów wydanych w Polsce
- Leksykon polskich bohaterów i serii komiksowych
- 3 numery Zeszytów Komiksowych
- Tajemnice Poznania
- Kultura wizualna a edukacja
- 45-89 comics behind the iron curtain
- We Włoszech wszyscy są mężczyznami
- Stuck Rubber Baby
Pozdrawiamy!