poniedziałek, 13 kwietnia 2020

#2528 - Poświąteczny Komix-Express 425

Dzisiejsze wydanie Komix-Expressu rozpoczniemy od niewielkiego suplementu do tekstu z minionego tygodnia #2526 - Jak pandemia koronawirusa wpłynie na polski rynek komiksowy?. W rzeczonym temacie wypowiedziały się jeszcze dwa wydawnictwa - Studio Lain oraz Planeta Komiksu. Arkadiusz Dzierżawski (Studio Lain) odpisał lakoniczne, ale konkretnie. Planujemy nadal wydawać jeden komiks miesięcznie - podsumował swoje plany wydawnicze na najbliższy czas. Nie ma również wątpliwości, że klienci zamrożą swoje środki pieniężne i przestaną je przeznaczać na kulturę masową. Co robić? Po prostu nadal kupować i nadal wydawać. W związku z pandemią nie podjęliśmy żadnych specjalnych środków - kończy Dzierżawski. Z kolei Karol Jansona z Planety Komiksu był nieco bardziej wylewny. Uchylę rąbka tajemnicy. Przez kwarantannę najbardziej po tyłku dostają wydawcy, którzy od lat mieli dużą sprzedaż w sieciówkach stacjonarnych. Planeta i tak 80 % sprzedaży miała w necie, więc na razie nie odczuwamy problemu - pisał na fejsbukowej grupie Komiksy bez granic.


Gdybym miał taką możliwość to na maj i czerwiec zalał bym nasz rynek nowymi komiksami. Bo największy, prawie monopolista, ewidentnie zwalnia z produkcją, a wtedy zawsze są lepsze czasy dla małych wydawców. Nie mam takiej możliwości, bo jest już za późno na kontrakty. Planowaliśmy zaszaleć w drugiej połowie roku, ale  drukarnie mają zawirowania. Od trzech usłyszałem o problemach z papierem, którego ogromna część produkowana jest w Chinach. Nie wiem też, jak brak imprez wpłynie mocna na sprzedaż. Także siedzę, czekam, knuję. Z kolei w odpowiedzi na wątpliwości Krzyśka Tymczyńskiego napisał tak: Jeżeli zabraknie Egmontu (a wiele na to wskazuje), to nawet trzykrotny spadek liczby wydatków ogółem oznacza wzrost dla małego wydawcy. Zresztą, jak Leszek powiedział - my jesteśmy też fanami. Dla nas nawet warto, jeśli biznes wychodzi na zero. Jeżeli się czegoś obawiam to długiego dystansu [trwania pandemii koronawirusa], czyli do października, grudnia. Jeśli we wrześniu ruszą festiwale, to myślę, że frekwencja będzie tam bardzo duża. Podsumowując - wesoło nie jest, ale katastrofy ja bym się nie dopatrywał.

W ramach dokończania tego, co rozpoczęte Śledziu w ostatnim czasie ostro wziął się za komiksową robotę. Jeszcze w lutym pisał, że prace nad drugim tomem "Czerwony Pingwin musi umrzeć!" weszły w ostatnią fazę. Wiadomo już, że objętość spuchła w czasie prac do 100 stron - to niemal dwa razy więcej materiału, niż w przypadku CPMU!1 i to także sposób na rekompensatę długiego czasu oczekiwania na "dwójkę". W chwili obecnej 82 strony kontynuacji opowieści w całości podymkowane i przechodzą właśnie betatesty (plus korekta) m. in. u wydawcy. Kolor na większości komiksu wciąż przede mną - pisze Śledziu w ostatnim updacie w tym temacie. Z powodu trwającej pandemii zakładam, że wszystko mogło/może się nieco opóźnić i planowany wstępnie termin premiery - czerwiec 2020 - może nie zostać dotrzymany. Całość sagi ma zamknąć się w trzech tomach - Śledziu powoli myśli nad ostatnim albumem i ma szansę na premierę w 2022.

Nowy komiks Andreasa w maju - w przyszłym miesiącu nakładem Wydawnictwo Kurc ma ukazać "Argentyna". Ale jeśli spodziewać się kolejnego wysmakowanego graficznie i fabularnie zwichrowanego sci-fi, to możecie się rozczarować. Album ten stanowi bowiem powrót Andreasa do thrillera. Artysta odchodzi od ezoteryzmu i mistyki, ale nie byłby sobą, gdyby nie pokazywał zdarzeń enigmatycznie, powodując wzmożone zainteresowanie. Graficznie rysownik upraszcza kreskę inspirując się ligne claire. Jego stylizowany, elegancki i pół-realistyczny rysunek oddziałuje dzięki silnym kontrastom czerni i wyrazistości jednolitych kolorów Isy Cochet. Andreas dobrze sprawdza się w nowej technice i stylistyce, która pasuje do fabuły. Nowy album zaskakuje, jest bowiem najprostszym w odbiorze komiksem artysty od lat. Opis fabuły przedstawia się następująco:

Zaginęła córka wysoko postawionego polityka, byłego doradcy trzech prezydentów i szarej eminencji władzy. Brak dowodów i motywów porwania, brak żądania okupu. Policja drepcze w miejscu. Ale ku zaskoczeniu wszystkich, dziewczyna pojawia się dwa dni po zniknięciu i podaje całkowicie nieprawdopodobną wersję tego, co się stało. A jeśli mówi prawdę i rzeczywiście tak było?

Komiks ma zamknąć się na 96 stronach, a cena z okładki wynosi 65 złotych.

Eony temu, w marcu 2003 roku, nieistniejąca już katowicka oficyna Ares2 wydała czarno-biały komiks nikomu wówczas nieznanego Tomka Samojlika, "Wiedźmun - Dwie wieże funduszu emerytalnego". Jak sam tytuł wskazuje pozycja ta był parodią nie tylko jeszcze wówczas nie tak popularnego Wieśka (premiera pierwszej gry miała miejsce w 2007 roku), ale generalnie całego gatunku fantasy i sztafażu RPG. Teraz, Kultura Gniewu szykuje się do wydania sequelu. Wiedźmun powraca po niemal dwóch dekadach w albumie "Wiedźmun #1: Słodki zapach potwora o zmierzchu". Komiks ma/miał się ukazać prawdopodobnie w połowie 2020 roku. Gierwald jest łowcą potworów. Ale nie jakimś zwyczajnym, o nie! On jest wiedźmunem - wychowanym w Kaer Frauer, pozbawionym emocji profesjonalistą. Coś jednak jest nie tak, jakaś siła zaciemnia mu umysł i wbrew jego woli każe zabijać potwory i zbierać pozostawione przez nie tajemnicze aurergium - w taki sposób KG zapowiada nowy komiks Samojlika, cytowane przez portal Białystok Online. Przygody, tajemnicze wynalazki, ratowanie świata przed katastrofą ekologiczną i szczypta humoru. Zapraszamy czytelników od lat 7 do 107 do świata wiedźmuna! - zapowiada się, jak zresztą każdy inny tytuł Samojlika, bardzo fajnie.

Tajfun powraca - tym razem na poważnie, w regularnym albumie, a nie w ramach antologii będącej hołdem dla legendy PRL`u i Tadeusza Raczkiewicza.1 kwietnia pracę nad projektem ogłosił Maciej Pałka, który ma zająć się oprawą graficzną i nie, nie było to żarto z okazji Prima aprilis. Scenariusz pisze niezwykle utalentowany Paweł Kicman więc z góry uprzedzam, że będzie to solidna dawka pulpowego sci-fi z obowiązkowym szczuciem cycem, kosmicznymi orgiami, gigantyczną ilością przerysowanej przemocy, wielkimi karabinami i kung-fu. Jeśli dodam, że szykujemy ten komiks jako split z Pawłem Gierczakiem - to chyba wiecie już wszystko. No i cóż można jeszcze dodać?

Ukazał się trzeci numer "Recenzina", czyli publicystycznego zina poświęconego niezależnym produkcjom rodzimej sceny komiksowej prowadzonego przez Mateusza Smotera. W myśl zasady rób to co potrafisz w RecenZinie nie znajdziecie komiksów, ale przeczytać możecie wywiady, recenzje innych zinów, relacje, opowiadanie czy odrobinę publicystyki - pisze red-nacz. Trzeci numer będzie nieco grubszy i zasadniczo wyląduje tylko w sieci, nie licząc 10 wydrukowanych egzemplarzy. Co w środku? Ja sobie najbardziej zęby ostrzę na sporych rozmiarów rozmowy ze Śledziem i Prosiakiem, ale każdy zainteresowany tematem powinien znaleźć coś dla siebie.

1 komentarz:

Krzysztof Tymczyński pisze...

Jako erratę dodam, że moje wątpliwości dotyczyły tego, co może się stać jeśli pandemia nie wyhamuje w ciągu najbliższego miesiąca czy dwóch, a wydawcy zakończą swoje szaleńcze promocje, których ostatnio była masa.