niedziela, 18 września 2016

#2230 - Trans-Atlantyk 368

Skończyła się jedna, więc ruszamy z drugą. W ramach współpracy Kolorowych z sklepem komiksowy ATOM COMICS startujemy z kolejną promocją dla naszych czytelników! Dla każdego, kto w uwagach do zamówienia wpisze "Kolorowe Zeszyty Batman Day" otrzyma całkiem gratis "Batman #1: Batman Day Special Edition", będącej reprintem pierwszego numeru długo oczekiwanego on-goinga z Mrocznym Rycerzem autorstwa Toma Kinga ("Grayson", "Vision") i Davida Fincha ("New Avengers", "Moon Knight") z nową okładką Howarda Portera. Obowiązuje limit jednego komiksu dla jednego klienta. Wysyłka gratisów rozpocznie się od najbliższego wtorku do końca września lub do wyczerpania zapasów.




Analiza finansowego rynku komiksowego w Ameryce za lipiec 2016 - dzięki "Rebirth" DC Comics po raz pierwszy od wielu lat udało się zdobyć większą część udziałów branży. Wydawnictwo trzyma w ręku 40.96% (jeśli liczyć ilość sprzedanych pozycji) i 35.36% (jeśli liczyć zyski) komiksowego tortu za Oceanem, kiedy jego wielki rywal ma odpowiednio 35.69% i 34.20%. Z dwudziestki najlepiej sprzedających się tytułów aż 18 (!!!) miało na swoich okładkach logo DC. Najlepiej sprzedającą się zeszytówką był pierwszy numer "Justice League", który według danych dostarczonych przez Diamonda osiągnął nakład 209 187 sztuk. "Justice League: Rebirth" #1 wydrukowano w 177 638 sztukach, "Batmana" #2, który zaliczył spadek sprzedaży na poziomie 41.79% w  porównaniu do #1, miał nakład 177 105 a "Batmana" #3 - 168 983. Marvelowskie rodzynki w Top 20 to dwa kolejne numery "Civil War" - trzeci, który z nakładem 176 876 uplasował się na czwartej pozycji w zestawieniu oraz czwarty (126 865) na pozycji siódmej. (KO)

Finansowy sukces DC stał się więc faktem, ale warto zadać pytanie dlaczego pozycje pod szyldem "Rebirth" sprzedają się tak dobrze. W swojej analizie John Mayo zwraca uwagę, że świetnym ruchem było wypuszczeniem mniejszej ilości tytułów, które ukazują się częściej (dwa razy w miesiącu). Ta decyzja okazała się prawdziwym strzałem w dziesiątkę, bo w ten sposób udało zatrzymać uwagę amerykańskich czytelników. Średni spadek nakładu drugich numerów "Rebirth" wynosi 18.95%, a w przypadku trzecich - już tylko 4.39%, a jego wyniki w porównaniu do "New 52" są w (analogicznym okresie) lepsze od blisko jedną trzecią. Prowadzi to nas do dwóch wniosków - albo obecny relaunch jest taki dobry, albo poprzedni był taki słaby. Reakcję naszych retailerów, środowisk twórczych i, przede wszystkim, czytelników da się opisać jedynie słowem "niesamowita" - komentuje Diane Nelson, prezes DC Entertainment and Warner Bros. Consumer Products. Wsłuchaliśmy się w to, co mieli nam do powiedzenia przedstawiciele zarówno środowiska komiksowego, jak i właściciele sklepów i podjęliśmy odpowiednie decyzję w tworzeniu nowej oferty. (KO)

Trzeba rzeczywiście przyznać, że w przeciwieństwie do "New 52" w swoich założeniach "Rebirth" miało być jakieś. Geoff Johns, Jim Lee i Dan DiDio przywrócili uniwersum DC zapomniane tradycje, sprawili, że stało się bardziej optymistyczne, pełne entuzjazmu i nadziei. Ale jak długa uda się utrzymać tak wysoki poziom sprzedaży? W lipcu komiksy notowane w zestawieniu Diamond osiągnęły nakład przekraczający 8.5 miliona sztuk (prawie 50 tysięcy więcej, niż w czerwcu i prawie więcej o milion egzemplarzy w porównaniu do lipca zeszłego roku). O wiele gorzej prezentuje się natomiast sprzedaż trejdów - łączy nakład wydań zbiorczych notowanych przez Diamonda wyniósł 346 845. Łączne nakłady spadły więc mierząc zarówno rok do roku (o 66 tysięcy), jak i miesiąc do miesiąca (o 130 tysiecy). Najlepiej sprzedającym się komiksem spoza wielkiej dwójki był 156. numer "Żywych Trupów" z Image Comics, który osiągnął nakład 76 354 kopii. (KO)

Historia "Enemy of the State" Marka Millara i Johna Romity Jr z Wolverine`m w roli głównej, która ukazała się we wczesnych latach dwutysięcznych była nie tylko jednym z największych przebojów Marvela, ale jedną z pierwszych szerokoekranowych produkcji komiksowych z nurtu super-hero. Polska wersja tej historii ukazała się w dwóch tomach nakładem Mucha Comics w 2011 roku. Już w przyszłym miesiącu ukaże się pierwszy odcinek sequela tej historii na łamach "All-New Wolverine" #13, ale zamiast Logana pierwsze skrzypce grać będzie Laura Kinney. Pomysł Toma Taylora na fabułę jest podobny - obecna Wolverine, które przez całe życie walczyła, aby stać się panią swojego życia znowu znajduje się pod wpływem tych, którzy chcieli zrobić z niej śmiercionośną broń. I ma krew na rękach... Otwierający historię numer regularnej serii możecie już zamawiać w pre-orderze na ATOM Comics(KO)

Komiksowe drogi Adama Strange`a i Hawkmana wielokrotnie się krzyżowały - czy w październiku skrzyżują się po raz ostatni? Właśnie wtedy ma ukazać się pierwszy numer sześcioczęściowej mini-serii zatytułowanej znamiennie "Death of Hawkman". Historia autorstwa Marca Andreyko i Aarona Loprestiego pierwotnie nazywać się miała "Hawkman and Adam Strange: Out of Time", ale w DC uznano, że jest ona zbyt mało wymowna. Trudno w tej sytuacji nie spodziewać się tragicznego zgonu jednego z herosów. Fabuła komiksu ma być osnuta wokół kolejnej odsłony kosmicznego konfliktu pomiędzy kosmicznymi cywilizacjami Rannu i Thanagara. Do roli villaina zatrudniono Despero, klasycznego łotra z galerii Ligi Sprawiedliwości, który ma przyczynić się do zaognienia konfliktu między mieszkańcami zwaśnionych planet. (KO)

Znacie "Orbitera"? Ja też nie, ale spotkałem się z opinią, że to jedna z najbardziej niedocenionych prac Warrena Ellisa, którego chyba nikomu nie muszę przedstawiać i Colleen Doran, uchodzącej za jedną z najbardziej utalentowanych ilustratorek naszych czasów, która ma w swoim dorobku nagrody Eisnera, Harvey`a i International Horror Guild Awards. Rzeczona powieść graficzna ukazała się w 2003 roku nakładem imprintu Vertigo i miała swój udział w nominacji Ellisa do nagrody Eisnera. Po trzynastu latach ta dwójka znakomitych artystów ponownie łączy siły, aby zrealizować "Finality". Będzie to 26 odcinkowy web-komiks, którzy ukaże się na platformie LINE Webtoon. Historia ma być utrzymana w konwencji mrocznego kryminału w noirowej estetyce, a jej główną bohaterką będzie niejaka Felicity Rockall, która wraca z emerytury, aby rozwiązać sprawę związaną z dziwnymi morderstwami. Nie wie jeszcze, że będzie ona związana z jej własną, niemniej tajemniczą, przeszłością. (KO)

Green Hornet znowu będzie żądlił. Po niedawnym (a nawet niezakończonym jeszcze) cross-overze  z Lone Rangerem, Dynamite Entertainment idzie za ciosem i zapowiada kolejną, tym razem solową miniserię z Zielonym Szerszeniem w roli głównej. Nad skryptem do ‘The Green Hornet: Reign of the Demon” usiądzie David Liss, wcześniej ostrzący swoje pióro  między innymi dla Marvela (Black Panther z 2011 roku) i Dynamite Entertainment, gdzie miał okazję pracować przy takich tytułach jak „The Shadow Now” czy choćby ongoing „The Spider”, z którego ostatecznie wycisnął osiemnaście zeszytów. Rysunkami do nowego Green Horneta zajmie się natomiast Kewber Baal dobrze znany fanom „Jennifer Blood”.  Na łamach zapowiadanej  mini-serii Green Hornet (razem z nieodłącznym Kato) stawi czoła przybyłym do Chicago naśladowcom, którzy niekoniecznie okażą się być jego przyjaciółmi. Pierwszy numer „Reign of the Demon”  trafi do sprzedaży na początku grudnia. (PSz)

Kapituła Nagrody im. Joe’a Shustera ogłosiła niedawno nominacje do tegorocznych statuetek – przypomnijmy, że są to kanadyjskie nagrody dla kanadyjskich twórców, których obecność na rynku komiksowym (zwłaszcza amerykańskim) z roku na rok rośnie coraz bardziej. W kategorii dla najlepszego scenarzysty znalazły się tym razem takie nazwiska jak Brendan Fletcher („Batgirl”, „Gotham Accademy”), Jeff Lemire, („Descender”, „Bloodshot Reborn”), Ryan North („Adventure Time”) i Chip Zdarsky („Kaptara”, „Howard The Duck”). Nominacje dla najlepszego rysownika otwiera ponownie Fiona Staples (oczywiście za „Sagę”), po niej są tam także: Cameron Stewart („Fight Club 2”) Steve Skroce („We Stand On Guard”)  i Stuart Immonen („All-New Captain America”, „Star Wars”).  Zwycięzcą kategorii „Hall of Fame” ma natomiast szansę  pośmiertnie zostać Darwyn Cooke – całkiem w tym przypadku zasłużenie, bo poza tym, że autor „Parkera” wielkim artysta był, to wielokrotnie też miał okazję odbierać Shustera, w różnych kategoriach. Ogłoszenie wszystkich zwycięzców nastąpi pod koniec października. (PSz)

Patronem dzisiejszego wydania Trans-Atlantyku był ATOM Comics najlepszy polski sklep z amerykańskimi komiksami. 

Brak komentarzy: