Kolejnym zagranicznym (ostatnim?) gościem MFKiG będzie Warren Pleece. Artysta komiksowy w Polsce zabłysnął całkiem udanym albumem "Incognegro" do scenariusza samego Mata Johnsona (do przeczytania recenzja na dwa głosy). Z Garthem Ennisem natomiast współpracował przy "True Faith", a oprócz tego w dorobku Pleece`a można znaleźć takie pozycje, jak "Hellblazer", "Lucyfer", "The Invisibles" czy "Sandman Mystery Theatre". Zacne tytuły. Brytyjski twórca od przeszło piętnastu lat współpracuje z Vertigo jako rysownik, a także stara się realizować swoje własne, autorskie projekty. i w swojej karierze miał przyjemność współpracować z takimi tuzami, jak Grant Morrison, Ed Brubaker, Jessica Abel, Harvey Pekar czy Steven Seagle - zacne grono.
Do miast włókniarzy po raz drugi zawita Brian Azzarello, ale tym razem nie będzie gościem Festiwalu, tylko poprowadzi warsztaty, które odbędą się tuż przed imprezą. A dokładnie w dniach 3-5 października w Łódzkim Domu Kultury amerykański mistrz komiksu zdradzi tajniki swojego warsztatu 12 szczęśliwcom. Zajęcia ze scenarzystą takich serii, jak "Hellblazer", "Wonder Woman", "100 naboi" czy "Spaceman" trwać będą około 5 godzin dziennie. Ich owocem będą skrypty krótkich, maksymalnie 8-stronnicowych komiksów. Następnie zostaną zrealizowane przez studentów łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych i ostatecznie zawisną na jednej z ekspozycji w ŁDK`u, a także pojawią się w antologii konkursowej.
Jedną z tegorocznych premier emefkowych będzie "NEST" Marka Turka. Prace nad tym projektem rozpoczęły się w 2003 roku, a ostatnie kreski postawione zostały w 2012. Realnie jednak Turek tworzył ten album przez około dwa lata - trzeba pamiętać, że w ostatniej dziewięciolatce spod jego ręki wyszły cztery inne albumy. Komiks w większości powstał za pomocą tradycyjnych, analogowych metod, bo Turkowi po prostu lepiej pracuje się z papierem. "Jak nazbieram na wypasiony ekran Wacoma, to zapewne przesiądę się całkowicie na cyfrę" - dodaje jednak twórca. Całość zamknęła się w 80 stronach, a choć w komiksie nie pojawiają się Tesla i Gaudi, to ich prace mają kluczowe znaczenie dla fabuły komiksu. Jak zwykle w przypadku prac gliwickiego artysty "NEST" zapowiada się na komiks, których choć stoi opowiadaną historią, nie brakuje w nim zabaw z formą, ukrytych niuansów i eksperymentalnego podejścia. Ja się jaram, zresztą zobaczcie kilka przykładowych ilustracji:
Do miast włókniarzy po raz drugi zawita Brian Azzarello, ale tym razem nie będzie gościem Festiwalu, tylko poprowadzi warsztaty, które odbędą się tuż przed imprezą. A dokładnie w dniach 3-5 października w Łódzkim Domu Kultury amerykański mistrz komiksu zdradzi tajniki swojego warsztatu 12 szczęśliwcom. Zajęcia ze scenarzystą takich serii, jak "Hellblazer", "Wonder Woman", "100 naboi" czy "Spaceman" trwać będą około 5 godzin dziennie. Ich owocem będą skrypty krótkich, maksymalnie 8-stronnicowych komiksów. Następnie zostaną zrealizowane przez studentów łódzkiej Akademii Sztuk Pięknych i ostatecznie zawisną na jednej z ekspozycji w ŁDK`u, a także pojawią się w antologii konkursowej.
Jedną z tegorocznych premier emefkowych będzie "NEST" Marka Turka. Prace nad tym projektem rozpoczęły się w 2003 roku, a ostatnie kreski postawione zostały w 2012. Realnie jednak Turek tworzył ten album przez około dwa lata - trzeba pamiętać, że w ostatniej dziewięciolatce spod jego ręki wyszły cztery inne albumy. Komiks w większości powstał za pomocą tradycyjnych, analogowych metod, bo Turkowi po prostu lepiej pracuje się z papierem. "Jak nazbieram na wypasiony ekran Wacoma, to zapewne przesiądę się całkowicie na cyfrę" - dodaje jednak twórca. Całość zamknęła się w 80 stronach, a choć w komiksie nie pojawiają się Tesla i Gaudi, to ich prace mają kluczowe znaczenie dla fabuły komiksu. Jak zwykle w przypadku prac gliwickiego artysty "NEST" zapowiada się na komiks, których choć stoi opowiadaną historią, nie brakuje w nim zabaw z formą, ukrytych niuansów i eksperymentalnego podejścia. Ja się jaram, zresztą zobaczcie kilka przykładowych ilustracji:
W Białymstoku, w Centrum im. Ludwika Zamenhofa (przy ulicy Warszawskiej 19) 14 września odbędzie się wernisaż wystawy połączony z premierą nowego komiksu Joanny Karpowicz. "Pocztówki z Białegostoku" powstały we współpracy z Cristianem Loghinem, który przygotował design publikacji. Wystawa będzie czynna do 10 listopada 2012 roku, a spotkanie z autorką poprowadzi Andrzej Kłopotowski. Rzecz zapowiada się frapująco szczególnie, że projekt wydaje się finansowany z miejskich/gminnych/państwowych (niepotrzebne skreślić) pieniędzy. Opis wydaje się więcej niż zachęcający. Zresztą, zobaczcie sami:
Wystawa oraz wydawnictwo komiksowe, to finał pobytu twórczego w Białymstoku krakowskiej malarki, Joanny Karpowicz. Podczas dwutygodniowego pobytu rodowita krakowianka przemierzyła dziesiątki kilometrów ulicami Białegostoku. Trasy pieszych wędrówek wiodły szlakiem atrakcji turystycznych, ale też miejsc, do których większość turystów nie trafia. Artystka „kolekcjonowała” widoki, scenki rodzajowe, zaskakujące refleksje i skojarzenia. Prowadziła rozmowy z przygodnie spotykanymi białostoczanami, obserwowała też uważnie to, co działo się w miejskiej florze i faunie – tej realnej i… fantastycznej. Rysowniczkę interesowało nie tylko to co widać, co jest, ale też to, czego można się tylko domyślać – obszary rzeczywistości, których istnienie manifestuje się brakiem, nieobecnością, przemilczeniem. W rezultacie powstał komiks, który jest próbą zobaczenia Białegostoku oczami człowieka z zewnątrz – kogoś, kto wyobrażenie konfrontuje z codziennością.
I pozostając jeszcze w temacie komiksu w obiegu galeryjnym - niemniej ciekawie zapowiada się wystawa, której wernisaż będzie miał miejsce 15 września o godzinie 18:00 w warszawskiej Galerii Grafiki i Plakatu przy ulicy Hożej 40. Komisarzami wydarzenia zatytułowanego "Momenty były" będą Monika Małkowska i Adam Gawęda, a więc ludzie na komiksie się znający nie od dziś, a wystawiane będą prace panów Jack Frąsia, Daniela Chmielewskiego, Jana Kozy, Macieja Sieńczyka, oraz pań - Ady Buchholc, Małgorzaty Jabłońskiej, Patrycji Synowieckiej i Wioli Wnorowskiej. Czego można się spodziewać? Cytując Małkowską:
„Momenty były", zatytułowaliśmy wystawę. Bo ukonstytuowaliśmy ośmioosobowy zespół na moment, na czas pokazu. Każdy z uczestników opowiada o jakimś momencie z życia własnego bądź postaci anonimowych. Poza tym, słuchaczom Trójki użyte w nazwie powiedzonko zapewne skojarzy się z audycją „60 minut na godzinę", w której pojawiał się skecz „Para-męt pikczers czyli kulisy srebrnego ekranu" z sakramentalnym pytaniem: „Momenty były?" Wtedy chodziło o seks – i na wystawie scen łóżkowych nie zabraknie.
Do listy premier na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi (już wkrótce opublikujemy pełne zestawienie wydawniczych nowości na Kolorowych) można z czystym sumieniem dopisać czwarty tom "Kamienia przeznaczenia". Tomasz Kleszcz, autor serii, na swoim blogu poinformował, że album jest już gotowy. Wypada pogratulować, bo czytając poprzednie notki, projekt kilka razy stanął w miejscu i nie chciał ruszyć, ale w końcu rzecz całą udało się doprowadzić do szczęśliwego końca. Na razie Kleszcz zaprezentował trzy przykładowe plansze ze swojego komiksu. Dalsze szczegóły, takie jak objętość, cena, detale edytorskie zostaną wkrótce zdradzone.
„Momenty były", zatytułowaliśmy wystawę. Bo ukonstytuowaliśmy ośmioosobowy zespół na moment, na czas pokazu. Każdy z uczestników opowiada o jakimś momencie z życia własnego bądź postaci anonimowych. Poza tym, słuchaczom Trójki użyte w nazwie powiedzonko zapewne skojarzy się z audycją „60 minut na godzinę", w której pojawiał się skecz „Para-męt pikczers czyli kulisy srebrnego ekranu" z sakramentalnym pytaniem: „Momenty były?" Wtedy chodziło o seks – i na wystawie scen łóżkowych nie zabraknie.
Do listy premier na tegorocznym Międzynarodowym Festiwalu Komiksu i Gier w Łodzi (już wkrótce opublikujemy pełne zestawienie wydawniczych nowości na Kolorowych) można z czystym sumieniem dopisać czwarty tom "Kamienia przeznaczenia". Tomasz Kleszcz, autor serii, na swoim blogu poinformował, że album jest już gotowy. Wypada pogratulować, bo czytając poprzednie notki, projekt kilka razy stanął w miejscu i nie chciał ruszyć, ale w końcu rzecz całą udało się doprowadzić do szczęśliwego końca. Na razie Kleszcz zaprezentował trzy przykładowe plansze ze swojego komiksu. Dalsze szczegóły, takie jak objętość, cena, detale edytorskie zostaną wkrótce zdradzone.
W Łodzi nie zabraknie również przygód Tajfuna. Jeden z najsłynniejszych polskich herosów komiksowych stanie się bohaterem komiksu zatytułowanego "Bez kompromisów", w którym znajdzie się pięć epizodów napisanych przez innych, niż Tadeusz Raczkiewicz, scenarzystów. Są nimi Łukasz Chmielewski ("Bez kompromisów" i "Dwadzieścia kilka takich dni w roku"), Piotr Ponaczewny ("Ważna przesyłka" i "Struktura atomu") oraz Maciej Szatko ("Ucieczka z North Branch"). Wszystkie historie zilustruje oczywiście Raczkiewicz. Opowieść tytułowa i "Ważna przesyłka" można było zobaczyć między na wystawie konkursowej 21. MFKiG w Łodzi (także w wystawowym katalogu) oraz w trzecim numerze "Komiksowni", wydanej przez Pracownię Komiksową. Pozostałe nie były dotąd prezentowane. Z Piotrem Ponaczewnym Tadeusz Raczkiewicz miał już okazję współpracować m.in. przy "Tajemnicy Kamiennego Lasu" czy "Farze". Pozostałym dwóm scenarzystom, jak sami mówią, za młodu przygody Tajfuna nieźle namieszały w głowach, więc teraz skwapliwie skorzystali z okazji aby je współtworzyć. Więcej szczegółów o "Bez kompromisów" ma pojawić się już wkrótce.
Nie lada pociechę z oferty wydawnictwa Mucha Comics będą mieli fani amerykańskiej sztuki komiksowej. Dzięki duńsko-polskiej koprodukcji w Łodzi odbędą się aż trzy premiery. Miłośnicy Marvela radzi będą z czwartego, ostatniego przed "Civil War", tomu "New Avengers" zatytułowanego "Kolektyw". Pisze, jak zwykle, Brian M. Bendis, rysują Mike Deodato Jr., Olivier Coipel, Steve McNiven. Liczba stron - 160, cena - 79 złotych. Muszy standard. O tym, dlaczego to dla mnie najsłabszy tom z całej serii - już wkrótce. A poniżej opis:
Wydarzenia opisane w albumie "Ród M" nieodwracalnie zmieniły świat. Jednak zakończenie sagi doprowadziło do powstania postaci, której moc może tenże świat zniszczyć! Drużyna New Avengers musi stawić czoła najpotężniejszemu przeciwnikowi, z jakim przyszło jej walczyć do tej pory! Ponadto: Ms. Marvel, powrót Sentry'ego, ślub w drużynie, dalsze losy rosyjskiej Czarnej Wdowy i kilku niespodziewanych gości.
Kolejne dwie nowości to drugi tom "Opowieści wojennych" oraz "Daytripper". W pracy nad antologią historii z frontów największych konfiltków XX wieku scenarzyście Garthowi Ennisowi pomaga śmietanka brytyjsko-amerykańskich rysowników - David Lloyd, Gary Erskine, Cam Kennedy i Carlos Ezquerra. Sądząc po pierwszych czterech epizodach, to rzecz w którą warto zainwestować. Za 240 stron w twardej oprawie będzie trzeba wyłożyć tylko 115 złotych i cena ta wydaje się uczciwa. Nieco droższy (119), ale również grubszy (bo 256-stronnicowy) jest komiks Gabriela Ba i Fabio Moona, który jest dla mnie cichym faworytem wśród premier tegorocznej emefki, bo za Oceanem krytycy i czytelnicy solidarnie się nad nim rozpływali. Nie wiem, czy to jest jakaś rekomendacja, ale wstęp do "Daytrippera" napisał sam Craig Thompson. I jeszcze oficjalny opis obu pozycji, a po przykładowe plansze odsyłam Was na profil Muchy na fejsie i serwisy.
Przed wami Brás de Oliva Domingos – syn sławnego na cały świat brazylijskiego pisarza, dziecko urodzone w cudownych okolicznościach. Jako dorosły człowiek spędza dni na układaniu nekrologów dla lokalnej gazety, a noce na marzeniach o tym, by stać się znanym pisarzem. Przedstawia w swoich króciutkich artykułach dokonania innych ludzi, podczas gdy jego własne życie jeszcze nie zaczęło się na dobre.
Ale czy uda mu się zauważyć, gdy się ono rozpocznie? Może stało się to, gdy miał 21 lat i spotkał dziewczynę ze swoich snów? A może w wieku lat 11, razem z pierwszym pocałunkiem? A może później, gdy narodził się jego pierwszy syn? Lub wcześniej, gdy odnalazł swój styl jako pisarz?
Każdy dzień z życia Brása jest jak strona z książki. Każdy ukazuje ludzi i zdarzenia, które ukształtowały bohatera: jego matkę, ojca, syna, najlepszego przyjaciela, pierwszą miłość, a także miłość życia. I, jak to bywa w przypadku wielkich historii, każdy dzień kończy się niespodzianką, której Brás się nie spodziewa...
Laureaci Nagrody imienia Eisnera, bracia bliźniacy – Fábio Moon i Gabriel Bá – opowiadają magiczną, tajemniczą i poruszającą opowieść o życiu. Zabierają nas w zniewalająco liryczną podróż, w trakcie której wielkie pytania padają w cichych momentach.
Wojna naszych przodków
Niektórzy walczyli, aby ocalić świat.
Niektórzy, aby go wyzwolić.
Okrucieństwo i męstwo dominowały w największych konfliktach wojennych XX wieku – przez pryzmat tych zjawisk scenarzysta Garth Ennis oraz czterech świetnych rysowników komiksowych odtworzyło realia, w których toczą się opowieści z tego albumu.
Od zmasowanych nalotów w Zagłębiu Ruhry, do narodzin jednostki SAS na pustyniach Afryki Północnej. Od porażających grozą widoków ruin Guerniki, do pokrytego smugami nieba Północnego Atlantyku.
Historie te rzucą Was w sam środek najgorszych terenów walk, jakie kiedykolwiek widział świat:
"Ja jak Jenny" rysowany przez Davida Lloyda ("V jak Vendetta")
"Rozbójnicy" rysowany przez Cama Kennedy'ego ("Outcast")
"Sępy" rysowany przez Carlosa Ezquerrę ("Pielgrzym")
"Archangielsk" rysowany przez Gary’ego Erskine’a ("The Filth")
Nie lada pociechę z oferty wydawnictwa Mucha Comics będą mieli fani amerykańskiej sztuki komiksowej. Dzięki duńsko-polskiej koprodukcji w Łodzi odbędą się aż trzy premiery. Miłośnicy Marvela radzi będą z czwartego, ostatniego przed "Civil War", tomu "New Avengers" zatytułowanego "Kolektyw". Pisze, jak zwykle, Brian M. Bendis, rysują Mike Deodato Jr., Olivier Coipel, Steve McNiven. Liczba stron - 160, cena - 79 złotych. Muszy standard. O tym, dlaczego to dla mnie najsłabszy tom z całej serii - już wkrótce. A poniżej opis:
Wydarzenia opisane w albumie "Ród M" nieodwracalnie zmieniły świat. Jednak zakończenie sagi doprowadziło do powstania postaci, której moc może tenże świat zniszczyć! Drużyna New Avengers musi stawić czoła najpotężniejszemu przeciwnikowi, z jakim przyszło jej walczyć do tej pory! Ponadto: Ms. Marvel, powrót Sentry'ego, ślub w drużynie, dalsze losy rosyjskiej Czarnej Wdowy i kilku niespodziewanych gości.
Kolejne dwie nowości to drugi tom "Opowieści wojennych" oraz "Daytripper". W pracy nad antologią historii z frontów największych konfiltków XX wieku scenarzyście Garthowi Ennisowi pomaga śmietanka brytyjsko-amerykańskich rysowników - David Lloyd, Gary Erskine, Cam Kennedy i Carlos Ezquerra. Sądząc po pierwszych czterech epizodach, to rzecz w którą warto zainwestować. Za 240 stron w twardej oprawie będzie trzeba wyłożyć tylko 115 złotych i cena ta wydaje się uczciwa. Nieco droższy (119), ale również grubszy (bo 256-stronnicowy) jest komiks Gabriela Ba i Fabio Moona, który jest dla mnie cichym faworytem wśród premier tegorocznej emefki, bo za Oceanem krytycy i czytelnicy solidarnie się nad nim rozpływali. Nie wiem, czy to jest jakaś rekomendacja, ale wstęp do "Daytrippera" napisał sam Craig Thompson. I jeszcze oficjalny opis obu pozycji, a po przykładowe plansze odsyłam Was na profil Muchy na fejsie i serwisy.
Przed wami Brás de Oliva Domingos – syn sławnego na cały świat brazylijskiego pisarza, dziecko urodzone w cudownych okolicznościach. Jako dorosły człowiek spędza dni na układaniu nekrologów dla lokalnej gazety, a noce na marzeniach o tym, by stać się znanym pisarzem. Przedstawia w swoich króciutkich artykułach dokonania innych ludzi, podczas gdy jego własne życie jeszcze nie zaczęło się na dobre.
Ale czy uda mu się zauważyć, gdy się ono rozpocznie? Może stało się to, gdy miał 21 lat i spotkał dziewczynę ze swoich snów? A może w wieku lat 11, razem z pierwszym pocałunkiem? A może później, gdy narodził się jego pierwszy syn? Lub wcześniej, gdy odnalazł swój styl jako pisarz?
Każdy dzień z życia Brása jest jak strona z książki. Każdy ukazuje ludzi i zdarzenia, które ukształtowały bohatera: jego matkę, ojca, syna, najlepszego przyjaciela, pierwszą miłość, a także miłość życia. I, jak to bywa w przypadku wielkich historii, każdy dzień kończy się niespodzianką, której Brás się nie spodziewa...
Laureaci Nagrody imienia Eisnera, bracia bliźniacy – Fábio Moon i Gabriel Bá – opowiadają magiczną, tajemniczą i poruszającą opowieść o życiu. Zabierają nas w zniewalająco liryczną podróż, w trakcie której wielkie pytania padają w cichych momentach.
Wojna naszych przodków
Niektórzy walczyli, aby ocalić świat.
Niektórzy, aby go wyzwolić.
Okrucieństwo i męstwo dominowały w największych konfliktach wojennych XX wieku – przez pryzmat tych zjawisk scenarzysta Garth Ennis oraz czterech świetnych rysowników komiksowych odtworzyło realia, w których toczą się opowieści z tego albumu.
Od zmasowanych nalotów w Zagłębiu Ruhry, do narodzin jednostki SAS na pustyniach Afryki Północnej. Od porażających grozą widoków ruin Guerniki, do pokrytego smugami nieba Północnego Atlantyku.
Historie te rzucą Was w sam środek najgorszych terenów walk, jakie kiedykolwiek widział świat:
"Ja jak Jenny" rysowany przez Davida Lloyda ("V jak Vendetta")
"Rozbójnicy" rysowany przez Cama Kennedy'ego ("Outcast")
"Sępy" rysowany przez Carlosa Ezquerrę ("Pielgrzym")
"Archangielsk" rysowany przez Gary’ego Erskine’a ("The Filth")
7 komentarzy:
Incognegro to scenar Matta Johnsona a nie PEnnisa!
Daytripper to na pewno pierwszy tom serii? A nie przypadkiem oneshot?
Chciałbym przeczytać tego Daytrippera - wygląda mi to na kawał dobrego komiksu. Muszę coś pokombinować żeby było mnie na niego stać. Za dużo ostatnio dobrych premier! :P
o ile mi wiadomo to Daytripper jest jednotomowy. a z tym że to aż tak dobry komiks bym nie przesadzał, osobiście się na nim zawiodłem.
4 tom New Avengers ma mieć 160 stron, a nie 140 jak podaje autor notki. W środku oprócz standardowej zawartości amerykańskiego paperbacka również New Avengers Annual #1 z ilustracjami Coipela, dostępny w USA tylko w wersjach HC.
Dokładnie, Avengers ma mieć 160 stron.
Sprawdzone i poprawione. Dzięki za uwagi.
Prześlij komentarz