środa, 27 stycznia 2010

#356 - Fantastyka vs. Komiks? Cz.2

Oto druga część gdybania, który rysownik mógłby narysować konkretne książki polskich autorów z nurtu literatury fantastycznej. Kto wie? Może któryś z włodarzy wydawnictw książkowych zainteresowałby się takim projektem? Dobra dość żartów pora się brać za "mianownikowe" dopasowywanie – kto? co?

Andrzej Pilipiuk cykl "Oko Jelenia"

Zagłada Ziemi, podróże w czasie, kosmiczni kolekcjonerzy kultur, złowroga łasica, XVI wieczna Norwegia dusząca się pod butem duńskiego najeźdźcy, próbujący jakoś radzić sobie z niedogodnościami wymyślanymi przez okolicznych władców hanzeatyccy kupcy... I w to wszystko autor sprytnie wrzucił dwójkę bohaterów pochodzących ze współczesnego nam – czytelnikom świata i uroczą szlachciankę Helenę pamiętającą jeszcze Powstanie styczniowe. Dostają oni misję odnalezienia tajemniczego artefaktu zwanego "Okiem Jelenia"... I tak w dużych skrótach zaczyna się cała fabuła pełna akcji, humoru ale i scen przerażających. Warto zwrócić uwagę na to jak przybysze z przyszłości zachowują się w zastanym okresie. Gdy okazuje się że masa specjalistycznej wiedzy, którą wypełnione są ich głowy jest absolutnie nieprzydatna zwłaszcza gdy rozpalenie ognia jest sporym problemem... Ten cykl w formie komiksu najchętniej widziałbym jako serię w zeszytach. Za rysunki w niej mógłby odpowiadać oryginalny ilustrator książek Pilipiuka czyli Rafał Szłapa, lub Paweł Piechnik.

Jarosław Grzędowicz "Popiół i kurz. Opowieść ze świata pomiędzy"

Główny bohater tej niesamowicie wciągającej powieści, zwykł określać się mianem psychopompa. I jest takim w sumie Charonem. Otóż opanował on kontrolowane przejścia do świata wypełnionego popiołem i kurzem ale nie tylko, gdyż trafiają tam także ludzkie dusze, nieświadome tego, że ich fizyczne "ja" zmarło. I nasz bohater za symboliczny obol, przeprowadza te zbłąkane dusze dalej... Do jakiego dalej? Tego nie wiadomo. Obole często okazują się rzeczami cennymi, czasem mają jedynie sentymentalną wartość dla uwięzionej duszy. W każdym razie robota niczego sobie, z tym że jest jeden szkopuł. Świat pomiędzy zamieszkują też różne istoty, z którymi spotkanie niekoniecznie może wyjść człowiekowi na dobre. Zresztą co tam się w tej krainie nie czai! Generalnie czyta się to świetnie, bo akcja jest wartka, pierwszoosobowa narracja skrzy się od ironicznego poczucia humoru, wszystko rozgrywa się w niesamowitym świecie – nic ino przenosić na język komiksu. Moim zdaniem najlepiej pasowaliby tu dwaj rysownicy: Piotr "Dismas" Zdanowicz albo Paweł Sambor.

Anna Kańtoch cykl o Domenicu Jordanie

Opowiadania katowickiej pisarki obracają się wokół Domenica Jordana, niezwykle inteligentnego i wysublimowanego mężczyzny, który często, głównie dzięki zaletom swego błyskotliwego umysłu, rozwiązuje zagadki kryminalne z paranormalnym zabarwieniem. Kańtoch oczarowuje czytelnika stworzonym przez siebie światem, mnogością zachodzących wydarzeń ale jednak przede wszystkim postacią głównego bohatera. Myślę, że czytelnik komiksu byłby niemniej oczarowany, gdyby opowieści te zostały narysowane przez Rafała Gosienieckiego lub Benedykta Szneidera.


Marcin Ciszewski www.1939.com.pl

No dobra, to dość lekki akcyjniak, ciekawie wykorzystujący motyw podróży w czasie. Polski oddział mający wyruszyć do Afganistanu (wraz z jakąś nowoczesną hamerykańską aparaturą) by pojmać Osamę, w wyniku niefortunnego zbiegu okoliczności (piorun walnął w hamerykańskie cuda technologii) trafia w okolice Częstochowy 1 września 1939 roku. W sam środek hitlerowskiej ofensywy. Książka jest pełna potyczek współczesnego wojska z ówczesnymi maszynami jakimi dysponują Niemcy ale autor dba by napięcie było rozładowywane przez sporą dawkę humoru (często mocno "żołnierskiego"). Tak sobie po cichu myślę, że tu by trzeba jakiegoś wielkiego miłośnika broni zaangażować... A czy jest wśród rodzimych rysowników większy miłośnik broni niż Robert Adler?

Andrzej Pilipiuk tzw. "Trylogia kobieca"

Pilipiuk po raz drugi? Nie powinno to dziwić, wszak to obecnie najpłodniejszy autor w rodzimej fantastyce. Opowieści o kuzynkach Kruszewskich i Monice Stiepankovic - przygarniętej przez nie "małoletniej" uciekinierce z objętych wojną Bałkanów, rozgrywają się głównie w Krakowie. Oczywiście autor zadbał by na bohaterki czekała masa przygód, dybały podejrzane typy a w sukurs przybywali dawno niewidziani przyjaciele. Jak to u Pilipiuka. Czyta się jednym tchem od czasu do czasu chichocząc. Nie da się jednak ukryć, że opowieść o kobietach najlepiej wyglądałaby w rękach rysowniczki. Ja bym to chciał zobaczyć narysowane przez Joannę Karpowicz...

Następna porcja gdybania w bliżej nieokreślonej przyszłości. Oczywiście zapraszam do podawania swoich typów.

Brak komentarzy: