Mijający tydzień obfitował w wiele ciekawych informacji, a znak do "wojny na newsy" dało w poniedziałek DC informując o tym, co czeka uniwersum Supermana, Batmana i innych po "Blackest Night". I ta wiadomość przez długi czas miała być naszym dzisiejszym wstępem, ale w piątek Marvel Comics przebił (w mojej ocenie) DC i zapowiedział.. co czeka wszystkie serie Mścicieli po zakończeniu "Siege". Dla "New Avengers", "Dark Avengers", "Mighty Avengers" i "Avengers: The Initiative" los nie będzie łaskawy, albowiem serie te zostaną w kwietniu - wraz z finałem "Oblężenia" - zakończone (odpowiednio wraz z numerem 64, 16, 36 i 35). Nie obędzie się oczywiście bez specjalnego one-shota: "New Avengers: Finale" duetu Brian Michael Bendis / Bryan Hitch, będzie uhonorowaniem tej świetnej serii, która powstała na zgliszczach wydarzeń przedstawionych w "Avengers: Disassembled" (2004). Zakończenie czterech bardzo dobrze, a czasem nawet wyśmienicie sprzedających się serii wydawałoby się dosyć ryzykownym krokiem, ale znając nieco Marvela można się spodziewać jeszcze lepszych tytułów za które odpowiadać będą twórcy z najwyższej półki i które wypełnią lukę po Mścicielach. Zapowiadane pojednanie się Kapitana Ameryki, Iron Mana i Thora, poskutkuje zapewne klasyczną serią "The Avengers", ale co z pozostałymi tabunami herosów? Tutaj teorie są różne. Jedna z nich mówi o tym, że prorokowany wyżej powrót do bezprzymiotnikowych Mścicieli może się zakończyć zmianą trybu publikacji, podobną do tego co spotkało jakiś czas temu przygody Spider-Mana (3 zeszyty na miesiąc). Inne z kolei mówią o możliwości powrotu serii "West Coast Avengers". Jedno jest pewne - uniwersum Marvela czeka nowy porządek i nowa era. S.H.I.E.L.D. ponownie ma stać na straży ładu i porządku (Steve Rogers jako szef wszystkich szefów?), a dziesiątki młodych herosów znanych z Inicjatywy, mają być wcielonych do Avengers Academy (seria o takim tytule prawdopodobnie zadebiutuje w maju, a odpowiedzialny za nią będzie Christos Gage i Mike McKone). Marvelowe "Heroic Age" jest tuż, tuż... (ŁM)
...podobnie jak "Brightest Day" od DC Comics, które rozpocznie się zaraz po "Blackest Night", czyli w kwietniu. Nadejście nowej ery było najważniejszym newsem od wydawnictwa Dana DiDio w tym tygodniu i to od niego rozpoczęła się cała nawałnica wieści dotyczących przyszłości uniwersum. "Brightest Day" będzie dwutygodnikiem, liczącym sobie 26 zeszytów (czyli jak łatwo policzyć, wychodzić będzie na przestrzeni jednego roku) i za scenariusz którego odpowiadać będzie Geoff Johns i Peter Tomasi. Nie ogłoszono jeszcze jacy artyści zajmować się będę stroną graficzną, ale wiadomo, że nowy nabytek DC - David Finch - będzie odpowiedzialny za okładki wszystkich zeszytów tej serii. W kwietniu uruchomionych zostanie jeszcze kilka innych tytułów - ongoing z Flashem (Johns/Manapul), seria regularna z przygodami Tytanów (Wallace/Fiorentino), która zostanie poprzedzona łanszotem "Titans: Villains for Hire Special", kolejny dwutygodnik (również 26 zeszytów) "Justicie League: Generation Lost", którego scenariusz będzie dziełem Keitha Giffena i Judda Winnicka, nowa seria "Birds of Prey" (Simone/Benes) oraz "Legion of Super Heroes", którym zajmie się Paul Levitz i Yildiray Cinar. Kolejne ważne informacje od DC mają się pojawić w połowie tygodnia, a u nas w następną niedzielę. (ŁM)
Wokół czwartej części filmowych przygód Człowieka-Pająka panowało w ostatnim czasie spore zamieszanie. Huczało od plotek odnośnie nowej obsady (Anne Hathaway, jako celuloidowa Black Cat, Lizard i Vulture w rolach łotrów), pojawiły się problemy odnośnie scenariusza, a data rozpoczęcia zdjęć ciągle była przekładana, przez co planowaną premierę w maju 2011 roku można było zaliczyć w poczet pobożnych życzeń fanów. Wreszcie gruchnęła wieść, że czwarty "Spider-Man" będzie tak naprawdę pierwszym, bo serię czeka restart. Sam Raimi nie zajmie się jego reżyserię, a Tobey Maguire nie zagra głównej roli. Przyznaję, że byłem bardzo zaskoczony takim obrotem spraw, gdyż pajęcza trylogia okazała się oszałamiającym sukcesem (na pewno kasowym) i nowej ekipie pod wodzą Aviego Arada i Laury Zyskin będzie bardzo trudno zdystansować osiągnięcia Raimiego. W nowym filmowym Pajęczaku pewne są na razie tylko trzy rzeczy – autorem skryptu będzie James Vanderbilt, Vulture, do którego roli przymierzał się John Malkovich, został odstawiony na boczny tor, a Peter Parker wróci do szkoły średniej. Reszta – czyli udział Briana Micheala Bendisa w przygotowywaniu fabuły, występ Gwen Stacy czy obsadzenie Jake'a Gyllenhall w głównej roli, mają na razie status plotek. (KO)
Wokół czwartej części filmowych przygód Człowieka-Pająka panowało w ostatnim czasie spore zamieszanie. Huczało od plotek odnośnie nowej obsady (Anne Hathaway, jako celuloidowa Black Cat, Lizard i Vulture w rolach łotrów), pojawiły się problemy odnośnie scenariusza, a data rozpoczęcia zdjęć ciągle była przekładana, przez co planowaną premierę w maju 2011 roku można było zaliczyć w poczet pobożnych życzeń fanów. Wreszcie gruchnęła wieść, że czwarty "Spider-Man" będzie tak naprawdę pierwszym, bo serię czeka restart. Sam Raimi nie zajmie się jego reżyserię, a Tobey Maguire nie zagra głównej roli. Przyznaję, że byłem bardzo zaskoczony takim obrotem spraw, gdyż pajęcza trylogia okazała się oszałamiającym sukcesem (na pewno kasowym) i nowej ekipie pod wodzą Aviego Arada i Laury Zyskin będzie bardzo trudno zdystansować osiągnięcia Raimiego. W nowym filmowym Pajęczaku pewne są na razie tylko trzy rzeczy – autorem skryptu będzie James Vanderbilt, Vulture, do którego roli przymierzał się John Malkovich, został odstawiony na boczny tor, a Peter Parker wróci do szkoły średniej. Reszta – czyli udział Briana Micheala Bendisa w przygotowywaniu fabuły, występ Gwen Stacy czy obsadzenie Jake'a Gyllenhall w głównej roli, mają na razie status plotek. (KO)
W obliczu zagrożenia, któremu żaden heros nie mógł stawić czoła samotnie, Thor, Hulk, Ant-Man, Wasp i Iron-Man postanowili połączyć swoje siły i wspólnie zmierzyć się z nordyckim bogiem kłamstwa, Lokim. W ten sposób na kartach pierwszego zeszytu "Avengers" z 1963 roku, napisanego przez Stana Lee i narysowanego przez Jacka Kirby'ego uformował się oryginalny skład "Mścicieli". Prawie pół wieku później Joe Casey (scenarzysta) i Phil Noto (rysownik) wracają do tych wydarzeń. "Avengers: The Origin", pięciozeszytowa mini-seria ich autorstwa, będzie opowiadać o pierwszych dniach pierwszego składu Najpotężniejszych Ziemskich Bohaterów. Casey (prywatnie będący wielkim fanem Mścicieli) chce pokazać jak z grupy pięciu indywidualności uformował się zgrany zespół, który w niedalekiej przyszłości miał stać się najważniejszych teamem w Marvelu. Pierwszy zeszyt pojawi się na półkach sklepowych w kwietniu. (KO)
Marvelowi chyba spodobało się publikowanie graficznych układanek-zapowiedzi nadchodzących tytułów. W taki właśnie sposób Dom Pomysłów promuje "Ultimate X", nową serię regularną rozgrywającą się w świecie Ultimate, po wydarzeniach związanych z Ultimatum. Scenariuszem zajął się Jeph Loeb, który tak opowiada o swojej pracy: "To nie jest komiks o mutantach, super-herosach albo o czymkolwiek, czego moglibyście się spodziewać. On jest o zwyczajnym życiu w świecie po niszczącym kataklizmie i wyborach, których dokonujemy każdego dnia". Przyznam, że nie to przychodzi mi do głowy, kiedy widzę okładkę, na której znajduje się hulko podobny stwór, podróbka Wolverine'a ze szkoły średniej, żeńska wersje Human Torcha, skrzydlaty i szponowaty mutant oraz coś na wzór Psylocke. Seria startuje w lutym i ma zagospodarować mutancie poletko w U-uniwersum. Rysunkiem zajmie się Art Adams. (KO)
Kitty Pryde powraca! Bohaterka, która ocaliła planetę Ziemia w "Giant Size Astonishing X-Men" #1 i tym samym skazała się na długą nieobecność wśród swoich najbliższych, będzie miała okazję się z nimi spotkać w 522 numerze serii "Uncanny X-Men". Odpowiedzialny za jej powrót Matt Fraction przyznał, że krok ten zaplanował jeszcze zanim ostatnia część historii Whedona i Cassadaya trafiła do rąk czytelników. Numer ten będzie jednocześnie ostatnim aktem "Nation X", którego zilustrowaniem zajmie się Whilce Portacio, z którego usług Marvel coraz częściej korzysta, oraz Phil Jimenez, który jest typowany na kolejnego twórcę, mającego przenieść się w niedługim czasie do stajni największego konkurenta i tam dostać ekskluzywny kontrakt. Wracając do Kitty - jej powrót będzie dobrą kartą przetargową dla Magneto, próbującego wkraść się w łaski X-Men. Panna Pryde nie odegra wielkiej roli w nadchodzącym "Second Coming", ale zaraz po nim ma dostać swoje 5 minut. Ciekawe czy wróci do niej Lockhead? (ŁM)
Diamond przedstawił wyniki sprzedaży za rok 2009 zeszytów komiksowych i powieści graficznych. Łukasz w innej notce wspomniał już o najlepiej sprzedającym się komiksie, czyli o 583 numerze "Amazing Spider-Mana", z gościnnym udziałem Baracka Obamy, który trafił do co najmniej 525 tysięcy nabywców. W porównaniu do roku poprzedniego, na górze, u dwóch potentatów, czyli DC Comics i Marvela niewiele się zmieniło. Oficyna Joe Quesady straciła zaledwie 0.19%, zatrzymując 45.63% udziałów rynku i sprzedając 40.47% z ogólnego obrotu komiksów. Wydawnictwo Dana DiDio natomiast sprzedało o 0.55% więcej komiksów (w sumie 29.28%), a jej udział w rynku wyniósł 32.22%. Na trzeciej pozycji usadowiło się Dark Horse Comics, mając 4% sprzedaży i nieco ponad 5% rynku, co świetnie pokazuje jaka przepaść dzieli wielką dwójkę od reszty wydawców. Dosyć niespodziewanie na czwartej pozycji zameldowało się IDW Publishing (3.49% sprzedaży, 4.17% rynku) przed Image Comics (odpowiednio 3.25% i 3.67%). Jeśli chodzi o sprzedaż zeszytów DC, dzięki "Najczarniejzej Nocy" dostarczyło do najlepiej sprzedającej się dziesiątki więcej pozycji, niż Dom Pomysłów. Na drugiej pozycji uplasowało się "Blackest Night #1", na piątej - #2, na szóstej - #5, na siódmej - #3 i na ósmej - #4. Marvelowi do dziesiątki udało się wcisnąć jeszcze pierwszy zeszyt "Reborna" (trzeci), jubileuszowy, sześćsetny numer "Captain America" (dziewiąty) i premierowy numer "Dark Avengers" (dziesiąty), a stawkę uzupełnia jeszcze pierwszy epizod morrisonowego "Batmana i Robina" (ostatnie miejsce na podium). Jeśli chodzi o wydania zbiorcze to również królowało DC, choć nie koniecznie w swoim super-bohaterskim wcieleniu, obsadzając równo połowę pozycji. W tym pierwsze - przy okazji filmowej premiery "Strażnicy" stali się również największym komiksowym przebojem, a w wersji "international" zajęli szóste miejsce (choć nie do końca jestem pewien co ten przymiotnik może oznaczać). Co ciekawe, na drugim miejscu znalazł się inny komiks Alana Moore'a, a mianowicie "League of Extraordinary Gentelmen III Century #1". Dwunasty tom "Baśni" znalazł się na dziewiątym, a pierwszy - na dziesiątym. Wypasiona edycja "Batman: R.I.P." okupuje ósmą pozycję. Image Comics dostarczyło trzy albumy jednej serii - "Żywe Trupy" na miejsca trzecie ("Here We Remain"), czwarte ("What We Become") i piąte ("Dni utracone"). Marvelowym rodzynkiem na liście było "Secret Invasion" (miejsce siódme). (KO)
W kończącej się niedługo serii "New Avengers" jedną z wiodących postaci był ulubieniec Bendisa - Luke Cage, którego skóry nie sposób przebić czymkolwiek. Dziwi więc nieco fakt, że dopiero teraz bohater ten wystąpi na łamach mini-serii z własnymi przygodami. Czteronumerowy "New Avengers: Luke Cage" opowiadać będzie o synu dawnego przyjaciela Cage'a - Leodisie, który na własną rękę postanawia wymierzać sprawiedliwość i jak łatwo się domyślić, któregoś razu dostaje solidny łomot. W wyrównaniu rachunków postanawia pomóc mu właśnie Luke, ale z czasem odkrywa, że sprawy są nieco bardziej skomplikowane, niż im się to z początku wydawało. Niezbyt to wyszukane, ale warto dać tej serii szansę. Szczególnie, że za grafikę odpowiada fenomenalny Eric Canete, którego styl określiłbym jako połączenie kreski Ramosa z Youngiem. Scenariusz jest natomiast dziełem Johna Adcudi, który wcześniej pracował przy serii "The Mask", jak również odpowiedzialny był - wraz z Mignolą - za przygody Biura Badań Paranormalnych i Obrony. A skoro w tytule widnieje nazwa jednej z grup Mścicieli, to w środku można się spodziewać gościnnych występów jej członków - w pierwszym numerze będzie to na przykład Ronin i Spider-Man, a z tych złych Hammerhead. Luke Cage będzie obijał przestępców od kwietnia do lipca. (ŁM)
W sierpniu ubiegłego roku DC Comics postanowiło przekazać w ręce swoich czytelników pierścienie wszystkich latarnianych korpusów - warunek był jeden: odpowiednia ilość zamówionych zeszytów przez poszczególne sklepy komiksowe. Dopiero wtedy do każdej partii wybranych tie-in'ów do "Blackest Night" dołączane były kolorowe pierścienie. Jednak promocja dla niektórych sprzedawców skończyła się tym, że do dziś w magazynach zalegają stosy niesprzedanych zeszytów. I tutaj do akcji wkroczył Marvel i zrobił kontrpromocję - za każde 50 takich niesprzedanych zeszytów, właściciele sklepów dostaną jeden egzemplarz "Siege" #3 z alternatywną okładką z Deadpoolem w roli głównej. Jak przekazał jeden z głównodowodzących Domem Pomysłów, Tom Breevort (uznawany też przez niektórych za Króla Twittera): "Nie zarabiamy na tej promocji żadnych pieniędzy, a chcemy jedynie pomóc naszym partnerom [sprzedawcom] w tych ciężkich ekonomicznie czasach". Złote serce! W poprzednim tygodniu DC podkradło Marvelowi Davida Fincha. W tym Marvel daje pstryczek w nos DC. Co zdarzy się w następnym? (ŁM)
"Geek Honey of the Week"
(nie ma prostszej metody na zdobycie naszych serc, jak rozebranie się i położenie na komiksach - więcej zdjęć Cadynce w tym miejscu)
(nie ma prostszej metody na zdobycie naszych serc, jak rozebranie się i położenie na komiksach - więcej zdjęć Cadynce w tym miejscu)
2 komentarze:
ladna "pani tygodnia" czy jak to tam sie zwie;)
prawda, że przyjemna dla oka? ;-) Ciekawe jak zrobiła, żeby komiksy jej sie do pleców nie przykleiły i nie zniszczyły?
Prześlij komentarz