sobota, 11 lutego 2017

#2304 - Bradl. Tom 1

Za serię "Bradl", która wzięła swój tytuł od jednego z konspiracyjnych pseudonimu Kazimierza Leskiego, współodpowiedzialni są Tobiasz Piątkowski (scenariusz) i Marek Oleksicki (rysunki). Pierwszy tom zawiera dwa rozdziały: "Dom pełen robaków" oraz "Zmartwychwstanie w Szpitalu Ujazdowskim". Całość liczy sobie 64 strony, sporo miejsca zajmują różnej maści dodatki. Wydawcą jest oficyna Egmont Polska, która opublikowała komiks we współpracy z Muzeum Powstania Warszawskiego.


Kazimierz Leski był bardzo barwną postacią. Wystarczy przeczytać jego biogram na stronie Muzeum Powstania Warszawskiego (klik! klik!) czy jakiejkolwiek innej stronie (klik! klik!). Z omawianej pozycji jednak nie dowiadujemy się zbyt wielu twardych faktów z jego życia. Ponieważ, co należy na wstępie zaznaczyć, nie mamy do czynienia z fabularyzowaną biografią, a z pozycja na poły sensacyjną, na poły szpiegowską. Fabuła skupia się na nośnych pod tym względem wątkach, bo założenia Bradl ma być komiksem akcji. Co podkreślone zostało i w warstwie graficznej: okupowaną stolice Oleksicki ucharakteryzował niczym jakieś amerykańskie miasto, w których rozgrywa się akcja filmów gangsterskich w stylu "Chłopcy z ferajny" czy "Nietykalni".

Akcja jedynki rozgrywa się między listopadem 1939, a zimą z początków 1940 roku. Tytułowemu bohaterowi udało się dostać do Warszawy. Z retrospekcji dowiadujemy się, że do 17 września walczył jako pilot na wschodzie Polski, gdzie jego samolot został zestrzelony przez Sowietów, a on sam dostał się do niewoli. Dzięki pomocy ze strony okolicznych mieszkańców udało mu uciec. W stolicy nie może zamieszkać u matki, bo jest poszukiwany przez Niemców, dlatego musi znaleźć inne, bezpieczne lokum.


Po omacku szuka kontaktu z raczkującym zbrojnym podziemiem. Pewnego dnia idzie na spotkanie z przedstawicielem grupy konspiracyjnej. Jednak mężczyzna, który na niego czekał, okazuje się kimś zupełnie innym. Epizod miał poniekąd charakter testu, na szczęście Leski zdał i dzięki temu został przyjęty organizacji wywiadowczej "Muszkieterzy" dowodzonej przez Stefana Witkowskiego.

Największym atutem omawianej pozycji jest, obok niezwykle ciekawej głównej postaci, oprawa graficzna. Marek Oleksicki czerpie pełnymi garściami z doświadczenia jakie zdobył podczas produkcji komiksów dla amerykańskich wydawców. Chodzi o budowę planszy i dynamiczne kadrowanie. Gangsterski klimat budowany jest także poprzez ubiór i ujęcia na postaci – częste najazdy kamery na twarz oraz bogate używanie światłocienia. Dla osób, które lubią dokładne i precyzyjne historycznie używanie szczegółów uzbrojenia, mundurów i innych rekwizytów, rysownik przygotował nie lada ucztę.


Powyżej nakreśliłem ramę narracyjną, która, oczywiście, okraszona została także kilkoma innymi wątkami. Nici fabularne wiją się niczym Narew w okolicach Tykocina. Całość, niestety, miejscami sprawia wrażenie chaotycznej, szczególnie jeśli chodzi o zmianę lokacji. Jednak nie należy zapominać, że to dopiero przystawka, wstęp do głównej opowieści. I poniekąd musi tak wyglądać. Nieskromnie liczę, że na kolejne albumy serii autorzy nie każą zbyt długo czekać.

Brak komentarzy: