niedziela, 8 stycznia 2012

#942 - Trans-Atlantyk 170

Chris Claremont jeden z najważniejszych autorów Bronze Age, którego praca w "Uncanny X-Men" była kamieniem milowym dla komiksu superbohaterskiego, po napisaniu kilku ostatnich scenariuszy w 2010, które zostały zrealizowanie w rok później w "X-Men Forever", "New Mutants Forever" i "Chaos War: X-Men" odpoczywa od sztuki obrazkowej. Prawdopodobnie - na stałe. Po raz  pierwszy od 40 lat spod jego ręki nie wyszedł żaden skrypt komiksowy. Choć Claremont zajęty jest pisaniem powieści, to wciąż obserwuje co dzieje się w branży. I jest zupełnie uwiedziony możliwościami, jakie wydawcom zapewnia całkowite przeniesienie komiksu w świat cyfrowej dystrybucji. Jedyną wadą takiego rozwiązania może być anihilacja klasycznych sklepów komiksowych, które z półek kuszą okładkami i przyciągając oczy zachęcają do kupna. A czemu by nie tłumaczyć na wiele języków świata powstających jeszcze komiksów i sprawiać, aby były dostępne także dla tych, którzy angielskiego nie znają? Podobnie rzecz ma się przecież z filmami i to nie tylko tymi komiksowymi - coraz większa część zysków pochodzi z dystrybucji w innych, niż USA krajach. Czemu nie powielić tego globalnego schematu w przypadku komiksów? Inna sprawa, że współczesne komiksy Claremonta nie ekscytują, jeśli już czyta, to sięga po coś z okresu kiedy sam tworzył.
 
Rządy DC Comics na listach sprzedaży nie trwały długo. Czytelnicy po zachłyśnięciu się falą nowości wrześniowej Nowej 52 kupują mniej pozycji z gwiezdnym logo i przewaga na rynku wróciła do Marvela, choć różnice są minimalnie. Dom Pomysłów ma 34,34% udziału finansowego w rynku, a oficyna Dan DiDio - 33,74%. Pod względem liczby sprzedanych komiksów Marvel wyprzeda DC w stosunku 39,05% do 37,72%. W porównaniu do grudniowych wyników Marvel urósł odpowiednio o nieco ponad procent (udział) i prawie półtora (sztuki), Inna sprawa, że w ostatnim tygodniu roku redaktorzy DC odpoczywali, a Marvel nie zwalniał tempa i zalewał rynek zeszytami. Różnice w sprzedaży są minimalne i nie można mówić o absolutnej dominacji Marvelam, jak to jeszcze było w połowie zeszłego roku. Przypuszczam jednak, że przewaga Domu Pomysłów w najbliższych miesiącach jeszcze się zwiększy, głównie za sprawą bardzo "medialnych" wydarzeń, takich ja "Avengers vs. X-Men" i zbliżającej się premiery "Mścicieli". Ale jak bardzo odskoczy - to trudno przewidzieć.

"America`s Got Powers" będzie pierwszym projektem Bryana Hitcha po jego odejście z Marvela. Projekt zostanie zrealizowany pod szyldem z Image wraz z Jonathanem Rossem który oprócz tego, że w Wielkiej Brytanii zarabia, jako prezenter telewizyjny, pisze scenariusze komiksowe (na rynku błysnął niezłym "Turf" z rysunkami Tommy`ego Lee Edwardsa). Pomysł jest dość prosty i polega na wymieszaniu superbohaterszczyzny z konceptem reality show. W świecie, gdzie super-moce są na porządku dziennym, aby dostać się do zespołu super-hero trzeba wziąć udział w telewizyjnym programie w stylu "Idola". Zapowiedz "America`s Got Powers" jest bardzo interesująca, a jej autorzy wydają się świetnie dobrani. Któż lepiej zilustrowałby tego typu opowieść, niż rysownik z telewizyjnym okiem, specjalista od epickich scen batalistycznych, słynący z wynalezienia komiksowego  widescreenu? Kto lepiej nadawałby się do napisania skryptu "AGP", niż ktoś, kto telewizję zna od podszewki? Co ciekawe, Brytyjczycy pracując nad opowieścią o Ameryce odwołując się do metod wypracowanych przez Marvela. Hitch dyskutuje nad kolejnymi scenami, nad rozwojem fabuły z Rossem, posiłkując się swoimi szkicami.

Pisanie kolejny raz o tym, że heroiczne śmierci w Marvelu nie mają żadnego znaczenia zakrawa na powtarzanie oczywistej do bólu oczywistości. Dziś już żadną tajemnicą nie jest, że Bucky Barnes jednak przetrwał "Fear Itself", co odziera jego zgon z jakiejkolwiek dramaturgii. Były sidekick Kapitana Ameryki w 2012 roku powróci do swojej starej tożsamości i dostanie nową serię. Na łamach on-goinga "Winter Soldier" będzie tropił i zabijał uśpionych zabójców, którzy podczas Zimnej Wojny, podobnie jak on, pracowali dla Związku Radzieckiego. W tej misji będzie asystować mu jedynie Black Widow, jedna z niewielu osób wiedzących, że Bucky żyje. Jaram się, bo widać, że Ed Brubaker wraca do najciekawszych szpiegowskich wątków ze swojego runu w serii "Captain America". Oprawą graficzną zajmą się Butch Guice i Bettie Breitweiser, a okładki przygotuje Lee Bermejo - zresztą sami spójrzcie na przykładowe plansze. Delicje!

Ponad trzy lata temu w zapowiedziach DC Comics w nowej linii pełnometrażowych powieści graficznych obok albumu z Człowiekiem ze Stali znalazł się Mroczny Rycerz. Wreszcie, doczekaliśmy się pierwszych materiałów z "Batman: Earth One" Geoffa Johnsa i Gary`ego Franka - na razie jest to kilka pierwszych stron i zapowiedz, że tom ukaże się w 2012 roku. Niewiele, ale robią smaka - ciekaw jest jak Johns poradzi sobie z projektem zdefiniowania Bruce`a Wayne`a na nowo. A tymczasem prace nad drugim epizodem "Superman: Earth One" J. Micheala Straczynskiego i Shane`a Davisa mają się już końcowi. Pokazano kolejne strony prezentujące walkę z Parasite, a fabuła ma traktować o potędze. Superman będzie próbował pomóc ludzkości jednocześnie nie nadużywając swojej mocy, a Clark Kent  po raz pierwszy poczuje się jak zwykły człowiek.

I na zakończenie totalnie najlepsze podsumowanie roku 2011 w Ameryce dokonane przez Goona:


Brak komentarzy: