Tegorocznym wielkim, wiosennym eventem Marvela, zapowiadanym od kilku miesięcy przez tajemnicze teasery, wspominanym półgębkiem przez Axela Alonso i innych prominentnych działaczy Domu Pomysłów okazał się projekt "Avengers vs. X-Men". Owym "tym", które zbliża się do Ziemi będzie, zgodnie z przypuszczeniami, Phoenix Force, a postacią, która ma posiąść kosmiczną moc ma być Hope Summers (znowu - nie ma tutaj jakiegoś wielkiego zaskoczenia). Osią fabuły ma być tytułowy konflikt pomiędzy społeczeństwem mutantów, a grupą najpotężniejszych ziemskich bohaterów. Obie strony mają różne opinie co zrobić z potęgą zdolną niszczyć całe układy słoneczne. Historia ukaże się w formie 12-częściowej maxi-serii pisanej przez śmietankę scenarzystów Domu Pomysłów - Eda Brubakera, Briana M. Bendisa, Matta Fractiona, Jonathana Hickmana i Jasona Aarona. Całość zostanie podzielona na trzy akty, które kolejno zilustrują John Romita Jr., Olivier Coipel i Adam Kubert, a przy okładkach pomogą im Frank Cho i Jimmy Cheung. Niejako wstępem do tej historii stanie się zapowiadany nieco wcześniej powrót Cable w "Avengers: X-Sanction" Loeba i McGuinnesa, a numer zerowy ukaże się już w marcu. Pojawią się w nim wątki, które zaskoczą czytelników w zakończeniu "Avengers: The Children's Crusade", a rola Scarlet Witch w "Avs.X" ma być bardzo istotna. Projekt, nazywany przez Fractiona największą rzeczą, na jaką Marvel się porwał, ma domykać wątki "House of M" i "Messiah CompleX". Wydaje mi się jednak, że "Avengers vs. X-Men" będzie zaledwie początkiem i nie zdziwiłbym się, gdyby było jedynie przygotowaniem gruntu na naprawdę wielki, letni crossover, który "zmieni na zawsze oblicze Marvel itd itd...".
Powrót Normana Osborna, rozwiązanie kwestii H.A.M.M.E.R.`a i przedstawienie nowego składu Mścicieli - tego można spodziewać się po najnowszych numerach serii "Avengers". Do trzonu zespołu w osobach Kapitana Ameryki, Iron-Mana, Hawkeye`a, Spider-Woman, Visiona, Rulka i Protectora dookoptowano dwóje nowych, niespodziewanych członków - Storm z X-Men i jedną z podopiecznych Nicka Fury`ego - Daisy Johnson aka Quake. Tym samym Ororo Munroe jest jedną z nielicznych postaci Marvela, która może poszczycić się członkostwem w Avengers, Fantastic Four i X-Men (w skrócie - "FFAX Award"). W nowej historii Brian M. Bendis chce pokazać w jaki sposób Osborn podsyca nastroje społecznego sprzeciwu wobec superbohaterskich interwencji. Ale oprócz swoich talentów medialnych były dyrektor S.H.I.E.L.D. stoi na czele triumwiratu największych marvelowskich organizacji przestępczych AIM-Hydra-Hand, z pomocą których chce zemścić się na tych, którzy pozbawili go władzy. I starcie tych dwóch sił może okazać się ostatnią historią z Avengers w roli głównej napisaną przez Bendisa. Scenarzysta zarządzający największą marką Marvela planuje w 2012 roku opuścić pokład "Avengers", "New Avengers" i "Avengers Assemble". Po ośmiu latach pracy, napisaniu ponad 200 zeszytów, Bendis czuje, że premiera filmowych "Mścicieli" to dobry moment aby zejść ze sceny i przekazać pałeczkę kolejnym twórcy. I pozostają tylko dwa pytania - kto tym twórcą będzie i czym zajmie się Bendis?
Ruch Occupy Wall Street doczeka się własnej komiksowej antologii. Skoro Sarah Pallin dostała od Bluewater Comics swoją biografię, to czemu protestujący w Ameryce, których postawę Alan Moore`a określił, jako "absolutnie zrozumiały ryk moralnego oburzenia"? Projekt "Occupy Comics" gromadzi na razie środki dzięki platformie Kickstarter (koszt wydania: 10 000 dolarów), a wśród autorów krótkich historii są właśnie Moore, oraz David Lloyd, których organizator całego przedsięwzięcia Matt Pizzolo nazywa ojcami chrzestnymi projektu. Ojciec "Strażników" pracuje nad utworem prozatorskim (prawdopodobnie ilustrowanym), który będzie traktował o tym, jak wielkie korporacje komiksowe kształtują oblicze amerykańskiego rynku. Oprócz twórców "V jak Vendetta" swoje prace w "Occupy Comics" zaprezentuje mnóstwo znakomitych twórców, ale żeby wymienić tylko kilku będą to: Darick Robertson ("Transmetropolitan"), Douglas Rushkoff ("Testament"), Ben Templesmith ("Detektyw Fell"), Ryan Ottley ("Invincible"), Joshua Dysart, ("Unknown Soldier"), Joshua Hale Fialkov ("I, Vampire"), Steve Niles ("30 Dni Nocy"), J.M. DeMatteis ("Ostatnie Łowy Kravena"), Charlie Adlard ("Żywe Trupy"), Micheal Allred ("Madman").
7 grudnia 2011 roku zmarł Jerry Robinson, artysta komiksowy, którego wkład w kreację Batmana był bardzo długo niedoceniany. A to właśnie on wymyślił Jokera, zasugerował imię Robin dla pomocnika Mrocznego Rycerza, na jego konto trzeba również zapisać stworzenie Two-Face`a i Alfreda. Robinson urodził się w 1 stycznia 1922 roku w Trenton, stan New Jersey. W wieku 17 lat rozpoczął swoją przygodę ze światem historyjek obrazkowych, jako inker i liternik Bob`a Kane`a, co robił przez kilka kolejnych lata. Zatrudniony w DC Comics stworzył mnóstwo fantastycznych okładek komiksów ze Złotej Ery, a jednocześnie studiował dziennikarstwo na Uniwersytecie Columbia. Kiedy po II Wojnie Światowej branżę dopadł kryzys, Robinson zaczął tworzyć gazetowe stripy oscylujące wokół politycznej satyry, z których najbardziej znany jest "Still Life With Robinson". W tym czasie był również prezesem dwóch stowarzyszeń komiksowych - Association of American Editorial Cartoonists (AAEC) i National Cartoonists Society (NCS). W 1972 roku przygotowuje pierwszą komiksową wystawę, a dwa lata później pisze książkę "The Comics" - syntetyczne ujęcie historii prasowych pasków komiksowych. Właśnie w latach siedemdziesiątych rozpoczyna swoją misję, jako obrońca praw twórców komiksowych, pomagając między innymi Jerry`emu Siegelowi i Joe`mu Shusterowi dochodzić swoich zasług przy stworzeniu postaci Supermana. W 2004 roku został wprowadzony do Comic Book Hall of Fame. Niech spoczywa w pokoju.
Do fantastycznych zapowiedzi nowych serii Image Comics ("Saga" Vaughana, "Manhattan Projects" Hickmana, "Thief of Thieves" duetu Kirkman-Spencer i "Fatale" Brubakera) może dołączyć "Peter Panzerfaust". Oto Piotruś Pan, znany z książki J.M. Barriego, wraz z Zaginionymi Chłopcami do tej pory stawiał czoło krokodylowi smakującemu w budzikach i pewnemu piratowi z hakiem zamiast dłoni. W komiksie autorstwa Kurtisa J. Wiebe (scenariusz) i Tylera Jenkinsa (rysunki) chłopcy, którzy nie chcieli dorosnąć wylądują na frontach II Wojny Światowej i będą mordować nazistów. Zestawienie uosobienia dzieciecej naiwności i chęci przeżywania niesamowitych przygód z najbardziej traumatycznym historycznym doświadczeniem XX wieku to tyle ciekawe, co ryzykowne zagranie. Jak to wyjdzie w praniu? Okaże się w lutym, kiedy zadebiutuje pierwszy numer serii "Peter Panzerfaust".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz